44 KASPER TWARDOWSKI
Rozmowy z tą płcią - tobie z Syrenami 400 będą, co flisy topiły piosnkami.
Strzeż się ich, przebóg, nie czekaj pogoni tych chytrych liszek po tej świata toni!
Ujeżdżaj z Łodzią, gardź ich rozmowami, by nie zgubiły Łodzi twej piosnkami!
405 Bądź jako jeden z kompanijej cnego Ulissa: oni wosku jarzęcego szpuntem przed nimi uszy zatykali, kiedy po morzu z strachem uciekali, ty miasto wosku czystych pszczół roboty 410 zamuruj uszy wstydliwością cnoty.
Wespół Ulissa naśladuj samego: przywiąż się mocno do masztu świętego, na którym Pan twój krwią drogą skropiony, . ■ ~ tobie chcąc pomóc, wisi rozciągniony.
415 Tego wzywając, Łódź sumnienia twego z niebezpieczeństwa wywiedziesz każdego.
Ucieszna młodzi, sumnienia całości strzeż jak nalepiej, nie dufaj krewkości.
Pieśń szósta , , y
Qui cum sapientibus graditur, sapiens erit; amicus stultorum similis illis ejficitur,
S. Aug[ust.inus]
Omnis inimica amicitia et seductio mentis imestigabilis cum dicitur: „Eamus, faciamus ”, etpudet non esse impudentem.
Ucieszna młodzi, nie patrz, gdzie ich wiele,
420 tropami wielu nie postępuj śmiele.
Ju j Szeroka droga i brama przestrona do złego stoi zawsze otworzona, lecz ścieżka wąska i fortka jest mała,
| za którą siedzi płaca wiecznotrwała.
tilb Przez cnoty kościół do honoru idą, ci tam do niego zapewne nie wnidą, którzy mijają cnoty stanowisko, gdyż honor z cnotą chodzą siebie blisko.
Wiele jest takich, co dla cnoty wzoru 4!!» snadnie dostali wielkiego honoru, więcej jest zasię tych, co pod namioty walecznej nigdy nie stanęli cnoty; miasto honoru, którego szukali, w ciężko smrodliwy wąwóz powpadali. m Ty z Herkulesem młodym uważ śmiele,
gdzie lepsza droga, nie patrz, gdzie ich wiele, złośliwym głosom abyś postępował, w ich kompaniją abyś się gotował.
Nie daj się zwodzić, uchodź jako możesz,
■MU wzgardą ich śmiałą sobie dopomożesz.
Nie tak perfumy mocno przerażają rzeczy, których się nimi dotykają, nie tak powietrzem moru zarażony drugich zaraża prędko z każdej strony,
H’. jak zły towarzysz tchem duchu swojego w złego przemienia młodzieńca dobrego. Ucieszna młodzi, nie patrz, gdzie ich wiele, tropami wielu nie postępuj śmiele.
Tu przestał star<z>ec. Echo na przemiany HM) różne odgłosy wstrącala od ściany, a świt rumiany swoje lotne konie z lekka wypądzał na niebieskie błonie.
Już się po lesie mokra mgła błąkała, już i znienagła zorza powstawała,
Wt w zarosłej puszczy słowikowie mali z drobnymi ptaki młody dzień witali.
Głos po pustyni daleko się ściele, zwierząt błędłiwych ożywa się wiele.