32 W mgnieniu oka. Sztuka montażu filmowego
co wybierzemy uzyskujemy inne znaczenie obrazu. Postępujemy dalej, a różnice piętrzą się coraz bardziej. Jeśli odwrócimy nasze porównanie, okaże się że człowiek i szympans to dwa różne filmy montowane z tego samego materiału.1
Nie przypisuję w tym momencie wartości względnych ani szympansom ani istotom ludzkim. Przyjmijmy po prostu, że każdy z gatunków pasuje do swojego środowiska: tak jak dla mnie nie na miejscu byłoby wiszenie na gałęzi gdzieś w głębokiej dżungli, tak niezwykły byłby widok szympansa piszącego tę książkę. Nie chodzi tutaj o ich rzeczywistą wartość, ale o to, że niewskazane jest zmieniać zdanie w trakcie procesu tworzenia. Nie zaczynaj robić szympansa, jeśli zaraz zamierzasz przekształcić go w istotę ludzką. W przeciwnym razie wyjdzie ci z tego potwór Frankensteina, który nikomu z nas nie jest obcy: Film „X” zapowiada się całkiem nieźle, pięknie pasuje do swojego „środowiska”, lecz nagle ktoś odrywa jakieś niespotykane możliwości i film staje się nudny i pretensjonalny. Film-szympans zostaje zmieniony w film-człowieka, a wychodzi z tego poczwara.
Albo weźmy film „Y” - ambitny projekt, który mierzy się ze złożonymi, delikatnymi kwestiami. Ale teraz studio wyciąga po niego swe łapy i zamawia dodatkowy materiał, pełen akcji i seksu. W rezultacie wielki potencjał zostaje zredukowany do poziomu tak niskiego, że nie występuje tu ani człowiek, ani szympans.
Z tego samego powodu szympansy i karaluchy również zrobione są z innego „materiału”.