12
Ludność' z miast chodziła na wieś z rożnymi częściami .garderoby bo tylko za wymianę można było otrzymać cos do jedzenia.
✓
Chleba nie było, nas dzieci było pełno w domu, wołaliśmy "Mamo.
dajcie jesc...", a matka wcięz w polu pracowała, bo po coz miała * + / ✓ isc do domu, kiedy do garnka nie był-o co włożyć. Jedynie krówka.
którą mieliśmy, syciła nasz głód. W roku 1918 ostatnie ziemniaki zasadziliśmy dopiero 28.6. B.ył-o nas wtedy 9 głów w rodzinie. Ojciec, który po powrocie z wojny pracował juz na kopalni, nosił każdy piątek swój tygodniowy deputat ziemniaków 3 kg na osobę, razem 27 kg. Skrawki ziemniaków z pędami kiełkującymi sadziło sit wnet do ziemi, a resztę okrajkow ziemniaka jadło się najwyżej przez 2-3 dni. Chleb w tym czasie był z kukurydzy, a potem z jakiejś mieszaniny oszkrabin z ziemniaj'pw, męczkj drzewnej i bóg wie czego. Zaczęłp. w roku 1918 grasować bardzo złośliwa grypa
zwana "hiszpankę". Na hiszpankę umierało codziennie w naszej Lu-
^ / ' tyni 4-7 osob. Grabarz, zwany po lutynsku "ko^idziura", nie mógł
nadężyc kopać groby, nie było tyle trumien dla zmarłych. W naszej
rodzinie przechodziliśmy wszyscy owę grypę, najstarsza siostra nu
nię zmarło. Trumnę jakoś wyprosiliśmy od stolarza, ale gorzej
było z ubraniem do trumny, tego nie było można kunie. Materie nu
ubrania były tylko z pokrzyw i papieru. I tak w ubraniu z papieru
została pogrzebana.
Sposob życia ludności przed stu luty w Zagłąbiu Ostrawsk o-K arwinskim
✓
według opowiadaniarodzicow i starz y k o w
Czasem zimowymi wieczorami po skończonej domowej pracy zaczął ojciec lub matko, czasem babcia lub prababcia /ur.1330-zm.1918/ bajać, jak to dawniej bywało.
Babcia urodzona w roku 1854 była wdow^. Miała czterech synów j dwie córki. Synowie pracowali na kopalni. "Rąz* jej, a nas st/rzyk zmartw r. 1885. Najstarszy syn /moj ojciec/ Józef Ochman musiał isc'do pracy na kopalnię, mając lat 13, aby ^ornoc babci w utrzymaniu rodziny. 3abcia otrzymała bowiem po mążu tylko 18 koron austriackich na 3 miesiące.