w Katmandu uparłem się, by baza była jak najwyżej. I była. W tym samym miejscu co z Koreańczykami wcześniej.(...) Posuwaliśmy się do góry jak na każdej wyprawie. Obozy, liny, trasery. Głównie pracował zespół polsko-słowacki. Inni raczej korzystali. Nie to było najważniejsze. Najważniejsze było to, że na naszych i Słowaków mogłem zawsze liczyć. Byli zdyscyplinowani, z ogromną motywacją i chęcią do zespołowego działania. To dla kierownika ogromna pomoc. W najtrudniejszych chwilach, a takich nie brakowało. Po raz pierwszy na wyprawie, którą kierowałem, zginął człowiek. Mój serdeczny przyjaciel i uczestnik wielu wspólnych wypraw. R.D. Caughron z Kalifornii zmarł z wychłodzenia w drodze do Makalu La. Miał biwak, którego nie musiał mieć, miał sprzęt biwakowy, którego nie użył, miał drogę w dół, z której nie skorzystał. Zostawił nas w smutku, żalu i w głębokiej niewiedzy, co wydarzyło się w nocy z 25 na 26 kwietnia. Został w śniegach pod przełęczą i w mojej pamięci, bo chwil spędzonych na wyprawach, wspólnych rozmów z R.D. nie zapomnę nigdy. Wyprawa poszła dalej, bo takie jest życie, ale ja już do końca nie poczułem się pewnie.(...) Góra broniła się tradycyjnie pogodą. Niepewną i mało przewidywalną. Nie śniegiem, ale wiatrem. Chwilami huraganowym. I zimnem^...) Do końca chodziliśmy po bazie w kurtkach puchowych. A akcja w górach, choć z oporami, ale rozwijała się. Najpierw obóz I na wysokości 6500 m n.p.m. - duży, z trzema namiotami i jednym magazynowym. Potem, od trzeciego podejścia, obóz II na Makalu La (7300 m n.p.m.). Potem, tuż przed atakiem szczytowym, obóz III na wysokości 7600 m.(...) Poranne wstawanie w obozie III rozpoczęli Szwajcarzy. Wyszli o 2 w nocy. Nasza ekipa, tj. ja, Rysiek, Darek. Martin, Diego, Jay i Gonzalo wychodziliśmy od 4 do 6 rano. Ja wyszedłem ostatni. Rano nie potrafię się zebrać sprawnie. Potem każdy poruszał się swoim rytmem. Diego i Rysiek wkrótce wycofali się wskutek ostrej infekcji gardła. Kolosalny pech. Tyle wysiłków i właśnie teraz infekcja. Reszta szła powoli dalej. Jay odpadł z powodu zmęczenia z wysokości 8000 m, Darka zniechęcili schodzący z wierzchołka Szwajcarzy i zawrócił z wysokości 8200 m. Reszta szła dalej i w końcu na wierzchołku oprócz mnie stanął Martin i Gonzalo. Krótka radość na górze i męczące schodzenie z obozu. Dla nas dzień szczęśliwy. Ja wejście dedykuję R.D.-iemu. Marzył o tym. Chciał tego. Nie mógł. Potem głowę zaprząta mi myśl uporczywa. Żeby wszyscy zeszli szczęśliwie. Jay i Darek zostają. Spróbują jeszcze raz. Anka i Vlado schodzą. Nie będą próbować. Realistycznie oceniają swoje szanse. Może następnym razem. Góra poczeka. Za dwa dni już wszystko wiadomo. Darek szedł świetnie, ale pogoda zgoniła go z 8200 m. Jay jest strasznie osłabiony. Darek sprowadza go na dół. Ratuje mu życie. (...) Nerwowa końcówka. Jeszcze jeden przypadek i ja też wymagałbym intensywnej opieki medycznej. Z powodu zawału serca Ale w końcu wszyscy odmeldowują się w bazie. Można schodzić do cywilizacji.(...)
PS. Wyprawa miała łączność z Polską dzięki telefonowi satelitarnemu m Ban ku. Niezwykle nam to pomogło. Byliśmy daleko i blisko. Sławku, dziękujemy.
SPORT Q SPORT <SA> SPORT Q
KOLUMNY SPORTOWE REDAGUjE GABRIEL KABZA
W XXI edycji Akademickich Mistrzostw Polski w Tenisie Ziemnym, które w tym roku odbyły się w Krakowie, bardzo dobrze zagrały oba zespoły KU AZS PŁ zdobywając w kategorii kobiet i mężczyzn srebrne medale.
W rywalizacji mężczyzn nasz zespół grając w składzie Tomasz Romanowski i Jarosław Wolniak uległ zawodnikom z Poznania. Natomiast zespół kobiet w finale przegrał z zawodniczkami Politechniki Krakowskiej, trzecie miejsce przypadło AGH Kraków. Zespół żeński grał w składzie: Joanna Komarek, Sylwia Nowak i Paulina Hachoud.
- To był najlepszy start naszych studentek i studentów w dotychczasowych Mistrzostwach Polski - powiedziała trener obu zespołów Aneta Sałyga.
Od lewej stojq: P. Hachoud. T. Romanowski. J. Komorek. A Soły-ga (trener), na dole S. Wolniak. J. Wolniak.
W Warszawie z udziałem 286 zawodników i zawodniczek zostały rozegrane Akademickie Mistrzostwa Polski w Biegach Przełajowych. Srebrny medal wywalczył zespół KU AZS PŁ w składzie: Michał Kubiak, Tomasz Osmulski. Jarosław Omąkowski, Dominik Grudzień, Mikołaj Chą-' dzyński i Patryk Chiłła. Trenerem drużyny jest Gabriel Kabza.
Na podium stanął także zespół kobiecy PŁ. Brązowy medal zdobył zespół w składzie: Monika Bigoś, Kinga Sobczak, Małgorzata Broda, Anna Fruzińska, Marta Szafnicka. Trenerem jest Adam Kula. W indywidualnych biegach Michał Kubiak uplasował się na czwartej pozycji, a Monika Bigoś zajęła piąte miejsce.
46
ZYCIE UCZELNI, Październik 2002
l