W roku bieżącym obchodzić będą 400 rocznicę odkrycia Ameryki; godzi się tedy wspomnieć słowy kilkoma o tćm zdarzeniu.
Dnia dzisiejszego wić każde dziecie szkolne, że Ameryka została odkryta przez Krzysztofa Kolumba dnia 12. października 1492; natomiast nie tyle sa znane losy i koleje, które ten o€łowiek przechodzić musiał,
W połowie piętnastego wieku mieszkała w mieście Genua we Włoszech uboga, ale poczciwa i pobożna rodzina Kolumbów. Ojciec, imieniem Dominik, był sukiennikiem; matka Zuzanna utrzymywała niewielki kramik, w którym sprzedawała wyroby własnego warsztatu. Roku 1447 urodził się im syn, któremu we chrzcie świętym dano imię Krzysztofa. Gdy pacholę podrosło, pociągał je ojciec do pracy, lecz rzemiosło sukiennika nie odpowiadało jego skłonnościom. Młody Krzysztof spędził niejedna godzinę wolna od pracy na brzegu morza, przypatrując się kołysaniu fali i jakaa tajemnicza tęsknota wabiła serce jego na niezmierzone przestrzenie oceanu. Między krewnymi było kilku znakomitych marynarzy. Gdy czasami wujowie do domu sukiennika zawitali, nie mógł się Krzysztof od nich oderwać, słuchając opowiadań ich o wyprawach morskich. W czternastym roku życia, nauczywszy się nieco czytać, pisać i rachować, opuścił rodzicielski dom, aby przy boku wuja swego poświęcić się zawodowi żeglarza. Dla braku środków nie mógł sobie zjednać odpowiednich nauk, natomiast praktycznie się wykształcił, poznał morze i służbę żeglarza, nabył nauki geografii i astronomii, iż z niejednym kapitanem okrętu mógłby pójść w zawody. O tymże czasie zanosiło się na wojnę między Genua i Wenecya; dowództwo floty genueńskiej powierzono pewnemu krewnemu Kolumba, który naszego Krzysztofa mianował kapitanem jednego ze swoich okrętów. Przyszło do wyprawy. Wśród utarczki od-