59
O godz. 10 rano po przemówieniu ministra K u h 1 a pokazano w ręce 68 koni, podając przy każdym przez megafony nazwę, jego zalety i wady. Potem masztalerze ze stada ogierów w Gnieźnie wykonali piramidę na 3 ogierach. Masztalerze ze stada w Bogusławicach wykonali pocztę węgierską; 5 mastalerzy ubranych w stroje juhasów węgierskich na 10 koniach, każdy na dwóch, pokonując przeszkody w pełnym galopie, zademonstrowało pełną sprawność ludzi i koni. Następnie odbył się pokaz jazdy amazonek, dwie ubrane w bardzo długie i szerokie suknie, cylin-derki na głowach, trzecia po męsku. Potem konkurs hippiczny, w którym wzięli udział najlepsi jeźdźcy, na bardzo ładnie zrobionych przeszkodach, dostosowanych do specyficznych warunków, wysokości 170 cm w formie studni z żurawiem, paszników leśnych itp. Kadryl wykonany przez 21 jeźdźców ze stada ogierów w Starogardzie bardzo się podobał dzięki barwnym korowodom. Potem pokazano ujeżdżanie konia, a wreszcie na zakończenie różnego rodzaju zaprzęgi od
/
Hyc. 1. Ogier „Negatyw” ur. 1945 (Naseem od Tarasz-czy po EnwerBey) w Tiersku (ZSRR)
pojedynki aż do siódemki. Zaprzęgi jednolite typem i maścią wzbudziły zachwyt widzów, a gdy w ostatnim okrążeniu przejechały galopem dotykając prawie brzuchami ziemi, brawa i oklaski osiągnęły szczyt nasilenia. Uroczystość zakończyła się o godz. 14,30.
Publiczność zgromadziła się bardzo licznie, ludności krajowej około 15 tysięcy osób, a z zagranicy paręset. Wśród gości zagranicznych reprezentowani byli Szwedzi, Norwegowie, Duńczycy, Holendrzy, Anglicy, Niemcy z NRD i z NRF oraz obywatele Stanów Zjednoczonych Ameryki. Na parkingu było ponad tysiąc samochodów, w tym kilka ze znakiem CD, i autokar Orbisu, który przywiózł 40 gości z NRF.
Na zakończenie dwie ciekawostki z wędrówki ewakuacyjnej. W drodze powrotnej do Janowa po czteroletnim pobycie w poznańskim konie zostały załadowane na wagony kolejowe i po 4-dniowej podróży wyładowane na stacji w Białej Podlackiej, oddalonej 25 km od Janowa. Był 31 października 1950 r. godz. 15. Mrzawka, zimno, pochmurno, a już o godz. 16 zupełnie ciemno, Po wyładowaniu koni z kilku wagonów natychmiast odprowadzano
Ryc. 2. Stajnia czołowa zbudowana w roku 1841
je pieszo do Janowa, tak dla uchronienia koni przed zmarznięciem, jak też dla * uniknięcia trudności transportowych. Pierwsze poszły 4 ogiery czołowe pod jeźdźcami. Ogiery zmęczone podróżą kolejową — 4 dni w wagonach bez ściółki i przy bardzo skąpym zapasie siana — szły zmarznięte, głodne w tę zupełnie ciemną noc, noga za nogą. Na szóstym kilometrze przed Janowem, bez żadnej widocznej dla człowieka przyczyny, ogier „Waćpan” urodzony i wychowany w Janowie nagle zaczął rżeć, szarpać się i wyrywać do przodu. Początkowo jeźdźcy nie wiedzieli, co mu się stało. Rwał tak do samej stajni w Janowie i dopiero tam się uspokoił. Teraz dopiero obsługa go zrozumiała, „Waćpan” poznał, że po 6-letniej tułaczce wraca „do domu”.
Równocześnie wróciły do Janowa klacze, urodzone i wychowane w Janowie a także takie, które urodziły się i wychowały poza Janowem. Klacze dochodziły do Janowa w nocy między godz. 23. a 3. nad ranem. Światła elektrycznego jeszcze wtedy w Janowie nie było. Stawiało się klacze w boksach kolejno jak przychodziły. Następnego dnia rano wypuszczono je ze stajen do pojenia. Koryta do pojenia były przed każdą stajnią. Stare klacze janowskie po wyjściu ze stajen, zatrzymały się na wybiegu popatrzyły na
Ryc. 3. Konie przy ognisku chronią się przed agresją muszek (zdjęcie z roku 1936)
9*