plik


B/141: E.R.Gruber - Tajny świat parapsychologii Wstecz / Spis Treści / Dalej Mentalny wpływ na układy żywe Zamiar jako działanie Wszystko wskazywało na to, że będzie to spokojne popołudnie. Rudolf zajął miejsce w wygodnym fotelu i w przyciemnionym pokoju przysłuchiwał się nieregularnym sekwencjom kliknięć w słuchawkach. Dla Rudolfa był to jedynie eksperyment. Jeden z wielu, do których student zgłosił się na ochotnika. Przed pojawieniem się kliknięcia rozbrzmiewał długi dźwięk. Był to sygnał. Rudolf miał się skoncentrować i spowodować wystąpienie możliwie dużej liczby kliknięć. Im więcej, tym lepiej. Mógł sobie także wyobrażać chomika, który szybko i nieprzerwanie utrzymuje w ruchu swoje kółko obrotowe służące do zabawy. O to właśnie chodziło podczas doświadczenia89. Chomik przez cały dzień nie mógł się swobodnie poruszać w ciasnej klatce. Na krótko przed rozpoczęciem testu przeniesiono go do innej klatki z kółkiem obrotowym, gdzie mógł się wybiegać do woli. Rudolf nie widział chomika, ponieważ klatka znajdowała się innym pomieszczeniu. Każdy obrót kółka wywoływał kliknięcie, które docierało do uszu Rudolfa. Jako kierownik eksperymentu siedziałem w trzecim pomieszczeniu i nic nie słyszałem. Na zasadzie zdarzeń losowych przekazywałem dźwięk łączny i gdy nadchodziła odpowiednia faza eksperymentu, włączałem nagłośnienie w słuchawkach mojego odbiorcy. W okresach kontrolnych nagłośnienie w słuchawkach było wyłączone. Następnie Rudolf miał się tylko odprężyć i nie myśleć o niczym. Analiza danych wykazała, że działania chomika odpowiadały intencjom osoby biorącej udział w teście. Opisane doświadczenie było jednym z serii badań, jakie przeprowadziłem, wprowadzając w życie pomysł, który pod koniec lat 70. otworzył nowe możliwości w badaniach nad psi. Koncepcja ta została opracowana przez amerykańskiego parapsychologa Reksa Stanforda i udoskonalona przez jego kolegę Williama Brauda. Nosiła nazwę “zachowanie zgodne". Zakładała ona, że układ, który w określonych warunkach wykazuje pewien stopień nieuporządkowania, przypadkowości, niestałości i szumów, zmienia swój ą organizację w celu przystosowania się do organizacji innego systemu, wykazującego mniejsze nieuporządkowanie i silniejszą strukturyzację. Układ niestały zachowuje siew sposób zgodny z układem o wyższej strukturze. Im większą różnorodność wykazuj ą możliwe stany nieuporządkowanego systemu, tym większe jest prawdopodobieństwo wystąpienia zachowania zgodnego. Zaletą tej idei jest pokonanie podziału między przekazem pozazmysłowym a wpływem psychokinetycznym. Powyższy problem traktuje ona w sposób zjawiskowy. To, co można obserwować w przypadku efektów oddziaływania na odległość, stanowi zmianę w statycznym zachowaniu układu, odpowiednio do poglądu lub życzenia osoby. Świadomość ukierunkowana poprzez zamiar przedstawia tutaj system zestrukturyzowany. Do sprawdzania słuszności tej koncepcji William Braud i wielu naukowców wybierali często przypadkowe procesy zachodzące w układach żywych ludzi, zwierząt, roślin, hodowli komórkowych. Układy żywe są dużo bardziej wrażliwe niż nieożywione systemy przypadkowe, zarówno jako “wzmacniacze biologiczne", jak i jako systemy przetwarzające informację. Koncentracja uwagi na układach żywych zapoczątkowała powstanie programu badawczego, w dużym stopniu uwieńczonego sukcesem i o dalekosiężnych konsekwencjach. Obok terminu bio-PK grupa Brauda używała również określenia DMILS (direct mental influence of living systems), czyli “bezpośrednie mentalne oddziaływanie na układy żywe". Zdalne oddziaływanie układów biologicznych może przyjmować różne formy. Na początku próbowano wywrzeć wpływ na aktywność ruchową ssaków oraz orientację ryb. Po stwierdzeniu wyraźnego sukcesu doświadczenia i zauważeniu znaczenia zjawiska dla problemu leczenia anomalnego szybko przystąpiono do badań oddziaływania na fizjologiczne reakcje człowieka. Większość badań tego typu przeprowadził William Braud z Fundacji Nauk Psychicznych (Mind Science Foundation) w San Antonio, w Teksasie90. Braud i jego współpracownicy systematycznie zachęcali osoby biorące udział w doświadczeniach do oddziaływania poprzez prosty zamiar mentalny na układy biologiczne, odizolowane w odległych pomieszczeniach. Układy docelowe obejmowały przy tym: parametry fizjologiczne ludzi, jak na przykład opór przewodnictwa skóry, liczbę uderzeń serca, ciśnienie krwi, drżenie mięśniowe, ruchy psychomotoryczne, a także doświadczenia in vitro, na przykład badanie wpływu na stopień hemolizy czerwonych ciałek krwi. Używając specjalnej aparatury, prawie każdy – bez pomocy psi – może nauczyć się sterowania pewnymi procesami fizjologicznymi, które przebiegają w sposób automatyczny w jego własnym organizmie. Względnie łatwe jest spowolnienie pulsu lub częstotliwości pracy serca poprzez przysłuchiwanie się uderzeniom serca przez słuchawki. Wykorzystując specjalne urządzenie, bez większych problemów można także wywołać stan odprężenia poprzez obserwację pojawiania się fal alfa w mózgu. Ten typ samoregulacji nosi nazwę biofeedback, czyli biologicznego sprzężenia zwrotnego lub biosprzężenia zwrotnego. William Braud wykazał w sensacyjnym i eleganckim doświadczeniu, że termin biosprzężenie zwrotne nie musi się ograniczać jedynie do procesów przebiegających we własnym organizmie91. Osoba, na którą zamierzano oddziaływać, podłączona była do urządzenia typu biofeedback rejestrującego opór elektryczny skóry – jest to właściwość rejestrowana również w wykrywaczu kłamstw i udzielająca wskazówek o stopniu odprężenia lub napięcia fizycznego. Podczas przypadkowo wybranych faz eksperymentalnych “osoba wpływająca" koncentrowała się na pisemnych wskazaniach wzmacniacza aktywności skóry z zamiarem spowodowania możliwie małej ilości niewielkich wychyleń pisaka rejestrującego, co stanowi charakterystyczną cechę stanu odprężenia. W ten sposób struktura doświadczenia odpowiada typowemu posiedzeniu treningowemu biosprzężenia zwrotnego. Istnieje jednak jedna mała różnica – mierzy się opór skóry innej osoby. Eksperyment zakończył się sukcesem: uzyskano biologiczne sprzężenie zwrotne ukierunkowane na fizjologię innej osoby. W pracowniach Fundacji Nauk Psychicznych wykonano 13 serii podobnych doświadczeń, z których 12 wykazywało istotność statystyczną w przewidzianym kierunku; poziom autonomicznej aktywności fizjologicznej odbiorcy wykazywał zgodność z zamiarami obserwatora, który ją podwyższał lub obniżał. Efekt jest stabilny i powtarzalny. Naukowcy podeszli do problemu z przekonaniem, że natrafiana ślad możliwego do zastosowania w celach leczniczych mentalnego oddziaływania na procesy życiowe. Pierwsze próby były bardzo obiecujące. Zmiana okazywała się niewielka, osiągała wielkość 5% i naturalnie nie zawsze udawało się ją uzyskać. Wielkości tej nie można w żadnym wypadku lekceważyć w porównaniu z innymi technikami. Jest ona porównywalna ze zmianami uzyskanymi podczas typowego treningu typu biofeedback, którego terapeutyczna skuteczność została już udowodniona92. Z danych wynika również, że zdolność do wywoływania takich zjawisk musi być szeroko rozprzestrzeniona. Co robiły “osoby wpływające" w celu osiągnięcia takich rezultatów? Pozostawiono im swobodę urzeczywistnienia swoich zamiarów, ale ich wysiłki miały koncentrować się na jednej z trzech strategii. Pierwsza polegała na próbie uspokojenia lub ożywienia samego siebie, w zależności od problemu eksperymentu, druga sprowadzała się do wyobrażania sobie osoby biorącej udział w doświadczeniu w sytuacji relaksowej lub aktywnej, a trzecia obejmowała koncentrację wyłącznie na wychyleniach wskazówki urządzenia rejestrującego, którą trzeba było skierować w zamierzonym kierunku. Żadna z tych strategii nie okazała się lepsza od innych. Stanowi to odsyłacz do często czynionych obserwacji, że psi jest skierowana na konkretny cel i nie zależy od strategii mentalnych. Efekt psi można ukierunkować bardzo dokładnie. W niektórych przypadkach oddziaływuje się na pojedynczy parametr czynności autonomicznych bez wywierania wpływu na inne. Sprawdzanie takiego problemu na żywym organizmie jest oczywiście rzeczą bardzo trudną. Procesy fizjologiczne w organizmie charakteryzują się wysokim stopniem wzajemnych zależności. Przekształcenie jednego parametru pociąga za sobą zmianę innych wielkości. Podczas pewnych badań zastanawiano się nad problemem, czy omawiane zjawisko występuje w większym nasileniu u osób odczuwających potrzebę relaksu. Do testów wybrano osoby szczególnie drażliwe, przejawiające nadmierną aktywność. W ich przypadku naprawdę wystąpiły silniejsze efekty uspokojenia prawdopodobnie dlatego że odnoszą z niego więcej korzyści niż osoby, u których nie występuje tak silna potrzeba spokoju. Kolejny krok naprzód dokonany przez zespół dotyczył samego procesu biosprzężenia zwrotnego. Wydaje się, że sprzężenie zwrotne (feedback) nie jest podstawowym założeniem w przypadku bezpośredniego oddziaływania mentalnego. Może ono stanowić pomoc w kontrolowaniu obrazów wyobraźni oraz intencji, jednak bez komunikatu zwrotnego uzyskano również statystycznie istotne rezultaty. Wynik potwierdza tezy, jakie wysnuto podczas analizy procesu Remote Viewing. Studia Brauda zostały zaprojektowane specjalnie z myślą o rozwiązaniu problemu wywierania pozytywnego wpływu na organizm. Wpływ taki można oczywiście wywierać również w złych zamiarach. Obserwacje etologiczne wykazują, że szamani i medycy stosują swoje zdolności psi tak w dobrych, jak i w złych intencjach. Ich działania obejmują zarówno czary sprowadzające śmierć, jak i magiczne leczenie93. Pojawia się więc nieuniknione pytanie: Czy można przeciwdziałać próbie wywarcia wpływu? Na podstawie techniki rozpowszechnionej w literaturze okultystycznej Braud przeprowadził kilka prób badawczych, podczas których osoby biorące udział w doświadczeniu miały sobie wyobrażać, że wokół ich ciała istnieje płaszcz ochronny lub klosz utworzony z białego światła. Niewielka liczba eksperymentów wskazywała na możliwość stworzenia takiej ochrony mentalnej. Badania krzyżowania się psi pochodzących z procesów mentalnych wykazały, że możliwe jest aktywne zakłócanie zdalnego oddziaływania. Na razie nie zbadano jednak w praktyce, co dzieje się, gdy jedna intencja stoi w sprzeczności z drugą. Należy jedno stwierdzić, że wszyscy uczestnicy doświadczeń prowadzonych w ramach badań DMILS zdawali sobie sprawę i wyrażali zgodę na wywieranie wpływu na ich reakcje fizjologiczne i nikt nigdy nie opisywał tego zjawiska jako rzeczy nieprzyjemnej. Któż nie zna tej sytuacji: Spacerujesz pogrążony w myślach lub siedzisz w sali koncertowej i masz nagle wrażenie, że ktoś patrzy na ciebie z tyłu. Odwracasz się i rzeczywiście – ktoś cię obserwuje. Czasami nie jest to nawet świadome przypuszczenie. Jakiś impuls, jakieś niemiłe uczucie powoduje, że odwracasz się nagle i widzisz skierowaną na siebie parę oczu. Braud uważał, że ta sytuacja może być również subtelnym efektem psi. Zachodzi on często jako reakcja nieświadoma, dlatego przypuszczał, że informacja psi “ktoś na mnie patrzy" rejestrowana jest jako lekkie pobudzenie, za aktywowanie autonomicznych parametrów fizjologicznych, które pociągają za sobą niemiłe wrażenie i “przeczucie". Hipotezę tę prześledził podczas doświadczenia o bardzo ładnej strukturze94. Aby wyeliminować wszystkie możliwości zmysłowego przekazywania informacji, obserwator nie mógł bezpośrednio patrzeć na swoją “ofiarę". Znajdowała się ona w innym pomieszczeniu, a obserwator widział ją tylko na ekranie monitora, transmitowaną za pomocą kamery wideo. Jego zadaniem było przyciągnięcie uwagi osoby, na którą patrzył. Obserwowany nie musiał świadomie podawać, kiedy wydawało mu się, że jest obserwowany z tyłu. Zadanie to przejmowało na siebie urządzenie do pomiarów fizjologicznych, rejestrujące elektryczną aktywność skóry. Braudowi i jego współpracownikom udało się stwierdzić, że momenty obserwacji “ofiary" odznaczały się na wykresie jako informacja emocjonalna, pewien rodzaj łagodnej reakcji lękowej organizmu. Doświadczenia zespołu Brauda, dotyczące mentalnego oddziaływania na autonomiczne reakcje fizjologiczne, zostały już powtórzone z podobnym sukcesem w wielu innych laboratoriach. Bio-PK przeciwko uszkodzeniom popromiennym Dzieci, które znajdowały się japońskim Laboratorium Psychosomatycznym w Kobe, nie miały pojęcia, co będzie się z nimi działo. Oczywiście bez przeszkód robiły to, co najchętniej robią w nocy dzieci w wieku od 3 do 21 miesięcy – spały. Nikt nie wymagał od nich niczego więcej. Ich spokój zakłócało jedynie kilka elektrod przyczepionych do rąk. Nic nie sprawiało jednak wrażenia, że im to przeszkadza. I właśnie o to chodziło, ponieważ dzieci nie powinny były zauważyć, że o różnych porach nocy trzymano nad nimi rękę z zamiarem wywarcia pozytywnego wpływu na organizm. W tym czasie urządzenia niestrudzenie rejestrowały fizjologiczne dane maluchów: obwodowe krążenie krwi, mikrowibracje, ełektrokardiogram i częstość oddechu. We wszystkich próbach tego rodzaju można było stwierdzić wyraźne reakcje przejawiające się ruchami ciała, głębokim oddechem lub zmianą fazy snu. Naukowcy wyciągnęli wniosek mówiący, że “zdolność do przekazywania tego rodzaju informacji jest jednakowa dla całej ludzkości"95. Tymi badaniami wkraczamy na pole o doniosłym znaczeniu. Gdyby potwierdziły się wyniki eksperymentów, to nikt nie mógłby ze spokojnym sumieniem odmówić klinicznego zastosowania psi. Fakt, że miarodajne efekty uzyskują również ludzie nie uważający się za sensytywnych lub uzdrowicieli, przemawia za szerokim występowaniem tej zdolności. Czy do wywarcia leczniczego wpływu na organizm rzeczywiście wystarczy samo kierowanie się konkretnym zamiarem? Jaki stopień specyficzności wykazuj ą takie oddziaływania? Jak silne i trwałe są ich efekty? Spostrzeżenia dotyczące intensywności interakcji zachodzących pomiędzy świadomością a oddalonymi układami biologicznymi przekazują od niedawna rosyjscy badacze Dimitrij Mirca i jego współpracownik V.I. Karczew96. Mirca kieruje wydziałem badawczym Krajowego Centrum Tradycyjnej Medycyny Ludowej w Moskwie. Podczas wykonywanego przez niego doświadczenia myszy poddawano w trzech seriach działaniu śmiertelnych dawek promieniowania jonowego (promienie gamma). Dawkę promieniowania zwiększano podczas kolejnych serii. W pierwszej serii badań różni uzdrowiciele przez 15 minut oddziaływali na napromieniowane myszy. Proces odbywał się bez kontaktu z myszami. W drugiej serii badań efekt bio-PK zastosowano jako środek prewencyjny: uzdrowiciele oddziaływali na zwierzęta przez 20 minut przed poddaniem ich działaniu śmiertelnej dawki promieniowania. Podczas trzeciej serii testów zwierzęta poddawano oddziaływaniu zarówno przed, jak i po naświetlaniu. Szczególnie ciekawe są wyniki drugiej i trzeciej serii testów. Seria druga składała się z czterech grup kontrolnych i czterech grup eksperymentalnych, w każdej grupie było 10 myszy. Śmiertelność w grupach kontrolnych wynosiła 100%, wszystkie 40 zwierząt zmarło w czasie 19 dni po naświetlaniu. W czterech grupach eksperymentalnych śmiertelność wynosiła odpowiednio 90%, 50%, 40% oraz 22%. Największą niespodzianką, jaka wyłoniła się po przeanalizowaniu wyników, był nie tylko fakt, że we wszystkich grupach, na których uzdrowiciele próbowali swoich sił w bio-PK, znajdowały się żywe zwierzęta – w przeciwieństwie do prób kontrolnych – ale również fakt, że najskuteczniejszy uzdrowiciel oddziaływał na dużą odległość. Uzdrowiciele wywierali wpływ na pierwszą grupę myszy, trzymając nad nimi ręce. M.B. Fatkin, uzdrowiciel pracujący z czwartą grupą zwierząt, który osiągnął najlepsze rezultaty, oddziaływał na myszy z Jałty na Półwyspie Krymskim. Zwierzęta znajdowały się wówczas w Moskwie – w odległości ponad 1500 km od uzdrowiciela! To zadziwiające doświadczenie rozpoczęło się w połowie 1991 roku. W styczniu 1993 roku żyło jeszcze 15 myszy z grupy eksperymentalnej (38%). W trzeciej serii prób obejmującej oddziaływanie przed i po naświetleniu, w jednej grupie myszy przeżyło 9 z 10 osobników, a w innej wszystkie 10 osobników. Ciekawe jest rozpatrywanie opisanego doświadczenia w odniesieniu do eksperymentu, jaki wykonał zespół Krajowego Instytutu Nauk Radiologicznych w Chiba, w Japonii, pracujący pod kierownictwem Masatake Yamauchi z grupy prowadzącej badania nad genomem. Badano wpływ uzdrowicieli na hodowle komórek ludzkich poddanych działaniu śmiertelnych dawek antybiotyku lub promieni rentgenowskich97. Uzdrowiciele mieli wykonać próbę spowodowania dalszego wzrostu hodowli komórkowych pomimo obciążenia ich wymienionymi czynnikami (fot. 40). Komórki poddane działaniu antybiotyku nie uległy wpływowi uzdrowiciela, natomiast w przypadku komórek skażonych promieniowaniem rentgenowskim pojawiły się nowe kolonie komórek. Z tej pilotażowej próby naukowcy wyciągnęli wniosek, że anomalna emisja, wywołana przypuszczalnie przez uzdrowicieli, nie była wystarczająco silna, aby przy ciągłej obecności śmiertelnej dawki środka chemicznego przeciwdziałać zjawisku śmiertelności. Promieniowanie rentgenowskie powoduje zniszczenie podwójnej spirali łańcucha DNA, co w końcu prowadzi do śmierci. Dzięki istnieniu wielu odpowiednich instrumentów przeciwdziałających organizmy żywe są w stanie naprawić sporo takich uszkodzeń. Uzdrowiciele prawdopodobnie potrafili w pozytywny sposób pobudzić naturalne mechanizmy, których zadaniem była naprawa uszkodzonego łańcucha DNA. Na podstawie takich doniesień należało dojść do następującego wniosku: leczenie za pomocą psi jest możliwe. Trzeba jednak wykazać szczególną ostrożność. Znajdujemy się w początkowym stadium badań. Należy najpierw połączyć ze sobą liczne i prowokacyjne wyniki częściowe i poddać je systematycznym studiom porównawczym. Anomalne efekty leczenia Od czasu najmłodszych, sensacyjnych studiów francuskiego archeologa Jacquesa Beneviste'a dotyczących “pamięci" wody wiadomo, że woda wykazuje możliwości zapamiętywania i przekazywania informacji. Za podstawę magazynowania informacji Beneviste uważa fakt, że w czasie jednej sekundy cząsteczki wody mogą miliony razy układać się w różnorodne wzory. Cząsteczki są również w stanie ułożyć się w formę helisy, co poprzez atomy tlenu może utworzyć elektromagnetyczny “układ przełączający" protonów. Te cechy wody powodują prawdopodobnie jej szczególną przydatność jako ośrodka do przekazywania efektów bio-PK. Możliwość stwierdzenia tego zjawiska pojawiła się już w latach 60. podczas badań wykonywanych w obecności uzdrowiciela węgierskiego Oskara Estebanyego, który wyemigrował do Kanady i razem z lekarzem Bernardem Gradem z uniwersytetu McGrilla przeprowadził ściśle kontrolowane eksperymenty laboratoryjne. Był to początek poważnych badań nad możliwościami leczenia paranormalnego. Jedną z części programu badawczego stanowiło podlewanie małych sadzonek jęczmienia wysokoprocentowym roztworem soli kuchennej. Przed rozpoczęciem podlewania Estebany przez 15 minut trzymał je w dłoni. Już dziewiątego dnia rośliny Estebanyego były wyraźnie większe, niż rośliny nie poddane jego wpływowi. Prawdopodobnie uzdrowiciel wywarł wpływ na molekularną strukturę roztworu i wyeliminował jego szkodliwe działanie. Badacz procesów przemysłowych Robert Miller z Agnes Scott College w Atlancie, Georgia, poddał badaniom wodę, na którą oddziaływała wcześniej uzdrowicielka Olga Worali98. Odkrył wówczas silne osłabienie napięcia powierzchniowego oraz zmiany w wiązaniach pomiędzy cząsteczkami wodoru. Nowe doświadczenia rosyjskich naukowców L.N. Piatnickiego i V.A. Fonkina wykonane z zastosowaniem metod rozpraszania światła potwierdziły możliwość spowodowania zmiany cząsteczkowej struktury wody przez oddziaływanie psychokinetyczne99. Udało im się stwierdzić, że zjawisko to wykazuje różnice w zależności od odbiorcy. Zespół Instytutu Badawczego Mechaniki Precyzyjnej i Optyki w St Petersburgu prowadził również badania nad wpływem osób uzdolnionych parapsychologicznie, jaki wywierają na właściwości optyczne roztworów wodnych100. Uzyskane modyfikacje przypominały zmiany parametrów symetrii cząsteczek organicznych. Wykazywały one również podobieństwo do wpływów pól elektromagnetycznych, akustycznych i temperaturowych na dany roztwór. W Katedrze Biofizyki na Wydziale Biologii Państwowego Uniwersytetu Moskiewskiego powiodła się próba zmiany wartości pH wody wykonana przez uzdrowiciela Igora Werbickiego. Wartość pH określa stopień kwasowości roztworu. Na początku udało mu się uzyskać jedynie niewielkie zmiany wartości pH. Później był w stanie spowodować zmianę stopnia kwasowości wody o 1,5 stopnia pH. Efekt ten jest zazwyczaj nieodwracalny w roztworach zasadowych (pH = 8,0-9,0), natomiast roztwory kwaśne (pH = 5,0- 6,0) po ustaniu oddziaływania powoli powracaj ą ponownie do stanu wyjściowego101. Wpływ operatorów na układy żywe można badać na obiekcie żywym albo in vitro, a więc na preparatach wyizolowanych. Obydwa punkty odniesienia posiadają decydujące znaczenie w zdobyciu obszernej wiedzy o możliwościach oddziaływania. Pewna liczba studiów częściowych obejmuje badania wpływu efektu DMILS na zdrową i chorą tkankę. Ludzkie komórki krwi zawierają monoaminooksy dążę (MAO); jest to enzym oddziałujący na ważne związki chemiczne znajdujące się w mózgu. Monoaminooksydaza rozkłada hormony (neurotransmitery) pomiędzy połączeniami komórek nerwowych i odgrywa pewną rolę w przypadku depresji i innych stanów emocjonalnych. Jeden z uzdrowicieli, nie kierując się specjalnymi zamiarami, wywoływał niekiedy podwyższenie, a czasami obniżenie aktywności enzymów w porównaniu z komórkami nie poddawanymi oddziaływaniu102. Nie udało się jednak wytłumaczyć, dlaczego wpływ psychokinetyczny wypadał w tak odmienny sposób. Mimo tego studia nad monoaminooksydazą mają duże znaczenie jako punkt zaczepienia dla badań nad efektem leczniczym. Wskazują one na ewentualną możliwość bezpośredniej zmiany funkcji nerwowych przez uzdrowicieli, a co za tym idzie, na możliwość wywołania obserwowanych często zmian stanów emocjonalnych u pacjentów. Umieszczenie czerwonych ciałek krwi w roztworze o stężeniu podobnym do płynów ustrojowych umożliwia ich dłuższe przechowywanie. Przeniesienie ich do płynu o niższym stężeniu wywołuje zjawisko osmozy, które prowadzi do pęcznienia i pękania komórek. Skutkiem jest wydostawanie się z krwinek czerwonego barwnika krwi (hemoglobiny). Proces ten nosi nazwę hemolizy. Hemoglobina zabarwia płyn, a jej stężenie można zmierzyć za pomocą spektrofotometru. Znany angielski uzdrowiciel Matthew Manning w 5 na 10 wykonanych prób miał spróbować spowolnić proces hemolizy103. To bardzo starannie zaplanowane i przeprowadzone doświadczenie było nadzwyczaj owocne. Próby, na które Manning oddziaływał wyłącznie poprzez koncentrację umysłową, wykazały statystycznie bardzo istotne opóźnienie hemolizy. Wynik ten ma doniosłe znaczenie dla procesu leczenia paranormalnego. Może on wskazywać na możliwość wzmocnienia membran czerwonych ciałek krwi pod wpływem oddziaływania anomalnego. W tym przypadku leczenie psi może powodować, że błony komórkowe posłużą zarówno jako bariery, jak i jako śluzy pomiędzy poszczególnymi środowiskami komórkowymi. Już 30 lat temu uczonym na Uniwersytecie Santiago de Chile udało się udowodnić, że można spowolnić wzrost sztucznie wywołanych guzów nowotworowych u myszy, stosując w tym celu zamiar ukierunowany104. Podczas eksperymentu Johna Kmetza Matthewowi Manningowi udało się następnie doprowadzić do rozpadu komórek nowotworowych w probówce105. Zdrowe komórki nowotworowe pozostają na plastikowej powierzchni szkła przyklejone tam przez siły elektrostatyczne. W przypadku obumierania takich komórek tracą one swój dodatni ładunek, odłączają się od ujemnie naładowanej powierzchni i dyfundują do płynnego ośrodka. Manningowi udało się wywrzeć daleko idący wpływ na komórki nowotworowe. Po nałożeniu dłoni, a także po zadziałaniu z większej odległości w elektrycznie izolowanym pomieszczeniu od szkła oddzieliło się 200-1200% więcej komórek niż w przypadku prób nie podlegających wpływowi bio-PK. Pojedyncze studia dotyczące bezpośredniego oddziaływania na komórki związane są niestety z problemem powtarzalności. Zdarza się często, że początkowe sukcesy odniesione w próbach badawczych nie są już stwierdzane podczas kolejnych doświadczeń, wykonywanych w zaostrzonych warunkach. Niekiedy pojawiają się efekty anomalne, które nie zgadzają się z intencjami uzdrowiciela106. Badania całej omawianej dziedziny są niezwykle trudne. Po wielu eksperymentach, z których przedstawiłem tutaj jedynie mały wycinek, muszą następować zakrojone na szeroką skalę badania długoterminowe, które uwyraźnią specyficzne efekty zgodnie ze wszystkimi regułami sztuki. Faktem jest, że w chwili obecnej istnieje już tak dużo badań wykazujących znaczące efekty, że rozpoczęcie takiego programu badawczego wydaje się konieczne. Dokładny przegląd i krytyczną ocenę studiów nad leczeniem psychokinezą przedstawił amerykański psychiatra Daniel Benor107. Wynik tych badań możemy posumować w następujący sposób: jakkolwiek skomplikowane byłoby postawienie problemu, istniała zawsze możliwość stwierdzenia efektów psychokinetycznych. Aby uzyskać sukces, uzdrowiciel nie musi wiedzieć, jakie procesy należy pobudzić lub zahamować w organizmie. Wielu uzdrowicieli lub osób biorących udział w doświadczeniu nie ma pojęcia o tym jakie procesy biochemiczne i fizjologiczne muszą przebiegać w komórkach, aby wywołać określony wynik. W zadziwiający sposób potwierdza to obserwację uczynioną przez parapsychologów już w przypadku analizowania oddziaływań psychokinetycznych na materię nieożywioną: proces anomalnej perturbacji jest skierowany na cel. Całkowicie wystarczający jest zamiar wywołania określonego skutku. Psi sama wyszukuje sobie punkt oparcia konieczny do skierowania informacji w odpowiednie miejsce. W gruncie rzeczy proces ten odzwierciedla przebieg Remote Viewing, w przypadku którego również stwierdzono, że kognicja anomalna automatycznie ustawia się na zamierzany cel. Wydaje się, że mechanizm ukierunkowania na cel leży w naturze psi. W poszukiwaniu subtelnych energii Problem wpływu psychokinezy na układy biologiczne (bio-PK) traktowano przez długi czas jako umysłowy efekt wywierany na materialny układ biologiczny. Wynikający z tego pogląd przypisuje świadomości lub intencji człowieka zdolność do oddziaływania nielokalnego. W związku z tym najważniejsze pytanie brzmi: w jaki sposób świadomość wchodzi w interakcję z odległym układem materialnym? Czy następuje tutaj jedynie przekaz informacji, czy też jest to jakaś, nieznana do tej pory, forma przepływu energii? Jak już widzieliśmy, nieortodoksyjne badania medyczne oraz studia nad Qigong prowadzone w ostatnich latach w Chinach i Japonii wzbogaciły badania nad psi o nową koncepcję. Założeniem, na którym się ona opiera, jest wymiana energii. Myśl przewodnia zakłada, że świadomość potrafi zmobilizować naturalny rezerwuar energetyczny we własnym organizmie. W pewnych warunkach energię tę można przenieść na inne organizmy lub układy materialne. Abstrahując od faktu, że istotę tej energii spowijaj ą jeszcze głębokie ciemności, samo zjawisko pozostaje natury paranormalnej. W jakiś dotychczas niewytłumaczony jeszcze sposób musi istnieć anomalna perturbacja układu materialnego lub energetycznego mająca swój początek w świadomości. Na jakiej płaszczyźnie należy szukać ewentualnych nośników zjawisk bio-PK? Dotąd nauka w niewielkim stopniu zajmowała się energią ciała ludzkiego. Dlatego też nasza wiedza na ten temat jest bardzo ograniczona. Niewiele wiadomo o sensownych możliwościach jej zastosowania. Wiemy na przykład, że organizmy maj ą zmienne pola magnetyczne. W nowoczesnej medycynie krajów zachodnich stosuje się pola magnetyczne człowieka wyłącznie do celów diagnostycznych, np. przy magnetokardiogramie (MCG) lub magnetoencefalogramie (MEG). Pola magnetyczne zmieniają się, ponieważ krew zawiera poruszające się ładunki elektryczne. Zmiany takie można zmierzyć. W ten sposób istnieje możliwość wykonania pomiaru szybkości przepływu krwi. W ostatnich latach okazało się, że pola magnetyczne mogą pełnić pewną, w dużym stopniu niewytłumaczonąjeszcze rolę w zjawiskach anomalnych występujących w procesie leczenia. Podczas doświadczeń wykonywanych przez biolog Justę Smith Oskarowi Estebanyemu udało się wywrzeć biologiczny wpływ (bio-PK) na enzym o nazwie trypsyna, na podobieństwo oddziaływania pola magnetycznego108. Analogiczny efekt syntezy trypsyny, który wywołał uzdrowiciel, można uzyskać za pomocą silnego pola magnetycznego. Czyżby Oskar Estebany w paranormalny sposób wytworzył “wirtualne" pole magnetyczne, czy też efekt psi jest identyczny z działaniem pola magnetycznego? Japońscy naukowcy z Katedry Fizjologii Uniwersytetu Showa w Tokio wykazali, że podczas zewnętrznej emisji Qi mistrzowie Qigong byli w stanie wytworzyć bardzo silne pole magnetyczne (fot. 35)109. Grupa naukowców z laboratorium biochemicznego w Mount Sinai School of Medicine w Nowym Jorku stwierdziła, że podczas jednej z prób wywarcia wpływu na pewien biologicznie istotny enzym mistrzowie Qigong wywołali zjawisko analogiczne do działania pola magnetycznego110. Teza dotycząca pól magnetycznych jest niewątpliwie bardzo obiecująca, ale nikt jeszcze nie wie, dokąd zaprowadzi. Stwierdzono liczne efekty bio-PK i zewnętrznej emisji Qi, niemożliwe do wytłumaczenia działaniem pola magnetycznego. Być może wytwarzanie pól magnetycznych jest jedynie produktem ubocznym, który w pewnych sytuacjach samodzielnie wywołuje efekty anomalne. Jeżeli w procesach leczenia bio-PK istotną rolę odgrywa pewna delikatna energia, to musi ona wykazywać nieznane nam do tej pory właściwości. Wielką zagadką pozostaje odpowiedź na pytanie, dlaczego obserwowane działanie nie słabnie wraz ze zwiększaniem się odległości. Wręcz przeciwnie, najsilniejsze efekty rejestrowano często właśnie przy oddziaływaniach na duże odległości. Inny śledzony kierunek zajmuj e się problemem bezpośredniego mentalnego oddziaływania na układy żywe (DMILS) i pytaniem, czy pozwala ono na dotarcie do komórek informacji, wykorzystując w tym celu ich naturalne kanały komunikacyjne. Wydaje się, że w takiej komunikacji uczestniczą przede wszystkim biofotony. Badania niemieckiego fizyka Fritza Alberta Poppa z Międzynarodowego Instytutu Biofizyki Uniwersytetu Kaiserlautern wykazały, że artykuły spożywcze przenoszą informacje do organizmu ludzkiego przy pomocy biofotonów111. Tak więc poprzez pożywienie j est także pobierana “informacja biologiczna" pochodząca z pokarmu. Po stwierdzeniu przez chińskich naukowców emisji fotonów przez mistrzów Qigong112 Poppowi udało się potwierdzić w odkrywczych doświadczeniach fakt, że taki proces informacji biologicznej może stanowić istotne ogniwo łączące dla DMILS. W jego laboratorium wykonywano pomiary emisji biofotonów przez uzdrowicieli113. Szukano odpowiedzi napytanie, czy biofotony wykorzystywane są podczas paranormalnego procesu leczenia. W tym celu ręce amerykańskiej uzdrowicielki Rosalyn Bruyere oraz włoskiego uzdrowiciela Nicola Cutola umieszczono w specjalnie przebudowanej aparaturze. Biofotony emitowane przez rękę zatrzymywane były przez wzmacniacz światła szczątkowego i ujmowane ilościowo. W typowym przypadku człowiek nie jest w stanie regulować naturalnego wydzielania biofotonów przez ręce. U wszystkich przetestowanych przez Poppa osób natężenie światła ręki nie było na tyle silne, aby mógł je zmierzyć wzmacniacz światła szczątkowego. Sytuacja przedstawiała się inaczej w przypadku dwojga badanych uzdrowicieli. Gdy Rosalyn Bruyere spróbowała przesłać ręką “leczniczą energię", emisja fotonów natychmiast wzrosła trzykrotnie. W ciągu minuty opadła i osiągnęła wartość średnią na stałym poziomie powyżej stwierdzonej liczby fotonów dla stanu, w którym energia nie jest emitowana. U uzdrowiciela Nicola Cutola zmierzono nietypowo dużą emisję biofotonów o wartości około 1000 fotonów na sekundę (fot. 31). Była ona około dwukrotnie wyższa niż emisja normalnego człowieka. Sygnały nie pojawiały się jako stały strumień światła, lecz jako błyskawice świetlne trwające przynajmniej 1/10 sekundy. A zatem jest to promieniowanie anomalne, emitowane nie w sposób ciągły, lecz w formie erupcji. Popp uważa, że biofotony pełnią ważną rolę jako podstawa życia. Samo życie rozumie on jako zdolność do komunikacji, tworzenia oraz wykorzystywania podstaw informacyjnych. Zdolność do życia i zdrowie są silnie związane ze zdolnością komunikacji. Rezultatem zaburzonej komunikacji biologicznej jest choroba. Zakłócenie można ponownie zlikwidować poprzez dostarczenie odpowiedniej informacji. Czy biofotony stanowią klucz do zrozumienia leczenia paranormalnego? Czy to właśnie one są możliwym do zmierzenia składnikiem tej energii życiowej, o której mówi się we wszystkich kulturach w związku z magicznym sposobem leczenia? W zasadzie nie wiadomo, czym jest Qi lub “energia życia" i do jakiego stopnia są one związane z biofotonami. Można jedynie stwierdzić, że istniej ą oddziaływania wzajemne o szerokim zasięgu, które zazwyczaj utożsamia się z energią. Leczenie jest procesem, w którym jakąś rolę z pewnością odgrywaj ą biofotony, ale z powodu jego olbrzymiej złożoności, zrozumienie wspomnianych mechanizmów jest bardzo trudne, jeśli w ogóle możliwe. Prace badawcze zajmujące się sposobem, w jaki psi ingeruje w tak subtelne formy komunikacji, dopiero się rozpoczynają. Po wielu latach pracy i przeprowadzeniu niezliczonej ilości doświadczeń dotyczących samoregulacji wewnętrznych nieświadomych procesów, jednemu z wielkich pionierów badań w dziedzinie biosprzężenia zwrotnego, Elmerowi Greenowi, udało się nieco przybliżyć do badań kontroli procesów zewnętrznych (DMILS) zależnej od siły woli114. Greena interesuje możliwość zmierzenia DMILS lub zewnętrznej emisji Qi jako nieznanej subtelnej formy energii. Badacz opiera się na teoretycznych podstawach staroindyjskich wyobrażeń o budowie ciała ludzkiego. Joga twierdzi, że fizyczna struktura ciała ludzkiego składa się z materii, obejmującej siedem poziomów. Z jednej strony są to trzy poziomy gęstości (stały, płynny, gazowy), z drugiej strony cztery poziomy prawa (“subtelne energie"). Siedem przedstawionych poziomów energetycznych splata się ze sobą, co powoduje, że zmiana pojawiająca się na jednym poziomie rejestrowana jest również na innym poziomie energetycznym. Umysł jest uważany za organizującą zasadę na wszystkich płaszczyznach. Tworzy on “formy myśli", których przenikliwość znajduje się jeszcze poza siedmioma płaszczyznami istnienia fizycznego. Formy myśli nie zależą od posiadania ciała lub jego braku. Są one całkowicie ukształtowane według zasad “mentalnych". Dopóki posiadamy ciało, formy myśli tworzą rezonans z materią fizyczną. W ten sposób możemy poruszać kończynami lub poprzez zamiary wpływać na procesy przebiegające wewnątrz organizmu, na przykład na reakcje immunologiczne. Green wychodzi z założenia, że cztery subtelne energie fizyczne stanowią pierwotne miejsce połączenia pomiędzy duchem i materią. Poprzez naukę modulowania takich subtelnych energii, w zamiarze regulacji procesów autonomicznych zachodzących w naszym organizmie, możemy stopniowo przejść do modulowania tych samych energii, w celu kontrolowania procesów zachodzących poza naszym organizmem. Wyobrażenia takie nie są już dla Greena czystą teorią. On i jego współpracownicy badali doświadczalnie dziedziny, w których z dużym sukcesem zgłębia się zewnętrzne efekty modulacji subtelnych energii. Od kilku lat w klinice Menninger Clinic w Topeka, w Kansas, jest prowadzony projekt pod nazwą “Ściana miedziana", którego kierownikiem jest Green. W pewnym artykule z 1882 roku znalazł on opis tajemnej tybetańskiej techniki medytacyjnej. Uczniowie zgłębiający medytację, odizolowani elektrycznie od podłoża ziemskiego, siedzieli, mając nad sobą magnes, i przyglądali się swojemu obliczu odbitemu w wypolerowanej płycie miedzianej. Green rozpoznał w tym próbę wytworzenia ładunków elektrostatycznych poprzez medytację przy jednoczesnej izolacji elektrycznej ciała. Zalecił zbudowanie “laboratorium ze ścian miedzianych": pomieszczenia posiadającego cztery ściany wykonane z miedzi (z przodu, z tyłu, u góry i na dole). Na jego środku mogła siedzieć osoba, odizolowana elektrycznie od podłoża, a nad nią umieszczony był magnes. Osoby biorące udział w doświadczeniu podłączono do psychofizjologicznych urządzeń pomiarowych, których zapisy optyczne przekazywano do pomieszczenia kontrolnego poprzez telemetrię optyczną. U osób medytujących, a jeszcze bardziej u uzdrowicieli, występowały podczas różnych prób zmiany potencjału elektrycznego ciała. Uzdrowiciele osiągali podwyższenie potencjału elektrycznego ciała sięgające od 4 do 190 V. Takie anomalne zjawiska elektryczne naukowcy wytłumaczyli modulacją subtelnych energii w procesie leczenia, ale nie potrafili przedstawić odpowiedniego wyjaśnienia. Charakterystyczny był fakt, że zmiany potencjału elektrycznego współwystępowały z zamiarami leczenia, sterowanie nimi odbywało się więc w pewnym procesie mentalnym, zgodnie z wolą. Nowe badania psi w Japonii Parapsycholodzy w Japonii przez długi czas byli uważani przez swoich kolegów po fachu za pariasów badań. Nieliczne wzmianki w międzynarodowej literaturze fachowej przedstawiały tylko kilka poprawnych dotychczasowych badań. Odnosiło się więc wrażenie, że w rym technologicznie silnym, dalekowschodnim kraju niewiele uwagi poświęca się zjawiskom paranormalnym. Taki pogląd opierał się, być może, na konstatacji, że azjatycki sposób myślenia wydaje się nieprzenikniony dla zachodniego umysłu. Od kilku lat jesteśmy bowiem poddawani konfrontacji z samodzielnymi i niezwykle ożywionymi badaniami, a nawet z bogactwem produkcji. Najbardziej aktywne prace badawcze nad psi w Japonii prowadzone są w kilkakrotnie wspomnianym już Laboratorium Bioemisji w Chiba. Kierownikiem laboratorium jest fizyk Mikio Yamamoto, od 1993 roku intensywnie zajmujący się badaniami Qigong i systematycznym zgłębianiem kognicji anomalnej w zależności od fal prądów mózgowych. Podstawowym problemem badawczym w Laboratorium Bioemisji jest znalezienie odpowiedzi na pytanie, w jaki sposób można stwierdzić subtelne energie i jak można je kontrolować. Towarzystwo International Society for Life Information Sciences, któremu przewodniczy Yamamoto, otrzymało w 1995 roku pieniądze na prace badawcze w wysokości 100 milionów jenów (ok. 3,3 min PLN) przeznaczone na pięcioletni program badawczy dotyczący analizy nadzwyczajnych funkcji ciała ludzkiego przy zastosowaniu licznych pomiarów symultanicznych. Podstawowym celem prac jest dokładne zgłębienie zjawisk fizjologicznych towarzyszących efektom anomalnym115. Yamamoto ufa, że jego wniosek o przydział pieniędzy na wzmożone studia nad emisji organizmów żywych, złożony w japońskim Ministerstwie Nauki i Techniki, zostanie rozpatrzony pozytywnie. Gdyby jego prośba została zaakceptowana, to wspomniane studia byłyby najlepiej finansowanym programem badawczym w tej specjalnej dziedzinie, jaką stanowi badanie psi. Częścią tego programu badawczego było poznanie pewnej formy oddziaływania na odległość, znanej z japońskich sztuk walki jako tohate. Jest to japońska odmiana skierowanej na cel, nagłej emisji Qi, takiej jaka jest stosowana w Qigong. Yamamoto podążył w ślad za pytaniem, czy uczniowie Qigong rzeczywiście są w stanie – jak twierdzą – fizycznie odczuwać akcję tohate swojego mistrza116. Aby wykluczyć wszelką możliwość działania sugestii, mistrz Qigong i jego uczeń zostali umieszczeni w dwóch oddzielnych, odizolowanych pomieszczeniach znajdujących się na dwóch piętrach laboratorium. W przypadkowo wybranych okresach mistrz Qigong przeprowadzał swoją akcję tohate. W 6 przypadkach na 16 jego uczeń zareagował na emisję Qi w ciągu sekundy. W drugim doświadczeniu okazało się, że w 16 próbach na 49 uczeń w ciągu ± 5,5 sekundy zareagował na wysłanie Qi przez mistrza. Podczas innych eksperymentów tego rodzaju ucznia podłączano do urządzenia EEG117. Średnie amplitudy rytmu alfa w prawej przedniej części mózgu wykazały statystycznie istotne zmiany mające związek z okresami, w których była wykonywana próba emisji Qi. W związku z tym naukowcy są zdania, że dzięki doświadczeniu wykazali, iż nastąpił anomalny przekaz informacji niezależnie od widocznej reakcji. Nowe metody prezentacji umożliwiają obrazowe przedstawienie rozkładu wzoru EEG w mózgu (“topografie EEG"). W barwny sposób prezentuje się tutaj procentowo przeważające natężenia fal mózgowych występujące na danych obszarach. Yamamoto sądzi, że zarejestrowane przez niego podczas akcji tohate topograficzne wzory fal beta wykazują podobieństwa zarówno u nadawcy, jaki u odbiorcy. Interesujący jest również problem, czy świadoma kontrola przepływu Qi przez organizm koreluje z jednoznacznymi parametrami fizjologicznymi. Stwierdzenie takiego związku umożliwiłoby przeniesienie go na“klasyczne" doświadczenia psi. Istniałaby wówczas możliwość ewentualnego sprawdzenia, czy psi i Qi nie są tylko dwoma różnymi określeniami tego samego procesu, a także czy anomalny transfer informacji może przybierać różne formy. Yoshio Machi, fizyk z Uniwersytetu Denki w Tokio, podczas specjalnego ćwiczenia Qigong, tak zwanego małego obiegu (Xiao Zhoutiań) badał wzory fizjologiczne. Qi krąży w małym obiegu pomiędzy środkowym kanałem umieszczonym z tylnej strony ciała (Du Mai) a środkowym kanałem znajdującym się z przedniej strony ciała (Ren Mai). Qi kierowana jest z podbrzusza przez kanał Du wzdłuż kręgosłupa do punktu szczytowego głowy, stamtąd przez środek do przodu, a następnie ponownie do tyłu przez kanał Ren, przebiegający przez środek przedniej strony tułowia. Krążenie Qi wywoływane jest poprzez oddychanie i siłę wyobraźni. Prace Machiego ujawniły pewne osobliwości118. Przed wykonaniem ćwiczenia mistrz oddychał 14 razy na minutę, natomiast w czasie Qigong jego oddech uległ zwolnieniu do 6 razy na minutę. Taka charakterystyczna zmiana przebiegu krzywej oddechu ma zapewne związek z krążeniem Qi. Aby sprawdzić to przypuszczenie Yosho Machi narysował topografię EEG dla pasma fal alfa. Pośrodku cyklu oddechowego, podczas największej ekspansji brzusznej, następuje połączenie kanału Du i kanału Ren na czubku głowy przez Qi przebiegającą od strony tylnej do przedniej. Dokładnie w tym czasie pojawia się najsilniejsze natężenie fal alfa przebiegających przez środek kory, z rejonu potylicznego do przedniego (fot. 41). Machi jest przekonany, że aktywność alfa stanowi niewątpliwą oznakę poruszania się Qi w organizmie. Jeżeli fale alfa naprawdę przedstawiają stan gotowości dla zjawisk nadzwyczajnych i służą jako pewien rodzaj “nośnika częstotliwości" dla psi, to powyższe doświadczenie może wskazywać na ścisły związek pomiędzy psi i Qi. Dowód na istnienie bramy alfa – wejścia do świadomości “otwierającej przestrzeń". Podczas Qigong niejednokrotnie rejestrowano wydłużanie się powolnych fal mózgowych, przede wszystkim fal alfa o wysokich amplitudach119, oraz występowanie prawdziwych erupcji tych fal120. Klimiko Kawano z Nippon Medical School w Tokio udało się stwierdzić, że podczas zewnętrznej emisji Qi można obserwować pewne upodobnienia we wzorze EEG mistrza i jego pacjenta. U obydwóch fale alfa pojawiają się frontalnie, a EEG wykazuje ogólnie silniejszy stan synchronizacji. U obydwóch wzrasta ponadto częstotliwość fal alfa. Pasmo fal beta u odbiorcy Qi zgadza siew swojej topografii z topografią mistrza Qigong121. To właśnie synchronizacja fal beta pomiędzy “nadawcą" a “odbiorcą" wskazuje na występowanie anomalnej wymiany informacji, bezpośrednio dotyczącej procesów mentalnych. W badaniach japońskich charakterystyczne jest beztroskie podejście do dziedziny anomalnych zjawisk mentalnych o silnej orientacji medyczno-technologicznej. Wiele ciekawych pomysłów natychmiast przeradza się w czyn i błyskawicznie włącza sieje do doświadczeń. Niestety, często wydaje się, że takie przekształcenie następuje zbyt szybko, bez – tak ważnych w dziedzinie zjawisk paranormalnych – dokładnych, metodycznych przemyśleń, planów i realizacji prób. Jednocześnie pozostaje się wielokrotnie przy próbach pilotażowych. Nie widać jeszcze powiązanego ze sobą programu badawczego, który konsekwentnie porusza się odnalezionym śladem, zgodnie ze wszystkimi regułami sztuki. Należy raczej stwierdzić, że eksperymenty stanowią mało związane ze sobą ujęcia chwilowe bardzo rozległej i kompleksowej dziedziny o niemożliwej jeszcze do oszacowania wartości. Nie można jednak nie doceniać zaangażowania, z jakim japońscy koledzy przystępują do badań. Jestem głęboko przekonany, że Japonia i Chiny mogą stać się ważnym filarem w odkrywaniu tajemnic anomalnych zjawisk mentalnych, jeżeli istniejący potencjał naukowy podporządkuje się wymaganiom metodycznym tej dziedziny nauki. Mówiąc o “emisji Qi" lub o “zewnętrznym wysyłaniu Qi" nie można zapominać o tym, że obecnie nauka nie ma jeszcze pojęcia, czym właściwie jest Qi. Sytuacja jest analogiczna jak w przypadku kategorii opisujących zjawiska psi. Qi w ujęciu naukowym należy rozumieć jako określenie dla grupy zjawisk, których istota i funkcja jest jeszcze w dużym stopniu nieznana. Niektóre z tych zjawisk przypominają kognicję anomalną, inne podobne są do perturbacji anomalnej, a pewnej grupy nie da się opisać w kategoriach psi. Wiele poszlak wskazuje na to, że istnieją subtelne formy energii, którymi poprzetykane są organizmy żywe i kosmos, oraz na to, że można nimi świadomie kierować poprzez pewne ćwiczenia fizyczne i umysłowe. Jest jednak jeszcze zbyt wcześnie, aby takie rodzaje energii móc ująć w sposób teoretyczny i poprawnie zaszeregować różnorodne sposoby przejawiania się Qi.

Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
29 12 10 am2 2006 k1
27 12 10H egzamin analiza 09 1
Analiza Wykład 10 (09 12 10) ogarnijtemat com
1 212010 12 10 WIL Wyklad 10
29 12 10 am2 2006 k2
(05,12 10 2012r )
006 12 (10)
Rzymian 12 w 10 OKAZYWANIE SZACUNKU

więcej podobnych podstron