w Katowicach. W dniu 6 czerwca 1968 sędziwy Stanisław Pigoń, kreśląc w swej niezrównanej stylistyce Opinię o dojrzałości naukowej dra Z.J. Nowaka, pisał: „Jeżeli tedy wziąć pod uwagę żwawość przyrostu w dorobku dra Z.J. Nowaka, zarazem solidność opanowanej przezeń metodologii, horyzont obchodzącej go problematyki i wagę gatunkową uzyskanych osiągnięć, wolno go uważać za dobrze osadzonego i szybko dojrzewającego samodzielnego i rozważnego badacza naukowego. Wolno też rokować mu urodzajną przyszłość”31.
Z dniem 1 sierpnia 1968 Zbigniew Jerzy Nowak został mianowany dziekanem organizatorem Wydziału Humanistycznego Uniwersytetu Śląskiego w Katowicach i pierwszym jego dziekanem, którą to wiadomość zakomunikował mu ówczesny rektor - Kazimierz Popiołek. Miał te obowiązki pełnić do końca roku akademickiego 1971/72, ale ze względów zdrowotnych wytrwał tylko do roku 1970. Z tego okresu warto zanotować jeszcze jeden szczegół: otrzymany od Służby Bezpieczeństwa donos na studenta odczytał mu, następnie podarł, wyrzucił do kosza na śmieci i tym zamknął sprawę.
W latach 1972-1981 był zastępcą dyrektora do spraw dydaktycznych najpierw w Instytucie Filologii Polskiej UŚ, później (od 1977 do 1981) w Instytucie Literatury i Kultury i kierownikiem Studium Zaocznego Filologii Polskiej. W latach 1979-1989 wykładał na Studium Podyplomowym Filologii Polskiej. W trudnych warunkach, nakładem wielkich sił, angażowany był nazbyt w sprawy organizacyjno-administracyjne, a także dydaktyczne, może w ich traktowaniu był też nazbyt sumienny i drobiazgowy, ze szkodą dla swego talentu pisarskiego i pracy naukowej. A przecież najważniejsze było dla niego pisanie. Powiedział Ryszardowi Wyszyńskiemu: „Godziny filologiczne leczą rany i dostarczają... prawdziwego szczęścia”32.
31 Rękopis w zbiorach Rodziny.
32 R. Wy s zy ń s k i: „Godziny filologiczne leczą rany... ”...
20