Studia i Refleksje 25
centralne dyrektywy programowe były raczej wskazówkami niż nakazami, pozostawiały szerszy lub węzszy margines na własną inwencję, pomysłowość, aktywność ogniw podstawowych i instancji terenowych Związku. To niby nic nadzwyczajnego, bo przecież tak powinno być w każdej normalnie funkcjonującej organizacji społecznej, ale ZMS tym się wyróżniał, jeżeli umożliwiały to ogólne warunki i sytuacje. Czasami przychodziło „przydeptywać gardło własnej pieśni", czasami nie umiano lub nie potrafiono wykorzystać sytuacji. Generalnie jednak, dzięki względnej swobodzie działania, rodziły się i rozwijały w tzw terenie znakomite pomysły i inicjatywy, przybierające często kształt trwałych dokonań w postaci np. ruchu klubowego, cyklicznych imprez sportowych czy turystycznych itp. Można powiedzieć, ze wiele, bardzo wiele przedsięwzięć, które z czasem przekształcały się w ruch o zasięgu ogólnopolskim, zyskiwały rozgłos, potwierdzały swoją skuteczność wychowawczą, wyrastało właśnie z jednostkowych inicjatyw jakiegoś koła czy zarządu, bądź zespołu entuzjastów. Ale nie można pokrywać milczeniem i tego. ze ZMS nie był wolny od tendencji biurokratycznych, formalizmu, ciągot centralistycznych, glajchszaltowania, posługiwania się czymś w rodzaju metod „nakazowo-rozdzielczych"
Nie mam przesłanek do pełnej oceny zasięgu i głębokości oraz ujemnych skutków tych zjawisk; można jednak powiedzieć, że symptomy kryzysu wychowawczego, zwłaszcza w okresie propagandy sukcesu, wynikały właśnie w niemałej części z tych przyczyn. Działały tu i inne mechanizmy, głównie tendencje do etatyzacji, czyli zastępowania przez państwo - urzędy, administrację działalności społecznej . co negatywnie odbijało się na roli organizacji młodzieżowych, ich podmiotowości w życiu społecznym, osłabiało ich funkcje wychowawcze, wypłukiwało treści na rzecz formy, powierzchowności i sztampy. Ilość zastępowała jakość.
W działalności programowej ZMS, jako organizacji eksponującej swój robotniczy charakter ideowy, zabiegającej o mocną pozycję we wszystkich środowiskach młodych pracowników, przede wszystkim w wielkoprzemysłowej klasie robotniczej, siłą rzeczy musiały dominować, wysuwać się na czoło, te zadania, które przesądzały o społecznej kondycji młodych robotników, służyły rozwiązywaniu ich problemów zawodowych, ekonomicznych i socjalnych, składały się na pojęcie wychowania przez pracę, które było zresztą zasadą generalną odnoszącą się do wszystkich środowisk skupionych w Związku. Temu celowi były podporządkowane różnorakie inicjatywy i przedsięwzięcia. Jeśli idzie o środowiska młodzieży pracującej, chodziło przede wszystkim o maksymalizację uczestnictwa w realizacji zadań ekonomiczno-gospodarczych, wynikających z