Piotr Kołodziej, Janusz Waligóra
Od kilku lat uczniowie szkól podstawowych i gimnazjów korzystają z programów i podręczników do języka polskiego z serii „To lubię.r\ ukazujących się nakładem Wydawnictwa Edukacyjnego. Są one wykładnią koncepcji edukacyjnej tworzonej przez zespół pod kierunkiem dr Zofii Agnieszki Kłakówny i pod wieloma względami wyprzedziły reformę systemu edukacji, z każdym rokiem zdobywając coraz większe uznanie w środowisku nauczycielskim (i uczniowskim!). Obecnie gotowy jest już program do nowego liceum autorstwa Mani Jędrychowskiej, Zofii Agnieszki Kłakówny, Piotra Kołodzieja, Waldemara Martyniuka, Haliny Mrazek, Marty Potas, Iwony Steczko, Elżbiety Szudek i Janusza Waligóry. Zespół został poszerzony głównie o nauczycieli pracujących od lat w liceum.
Na wiosnę przyszłego roku ukaże się zestaw podręczników do pierwszej klasy
Całą koncepcję kształcenia polonistycznego według „To lubię!” można by zawrzeć w starej łacińskiej sentencji; Non scholae, sed vitae disci-mus. Nie do pomyślenia jest bowiem, by współczesna szkoła poprzestawała na serwowaniu uczniom wiedzy z zakresu historii literatury, poetyki i gramatyki języka polskiego. Tego typu formuła kształcenia pogłębia tylko przepaść między tym, czym uczniowie zajmują się na lekcji, czyli gromadzeniem i odtwarzaniem wiedzy o literaturze (a także sporadycznie — o języku) a tym, czego doświadczają poza szkołą. Pora wreszcie zauważyć, że ro roku około dziesięciu tysięcy dzieci ucieka z domu, a wrzesień nie jest dla młodego człowieka miesiącem radosnego powrotu do szkoły, lecz — za „Gazetą Wyborczą” — początkiem Sezonu na ucieczki. Warto również uświadomić sobie, że autentyczne problemy świata współczesnego tak bardzo rozmijają się z codziennym życiem szkoły, że nauczyciele nie znajdują okazji, aby na lekcji podjąć nad nimi refleksję. Wydaje się, że nie mają nawet takich możliwości, gdyż czują się skrępowani koniecznością „realizacji materiału” wyznaczonego programem. Zrozumiałe więc, że w obrębie przyspieszonego kursu historii literatury, którego i tak nie da się — choćby z braku czasu — sensownie prowadzić, nie mieszczą się dramaty i tragedie dzisiejszego świata. Ubezwłasnowolnienie ucznia i nauczyciela tego typu doktryną kształcenia sprawia również, że prawdziwy kontakt dorosłych z młodzieżą, która nierzadko wyprzedza starsze pokolenie „o kilka wynalazków”, jest niemożliwy.
Właśnie z tych powodów w podręcznikach „To lubię!” zdecydowanie odchodzimy od podporządkowywania polonistycznej edukacji idei pseudobadań historyczno- i teoretycz.no-literackich, inkrustowanych gramatycznymi definicjami i rozbiorami zdań. Kłóci się to bowiem w sposób zasadniczy z koncepcją wychowania językowego, które w rozumieniu autorów „To lubię!” stanowi fundament działań edukacyjnych, nie tylko na lekcjach polskiego. Jesteśmy przekonani, że nie można mówić o jakimkolwiek rozwoju osobowości ucznia w sytuacji gdy nie dochodzi do rozwoju jego własnego języka, za pomocą którego oswaja on świat i wyraża samego siebie. Mając to na uwadze, w naszych podręcznikach kładziemy szczególny nacisk na ścisłą korelację, wręcz integrację kształcenia sprawności językowej z kształceniem kulturowo-lite-rackim.
Odchodzimy więc od dotychczasowych sposobów polonistycznej edukacji w liceum