148
W CZASOPISMACH
cjalnej PAN i SDP oraz prezesa RSW za wywiady opublikowane w ITD („Wywiad jest dla mnie formą publicystyki”, nr 9). Rozmowa poprowadzona zgrabnie i ciekawie, pozwalająca laureatowi ujawnić coś z tajemnic warsztatu i z planów i z osobowości, a więc swoista rzeczowa odpowiedź na zarzut Passenta o częste nieprzygotowanie wywiadu przez dziennikarza, bierność lub przeciwnie — zbytnią ekspansywność.
Dyskusja o krytyce artystycznej ma jeszcze szanse ratunku, bo choć przedziwnie rozciągnięta (ostatnią wypowiedź od przedostatniej dzieli 8 miesięcy), tak że się waham, czy to można jeszcze nazwać dyskusją — zaznaczyła się dobitnie wypowiedzią Macieja Gutowskiego w ostatnim numerze roku („Społeczna rola krytyki artystycznej”, nr 12) i dodatkowo artykułem Zdzisława Sierpińskiego o upowszechnieniu muzyki. Lapidarnie, prawie na sposób szkolnego wykładu, wskazuje Gutowski na zmianę funkcji krytyki plastycznej. Funkcja wartościująca (czy to, co oglądnął krytyk jest dobre?) powoli ustępuje wyjaśnianiu struktury i zawartości zjawiska plastycznego, a dalej — jego interpretacji. To wynik przemian zachodzących w sztuce. I wreszcie — co jest zasadniczym celem działalności krytyka: podjęcie
dyskusji z samym artystą. Nie jej ostateczny wynik, ale przebieg, sama dyskusja, „spór o sztukę i rzeczywistość”.
Materiałów z dziedziny wiedzy o prasie jest w piśmie sporo. Zatrzymajmy się na dwóch artykułach Jerzego Łazarza, ponieważ obydwa mają charakter niejako programowy. Koncentrując uwagę na „Kształtowaniu postaw społecznie pożądanych” (nr 4) i „Roli środków masowego przekazu w wychowaniu młodego pokolenia” (nr 10), akcentują tym samym ciągłość linii prac podjętych przez Dział Analiz Prasowych ZG RSW (przypomnijmy, że poprzednie analizy dotyczyły obrazu robotnika w orasie polskiej).
W latach 1973—1975 Dział Analiz przeprowadził badania 45 czasopism, skupiając uwagę na publicystyce dotyczącej kształtowania postaw osobowych. Model, wzór postawy osobowej obywatela kraju socjalistycznego skonstruowano opierając się na dokumentach partyjnych. Materiał prasowy. w którym wydzieliły się trzy zasadnicze grupy: 1. dyskusje na temat wzorców pożądanych, 2. diagnozy, 3. publikacje prezentujące postawy pozytywne — okazał się interesujący, choć nie tak obfity, jakby się należało spodziewać. Liczba publikacji propagujących wzorce osobowe była jeszcze niewielka, ale dyskusja wokół cech składających się na ten wzorzec trwa. W obrazie człowieka ukształtowanym w dyskusji dominuje jego stosunek do pracy. Praca zajmuje pierwsze miejsce w systemie wartości, ale tuż obok — stosunek do rodziny, odpowiedzialność za wychowanie dzieci, a dalej — postawa społecznikowska (szczególnie w miejscu zamieszkania).
Jednakże publicystyka przynosi nie zawsze właściwy obraz wzorowej pracy. Zbyt rzadko jeszcze premiuje się w prasie ludzką inicjatywę, postawę twórczą, raczej tradycyjnie, podkreślając ciężki trud. Brak także analizy mechanizmów indywidualnego postępowania. Najistotniejszym jednak osiągnięciem dyskusji nad wzorcami postaw jest wg autora to, że uświadomiła ona społeczeństwu, jak złożonym procesem jest dziś wychowanie i że uchylanie się któregokolwiek z czynników w tym procesie (szkoły, rodziny, zakładu pracy) od odpowiedzialności za efekt wychowawczy — przekreśla jego wartość.
Drugi artykuł J. Łazarza jest kontynuacją tego tematu w węższym zakresie.
Środki masowe będą miały nieco odmienioną funkcję w dobie rewolucji naukowo-technicznej. Reforma systemu oświaty (wydłużenie okresu nauczania), konieczność szerokich kontaktów zawodowych i — co za tym idzie — stałego dokształcania się musi spowodować zmianę dotychczasowych form nauczania stosowanych przez masowe środki we wzajemnie się uzupełniający system oświaty permanentnej. Tak więc już nie „obsługiwanie osobowości konsumenta”, lecz pobudzanie jego aktywności myślowej i wszechstronne rozwijanie osobowości stanie się ich nową funkcją.
Tak wygląda program. A jak tymczasem działają kluby prasy i książki, szczególnie w małych miasteczkach i wsiach? Nasze Problemy systematycznie o tym informują. Bo to przecież one właśnie, kluby, mają m. in. niewdzięczną rolę doprowadzenia idei do adresata.