Wówczas były jeszcze dwa Zarządy Powiatowe PZKO. jeden we Prysz te-
/
cie, a drugi w Czeskim Cieszynie i nie było Zarządu Głównego JTa
jednej z Konferencji Powiatowych, na której byi-em delegatem z
frysztackiego Koba PZKO, przemawiać także Rudolf Ochman. Podczas
przerwy w obradach podszedłem do Niego i zapytałem wprost, czy to
On, ten sam z Kalendarza i z Głosu Ludu. Zaskoczony uśmiechnę.!
sią przyjaźnie i odpowiedział, ze tak. Wtedy poznaliśmy się oso-* *
biscie. Byliśmy z tego samego powiatu i toczyła nas społeczni-
kowska praca Związkowa. Potem utworzony został- Zarząd Główny PZKO
i odbywały się już Zjazdy, na których również spotykałem Rudolfa
Ochmana. Powoli zbliżaliśmy sią do siebie, a raczej ja zbliżałem
się do Niego, ponieważ mi imponował-.
Chociaż o 26 lat starszy ode mnie, był- w naszych stosunkach
zawsze koleżeński, przyjazny, chętnie służący radą i pomocą.
Kiedy pod koniec marca 1968 roku ZG PZKC zorganizował-
✓
sympozjum historyków polskich i czechosłowackich na temat ńosny
/ / />
Ludów na Śląsku Cieszyńskim w sali Piasta, to R. Ochman, przychodząc później niż ja, przysiadł się do mnie, bo przecież zna-
* ^ * lismy się juz dobrze. Obrę* zabieraliśmy wtedy głos w dyskusji
juz pierwszego dnia. Na drugi dzień rano usiedliśmy ponownie obok siebie i wtedy R. Ochman po otwarciu swojej teczki wręczył mi kopertę. Wyjąłem z niej kartki pocztowe /widokówki/ z Prysztatu,
sporządzone przed wojną przez Express Poranny, na których byłem
/
utrwalony, a które /oryginalne zdjęcia/ gestapowcy zniszczyli
podczas rewizji w naszym domu. Wzruszyły mnie te pamiątki. Po ich
obejrzeniu, włożyłem je z powrotem do koperty i chciałem oddać
właścicielowi. Ochman przytrzymał moją ręką ze słowami: "Jeżeli
pan chce, może je zatrzymać". Podziękowa3rem, a w przerwie obrad
opowiedziałem Mu, w jaki sposob pozbawiono mnie tych i innych ✓
zdjęć. "Poznałem pana na nich, dlatego je przyniosłem, a mnie nie
są tak bardzo potrzebne, więc proszę je sobie zostawić", odrzekł.
/ /
Potem czesciej widywaliśmy się i spotykali na zebraniach Sekcji Historycznej ZG PZKO, a gdy R. Ochman wstąpił-co Sekcji Folklorystycznej ZG PZKO, chyba w 1968 lub w 1°69 roku, to nasze wsnolne kontakty na polu folklorystyki były częstsze i bliższe.
wiosną w 1979 roku PhDr K.P. lad1uliec, Dr3c. .rezygnował z funkcji przewodniczącego Sekcji Folklorystycznej i wowczoS członkowie SF na przewodniczącego zaproponowali mgr Rudolfa Ochm-na, który zgodził się, po dłuższym przekonywaniu. przvjąc te funiccje, jednak pod warunkiem, że ja będę wybrany wiceprzewodniczącym. Tak się też stało i Plenum ZG ^ZKC zaakceptowało nasz wybór. Współpraca nasza układała się bardzo dobrze, bo mar P.
Ochman jako przewodniczący Sekcji Folklorystycznej ZG PZ X'pilnie