SPRAWA KSIĄŻKI W NOWEJ USTAWIE PRASOWEJ 67
Na zakończenie ustępu o urzędowej rejestracji druków, pragnąłbym sformułować wnioski, wypływające z rozważań powyższych.
1) Prowadzenie rejestracji bibljograficznej powinno być w naszych warunkach zadaniem państwa; nakazuje to nietylko potrzeba naukowa, społeczna i polityczna, lecz również wzgląd praktyczny na dostarczenie środka kontroli bibljotekom, otrzymującym egzemplarze obowiązkowe. Jest to nadto obowiązek państwa wzamian za pobieranie egzemplarzy bezpłatnych, i to w nadmiernej liczbie1.
2) Funkcje te nie należą w żadnym razie do władz administracyjnych, lecz do agend Ministerstwa W. R. i O. P., które posiada kompetencję i środki do wykonywania odnośnych prac według wymagań wiedzy współczesnej; pogląd ten znalazł swój wyraz w rozporządzeniu z dn. 4 lipca r. b. (art. 5).
3) Rejestracja bibljograficzna i statystyka druków winny być prowadzone łącznie i równocześnie przez jeden i ten sam urząd, gdyż w przeciwnym razie nieunikniona jest rozbieżność w składzie materjału i w danych cyfrowych, co wpływa ujemnie na wartość obydwu prac. W tym celu należy drogą specjalnego dekretu powołać do życia Państwowy Instytut Bibłjograficzny i wyznaczyć mu odpowiedni budżet.
4) Bibljografja bieżąca produkcji wydawniczej winna być odbijana w pewnej liczbie egzemplarzy jednostronnie, ażeby umożliwić wykorzystanie jej do kartek katalogowych bibljotecz-nych; w ten sposób osiągnie się małym kosztem bardzo poważną oszczędność energji, czasu i wydatków, odciążając budżety bibljotek (por. niżej); przyczyni się to nadto w znacznej mierze do ujednostajnienia metody katalogowania, jako też do uzyskania dla bibljografji polskiej prawa obywatelstwa w wykazach międzynarodowych 2.
Tembardziej, że, jak starałem się wykazać na innem miejscu (Przegląd Księgarski 1927, Nr. 17—25), państwo traktuje po macoszemu przemysł wydawniczy polski.
Tytuły polskie w kartotece Institut International de Bibliographie pochodzą z druków katalogowych amerykańskich, niemieckich i poniekąd francuskich.— Wydawanie wykazów w odbitkach maszynowych, dostarczanych obecnie bibljotekom, uważam za prowizorjum do czasu założenia urzędowego organu dla rejestracji druków.