BIBLIOTEKA JAGIELLOŃSKA 13
Naturalną tendencją, z którą przychodzi się tu zazwyczaj borykać, jest chęć postawienia stacji roboczej lub terminala na biurku każdego bibliotekarza. Jest to nader ekstensywny sposób automatyzacji. Do sprawy należy podejść elastycznie. Są przecież w bibliotece stanowiska pracy, w których musimy zadbać o proporcje 1:1. Dotyczą one jednak wąskiej grupy stanowisk obsługi informatycznej systemu i sprzętu bibliotekarzy systemowych, kierowników „oddziałów frontowych”. Generalnie da się to sprowadzić do punktów kontroli pracy systemu i instytucji. Należy jednak, w moim przekonaniu, stanowczo przeciwdziałać układowi, w którym proporcja taka zostanie zachwiana. Za jej zachowaniem przemawiają nie tylko względy ekonomiczne, ale w równym stopniu względy higieny i organizacji pracy w bibliotece. Klasycznym przykładem jest tu taki przydział stacji roboczych, który wymuszałby niejako konieczność wzajemnej kontroli opracowywanych i wpisywanych rekordów bibliograficznych czy haseł przedmiotowych przez pracujących na tej samej maszynie bibliotekarzy. Tworzy to pierwszy, bardzo istotny etap kontroli, a równocześnie pozwala na efektywniejsze wykorzystanie maszyny.
Problem efektywnego wykorzystania maszyn w bibliotece skomputeryzowanej prowadzić powinien do zmian w organizacji czasu pracy. Można i należy w związku z tym rozważyć dwuzmianowość pracy przynajmiej niektórych oddziałów pracujących na drodze książki lub dwuzmianowość na niektórych stanowiskach w oddziałach.
Komputeryzacja postrzegana jako automatyzacja stanowisk pracy jest najprostszym i najtańszym podejściem do zagadnienia implementacji komputerowego systemu bibliotecznego. W istocie swej nie zakłada ona potrzeby zastosowania systemu zintegrowanego (a takim właśnie jest m.in. VTLS), choć też go nie wyklucza. W istocie swojej polega ona przede wszystkim na pełnej adaptacji wdrażanego systemu do własnych potrzeb, często na podstawie istniejących wzorców katalogowania. Ten typ automatyzacji nazwałbym „małą komputeryzacją”. W przypadku małych bibliotek może się on okazać całkowicie wystarczający. W odniesieniu zaś do dużych bibliotek, szczególnie bibliotek naukowych, jego użyteczność wydaje się ograniczona, choć trudno nie dostrzegać pożytków płynących z takiej właśnie komputeryzacji w etapie przygotowawczym do wdrożenia systemu zintegrowanego. Patrząc z perspektywy jednego roku intensywnego jego wdrażania, pożytek ten widziałbym przede wszystkim w:
— stworzeniu baz danych, które w chwili zaadaptowania systemu zintegrowanego ułatwią katalogowanie retrospektywne poprzez zastosowanie programów adaptacyjnych 1,
— oswojeniu poważnej części kadry bibliotecznej w pracy z komputerem,
— w przygotowaniu pewnego zasobu sprzętu niezbędnego w pierwszym etapie wdrażania systemu zintegrowanego.
Dzięki pracy Biblioteki Głównej AGH praktycznie możliwa jest w tej chwili transmisja danych z baz wykorzystujących oprogramowanie ISIS do baz wykorzystujących VTLS. Podobnie BJ uruchomiła program transmisji danych z bazy MAK-a do VTLS. Stworzona w len sposób baza jest dostępna dla wszystkich bibliotek dysponujących dostępem do sied internetowej.