5032124694

Studentka 1

Cześć chłopaki, jak leci?

Student 2

Nerwy, straszne nerwy,

Od tygodnia już o tym rozmyślam bez przerwy,

Ta sesja jest okropna, ciężkie egzaminy,

Do tego profesorzy - same sukinsyny,

Poza tym jeśli mi się jakaś wpadka zdarzy,

Na pewno mnie przestaną finansować starzy.

Student 1

Znajdziesz sobie robotę, drogi przyjacielu,

Ty wiesz, ile się dzisiaj zarabia w burdelu?

Sto złotych tylko za to, że komuś obciągniesz,

Po pięciu latach studiów tyle nie wyciągniesz,

Więc jeśli Cię wyjebią, to idź do night clubu,

Tam masz, kolego, pracę pewną aż do ślubu.

Student 2

Daj mi spokój, rozumiem, że lubisz dokuczyć,

Jednak ja chcę się w ciszy, spokojnie pouczyć,

Bo może nie mam ojca na stołku w policji,

Ale za to mam więcej od ciebie ambicji.

Studentka 2

Chłopaki, a gdzie reszta? Miało nas być sporo.

Student 1

Zapewne leki antydepresyjne biorą,

Żeby po nieprzespanej nocy się rozluźnić,

Więc to raczej normalne, że mogą się spóźnić.

Przychodzi ośmiu wyjściowo ubranych studentów, wszyscy się witają, zaczyna robić się gwar. Jeden z nich niesie piwa.

Student 3

Koledzy, browar dla was, moja laska bystra Wsadziła mi dwadzieścia puszek do tornistra,

A wiadomo, że piwo to najlepszy opał,

Zatem się z wami dzielę, sam nie będę żłopał.

Student 1

No stary, zamaszyście, nie ma nic lepszego,

Niż pić złocisty napój przed drzwiami Sobiego.

Czterech studentów pije i rozmawia, pozostali się uczą. Po chwili odzywa się jeden z nich. Student 4

Pół godziny się spóźnia, niech ktoś mu przypomni,