14 Zdzisława Piątek
funkcja kapłana czy sędziego. Jeszcze w XIX wieku, wspomniany już A. Schopenhauer, uważał, że kobieta w fotelu sędziego, to byłaby sytuacja niedorzeczna.
Pochodzące od Arystotelesa poglądy na naturę płci - z niewielkimi zmianami - przetrwały do ubiegłego wieku, a wywodzące się z nich stereotypy płci były tak skonstruowane, że uzasadniały stosunki patriarchalne i towarzyszącą im dyskryminację kobiet. Nawet filozofowie oświecenia, którzy głosili hasła równości, wolności i braterstwa, kultywowali jednak mit kobiecej słabości i podległości. Uznawali więc żądania równouprawnienia kobiet - głoszone przez sufrażystki - za utopijne i zgubne, podkreślając, że są niekorzystne zarówno dla samych kobiet, jak i dla społeczeństwa. Uznawali bowiem, że istnieją męskie i kobiece prace, męskie i kobiece rozrywki, a nawet męska i kobieca moralność, gdyż cudzołóstwo żony było osądzane o wiele surowiej aniżeli cudzołóstwo męża. Wszak wspomniany już A. Schopenhauer uważał, że wierność żony jest czymś naturalnym, a wierność męża czymś całkiem sztucznym i twierdził, że naruszanie tego naturalnego porządku jest szkodliwe dla wszystkich. Nawet tak awangardowy filozof, jak Jean Jacąues Rousseau, piewca wolności i demokracji, był zwolennikiem patriarchal-nych stosunków w rodzinie i przekonywał, że seksistowki podział ról społecznych w rodzinie nie krzywdzi kobiet. Twierdził on, że zrównanie trybu życia kobiet i mężczyzn miałoby wiele niekorzystnych skutków, gdyż nie stymulowałoby żadnej płci do doskonalenia swoich możliwości i w efekcie życie emocjonalne obu płci stałoby się uboższe. To właśnie przekonanie o słabości kobiet wzmacnia siły mężczyzn, gdyż mężczyźni, czując się powołani do opieki nad kobietami, posiadają dzięki temu dodatkową motywację do podejmowania różnorodnych inicjatyw, które przyczyniają się do zwiększenia dobra wspólnego. W owych czasach niezbyt przecież odległych, nawet wybitni filozofowie głosili, że mit kobiecej słabości i uległości należy kultywować nie tylko dla dobra samych kobiet, lecz dla dobra wszystkich. Jeszcze w erze przemysłowej mężczyźni rośli w przekonaniu, że są istotami doskonalszymi od kobiet nawet wtedy, kiedy już tak nie było, gdyż kobiety, podejmując pracę poza domem, stawały się samodzielne. Stosunki społeczno-kulturowe były jednak zorganizowane w taki sposób, żeby niezależnie od zachodzących zmian umożliwiać męską dominację, gdyż zawody zdominowane przez mężczyzn miały i nadal jeszcze mają większy prestiż społeczny, a przez to umożliwiają im osiągnięcie wyższego statusu materialnego aniżeli zawody zdominowane przez kobiety.
W moich rozważaniach pragnę także zwrócić szczególną uwagę na to, że w tradycji kultury zachodnioeuropejskiej głównym źródłem dyskryminacji kobiet było utożsamienie kobiecości z prokreacją i w związku z tym zredukowanie społecznej roli kobiet do funkcji żony i matki, a w konsekwencji powierzenie kobietom roli strażniczki ogniska domowego. Zróżnicowanie i podział ról społecznych zostały sprzężone - z obecnym w kulturze antycznej - odseparowaniem biologicznych procesów życiowych od istoty człowieczeństwa. Konsekwencją tego