<s>
nych, iż w Ministerstwie Sprawiedliwości przygotowano także projekt ustawy o państwowych egzaminach prawniczych (negatywnie zaopiniowany przez Krajową Radę Radców Prawnych), zaś w parlamencie jeszcze znajduje się złożony przez posłów PiS projekt ustawy o licencjach prawniczych (rodowodem z poprzedniej kadencji). Obydwa projekty zakładają powstanie dodatkowej kategorii osób, legitymujących się ukończeniem studiów prawniczych i niewielkim doświadczeniem, uprawnionych do świadczenia różnych usług prawnych (w tym występowania przed sądami3).
Sam początek trybu procedowania nad projektem nowelizacji „potrybunało-wej” wydawał się zwiastować nowe czasy, gdyż resort sprawiedliwości zwrócił się z prośbą o opinię w ramach konsultacji społecznych do Krajowej Rady Radców Prawnych (zgodnie z art. 60 pkt 2 ustawy o radcach prawnych). Negatywną opinię organ samorządu radcowskiego przedstawił w uchwale, zawierającej także załącznik z całym katalogiem uwag szczegółowych (od niespójności przepisów, braków w terminologii charakterystycznej dla języka prawnego do zastrzeżeń natury merytorycznej4). Należy jednak pamiętać, że na zmiany tej oczekiwano także ze strony samorządu radców prawnych, gdyż brak wielu istotnych uregulowań stwarzał sytuację niejasną prawnie np.
co do precyzyjnych kryteriów przy rozpoznawaniu wniosków o wpis na listę radców prawnych osób po aplikacji sądowej i prokuratorskiej.
Stanowisko Krajowej Rady Radców Prawnych wpłynęło nieco na ochłodzenie atmosfery dalszej współpracy. Zgodnie ze starymi przyzwyczajeniami urzędników resortu sprawiedliwości zaproszenie dla samorządów prawniczych do udziału w konferencji uzgod-nieniowej przekazano faksem, tyle tylko że... już po jej zakończeniu. Wobec protestu samorządów prawniczych, zorganizowano dla ich przedstawicieli „suplement” takiej konferencji, który miał charakter wyłącznie kurtuazyjny, a zgłaszane uwagi nie zostały w większości uwzględnione.
Ostateczna wersja projektu rządowego została przekazana do Sejmu, gdzie został on szybko uchwalony i przekazany do Senatu. Spośród wielu jego wad, samorząd radcowski starał się szczególnie mocno atakować trzy zaproponowane rozwiązania, wychodząc ze słusznego założenia, że rozmowa o wszystkim to dialog o niczym.
Krajowa Rada Radców Prawnych odnosiła się krytycznie przede wszystkim do:
1) Wprowadzenia możliwości wpisu na listę radców prawnych (bez egzaminu) doktorów nauk prawnych legi-
*