cie. Ale mniejsza z tym. Tekst opowiada o portugalskim generale z XIV i XV wieku, D. Nuno Alvaresie Pereirze, który odegra! wielką rolę w odzyskaniu przez Portugalię niepodległości. Mówi się. że wygrał wszystkie bitwy, które stoczył. Zwłaszcza tą pod Aljubar-rota. która zakończyła główny kryzys niepodległościowy.
We wspomnianym kawałku użyliście tradycyjnych portugalskich instrumentów...
lak powiedzieliśmy wcześniej, balans utworu wymagał portugalskich tekstów i niektórych tradycyjnych instrumentów. To jest jak metalowa wersja "Chula". która jest tradycyjnym portugalskim stylem. A ponieważ mamy kilku członków, którzy mają doświadczenie w tradycyjnych stylach i instrumentach, było to dla nas bardzo naturalne. W tym utworze brało udział również dwóch naszych wspaniałych przyjaciół i muzyków. Nelsona Raposo na klawiszach i Pedro Sarmento na tradycyjnych instrumentach, którzy pomogli nam stworzyć odpowiedni nastrój do tej piosenki. Wspaniale było z nimi pracować i obaj wykonali świetną robotę.
Również bardzo interesującym kawałkiem/ choć pod zupełnie innym względem jest "Headbanger". To naprawdę brzmi jak hymn Waszego zespołu. Mimo wieku i upływającego czasu wciąż jesteście aktywnymi rockmanami. Powiedz mi proszę/ czy pogląd na muzykę/ którą uprawiacie zmienił się z biegiem lat?
Domyślamy się, że nasze perspektywy zmieniają się z czasem... to nazywa się doświadczeniem... i starzeniem się (śmiech). Może muzyka zmienia się mniej, ponieważ nie obchodzi nas. co wszyscy mówią, a jeśłi chcemy grać heavy-metal, zagramy to... W miarę upływu czasu wprowadzane są pewne zmiany, na przykład na "Daytime Stories... Nightmare Tales" zdecydowaliśmy się umieścić bardziej nowoczesne dźwięki i riffy.
No właśnie. Podczas nagrywania "Daytime Stories... Nigtmare Tales" chcieliście eksperymentować z nowymi obszarami muzycznymi. Czy Twoim zdaniem cel został osiągnięty?
Całkowicie. Uważamy, że ten album to świetne połączenie starego i nowego stylu. Nagraliśmy już bonusowy utw-ór dla "Let’s Raise Heli", "lhank you" z Hugo Andradc i byliśmy bardzo zadowoleni z ogólnego wyniku, więc wszyscy' postanowiliśmy dać sobie szansę i nagrać pełny album. Wiedzieliśmy już, że Hugo wniesie na płytę więcej "cięższych melodii" i tak się stało.
Na tym albumie użyliście gitar sicdmio-strunowych. Czy zamierzacie robić to więcej w przyszłości?
Po raz pierwszy wypróbowaliśmy siedmio-strunowe gitary na tym albumie i byliśmy bardzo zadowoleni z wyniku. Głównym zamysłem było połączenie tradycyjnych gitar sześ-cio-strunowych z ciężkością siedmio-struno-wych... Myślę, że będziemy trzymać się tego pomysłu w przyszłości.
Okładka albumu została stworzona przez Mayte GC. Dlaczego zdecydowałeś się wybrać tę grafikę?
Zabawnym faktem dotyczącym grafiki jest to.
że znajdujemy niesamowitą artystkę Mayte CG. prawie przez przypadek, ale kiedy wyjaśniliśmy jej koncepcję, była bardzo podekscytowana i kilka dni później zaprezentowała nam pierwszy szkic. Kiedy zobaczyliśmy to byliśmy naprawdę podekscytowani. A więc, żeby trochę wyjaśnić... wielką przerażającą wroną jest Kikimora, duch lub, jeśli wolisz, Demon, związany z koszmarami. Niewinne dziecko jest zaprzeczeniem tytułu. Jeśłi przyjrzysz się bliżej, nadał mamy naszą maskotkę obecną na tej grafice.
Graliście na żywo w wielu różnych miejscach/ jak Hiszpania/ Szwecja czy Niemcy. Czy jesteś zadowolony ze zdobycia rzeszy fanów poza Portugalię?
Jasne... mieszkanie na krańcach Europy nie ułatwia nam grania na reszcie kontynentu, gdzie odbywa się wiele festiwrali. Nie zrozumcie nas źle, granie w Portugalii to jedna z najlepszych rzeczy, jakie możemy zrobić, a przed Covidem wiele świetnych koncertów' i festiwali odbywało się w głównych miastach kraju niemal co tydzień. Ale tak, wspaniale jest rozpoznawalnym poza naszym krajem.
Czas podbić nowe miejsca swoją muzyką. Masz jakieś konkretne plany?
Obecnie plan polega na przezwyciężeniu kryzysu związanego z pandemią. Attick De-mons zawsze chcemy więcej. Wiemy, że nie jest to łatw'e, ale dążymy do osiągnięcia nowych celów'. Wierzę, że jeszcze zagramy na różnych festiwalach i miejscach.
Na swoim pierwszym albumie "Atlantis" współpracowałeś z legendami jako Paul Di'Anno i Ross the Boss. Na drugim albumie gościem specjalnym był Chris Caferry. jak doszło do tych kooperacji?
Wszyscy byli bardzo zadowoleni z udziału w albumach. Z Paulem Di'Anno mieliśmy nawet koncert w Portugalii, przy okazji nagrał swoje partie na "Atlantis".
Co Twoim zdaniem było punktem zwrotnym w karierze Attick Demons?
Przez te prawie 25 lat mieliśmy kilka takich punktów. Na przykład każdy album, który nagrywaliśmy, wykazywał pewną zmianę w naszym ogólnym brzmieniu. Nasi idole z dzieciństwa pojawili się na naszych albumach. Graliśmy na wielkich festiwalach, takich jak Metaldays. Sabaton Open Air. Va-gos Open Air. Sw'ordbrothers Festival. etc. Ważne jest również, aby wspomnieć, że byłoby to możliwe bez naszych fanów, którzy wspierali nas przez lata. więc chwała im za to!
Minęło 20 lat od wydania twojej pierwszej EP-ki zatytułowanej nazwą zespołu. Czy myślisz/ że to dobra okazja na reedycje?
W 2017 roku nagraliśmy "Back To The Attick... Live", na którym zagraliśmy wszystkie utwory z EP w lepszych wrersjach. Więc na razie uważamy, że nie ma pow'odu, aby ponownie to wydawać.
Skąd pomysł na nazwę zespołu? Czy jest to coś oparte na horrorach lub lękach z dzieciństwa?
Cóż, wszystko zaczęło się na początku lat 90-tych, kiedy Nuno Martins (gitara), Goncalo Pais (perkusja) i Miguel Estevao (bas) i kilku innych przyjaciół, którzy byli w pobliżu, zjednoczyli się ponownie na strychu Migue-la. aby trochę pograć. Zespól nazwał się Oli-sipo (nazwa Lizbony w czasach inwazji rzymskiej). Pojawiły się nieśmiałe marzenia graniu na żywo zatem zaczęli częściej ćwiczyć. Hugo "Bostinha". kolega ze szkoły, dołączył do nich jako w’okal, a kilka miesięcy później pojawił się Luis Figueira i był to pierwszy poważny skład. Zdecydowano się zmienić nazwę zespołu na bardziej profesjonalną i zaczęli ciężko pracować nad kilkoma utworami. nNo Pride" i "War Ciy" były pierwszymi nagranymi piosenkami, a po zmiksowaniu i ma-steringu producent zapytał o nazwę zespołu. Spojrzeliśmy na siebie w szoku i musieliśmy szybko zdecydować. Luis zawsze był wielkim fanem Aerosmith i pamiętał nazwę jednego z najlepszych albumów' Aerosmith ("Toys in the Attic") . Tak się złożyło, że pierwsze lata spędził na próbach na starym strychu... ale Luis napisał słowo "Attic" z dodatkowym "k" i stało się "Attick" (właściwie Helloween i Me-gadeth również mają błędy w nazwrach i nikogo to nie obchodzi!!!), a "Demons" miało tylko zaszokować umysły konserwatywnych ludzi. Tak wszystko się zaczęło od Attick Demons.
Bartek Kuczak
ATTICK DEMONS