95
„PESYMIZM"
• 177
i7*» Nawiązania nurtów politycznych do tej samej „szkoły” mają miejsce niezależnie od różnic między nimi. Jednocześnie „szkoła krakowska” i myśl M. Kobrzyńskiego była lu i jest jednoznacznie łączona z konserwatyzmem ery autonomii Galicji, co dla żadnego z tych nurtów nie stanowiło i nie stanowi przeszkody. „Żywioły społeczne konserwatywne - twierdzi Roman Dmowski w Myślach nonnezesnego Polaka (1903) - na gruncie porównywania stosunków naszych z obcymi i badania przyczyn upadku Polski, z drugiej zaś pchane potrzebą szukania oparcia w rządzie dla swego społecznego stanowiska, poczęły w końcu rozumieć tradycyjną wadliwość życia politycznego polskiego, polegającą na braku silnej idei państwowej. Z ich łona wyszła szkoła krakowska, kładąca silny nacisk na ten brak w studiach historycznych. Nie wyciągnęła ona wszakże z tych studiów wniosku o potrzebie idei narodowo-państwowej polskiej, bo antydemokratyczne stanowisko i widoki na bezpośrednie korzyści stanowe, oraz na krótką metę mierzący realizm polityczny nakazywały jej szukać oparcia w rządzie istniejącym, aktualnym, a więc obcym.” Stąd poszukując właściwej organizacji społeczeństwa w okresie niewoli, R. Dmowski pisze o „zorganizowanym lub moralnym przynajmniej rządzie wewnętrznym”. „Pojmować len rząd w narodzie, nic posiadającym własnego państwa - twierdzi - można rozmaicie: można starać się zrobić nim organizację rewolucyjną, utrzymującą komendę w społeczeństwie przy pomocy terroru, i można go sprowadzać do jakiejś samozwańczej grupki notablów, s ugest i on ujących ogół, że oni są jedynymi przedstawicielami rozumu stanu i obywatelskiego sumienia i jako tacy jedynie uprawnieni do wydawania komendy na wewnątrz i do działania na zewnątrz w imieniu narodu. Ale stworzyć naprawdę rząd wewnętrzny, nie będący likcją, mający pewny posłuch i widoki trwałego prowadzenia narodowej polityki, można dziś tylko przy istnieniu silnej, świadomej siebie opinii narodowej, której rząd ten będzie prawowitym, powszechnie uznanym wcieleniem. Musi on posiadać świadomość, że za nim stoi wszystko, co po polsku czuje i myśli, a wtedy ladzie miał silę moralną.** (R. I) m o w s k i: Myśli nowoczesnego Polaka. Lwów 1907, s. 191. 269, 274). Z kolei dla sanacji - przeciwnika narodowej demokracji - myśl polityczna „szkoły krakowskiej** to - według jednej z apologelycznych monografii o Józefie Piłsudskim z okresu międzywojennego - ..kult autorytetu moralnego władzy, kult praworządności, kult politycznej kultury”. „Piłsudski nic jej może nie zawdzięcza - twierdzi autor cytowanej pracy - ona jednak pierwsza próbowała uzbroić naród w pewne instynkty społeczne, poprzednio za mało cenione, a niezbędne dla przeprowadzenia wymagań myśli państwowej. Zestawienie poglądów Piłsudskiego z poglądami np. Kalinki jest wręcz uderzające. »Ostatnie lata pilnowania Stanisława Augusta* i »Sejm czlerolctni« to w trwodze i boleści ducha szeptane wyznanie win. To natchnione lub pełne protestu i odrazy rozstrząsanie i przezwyciężanie »prawdy służenia obcym«, prawdy poniewierania własnej władzy, mocy nad Polską oszczerstwa i kłamstwa, anarchii partyjniclwa i żądzy zysku, braku poczucia odpowiedzialności i braku ducha zgody, werbalizmu i doktrynerstwa, przewagi dekretów nad realną pracą, załamywania się wewnętrznego ludzi w niedostatku hartu, tęsknoty do cnót rycerskich, do uczuć i dążeń męskich a stałych.” „C zyż trzebił wobec lego uzasadniać - konkluduje autor monografii - że szczebel politycznego wysiłku narodu zdobyły przez szkolę krakowską, wyraził się również - w istotnych tezach - w filozofii społecznej Piłsudskiego?** (J. S l a rzewski: Józef Piłsudski. Zarys psychologiczny. Warszawa 1930,4. 365, 366). „U nas historyczna szkoła krakowska głosiła zasadę, że Polska upadla przez brak silnej władzy państwowej - pisze Stanisław Mackiewicz. - Wyznawcą tej tezy, spadkobiercą krakowskich stańczyków pod tym względem, był niewątpliwie Józef Piłsudski. Wiedział on zresztą, że Polak jest wolnościowy i nieposkromiony. Sądzę, że dążył do tego. aby Polak mógł zawsze wygadać się, ile chce, w ten sposób sobie ulżyć i siebie uspokoić, natomiast aby Polską rządziła władza jedna, a nie wiec partii rozmaitych.” (S. M a c k i e w i c z: Zielone oczy. Wyd. 3. Warszawa 19X7, s. 17). Wedle J. Adamusa istnieje problem „sanacyjnego renesansu szkoły krakowskiej” (J. Ada m u s: Manarchizm i repaNikanizm..., s. 166). len miał mieć początek około 1927 r. Jest to data ukazania się czwartego, uzupełnionego wydania Dziejów Polski w zarysie M. Kobrzyńskiego (J. Ada m u s: O kierunkach..., s. 77, przyp. 19). Do „szkoły krakowskiej”, w tym do M. Kobrzyńskiego nawiązywała także - w analizowanym tu kontekście-lewica marksistowska, zarówno w publicystyce okresu międzywojennego, jak i po drugiej wojnie światowej.