dwie sprzed 4 dni, podpisał „Andrzej Nieznany”, szef Zjednoczonych Organizacji „Miecz i Pług”. „Rawicz” nominacji nie przyjął, a dokument włożył do flaszki i zakopał pod płotem u Żmudy Trzebiatowskiego. Od tego momentu zerwał wszelkie kontakty z gryfowcami35. W międzyczasie pomiędzy „Jurem”, który po rezygnacji ks. Wryczy ogłosił się prezesem TOW GP, a komendantem naczelnym „Rysiem” stosunki jeszcze bardziej się zaostrzyły. Na przełomie 1942/ 43 r. doszło do ostrego zatargu w sprawie nominacji komendantki służby kobiecej w GP. „Ryś” przeforsował w czasie posiedzenia Rady Naczelnej kandydaturę swojej osobistej sekretarki Heleny (względnie Haliny) Kurowskiej, nauczycielki z Chełmna. „Jur” nie uznał tej nominacji i mianował na jej miejsce swoją przyjaciółkę Dembińską, żonę majora zawodowego WP. Interwencja jednego i drugiego u „Rawicza” nie rozwiązała problemu36.
Z dniem 17 lutego 1943 r. „Jur” odwołał naczelnego komendanta TOW GP „Rysia”, „Szulca”, „Gozdawę” z zajmowanego stanowiska. „Ryś” nie uznał decyzji „Jura”, pełnił dalej funkcję komendanta głównego, ograniczając swoją aktywną działalność do powiatu kościerskiego i chojnickiego. Usunął się w rejon Dziemian i 5 marca 1943 r. nawiązał ponownie kontakt z „Juhasem” z zamiarem podporządkowania TOW GP Ajmii Krajowej. Od tego momentu nastąpił rozłam w kierownictwie TOW GP, gdy tymczasem dołowe grupy konspiracyjne borykały się z gestapowcami i ich donosicielami. Nastąpiły rozdźwięki pomiędzy komendantami gminnymi a komendantami powiatowymi - jedni popierali „Jura” - „Lecha”, inni „Rysia” - „Szulca”. Nie mogło już być mowy o pojednaniu zwaśnionych przywódców TOW GP37.