26
TADEUSZ KOWALSKI
różnicujących się potrzeb i oczekiwań, a innowacjami społecznymi i technologicznymi. Jest ona zatem w istocie zespołem trzech zjawisk:
1. współewolucji i współistnienia - nowe formy komunikowania podlegają raczej procesowi komplementarności aniżeli substytucyjności;
2. konwergencji - nowe fonny komunikowania są następstwem przenikania się dotychczas dostępnych technologii na pewnej wspólnej platformie, przy czym w kontekście końca XX w., chodzi tu o technologię cyfrową;
3. kompleksowości - media istnieją w warunkach swoistego uniwersum o znacznej zdolności adaptacyjnej (procesy samoorganizacji i dostosowania do zmieniających się warunków otoczenia).
Wiek XX zyskał już wiele określeń, które w syntetyczny sposób wyrażały pewną dominującą ideę, proces lub zjawisko najbardziej dla tego czasu charakterystyczne. Nazywano go więc wiekiem „przemysłu”, „wiekiem wielkich wojen”, „barbarzyństwa”15, ale też wiekiem „informacji” i „rewolucji technologicznych”. Analiza rozwoju mediów w XX wieku pozwala na stwierdzenie, że nigdy w dziejach cywilizacji człowiek nie uzyskał dostępu - w relatywnie krótkim czasie - do takiej ilości form medialnych służących komunikowaniu, jak właśnie w kończącym się wieku. Generatorem tych zmian była „cywilizacja elektryczności”16 i jej szczególny wyraz, jakim jest język cyfrowy. Zyskujące na znaczeniu zastosowanie elektryczności i języka cyfrowego doprowadziło do głębokich przeobrażeń w systemach komunikowania, w skali, która dotknęła niemal wszystkich jednostek, społeczeństw i kultur. Ludzkie poczucie dystansu, czasu i rzeczywistości uległo w rezultacie istotnej przemianie. Jednym z istotnych przejawów tych zmian, szczególnie widocznych pod koniec wieku, jest rosnąca zdolność człowieka do korzystania z multimedialnego środowiska i przetwarzania oferowanej tam zawartości, zarówno informacyjnej, jak też rozrywkowej.
Do lat 70. rozróżnienie między mediami drukowanymi, elektronicznymi i systemami telekomunikacyjnymi było wyraźne i klarowne. Dla podmiotów działających w tych sferach, podobnie jak dla odbiorców, granice między nimi były oczywiste i wydawały się niemal naturalne. Postępujący proces dygitalizacji zmienił ten obraz zasadniczo. Przenikanie się technik medialnych podważyło zasadność tych granic stawiając nowe wyzwania prawne, regulacyjne i ekonomiczne. Dostępne w globalnej sieci multimedialne serwisy telewizyjne, radiowe i prasowe, nie przypominają w niczym tradycyjnej prasy, radia i telewizji, ale są w istocie „wszystkim-w-jednym” (all-in-one).
Od wielu lat niemal we wszystkich krajach świata obserwowany jest spadek nakładów prasy codziennej i narastający proces defragmentacji popytu na czasopisma1 Jednak wniosek o zmniejszającym się zainteresowaniu czytelników tymi mediami, czy też zaniku potrzeb związanych z korzystaniem z nich jest zdecydowanie przedwczesny i fałszywy. W najbardziej rozwiniętym internetowo kraju, jakim jest USA, liczba czytelników wydań on-line w przypadku wielu tytułów znacznie przekracza liczbę czytelników wydań papierowych, a zatem potrzeba lektury jest podtrzymywana, zmienia się jednak forma i sposób zaspokaja-
N. Davies, Europa. Rozprawa historyka z historią, Kraków 1998, s. 955.
B. Gates, Biznes szybki jak myśl, Warszawa 1999.
T. Kowalski, The National Media Secondary Market: Development in the Shade of Media Giants, W: R. G. Pi-card, Evolving Media Markets: Effects of Economic and Policy Changes, Turku 1998, s. 242-245.