120139512

SYSTEMY I SIECI KOMPUTEROWE 67

Student nie musi przyjeżdżać do biblioteki, by usiąść przy jednym z ustawionych tam terminali i zajrzeć do katalogu. To sateo-może zrobić z poziomu swojej wydziałowej pracowni informatycznej w trakcie przerwy w zajęciach. Bibliotekarz nie musi lecieć do Waszyngtonu, by sprawdzić niepokojący go opis jakiegoś dzieła w Bibliotece Kongresu. Mając na biurku podłączony do sieci komputer, może to zrobić już teraz, bez ruszania się ze swojego pokoju. Dyrektor biblioteki może rozesłać po sieci zawiadomienie o terminie zebrania od razu dla kilkudziesięciu osób, posługując się jednorazowo przygotowanym adresem grupowym. Firma dostarczająca oprogramowanie użytkowe, choć przedzielona oceanem, na żądanie zatrudnionego w bibliotece informatyka zdalnie sprawdza stan bazy danych, informuje o popełnionych błędach i dokonuje pprawek.

Wprowadzenie sieci doprowadza do stopniowej likwidacji duplikowanych urządzeń technicznych. Na jedną dobrze usieciowaną instytucję całkowicie wystarczy jeden faks i jeden teleks. Podobnie na jeden budynek całkowicie wystarczy jedna szybka drukarka sieciowa (tak jak obecnie ma to miejsce z kserografami) i jedno urządzenie do archiwizacji zawartości magnetycznych dysków komputerowych na taśmach magnetycznych lub zapisywalnych dyskach optycznych. Po to, by obejrzeć zawartość jednego z licznych dysków optycznych nie musimy fatygować się do działu informacji i prosić o umieszczenie w czytniku dysków optycznych potrzebnego krążka. Jeśli posiadamy tzw. bibliotekę optyczną (optical library) w wersji sieciowej, to po prostu wyszukujemy sobie w jej sieciowym katalogu interesującą nas pozycję, zlecamy systemowi odczytanie jej — i to wszystko. Bibliografia publikacji pracowników uczelni w ogóle nie będzie drukowana — od razu powstanie w postaci sieciowej. Poza natychmiastową dostępnością dla całego świata charakteryzuje się ona wspaniałymi cechami wyszukiwawczymi, których nigdy nie będzie miała jej wersja drukowana. Pracownik naukowy sam będzie sobie robił kwerendę w ciągu kilku minut, nie ruszając się z własnego domu, a jedynie posługując się swoim komputerem osobistym połączonym poprzez modem (lub w przyszłości kartę ISDN) i zwykłą sieć telefoniczną z serwerem bibliotecznym.

Z czym musimy się liczyć po wprowadzeniu sieci? Oczywiście ze zmianą trybu pracy, z koniecznością zdobycia nowych, jakże atrakcyjnych kwalifikacji. Niekiedy te zmiany okażą się aż nazbyt dramatyczne. Prawie na pewno znikną etaty maszynistek. Wolniej lub szybciej zanikać będą tradycyjne katalogi kartkowe. Zanikać będzie instytucjonalność informaqi. W chwili obecnej powszechną tendenqą jest tworzenie oprogramowania dobrze udokumentowanego i to na ogół z więcej niż jednym poziomem pomocy. Część obecnej kadry bibliotekarzy musi się szybko przekwalifikować, tak by przejąć stosowane na świecie normy. Nie miejmy specjalnych złudzeń: trzeba opanować język angielski Półwiecze zamknięcia w językowym getcie pozbawiło nas partnerstwa w światowej wymianie informacji; widać to najlepiej podczas wizyt gości z Zachodu.

Już w tej chwili użytkownik sieci ma niezwykle silne narzędzia wyszukiwania informacji znajdujących się na całym świecie. Zadaniem biblio-