Archiwum Gazety Wyborczej; Wieża Babel na moście
WYSZUKIWANIE:
PROSTE
ZŁOŻONE
ZSZYWKA
?
informacja o czasie
dostępu
Gazeta w Lublinie
nr 179, wydanie lul (Lublin) z
dnia 2001/08/02, str. 5
JAN PLESZCZYŃSKI
Wieża Babel na moście
PUŁAWY. Latem w mieście wszędzie słychać
angielski
W centrum Puław można spotkać śniadych Czeczenów i Albańczyków, Rumunów i Białorusinów. Natknąć
się na czarnoskórą nauczycielkę. Posłuchać angielskiego. Przez trzy tygodnie ten
język króluje w mieście.
Od 10 dni w Puławach trwa międzynarodowy obóz językowy. Najliczniej
reprezentowani są Czeczeni, Rumuni i Albańczycy.
Język angielski - most do porozumienia
W 20-osobowej grupie Czeczenów wyróżnia się
17-letni Anzor Arsanukajev, najbardziej obyty w świecie, kilkakrotnie wyjeżdżał
za granicę. - Ale zawsze tęsknię za domem - mówi. Studiuje finanse i ekonomię na
Uniwersytecie w Groznym i nie wyobraża sobie życia poza Czeczenią. - Po studiach chcę mieć rodzinę, dobrą pracę
i chcę odbudowywać Grozny - mówi. Marzy o niepodległej Czeczenii (- Każdy Czeczeniec chce wolnej republiki),
ale bojownikiem nie jest i nie chce być. - Większość bojowników rekrutuje się
spośród tych, którzy na wojnie stracili kogoś bliskiego - wyjaśnia. Sam stracił
ojca. Mieszka w Groznym z matką, jest jedynakiem.
Ani on, ani jego koledzy nie mają pojęcia, kiedy skończy się wojna. - Będzie
trwała, dokąd będą pieniądze, dla wielu ludzi jest świetnym interesem - sądzi
Anzor. - Na tej wojnie wielu ludzi dużo zarabia. Zwykli żołnierze handlują
benzyną, urzędnicy defraudują pieniądze na odbudowę stolicy Czeczenii.
Grupą opiekuje się 22-letnia Dogmara. Jako jedyna z nich kończyła Uniwersytet
im. Łomonosowa w Moskwie, fakultet dziennikarski, a nie czeczeńską uczelnię.
Inni studiują lub uczą się w Czeczenii i
sąsiedniej Inguszetii. - Ingusze i Czeczeni to
jeden naród - wyjaśnia Anzor.
Międzynarodowe obozy językowe organizuje Bridges For Education. W Puławach po
raz siódmy.
- Bridges For Education jest pozarządową organizacją non-profit, działa od
1994 roku. Jej cel to promowanie tolerancji i porozumienia. Język angielski jest
mostem do tego celu - mówi Gary Huss, nauczyciel z Ohio. Wraz z żoną Pat od
kilku lat są w BFE. W Puławach jest też ich 23-letni syn, który wykłada
angielski i 17-letnia córka, asystentka. Dyrektorem organizacji jest Beth
Ciesielski z Buffalo, która większość czasu spędza w ośrodkach Bridges For
Education, wizytując i poszukując sponsorów. Była też na obozie w Puławach.
- Niesamowicie żywotna kobieta, jeździ od Grecji po Kazachstan i Mongolię -
mówi Wiesław Smyrgała, szef bursy szkolnej w Puławach, gdzie mieszkają kursanci
i koordynator BFE w krajach Europy Środkowej i Wschodniej: dziewięciu w Polsce,
po jednym w Rumunii, na Białorusi i na Węgrzech.
- Chodzi nam o wychwytywanie i promowanie talentów dzieci i młodzieży z
byłych krajów komunistycznych - mówi Pat Huss. Zasada obozów jest taka, że
połowa uczestników to gospodarze, a połowa obcokrajowcy.
- Dotychczas zorganizowaliśmy 55 obozów w ośmiu krajach, uczestniczyło w nich
6 tysięcy studentów z 27 krajów - dodaje Gary. - Wolontariusze są z USA i
Kanady.
Najważniejsze wykształcenie
- W tym roku na polskich obozach jest ponad 200 cudzoziemców. Teraz w
Puławach po 20 Czeczenów, Rumunów i Albańczyków,
10 Białorusinów, kilku Kanadyjczyków i Rosjan, dwóch Islandczyków, Litwin i
Francuz - mówi Wiesław Smyrgała.
Po raz pierwszy od lat zdarzył się incydent: jeden z Czeczenów pobił kolegę z kursu, na dodatek się upił.
Beth Ciesielski, która akurat była w Puławach zdecydowała, że opuści obóz.
Opiekunka grupy Dogmara musiała się z tym pogodzić: - Był już wcześniej
ostrzegany - przyznaje. Gary i Pat Huss: - To pierwszy taki przypadek, trzeba
zrozumieć, że starły się z sobą różne kultury - usprawiedliwiają winowajcę.
Wiesław Smyrgała uważa jednak, że szefowa zrobiła dobrze: jest to obóz bez
żadnych używek, nawet papierosów. Obawia się, że selekcja uczestników nie zawsze
jest właściwa. Bridges For Education nie ingeruje w rekrutację, w końcu koszty
pokrywają różni sponsorzy, a nie oni. Np. tegoroczny pobyt Czeczenów, w sumie prawie 6 tys. dolarów, zafundował
George Soros.
Jak się można załapać na takie obozy? - pytam Anzora Arsanukaeva? - Trzeba
choć trochę znać angielski. Łatwiej jest tym, którzy już byli na jakichś
kursach, mają kontakty. Liczą się też rekomendacje - wyjaśnia. Anzor był już w
Hiszpanii i jest trzeci raz w Polsce. Pomógł mu Alihan Akhilgov zajmujący się
ludźmi z deportowanych narodów.
Ramzan Ampukajew, szef czeczeńskiego ośrodka informacyjnego w Warszawie,
uważany przez swych rodaków za oficjalnego przedstawiciela Czeczenii w Polsce mówi, że najważniejsze jest
kształcenie jego rodaków: - Nie ma znaczenia polityka, religia. Czeczeni mieszkają w różnych miejscach, są rozproszeni,
musimy się integrować. Nam teraz najbardziej zależy, żeby młodzi byli ludźmi
wykształconymi. To się liczy, bez tego nie ma przyszłości narodu.
(szukano: Czeczenia)
© Archiwum GW, wersja 1998 (1) Uwagi
dotyczące Archiwum GW: magda.ostrowska@gazeta.pl
Wyszukiwarka
Podobne podstrony:
35 18 PaĹździernik 2001 Walki o raj na ziemi11 14 Marzec 2001 Portret Rosji na wojnie25 8 SierpieĹ 1996 DĹźochar i Szamilaaa Ĺpiewnik Nowa wieĹźa Babel (Budka Suflera)Co sie stalo z wieza Babel24 1 SierpieĹ 2001 Przerwane porwanieNA MOSCIE Avinion BudkaS txt05 11 SierpieĹ 2000 ByĹ zamach, na razie spokĂłjNowa wieĹźa Babel Budka Suflera txtwiÄcej podobnych podstron