Czenia. Ostatecznie dopracowano się form odpowiadających temu typowi zakładów kształcenia nauczycieli. Niestety, moment pełnego wykrystalizowania się tych form przypadł na okres, kiedy coraz częściej zaczęto mówić
0 ich likwidacji. Należy jednak zaznaczyć, że forma organizacyjna SN-u, jaka pojawiła się w latach 1965-1969, stanowiła dobry punkt wyjścia dla ewentualnego przekształcenia tego zakładu w szkołę wyższą.
W latach sześćdziesiątych struktura organizacyjna SN-ów wzbudziła szeroką dyskusję na łamach prasy pedagogicznej, a nawet społeczno--kulturalnej i codziennej. Opinie dotyczyły przede wszystkim problemu — czy studia nauczycielskie są placówkami wystarczająco przygotowującymi do zawodu nauczycielskiego39. Piszącym nasuwał się wspólny wniosek, iż SN-y są niedoskonałą formą kształcenia przyszłych nauczycieli. Dyskusje te wywoływały na łamach prasy skrajne, wręcz likwidatorskie głosy. Typowym przykładem dla tonu tej dyskusji była wypowiedź Edmunda Staszyńskiego w „Wychowaniu’- 40. Autor pisał, że wyższe szkoły pedagogiczne i uniwersytety nie podołały obowiązkowi kształcenia nauczycieli i cały ciężar spadł na studia nauczycielskie. Niestety placówki te swym poziomem naukowym i pedagogicznym nie odbiegały od poziomu liceów pedagogicznych. SN-y w przygotowaniu ogólnopedagogicznym, metodycznym i w związaniu absolwentów z zawodem nauczycielskim były mniej doskonałe od liceów pedagogicznych. Tworzyły też tzw. „ślepą uliczkę”. Konkludując E. Staszyński uważa, iż należy zlikwidować licea pedagogiczne i studia nauczycielskie, a w to miejsce powołać większą liczbę wyższych szkół pedagogicznych lub przekształcić SN-y w wyższe szkoły zawodowe. Autor w swych wypowiedziach pominął milczeniem problemy kadrowe oświaty, występujące szczególnie ostro po reformie z 1961 r.
Na fali dyskusji potęgującej się w 1965 r. dostrzec można głosy umiarkowane, w których zauważa się bardziej pozytywną ocenę studiów nauczycielskich. Dorobek SN-ów podkreśla Henryk Gąsior w artykule opublikowanym w „Chowannie”, ale i on stwierdza, że SN-y nie przygotowują twór-
39 W. T u ł o d z i e c k i, Podstawowe zadania w zakresie kształcenia, dokształcania
1 doskonalenia nauczycieli w latach 1961—1965. „Nowa Szkota" 1961, nr 6; W. W o j-t y ń s k i, Problemy kształcenia i podnoszenia kwalifikacji nauczycieli szkół podstawowych w Polsce w latach 1961—1970. „Ruch Pedagogiczny" 1962, nr 2, s. 1—17; Tenże, O Studiach Nauczycielskich — inaczej. „Głos Nauczycielski 1962", nr 7, ss. 1, 4; M. Kozakiewicz, SN nie tylko uczą, ale i wychowuję. „Głos Nauczycielski 1962", nr 19, s. 2; R. Mosura, Kłopoty z absolwentami SN. „Głos Nauczycielski 1964", nr 14, s. 3; K. Rogalska, Dyskusja szkodliwa i krzywdząca (o SN-ach). „Głos Nauczycielski" 1962, nr 8, s. 5; J. W a I c z y n a, Koncepcja studiów nauczycielskich. „Wychowanie" 1962, nr 8, s. 27—30; M. Grochociński, Z badań nad przygotowaniem absolwentów SN do pracy w szkołach. „Głos Nauczycielski" 1962, nr 21, s. 3; J. Kozłowski, Aktualne założenia pedagogiczne współczesnego systemu kształcenia nauczycieli. Cho-wanna 1965, z. 2, s. 139—160.
40 E. Staszyński, Zmiany są konieczne. System kształcenia nauczycieli. „Wy chowanie" 1965, nr 6, s. 20—24.
78