■łi ułlRt ^ n* iTi CzwartdŁ2<^ycm£2015 WWW.gk24.plWWW.gp24.pl □ WWW.gS24.pl |
1107 | |
Ewa Kopacz jest wewnętrznie niespójna, nie ma wizji i przez to nie prowadzi konsekwentnej polityki - to jest główny problem. Pani premier nie jest pewna tego. jaki chciałaby tworzyć wizerunek, prof. Jadwiga Staniszkis, socjolog (Onet.pl) |
4 |
Polska |
X Wterdński T. Słomczyński
b Choć Tomasz S. i Rafał G.. prezesi parabanku. trafili do aresztu tymczasowego na trzy miesiące, ich
spółka wciąż działa
Trzymiesięczny areszt tymczasowy dla prezesów Pożyczki Gotówkowej Tomasza S. i Rafała G. zdecydował się zastosować gdański sąd. Zdaniem prokuratury w ciągu 12 lat ich firma, nosząca wcześniej nazwy Polska Korporacja Finansowa „Skarbiec" i Pomocna Pożyczka, miała oszukać 68 tys. klientów na 17&2 min zł. Okazuje się jednak, że mimo zarzutów i aresztowań parabank może nadal działać. Decyzję o jego rozwiązaniu mógłby podjąć tylko sąd, ale... nie wiadomo kto miałby się tego domagać.
Schemat działania spółki miał być prosty - klientowi obiecywano pożyczkę po uiszczeniu opłaty wynoszącej ułamek wartości kredytu. Po wpłaceniu tej kwoty okazywało się jednak, że trzeba spełnić dodatkowe warunki. W rezultacie „wkład własny" przepadał, mimo że ostatecznie żadnej pożyczki nie było.
Bogusław Dylewski, autor krytycznego błoga poświęconego działalności Pożyczki Gotówkowej, przekonuje, że procederu nie zakończyło aresztowanie prezesów parabanku.
- Nowi klienci zgłaszali się do mnie w poniedziałek i wtorek. Skontaktowała się ze mną osoba z Piły, która 26 stycznia [w dniu aresztowania prezesów PG - red] wpłaciła S5 tys. zł w ramach umowy przedwstępnej -mówi.
Postanowiliśmy sprawdzić, czy firma nadal aktywnie działa w Gdańsku. Ustaliliśmy, żejej siedziba mieści się przy uL Saperów. Biura w starej kamienicy wyglądają na administracyjne zaplecze działalności „pożyczkowej”. Na miejscu pokierowano nas do pomieszczenia, gdzie mieliśmy załatwić formalności związane z pożyczką.
- Nie udzielamy w tym miejscu pożyczek - poinformował damski głos w domofonie zainstalowanym wewnątrz budynku.
- A gdzie ich udzielacie?
- Nie wiem - odpowiedział ktoś po drugiej stronie drzwi.
W rozmowach z klientami spółki ustaliliśmy drugi adres, pod którym prowadzono dzia-
NI-—
68 tys. klientów miało stracić 179,2 min zł. Oszukańczy proceder miał trwać 12 lat
łalność pożyczkową. To niezwykle reprezentacyjne miejsce - Amber Tower przy ul. Szafar-nia, tuz obok mariny na Motła-wie. Mieszczą się tu luksusowy' biurowiec i hotel Trudno o bardziej prestiżową lokalizację.
Na spisie firm umieszczonym na parterze widnieje informacja: „Pożyczka Gotówkowa sp. z o.o. Oddział Gdańsk”. Jednak drzwi do pokoju biurowego, gdzie się mieścił gdański oddział, okazały się zamknięte. - Tak, przychodzili tu kliend tej firmy dość czę-sto. Ale dziś i wczoraj nikogo nie widziałyśmy - mówią panie w recepcji. Pożyczka Gotówkowa sp. z o.o. działa więc nadal, choć najpewniej „pożyczkową” działalność jak na razie wstrzymała.
- Badaliśmy, czy mamy jakieś możliwości prawne, aby wystąpić do sądu o rozwiązanie spółki - mówi prok. Grażyna Wawry-niuk, rzecznik gdańskiej prokuratury okręgowej. - Tylko sąd może rozwiązać spółkę, nie mamy jednak instrumentów prawnych, które pozwoliłyby nam na zainicjowanie takiego postępowania przed sądem. Przepisy wskazują, że kiedy są przesłanki, niektóre organy państwowe mogą podjąć inicjatywę zmierzającą do rozwiązania spółki. Organem państwowym, który byłby upoważniony do podjęcia takiej inicjatywy, nie jest jednak prokuratura.
Skala działalności parabanku miała być olbrzymia i zwróciła uwagę kontrolerów Urzędu
Ochrony Konkurencji i Konsumentów, którzy wielokrotnie nakładali kary finansowe na zmieniającą nazwy spółkę. Łączna ich suma to ponad 2 min zł, a właśnie dzięki współpracy UOKiK i Prokuratury Okręgowej w Gdańsku udało się doprowadzić do tymczasowego aresztowania prezesów Pożyczki Gotówkowej.
Kodeks spółek handlowych, regulujący działalność firm takich jak Pożyczka Gotówkowa, stwierdza, że sąd może swoim wyrokiem orzec rozwiązanie spółki „na żądanie oznaczone©) w odrębnej ustawie organu państwowego, jeżeli działalność spółki naruszająca prawo zagraża interesowi publicznemu”.
- Nasz urząd nie jest uprawniony do tego, by wystąpić do sądu o podjęcie podobnej decyzji. Może nałożyć karę do 10 proc dochodu i nakazać zaprzestania stosowanej praktyki i takie kary były nakładane. Możemy też zawiadomić prokuraturę i to zrobi • liśmy, ale nie możemy zamknąć spółki - tłumaczy Małgorzata Cieloch, rzecznik prasowy UOKiK.
Bogusław Dylewski, który parabank wziął pod lupę dwa lata temu, przekonuje, że skala procederu mogła być większa niż ta, o jakiej mówią śledczy. - Z kontaktów z oszukanymi znam numery umów. Te podpisywane w grudniu 2012 r. miały numery około 50-60 tys., najświeższe numery przekraczają 300tys. Zatem tylko w ostatnich dwóch latach.#
©<S>
W środę rolnicy zapowiedzfe-Ł że wyjdą na ulice I będą protestować. Marek Sawicki, minister rolnictwa, nawołuje do współpracy i tfiałogu
Krzysztof Marczyk
Protesty mają jeden plus - pokazują. że w rolnictwie dzieje się źle. Bo jeśli dana grupa siedzi cicho, to wszystkim się wydaje, że jest dobrze - twierdzi
Wiktor Szmulewicz, prezes Krajowej Rady Izb Rolniczych.
A jedyną zauważalną formą protestu, jaką mogą zastosować rolnicy, jest blokowanie ulic.
- Przecież nie zejdziemy pod ziemię jak górnicy, a jeśli zamkniemy się w oborze, to nikt nas nie zauważy - dodaje Jerzy Chróścikowsld, przewodniczący NSZZRI „Solidarność".
Nastroje rolników próbuje uspokoić Marek Sawicki. Minister rolnictwa podczas środowej konferencji prasowej nawoływał do współpracy i dialogu.
- Pieniędzy nie znajdziemy.
protestując i blokując drogi - mówił. - Środki nie leżą pod gmachami, ale możemy je uzyskać poprzez konkretne rozwiązania prawne, które daje odpowiednia polityka rolna - podkreślił Sawicki.
Największe problemy dotyczą sektorów mleczarskiego i wieprzowiny.
Rolnicy produkujący mleko z jednej strony są ograniczeni rosyjskim embargiem, a z drugiej - limitami tzw. kwoty mlecznej. - Z prognoz wynika, że przekroczymy kwotę mleczną o mniej więcej 8 proc.
- twierdzi Wiktor Szmulewicz.
- Kary mogą sięgnąć nawet 80 gr za litr, co przy podliczeniu całej kwoty może wpędzić część gospodarstw w problemy finansowe - ocenił prezes Krajowej Rady Izb Rolniczych.
"NI-
„Nie zejdziemy pod ziemię jak górnicy, a w oborze to nikt nas nie zauważy”
- Wsparcia wymaga też sektor wieprzowiny, której bez dopłat do eksportu nie opłaca się sprzedawać w Krajach Trzecich. A poza tym najwięcej zarabiają pośrednicy, więc powinniśmy wrócić do sprzedaży bezpośredniej - przekonuje Marian Sikora, przewodniczący FBZPR.
Minister rolnictwa jest świadomy, że należy wzmocnić pozycję rolników i przetwórców na rynkach międzynarodowych. - Robię, co mogę, by Komisja Europejska pomogła w kwestii dopłat do sektorów wieprzowiny i mleka, ale na razie bezskutecznie - powiedział Sawicki. - Rozmawiałem jednak z Grzegorzem Schetyną i problem rolnictwa ma być poruszony na forum ministrów spraw zagranicznych. Ważny jest bowiem nie tylko temat konfliktu Rosji z Ukrainą, ale też dyskusja, jak pomóc tym, którzy w związku z nim ponoszą najwyższe koszty - podkreślił minister rolnictwa.
Musimy jednak pamiętać, że wiele zależy od samych rolników. - Zbyt często też sami się wyniszczamy, zaniżając ceny - dodał Sawicki. •