szybciej porównują wartości liczbowe (określając, która z prezentowanych liczb jest większa). Postępy są szczególnie wyraźne u dzieci, które graty w grę ze sterowaniem za pomocą kinecta. Wyniki sugerują, że trening kinestetyczny może usprawniać ksztaftowanie tzw. mentalnej osi liczbowej u dzieci.
Planujemy również, przy użyciu współczesnych metod obrazowania mózgu, badać neuronalne podłoże procesów składających się na umiejętności matematyczne, oraz efekty treningu przy użyciu opracowanej przez nas gry na funkcjonowanie mózgu. Celem zespołu jest też tworzenie komputerowych narzędzi diagnostycznych, które pozwolą na możliwie wczesne diagnozowanie problemów z rozwojem umiejętności matematycznych, co z kolei umożliwi wczesną interwencję w postaci terapeutycznych oddziaływań u dzieci zagrożonych dyskalkulią. Jednym z takich narzędzi jest Test Przesiewowy Ryzyka Dyskalkulii. nad którym pracujemy we współpracy z psychologami zajmującymi się na co dzień diagnozą i terapią w poradniach psychologiczno-pedagogicznych. Również w tym projekcie powstał spin-off Neurodio (http://www.neurodio.com), utworzony przez młodych absolwentów kognitywisty-ki, Karolinę Finc i Łukasza Goraczewskiego, który będzie zajmować się grami terapeutycznymi. Na realizację początkowego etapu projektu w 2015 roku pozwoliło finansowanie z grantu MNiSW .Uniwersytet Młodych Wynalazców'.
Laboratorium Neurokognitywne jest naprawdę unikatowe w skali nie tylko kraju, ale i świata. Pomimo licznych trudności, w stosunkowo krótkim czasie opanowaliśmy i rozwijamy zupełnie nową dziedzinę badań wymagającą kompetencji zarówno w obszarze nauk humanistycznych i społecznych, nauk ścisłych i technicznych, jak i nauk o życiu. Nie mamy wątpliwości, że technologie neurokognitywne. oparte na badaniach nad mózgiem, mogą radykalnie zmienić świat na lepsze i pomóc w pełni rozwinąć potencjał każdego człowieka.
Autor jest profesorem, kognitywistg. byłym podsekretarzem stanu w Ministerstwie Nauki i Szkolnictwo Wyższego. Tytuł artykułu pochodzi od redakcji.
Justyna Karwowska-Ozimek
ŚWIATA CIEKAWI
Co trzeba zrobić, by zainteresować dzieci naukami ścisłymi? Jak przekonać je do tego, by odkrywały tajemnice tych przedmiotów, które od samego początku wydają się trudne i nieprzystępne? Czy w ogóle trzeba przekonywać, czy wystarczy pokazać, w którą stronę iść?
Jedno wiemy na pewno - tworząc sześć lat temu Uniwersytet Dziecięcy przy UMK chcieliśmy przełamać panujący stereotyp: że oto fizyka, chemia i matematyka są trudne i - o zgrozo! - nudne. Przyjęliśmy, że uda się to zrobić, jeśli zaprosimy do współpracy ludzi nauki, którzy potrafią fantastycznie przekazać swoją wiedzę innym, czyniąc to w prosty i zrozumiały sposób. Początkowo współpracowaliśmy z czterema jednostkami: ówczesnym Wydziałem Biologii i Nauk o Ziemi, wydziałami Chemii, Matematyki i Informatyki oraz Fizyki. Astronomii i Informatyki Stosowanej. Na bazie pięciu dyscyplin naukowych zbudowany został pierwszy grafik zajęć. W ciągu kolejnych dwóch lat wiedzieliśmy, że... dzieci chcą więcej! Królowa nauk wcale nie była straszna, ponieważ łączyła się z programowaniem robotów i gier. a fizyka i chemia nie były obce - okazało się bowiem, że wszystko, co nas w życiu codziennym otacza można przekuć na wzory i rozłożyć na czynniki pierwsze. Nie wiemy, ile kuchni ucierpiało na skutek prowadzenia domowych eksperymentów, do których zachęcali wykładowcy - na całe szczęście skarg i zażaleń nie było. Było za to dużo uśmiechów i sporo zabawy w laboratoryjnych pieleszach.
Po dwóch latach cosobotnich spotkań grafik zajęć został zmieniony - podzieliliśmy dzieci na osobne grupy wiekowe i poszerzyliśmy wachlarz zajęć, zapraszając do współpracy przedstawicieli innych dziedzin naukowych, w tym także nauk humanistycznych. Postawiliśmy na dopasowanie oferty do wieku dzieci, co z pewnością pozwoliło na precyzyjne tworzenie scenariuszy spotkań, ale również okazało się wielkim wyzwaniem dla nauczycieli akademickich, którzy do tej pory prze-