oO
BIULETYN INFORMACYJNY I. P. H. w G. 1933. Nr. 19.
„którzy po przybyciu statku BOKN zarzucili kotwice tak. że ich łańcuchy kotwiczne pokryły" łańcuch lewej kotwicy statku BOKN i rybacy odeszli, nie troszcząc się o wytworzony stan rzeczy..."
Wyrok ten zaskoczył zainteresowanych rybaków oraz Urząd Rybacki w Gdyni, ponieważ jest rzeczą ogólnie wiadomą, że rybacy mają stale zarzucone kotwice, wobec czego niezrozumiałem jest określenie, o wyrzuceniu kotwic przez rybaków w chwili przybycia statku BOKN. Morski Urząd Rybacki oraz zainteresowani r\ bacy wdrożą odpowiednie kroki, celem otrzymania odszkodowania za poniesione
straty.
P. Minister Przemysłu i Handlu Dr. F. Zarzycki podczas pobytu w Gdyni na Święcie Morza zawitał również do Hali i Chłodni Rybnej, interesując się przede-wszystkiem sprawą postępu i rozwoju tej placówki gospodarczej.
W stosunku do drugiego kwartału roku ubiegłego, wykorzystanie użyteczności Hali i Chłodni Rybnej jest widoczne w każdym dziale. Tak więc w czasie 2-go kwartału roku bież. (kwiecień, maj, czerwiec 1933 r.) zapełnienie chłodni wzrosło dziesięciokrotnie, sprzedaż lodu z fabryki lodu wzrosła dwukrotnie, podczas gdy zużycie prądu elektrycznego, którym pędzone są wszystkie maszyny Chłodni Rybnej, wzrosło jedynie o sto procent.
Obecnie pojemność komór chłodniczych jest za małą, gdyż zapotrzebowanie np na przechowywanie beczek śledzi solonych jest na dwadzieścia tysięcy beczek, podczas gdy dziś można pomieścić w Chłodni Rybnej tylko niespełna trzy tysiące beczek śledzi. Ponieważ siła maszyn chłodniczych Chłodni Rybnej mogłaby chłodzić pięć razy większe pomieszczenia od posiadanych obecnie, wobec tego na porządku dziennym staje nagląca sprawa powiększenia składów chłodzonych na śledzie solone. Obok Chłodni Rybnej projektuje się budowę Chłodni śledziowej, obsługiwanej dotychczasowymi maszynami. Budowę tej specjalnej chłodni śledziowej ma finansować kapitał prywatny.
Trudności w obrocie między W. M. Gdańskiem a Gdynią drogą lądową, wpływają ujemnie również i na zbyt naszych ryb morskich, sprzedawanych w Gdańsku. Codziennie nasi rybacy z Gdyni wysyłali ryby samochodem na targ do Gdańska. Obecnie jest to uniemożliwione wobec pobierania przez wdadze gdańskie na granicy opłaty 50,00 Gd. (pięćdziesiąt Guldenów) jednorazowo za każdy przejazd, albo rocznie 15,00 Gd. od każdych sto kilo wagi samochodu. Pozatem w Gdańsku na targu ustanowiono specjalne opłaty od naszych rybaczek przyjeżdżających z rybami, gdyż płaci się tam trzy guldeny jednorazowo i od każdej skrzyni dodatkowo sześćdziesiąt fenigów. Kuter polski, przyjeżdżający z rybami drogą morską, opłaca jednorazowo dwa guldeny. Tak więc rybacy nasi sprzedając swe połowy w Gdańsku, natrafiają na specjalne trudności i najwyższy już czas, aby zorganizować planową akcję celem sprzedaży ryb morskich na rynku miejscowym, co dzięki napływowi wielkiej liczby letników powieść się musi całkowicie.
Nasi rybacy rozpoczęli już połowy śledzi na Morzu Północnem. To w. „Mewa" posiadające piętnaście statków rybackich rozpoczęło pierwsze połowy letnie śledzi na Morzu Północnem i wynik dotychczasowy jest bardzo pomyślny. Na statkach tych kształci się trzydziestu polskich rybaków'. Już z końcem bieżącego miesiąca mają przybyć do Gdyni pierwsze transporty śledzi solonych w beczkach, pochodzące z tych połowów. Statki te potrzebują tysiąedwieście ton soli rocznie i sól tę zakupi się w Polsce. Tow. „Mewa" zamierza również uruchomić wytwórnię beczek z krajowego surowca (drzewo świerkowe i dębowe). Tak więc jest to drugie Tow. (oprócz „Mopolu"), które pod polską flagą i z załogą częściowo polską poławia śledzie na Morzu Północnem.
e owe
isty
rzewozowe
Wykonuję po najłanszych cenach