2
I. Świat, który zaginął
Moim miejscem urodzenia, dzieciństwa i wczesnej młodości, był Borysław, 45-cio tysięczne miasto w dawnej Małopolsce Wschodniej, a właściwie nie miasto, lecz duża osada fabryczna, powstała z połączenia pięciu wsi (Borysław, Wolanka, Tustanowice, Bania Kotowska i Mroźnica)), na terenie których odkryto niegdyś bogate złoża roponośne.
W przedwojennej Polsce Borysław był centrum przemysłu naftowego i w niczym nie przypominał małomiasteczkowej prowincji, ani z powodu braku normalnej miejskiej zabudowy z rynkiem, ratuszem, kamieniczkami (zaledwie kilka regulowanych ulic), ani ze względu na mentalność jego mieszkańców, którzy na ogół mieli szersze horyzonty i nie byli kołtunami. Był malowniczo położony u podnóża Karpat. W nocy wyglądał tajemniczo i pięknie, rozjaśniony mnóstwem światełek szybów wiertniczych. W nocnej ciszy z oddali dochodził miarowy stukot - pracujących całą dobę - maszyn wiertniczych, echem rozlegały się przeciągłe nawoływania wiertaczy: „Hej, ja gotów”. Z nastaniem dnia czar pryskał; miasto było ponure, szare i brudne. W porze deszczowej tonęło w błocie, w czasie suszy' Wnosiły się tumany kurzu. Borysław był pełen kontrastów, rażących różnic społecznych, miastem bogaczy i nędzarzy. Trzon społeczeństwa stanowili wykwalifikowani robotnicy wielkoprzemysłowi. W większości przybyli tutaj przed laty z centralnej Polski - jak do „ziemi obiecanej” - w poszukiwaniu pracy.
Na ogół - jak na ówczesne stosunki - zarabiali nieźle, żyli dostatnio, a niektórzy z nich mieli własne domy. Byli ludźmi światłymi, politycznie wyrobionymi i niemal wszyscy należeli do PPS, partii, która zawsze tutaj wygrywała wybory. W czasie sowieckiej okupacji zachowali się patriotycznie i godnie, a wśród pierwszych aresztowanych przez NKWD był borysławski robotnik Franciszek Haluch, sekretarz miejscowej PPS.
Borysław był barwną mozaiką kulturową i narodowościową. Podobnie jak w całej Małopolsce wschodniej, mieszkały tutaj od wieków razem trzy narody: Polacy, Ukraińcy i Żydzi. Przed wojną mieszana ludność Borysławia żyła ze sobą zgodnie, pomimo narastającej fali antysemityzmu i ekscesów na wyższych uczelniach w pobliskim Lwowie oraz'tfasiłającego się skrajnego, ukraińskiego szowinizmu. Niestety wojna zburzyła ustalony od wieków porządek i dopiero wtedy doszło do tragedii. Zniknęli z powierzchni ziemi Żydzi, w okolicach Borysławia (na szczęście nie w samym mieście) doszło do krwawych mordów, dokonywanych przez Ukraińców na Polakach.