sobą część śląsko-polskiego węglowego zagłębia. Na wschodzie nasunęła się karpacka płaszczowina na stary obszar Podola, strzaskała brzegi płyty i wgniotła je w głąb. Daleka wędrówka odbiła się jednak i na niej. Skłębiła się i zmięła sama wskutek przeszkód, spotkanych w pochodzie, a stłoczone i obalone warstwy pogórza świadczą o tern dostatecznie. Ale nie dosyć na tem. Siadem pierwszej płaszczowiny zerwała się później druga. I znowu olbrzymie masy skalne przewaliły się ku północy, ale podłożem ich były teraz warstwy karpackie przez pierwsze ułożone nasunięcie. Na plaszczowinę dawniejszą zwaliła się następna, zwana Beskidową, a której skały składają się na górską krainę piaskowcowych Karpat. Próg, dzielący pogórze od Beskidu jest więc równocześnie granicą pojawiania się na powierzchni dwóch płaszczowin, z których późniejsza, wyższa, leży na niższej. Ale próg Beskidu pierwotnym kresem wyższej płaszczowiny nie jest. Sięgała ona bez wątpienia dalej ku północy, o czem świadczą odosobnione wyniosłości z beskidowych zbudowane utworów, podnoszące się przed progiem z powierzchni pogórza. Są to resztki zniszczonej tu już i porozdzieranej pokrywy, dowodzące jej dalekiego niegdyś zasięgu. Dzisiejszy próg Beskidu jest wynikiem rozmycia tej pokrywy; cofa on się wstecz powoli, odsłaniając plaszczowinę głębszą, której powierzchnia tworzy na północy naziom pogórza. Pod tym względem podobna jest krawędź Beskidu do jurajskiego progu wyżyny małopolskiej, który również cofa się statecznie i kurczy — albo do północnego brzegu podolskiej płyty, który niszczony ciągle ustępuje przed rosnącym u jego stóp niżem Nadbuża.
Na wschód od Niskiego Beskidu niknie przeciwieństwo właściwych gór i pogórza. Grzbiety górskie podnoszą się wyżej, zcieśniają i zwartym szeregiem równoległych garbów piętrzą się na całym obszarze tej części piaskowcowych Karpat, zwanej Beskidem Wysokim. Nie ma tu szerokich, śródgórskich kotlin, tak charakterystycznych dla sąsiednich dziedzin Beskidu Niskiego. Długie, proste pasma, coraz to wyższe ku południowi, biegną na południowy wschód, rosnąc w zwyż w tym kierunku. Rozdzielają je prostolinijne, równoległe do nich, podłużne doliny rzek, łączące się krótkiemi poprzecznemi przełomami.
W przebiegu pasm i większości dolin uderza wybitna zależność od wewnętrznej struktury obszaru. Kierunek ich zgodny
71