A chodzi mi tu jednakowo o Wszystkich Pracowników, Doktorantów i Studentów, zamustrowanych na rozkołysanym statku, zwanym »lnstytutem Archeologii UW« Nowy rok akademicki zaczynamy wprawdzie z nową dyrekcją, ale ze starym kryzysem, z którym walka będzie wymagała od nas pełnej mobilizacji. Konieczna będzie często mnóstwo żmudnej papierkowej roboty, bo - zgodnie z regułą, której działanie najstarsi z nas pamiętają jeszcze z końca siedemdziesiątych lat ubiegłego wieku - będzie mniej pieniędzy, za to więcej biurokracji. Czekają nas kolejne oceny, które nie tyle będą miały na celu pomóc nam w rozwoju, co raczej dać pretekst do obcinania funduszy. Koniecznością będzie więc pełne współdziałanie wszystkich, dla wspólnego przetrwania w sztormie, który w każdej chwili może przerodzić się w huragan. Wezwanie Ali hands on deck! będzie się zapewne rozlegać często i w niedogodnych momentach. Ale bez względu na to, ile czasu i sił będzie nam pochłaniać splatanie lin, uszczelnianie dziur i pompowanie wody, nie możemy tracić z oka igły kompasu i zapominać o celu naszego rejsu: o czekającym za horyzontem Archipelagu Archeologii. Walcząc o jakże potrzebne granty, publikacje i punkty, pamiętajmy, że w ostatecznym rozrachunku liczyć się będzie treść naszych prac, a nie to, ile punktów przyniosły...
Szczególną „częścią" każdego instytutu uniwersyteckiego są studenci - ich obecność jest uzasadnieniem jego istnienia. Studia w naszym Instytucie są wyjątkowe - już sama struktura naszej Firmy, z jej kilkunastoma zakładami dydaktycznymi, wskazuje, że nawet przymiotnik „interdyscyplinarny" nie oddaje całego bogactwa (czasem nazywanego również „chaosem") dostępnego programu. Istota procesu badawczego w archeologii, czyli odtwarzanie nieznanej całości na podstawie rozpoznanych fragmentów-w naszym przypadku są głównie brudne skorupy, przerdzewiałe kawałki żelaza czy zmurszałe kości - to umiejętność przydatna przy wszystkich działaniach, wymagających analizy danych. W czasie II Wojny Światowej znakomicie zdawały sobie z tego sprawę zarówno Intel-ligence Sen/ice, jak i Abwehra, obie szeroko wykorzystujące archeologów do studiów analitycznych. No, a największą zaletą archeologii jest to, że dopóki nie wbije się w ziemię łopaty, to ani student, ani profesor nie wiedzą, co tak naprawdę leży pod spodem... Miejmy więc nadzieję, że dzięki naszym wspólnym wysiłkom, sztormowe wiatry dodadzą tylko pędu naszej nawie, a kolejny rok rejsu będzie dla Wszystkich intelektualną przygodą, przynoszącą naukowe łupy!