monotonne. Nie widziałem za dużo perspektyw w tym radio, dlatego musiałem odejść, tym bardziej, że wykańczało mnie to też zdrowotnie. Obecnie pracuję w portalu interia, który ma swoje radio internetowe www.interia.fm. To radio zostało założone przez mojego kolegę w garażu i rok temu interia postanowiła je kupić, zainwestowała w to dużo pieniędzy. Obecnie, jest to dla mnie najciekawsze miejsce, dlatego że daje dużo możliwości robienia różnych rzeczy, począwszy od wywiadów ze zwykłymi ludźmi, kończąc na spotkaniach z gwiazdami rocka. Poza tym wydajemy teraz książkę z wywiadami, które zebraliśmy przez 5 lat działalności. Znajdują się tam wywiady m.in. z Maleńczukiem i Tymonem Tymańskim, który używa bardzo brzydkich słów. -MW: Kiedy wydacie tą książkę i gdzie ją będzie można dostać?
-P: W marcu, cena nie powinna przekraczać 20 zł, chcemy zrobić to jak najtaniej i sprzedawać po kosztach, bo nie chodzi nam o zyski, tylko o to by wydobyć radio z ukrycia. Planujemy sprzedawać ją sklepach internetowych, jak i w księgarniach.
-MW: Czego się dowiedziałeś od ludzi, z którymi rozmawiałeś?
-P: Prof. Małgorzata Majewska, która zajmuje się komunikacją językową opowiadała o książce, w której była mowa jak Polacy przyjmują komplementy, np. gdybym powiedział Ci teraz, że jesteś ładna zaprzeczyłabyś. Miałem bardzo ciekawy wywiad z chirurgiem plastycznym, od którego dowiedziałem się, że z czoła można zrobić nos i że to kosztuje od 10 tys do 13 tys. zł.
-MW: Jak się przygotowujesz do audycji?
-P: Zbieram wszystkie możliwe informacje
i czytam. Pytam o to, co jest ciekawe dla mnie i dla innych. Jeśli są to audycje bez gościa, to szykuje jak najwięcej informacji. Mam o tyle łatwo, że „rozmowy damsko-męskie" prowadzę razem z koleżanką. Interesuje nas wszystko; literatura, seksuologia, historia i kultura. Audycja opiera się na dialogu, a to ciekawa forma. Czasami ja wchodzę w rolę osoby, która nic nie wie, a czasami Anka. W ten sposób nie wymądrzamy się, tylko wzajemnie uzupełniamy.
-MW: Jak się pracuje z Anną Ziembą?
-P: Jeżeli z kimś pracujesz bardzo często, widujesz się z nim codziennie i macie różne poglądy to kończy się to konfliktem, z reguły takim, którego nie da się rozwiązać tylko trzeba to przemilczeć, więc z Ziembą dość często się kłócimy. O wszystko - o temat, jaki mamy wybrać, o to, że Ania ma zapędy na psychologie ewolucyjną, o której nic nie wie, a jest to przestarzałe i nie powinno się o tym mówić. Ona powie o mnie to samo, ale działamy razem. Pracujemy już ponad pół roku i nie skończyło się to jakimś poważnym kryzysem, nie odwołujemy audycji z tego względu, więc, mimo że nasza znajomość jest konfliktowa, to również twórcza. Lubimy to, co robimy, nie planujemy tego skończyć, pomimo że kłócimy się średnio raz na tydzień.
-MW: Czy audycje są waszym pomysłem, czy zostały one narzucony przez interię?
-P: Nasz, tylko nasz i generalnie Interia nie ingeruje w treści audycji, uznaje je za autorskie. Często nas promuję, ponieważ rozmawiamy o kobietach i mężczyznach, a co za tym idzie o seksie, a seks się sprzedaje.
-MW: Co wzbudziło największe kontrowersje wśród słuchaczy?
P: Kiedyś rozmawialiśmy z dziennikarzem
„Tygodnika Powszechnego” o celibacie, o tym, że wielu księży go porzuca i niektórzy z nich mają dzieci. Kontrowersyjny był też wywiad z seksuologiem, który opowiadał o tym, że najczęściej kochamy się w czwartki, a co 3 mężczyzna i co 6 kobieta zdradza. Te wyniki są bardzo zaniżone, bo niewiele osób przyznaje się w ankietach do zdrady.
-MW: Jakie masz wskazówki dla młodych
dziennikarzy?
-P: Róbcie to, co lubicie. Trudno być drugim Tomaszem Lisem i zarabiać 120 tys. miesięcznie, gdy się nie lubi polityki. Nie uciekałbym też od takich pism jak „Fakt”, bo pomimo, że ludzie czytają je od końca, to są one na swój sposób genialne, zawsze znajdą inne wyjście, np. kiedy przegrali proces z Joanną Brodzik i sąd nakazał ją przeprosić, co zrobił Fakt? Dzwoni do ONZ pyta się jakiejś kobiety czy poparłaby między narodowy dzień przeprosin, ona się zgadza. Dają zdjęcie tej pani na pierwszą stronę i piszą: „Ta Pani popiera nasza inicjatywę międzynarodowego dnia przeprosin. Andrzej Gołota przeprasza swoich kibiców za zachowanie na ringu, Ministerstwo Transportu przeprasza za stan polskich dróg, Fakt przeprasza Joannę Brodzik.” I w ten sposób Fakt wykonuje wyrok sądowy, nie wyglądający jak wyrok sądowy, to jest pewna przebiegłość, a trening czyni mistrza.
-MW: Dziękuję za wywiad.
„Rozmowy damsko-męskie” - środa godz.20.00 www.interia.fm
Monika Wiatr
7