a nieraz nawet ze sobą sprzeczne, toteż niełatwo jest wiernie oddać jego poglądy. Wydaje się jednak, że zamiarem Freuda było nie tyle uzupełnianie introspekcyjnych pojęć przez wprowadzenie dodatkowo terminu „nieświadomy proces psychiczny”, ile raczej stworzenie zupełnie nowej koncepcji procesu psychicznego. Freud pojął zjawiska psychiczne jako procesy, produkowane przez układ nerwowy i z istoty swej nieświadome, tzn. powstające i istniejące poza introspekcyjną świadomością i niezależnie od niej, i dopiero wtórnie uświadamiane przez człowieka. Pogląd ten przedstawił on na przestrzennym modelu, .wyobrażającym psychikę jako pewnego rodzaju „aparat”, złożony z dwóch „systemów”: nieświadomości i świadomości1. Taki sposób patrzenia na procesy psychiczne określał jako „topiczny” i zaznaczał, że to przestrzenne rozplanowanie mogłoby mieć pewien związek z lokalizacją procesów w mózgu, ale na razie nauka nie daje jeszcze wystarczających podstaw do takiego przyporządkowania (1924, str. 211). Zjawiska psychiczne powstają, jego zdaniem, w systemie nieświadomości, który ma bezpośredni kontakt z organizmem i jego fizjologicznymi popędami, a dopiero wtórnie uświadamiają się człowiekowi.
Kwestia, jak Freud wyobrażał sobie owo uświadamianie się procesów psychicznych, jest jedną z najtrudniej zrozumiałych w całej jego teorii, z tego względu, ponieważ on sam nie podał jakiejś jednoznacznej koncepcji tego procesu, a „topiczny” model psychiki raczej zaciemnił tę sprawę niż ją wyjaśnił. Nasuwa on mianowicie myśl, że uświadamianie się zjawisk psychicznych polega na pewnego rodzaju ich „wędrowaniu” z jednego systemu do drugiego, tak jakby to były jakieś żywe istoty, które mogą przenosić się z jednej komórki swego mieszkania do innej i Freud nieraz tak właśnie obrazowo przedstawiał ten proces. Ale z innych jego uwag wynika, że uświadamianie się zjawisk psychicznych rozumiał on w istocie znacznie mniej naiwnie. Mianowicie Freud wahał się pomiędzy dwiema koncepcjami: uświadamianie się mogłoby polegać, według niego, albo na pewnym przetwarzaniu się samych zjawisk, na ich coraz doskonalszym organizowaniu się, albo też na tym, że w systemie świado-
39