11-12/2011 Prawo rzymskie jako środek tłumaczenia...
wypadkach jest obowiązującem prawem"13. Chodaż zaproponowana przez J. Ungera metoda zostaje odrzucona ze względu na jej małą reprezentatywność (istnieją bowiem zasady przejęte z prawa rzymskiego niemające odzwierdedlenia w powszechnym prawie niemieckim11), warszawski uczony zdobywa się na jej modyfikację pod jednym tylko względem - zamiast do prawa powszechnego, należy sięgnąć do rzymskiego prawa klasycznego. Zdecydowanie docenić należy fakt, że swoje poglądy w tej kwestii ilustruje on bardzo precyzyjnie analizowanym przykładem ich zastosowania. Należy więc prześledzić dokładnie proces tego rozumowania, przede wszystkim aby uzyskać odpowiedź, jakie znaczenie ma sięgnięde do norm prawa rzymskiego w procesie wykładni prawa, a mówiąc dokładniej - jak realizowana jest funkcja owego „tłumaczenia".
Swoją metodę Autor demonstruje na przykładzie korporacji. Jasne jest, że według unormowań ABGB osoba prawna dysponuje odrębnym majątkiem, ma zdolność prawną i zdolność do czynności prawnych, a także locus standi w procesie. ABGB przyznaje wszystkim zrzeszeniom dozwolonym osobowość prawną15. Pojawia się jednak wątpliwość, czy osoby prawne odpowiadają za swe długi wyłącznie swoim majątkiem korporacyjnym, zgodnie z zasadą Ulpiana (...) nec quod debet unwersitas singuli debent16. Dzieje się tak, po pierwsze, dlatego, że nie dla wszystkich korporacji odpowiedzialność jest tak zawężona, a po drugie, kodeks nie odróżnia dostatecznie korporacji od spółki, nazywając obydwie te formy prawne zrzeszeniem (Gesellschaft)17. Notabene wydaje się, że ta druga uwaga I. Koschembahra-Łyskowskiego jest dość wątpliwa. Jeżeli bowiem uznamy spółkę za dozwoloną formę zrzeszenia i zrównamy ją pod tym względem z korporacją, rozróżnienie takie nie będzie potrzebne. Obydwie formy prawne nabędą osobowość prawną jako zrzeszenie, niezależnie od tego, jaki jest stosunek zakresowy ich nazw. Różnice w ich uregulowaniu będą natomiast domeną przepisów szczególnych, nie zbiorczej kategorii osoby prawnej. Autor przytacza jednak ponownie stanowisko J. Ungera, starającego się inaczej rozstrzygnąć ten dylemat. Austriacki cywilista wprowadza odrębną kategorię „spółek z formalną jednością osób", do których zalicza m.in. spółki handlowe, towarzystwa akcyjne i związki społeczno-polityczne18. Niewątpliwie robi to w celu uzasadnienia ograniczenia odpowiedzialności niektórych rodzajów spółek, z których niektóre sprowadza do specjalnie stworzonej w tym celu kategorii. Zaproponowane wyżej rozwiązanie polegające na ujednoliceniu skutków szeroko rozumianej osobowości prawnej nie wymagałoby aż takiej ekwilibrystyki logicznej, a przy tym prowadziłoby do podobnych wniosków. Oczywiście rezultatem takiego rozstrzygnięcia byłoby przyjęcie tezy o niekoniecznym ograniczeniu odpowiedzialności osoby prawnej do odpowiedzialności cum viribus patrimonii, do czego przy użyciu innych argumentów dochodzi również I. Koschembahr-Łyskowski. Według niego odwołanie się do unormowań klasycznego prawa rzymskiego w pełni rozwiązuje problem, bowiem „w klasycznem prawie rzymskim mamy zatem tylko dwie formy dla zrzeszenia osób, mianowicie korporacyę t. j. zrzeszenie występujące jako jedność, oraz spółkę (sodetas)
13 I. Koschembahr-Łyskowski, O stanowisku, s. 163.
14 Ibidem, s. 164.
15 Ibidem, s. 169.
16 D. 3,4,7,1.
17 I. Koschembahr-Łyskowski, O stanoioisku, s. 169.
18 Ibidem, s. 170-171.
195