rozmowa żywego bohatera ze zmarłym przyjacielem lub rozpaczliwe, nie dające się niczym złagodzić zło śmierci, usamodzielniły się z czasem językowo i dostarczyły poetom różnych nacji „tradycyjnych elementów” do tworzenia dzieł epicznych. Wspomniane wyżej zbieżności między Iliadą i Odyseją a epopeją o Gilgameszu wcale nie dowodzą, jakoby Homer świadomie się na niej wzorował.
Grecy uważali wojnę trojańską za fakt historyczny. Wojna ta miała się toczyć na początku XII w. p.n.e. Opowieści o wyprawie Argonautów, o wyprawie siedmiu bohaterów przeciwko Tebom czy o Meleagrze uchodziły za starsze (//. IV 404 n., V 800 n., IX 524 n., Od. XII 69 n.). Bogata epika grecka krzewiła się ustnie. Egejskie pismo linearne B nie nadawało się do jej graficznego utrwalenia. Pieśniarze greccy rozporządzali tradycyjnym i ciągle powiększanym zasobem typowych motywów i zwrotów, którym się posługiwali w swoich wciąż nowych, indywidualnych improwizacjach o czynach dawnych bohaterów. Archaiczna epika grecka była dynamiczna, swobodna i — „płynna”. Zdaje się, że po różnych poematach archaicznych, opiewających wojnę trojańską, dopiero Homer ustalił tekst swojej Iliady i Odysei graficznie za pomocą głoskowego alfabetu greckiego. Zdaje się dalej, że naśladował go Hezjod i że to miał na myśli Herodot, kiedy pisał o Homerze i Hezjodzie jako o twórcach teogonii i teologii helleńskiej (II 53). Bohaterzy i w ogóle ludzie Homera czczą bogów, ale ta cześć jest mieszanym uczuciem: rezygnacji, z jaką znoszą swoją niedolę śmiertelników, skoro zostali na nią skazani przez niebian, śmiałej krytyki ich niemoralnych czynów, lęku przed ich mściwą karą za brak dostatecznej pokory i głębokiego wreszcie do nich żalu o to, że im nie użyczyli wiecznego życia, choć są wszechmocni. Jest rzeczą ważną, że z takim stosunkiem ludzi do bogów spotykamy się również w epopei o Gilgameszu. W obronie majestatu bogów występują przeciw Homerowi i Hezjodowi dopiero filozofowie, na przykład Ksenofanes (frg. B 10 n.) i Heraklit (frg. B 42).
W pieśniach Homera władzę nad światem sprawują bogowie i górująca nad nimi Mojra (przeznaczenie). Pojęcie Mojry jest trudne do zrozumienia. Ażeby je wyjaśnić, trzeba zacząć od ludzi.
Według Homera czyny człowieka zależą bezpośrednio od jego uczuciowości i woli, zwanych łącznie „zapałem (thymos)”. Ten zapał czy też zryw chcenno-uczuciowy, który się przejawia w postaci wyjątkowej siły cielesnej i którego siedzibą jest serce, będę nazywać krótko „sercem”, zwłaszcza że i Homer tak go okolicznościowo nazywa. Otóż serce może „czynić” sprawiedliwie lub niesprawiedliwie, dobrze lub źle. Im jest „większe”, tym „większe” są jego możliwości w obu kierunkach. Rozumny umysł (noos, resp. phren), światły doradca i właściwie zwierzchnik serca, ma siedzibę w przeponie i stoi zasadniczo na straży sprawiedliwości i dobra. W razie konfliktu między umysłem a sercem umysł nie może go zmusić, lecz może je tylko przekonać rozumną mową i skłonić do posłuszeństwa. Wtedy jest tak, jak być powinno. Często jednak bywa inaczej: butne serce lekceważy przestrogi umysłu, dopuszcza się złych czynów i wtedy — człowiek pada ofiarą obłędnej winy (ale). Homer rozróżniając serce od umysłu rozróżnia także dwie główne cnoty swoich bohaterów: cnotę cielesnej siły i cnotę
rozumnej mowy (//. IX 443). Przedstawicielem pierwszej cnoty jest Achilles, drugiej — Odyseusz (Od. VIII 75 n.).
Bogowie mają indywidualne umysły i serca podobnie jak ludzie, ale o wiele doskonalsze, taić iż konflikty między sercem a umysłem są u nich daleko rzadsze niż u ludzi. Bogom zależy na uległości serc ludzkich wobec umysłów: Atena powstrzymuje Achillesa od zabicia Agamemnona, a Hermes ostrzega Ajgistosa, aby nie uwodził Klitajmestry i nie mordował jej prawowitego męża (//. I 206 n., Od. I 35 n.). Najdoskonalszy umysł i najsilniejsze serce posiada Zeus. Zeus czci Mojrę tak bardzo, iż chociaż chciałby ocalić ukochanego syna, Sarpedona, od przeznaczonej mu śmierci z rąk Patroklosa, to jednak „poskramia swoje serce” i — mimo że zasadniczo mógłby uczynić inaczej — nie nadużywa swojej „siły” przeciwko „przeznaczeniu”, lecz się mu poddaje (//. XVI 431 n.).
Pojęcie Mojry jako przeznaczenia, które góruje nad bogami i ludźmi i które dotyczy wszelkich wydarzeń w dziedzinie fenomenalnego świata, nastręcza dwie główne trudności: 1. przeznaczenie to — w przeciwieństwie do późniejszego „przeznaczenia (heimarmene)” filozofów — nie ziszcza się bez żadnych zmian i przeszkód, lecz może je napotykać i wtedy doznawać zmian odpowiednich; 2. Mojra jest u Homera raz jakąś bliżej nie określoną przyczyną wszystkich wydarzeń na niebie i ziemi, jakąś mglistą potęgą ponad bogami, a kiedy indziej znowu znaczy tyle co decyzja właśnie bogów, w szczególności zaś najmożniejszego z nich wszystkich Zeusa — co postanowienia i uchwały powzięte pod jego przewodnictwem na ich zgromadzeniu. Obydwie trudności znikają, jeżeli przypuścimy, że Mojra, uosabiająca niejako umysł „generalny” i najwyższy rozum, planuje przyszłą rzeczywistość, której jednak sama bezpośrednio nie ziszcza, lecz która ziszcza się dopiero dzięki „czynnej mocy” serc jej posłusznych, i że serca mogą być jej nieposłuszne, tak iż oprócz „powin-nych”, bo przez nią planowanych, faktów zdarzają się także „wbrew przeznaczeniu” fakty przez nią nie planowane. Powyższe przypuszczenie wydaje się słuszne, ponieważ tłumaczy i to, że bogowie wciąż się troszczą i usilnie starają, aby na świecie nic się nie działo wbrew przeznaczeniu, i to, że Mojra znajduje się w nich i równocześnie ponad nimi, podobnie jak w nas i równocześnie ponad nami znajduje się nasz rozum i nasze „sumienie”.
Według Homera aktualną rzeczywistość i razem z nią dolę lub raczej dole ludzkie „przędą” bogowie i Mojra. Naturalnymi sojusznikami Mojry są umysły bogów i ludzi. One nakłaniają ich serca do czynów zgodnych z jej planami. Bunt przeciwko umysłom (i umysłowi generalnemu, czyli Mojrze) powoduje pycha serc im nieposłusznych (hybris), „grzech” na kosmiczną miarę, za który Mojra karze nieubłaganie — znowu nie sama, lecz za pośrednictwem posłusznych sobie (resp. poszczególnym umysłom) bogów i ludzi. „Przeznaczenie” ma silną tendencję, żeby się ziścić, lecz nie musi się ziścić we wszystkich szczegółach: jest „elastyczne”. Tendencja istnieje, ponieważ istnieje wspólny wysiłek ogółu bogów i większości ludzi, a objawia się w tym, że żaden czyn niezgodny z planem Mojry nie pozostaje bez wyrównywających go następstw, że jest winą, że winowajca ponosi karę, jaką mu wymierzają prędzej czy później wierni słudzy Mojry, że Mojra zawsze w końcu zwycięża. Moj-
45