NAUKOWEGO I SPOŁECZNEGO. '295
Niepokalanego Poczęcia przez Piusa IX, to straszne zgorszenie; cześć oddawana Maryi i Józefowi to jawne błędy, to zabytki pogaństwa, przeciw którym Liga ma prawo i obowiązek występować i niszczyć je wszelkimi sposobami. Smutną tę mowę, wzywającą bez ogródki do religijnej walki na zabój, przyjęli zgromadzeni z wielkiem uznaniem ; a schodząc do praktycznych szczegółów, postanowili zwrócić baczniejszą niż dotąd czujność na prasę katolicką; zwiększyć „Korespondencyą religijną^ dla użytku dzienni
ków protestanckich,
nadać jej barwę polemiczną; wyjednać
u parlamentu surowe kary przeciw osobom , które spowodowałyby
kogo „najrozmaitszymi podstępamiu do porzucenia
swej oczom własnym
religii.
me
Czytając te mowy i rezolucye wierzyć się chce; nasuwa się mimowoli myśl, czy to nie jaka mistyfikacya, jakieś przerobione nieco dokumenty z innych zupełnie czasów, z zapomnianych dziś stosunków?
Nasienie nienawiści rzucone tak niebacznie przez Ewangeliczną Ligę; przez spokrewniony z nią Związek Gustawa Adolfa, przyjęło się już niestety! gdzieniegdzie i smutne wydaje owoce. Gdyby nie Liga i szerzona przez nią piórem i słowem, w gazetach i licznych broszurach niecna agitacya, nie przyszłoby było podobno do zaburzeń i wrogich demonstracyj przeciw katolickim księżom, a nawet biskupom, których w ostatnim czasie parę niemieckich miejscowości stało się widownią. To też zgromadzeni we Fuldzie, u grobu św. Bonifacego niemieccy biskupi wnieśli we wspólnym pasterskim liście uroczysty protest przeciw tej w ścisłem słowa znaczeniu, „wyznaniowej hecy, tern sromotniejszej, że katolicy do niej najmniejszego nie dali powoduu. „Głęboko ubolewamy, — czytamy w piśmie tern, które służyć może za naukę i wzór rozumnej chrześcijańskiej toleracyi — nad bojem Kościołowi wypowiedzianym, w którym główną bronią oszczerstwa i kłamstwa. Jednocześnie jednak, pewną żywimy, a pocieszającą nadzieję, że największa część rozumnie i sprawiedliwie myślących współobywateli naszych, choć w wierze od nas odłączonych, uzna wespół z nami, że jeśli kiedy, to dziś nie jest czas odpowiedni do nienawistnych sporów o wiarę; że raczej wszyscy łączyć się winniśmy do wspólnej obrony samychże zasadniczych podstaw chrześcijańskiej wiary i chrześcijańskiej moralności, bo one jedne powstrzymać mogą grożącą żale-