3574672317

3574672317



4.1. Podmiotowe i społeczno-historyczne uwarunkowania. _ 65

faworyzowani, ja to teraz odbieram tak, że ja musiałam dostać nadmiar tej miłości i to zostało spożytkowane we właściwym miejscu. A ja to miałam wszystko, może dlatego, że byłam tak bardzo oczekiwana.

Obok biografii, w których głównym źródłem satysfakcji jest zainteresowanie i wsparcie okazywane respondentom przez rodziców, występuje drugi rodzaj pozytywnych relacji z rodzicami. Są to takie układy rodzinne, w których dziecku okazywane było zaufanie i w związku z tym otrzymywało ono rozumną swobodę:

Ewa: [...] rzadko bywałam w domu, jakoś tak rodzice nie wymagali takiej pracy w domu, więc mogłam się oddawać tym swoim pasjom, zresztą pochwalali to, tata też był takim człowiekiem aktywnym.

Tomasz: Mama nas wychowywała sama, tak że na pewno nie miała lekko, ale bardzo tolerancyjnie podchodziła do naszych pomysłów, pewnie wiedziała, że to wszystko jest zmienne i nie ma co walczyć na siłę. Ale obydwaj z bratem wyszliśmy na ludzi.

Postawy wsparcia, współdziałania i rozumnej swobody występują w relacjach z podobną częstotliwością, jak te o ładunku negatywnym. Tu głównym źródłem negatywnych emocji były nadmierne wymagania stawiane przez rodziców lub nadmierne ochranianie dziecka:

Alina: Ja pamiętam, jak moja mama, idąc ze mną ulicą... na horyzoncie szła jakaś jej znajoma, ktoś znajomy i moja mama..., ja musiałam trzeć policzki [bo ja chyba byłam blada, nie wiem], żeby ładnie wyglądać. Ja myślałam, że tak ma być. Dziecko to tak odbiera. Ja musiałam te policzki trzeć, bo mama miała pretensje. Ja musiałam to jakby na pokaz, nie wiem, chyba tak, to jest okropne. Ja musiałam być zawsze ta super. [...] Sprawdzając zeszyty to mówiła: „no wiesz, tu zrobić błąd, no ja nigdy takiego błędu bym nie zrobiła". I to mnie tak z każdym rokiem dołowało i dołowało. Ja tego nie rozumiałam, a ona pewnie myślała, że się troszczy.

Weronika: [...] wyjście na rower czy do parku to zawsze z rodzicami. Nigdy sama nie chodziłam, ja zawsze byłam pod kontrolą. Rodzice mieli nade mną taki parasol, więc jak szłam do koleżanki nawet, to moja mama znała matki koleżanek, więc też ze mną. [...] odkryłam w liceum, że moje relacje z rodzicami były inne niż innych moich koleżanek. [...] Moja mama mnie urodziła, jak miała 33 lata, więc byli starsi niż rodzice moich koleżanek. I to, co koleżanki mogły sobie pozwolić w relacjach ze swoimi rodzicami, to ja sobie w ogóle na coś takiego nie mogłam pozwolić.

5 Biograficzne..



Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
4.1. Podmiotowe i społeczno-historyczne uwarunkowania. _ 81 Iwona: Ciąża to był całkowicie zwrotny m
4.1. Podmiotowe i społeczno-historyczne uwarunkowania. 95 mieli dzieci i to jest pewnie jeden z minu
4.1. Podmiotowe i społeczno-historyczne uwarunkowania. _ 79 Anna: Na początku jak to ten mąż — chcia

więcej podobnych podstron