Mickiewicz, 'Dziady
nie jak Dante?) nie zaznaczył swojego dystansu do słów stworzonej przez siebie postaci. Tak jednak nie jest. Dante umieścił bowiem Franceskę i Paola w piekle, co, jak widzieliśmy, stoi w opozycji do sposobu, w jaki kazał się wypowiadać swojej bohaterce, i świadczyć musi o jego osądzie moralnym ich czynu31. Mickiewicz natomiast, mimo gorączkowego oraz, z punktu widzenia literackiego i emocjonalnego, nader przekonującego monologu Gustawa (skądinąd upiora!), nie pozostawił mu ostatniego słowa - w każdym razie nie na zawsze. Kazał mu się rozstać ze swoją osobowością, stać się Konradem. Dojrzeć. Odmienić. Nie w piekle, lecz w więzieniu. Przekroczyć etap bycia narcystycznym produktem lektury i stać się żywym (choć napisanym) człowiekiem. A wcześniej - uświadomić sobie swój stan i jego przyczyny32.
Wracając do IV części Dziadów, etapu współczucia autora dla bohatera, warto zauważyć, że sposób, w jaki Gustaw mówi o mężu
Por. P. Levine, który powołuje się na wcześniejszych krytyków: Dante’s commit-ment to austere principles clashes with his evident love ofhuman particularity. His sym-pathy vies with his Stern morality. The pilgrim named „Dante” is often at odds with the author/narrator who bears the same name. Reforming the Humanities..., s. 5. [Wyznawanie przez Dantego surowych zasad stoi w sprzeczności z oczywistą miłością, jaką żywi do poszczególnych ludzi. Jego empatia kłóci się z powagą jego moralności. Pielgrzym zwany „Dantem” często nie zgadza się z autorem/narratorem, który nosi to samo miano.]. Wszystkie tłumaczenia tekstów, podane w kwadratowych nawiasach, pochodzą od autorki książki. Levine dowodzi, że Dante jako narrator i jako bohater prezentują dwa odmienne sposoby podejścia do historii Franceski i Paola: Dante -wędrowiec po piekle daje się zwieść opowieści Franceski i żywi dla niej współczucie (kieruje się uczuciem), podczas gdy Dante - poeta i filozof potępia cudzołóstwo, nie znajdując dlań racjonalnego usprawiedliwienia w świecie wyznawanych przez siebie wartości (kieruje się rozumem). Zauważa marginalnie, iż romantycy bez reszty zawierzyli Dantemu - wędrowcy i poszli w jego ślady, uważając za usprawiedliwione każde postępowanie, wynikające z uczucia - jakkolwiek rozumianego, dodajmy.
;:2 Wydaje się, że, podobnie jak Dante, autor Dziadów przeszedł od współczucia do rozumowej i etycznej oceny swojego bohatera. Mickiewicz z jednej strony ukazuje go jako grzesznika, z drugiej - apeluje do czytelników o współczucie dla niego, zrozumienie, aprobatę. Nieświadomość tego faktu leży u podłoża błędnych interpretacji
- na przykład traktujących Wielką Improwizację jako wypowiedź, z którą autor się identyfikuje, a postawę Konrada - jako aprobowalną. Tymczasem Mickiewicz ukazuje błąd tkwiący w postawie jego bohatera (z etyczno-religijnego punktu widzenia)
- i każe mu pokutować, całkiem jak Dante swoim postaciom, a czyni to w sposób pozwalający nam współczuć Konradowi (a zwłaszcza Gustawowi), podzielać jego uczucia. Na temat dwóch rodzajów postawy wobec bohaterów: współczucia i oceny moralnej; por. także Levine, Reforming the Humanities..., s. 56 i dalsze.
19