NAUKOAVEGO I SPOŁECZNEGO. 455
i istnieć przywiązanie dzieci do matki, ten zasadniczy warunek rodzin
NAUKOAVEGO I SPOŁECZNEGO. 455
nego życia i uczuć, „który winniśmy
jak mówi Wołowski
wy-
twarzać we wszystkiem i rozpościerać tak daleko, jak tylko możemy Zło ztąd wynikłe, jest zanadto krzyczącem i gwałcącem wszystko, czego wymaga natura i moralność, zanadto oburzającem, aby można było choć na chwilę powątpiewać, iż państwo w to wmieszać się powinno.
Teraz słówko o opłakanych następstwach pracy kobiet zamężnych w fabrykach, tj. o zniweczeniu rodzinnego życia, jakie ztąd wynika. Matka rodziny, w fabryce zajęta, nie może żyć dla męża i dzieci. Jej wpływ umoralniający najzupełniej pozostaje straconym. Jakże też mogłoby być inaczej, gdy kobieta jest zniżoną do poziomu zyskownego narzędzia P Dzieci tracą uczucie przywiązania i szacunku, będące pod-waliną władzy rodzicielskiej i rodzinnego życia. Tam, gdzie oko matki nie czuwa nad dziećmi, braknie głównego czynnika dobrego wychowania. Dzieci, od lat najmłodszych pozostawione same sobie, przyzwyczajają się uważać ulicę za swe właściwe mieszkanie, w porównaniu z którem samotne ściany rodzicielskiego domu wydają się im więzieniem. Pobyt na ulicy, nie zdolny do rozwijania szacunku i uczuć rodzinnych, jest prawdziwą szkołą szorstkości i zepsucia i rozsadnikiem złoczyńców.
Brak pewnego domowego komfortu, który tylko kobieta może utworzyć i utrzymać, przyczynia się z wielu względów do tego, że głowa rodziny odwiedza karczmę, aby znaleść w tern nieszczęsnem miejscu to, czego mu ognisko domowe dostarczyć nie zdoła, tj. wygodę i wesołość. Rodzina traci przez to najgłówniejszy czynnik siły moralnej i domowego szczęścia. Przez to ginie też znaczna część materyalnego zysku, zdobytego ciężką pracą rodziców, a który powinienby się stać ekonomiczną podstawą i rękojmią pomyślności rodziny. Ostatnim wyrazem tego stopniowego upadku jest ruina.
W jakże wątpliwem świetle staje w obec tego ostatniego względu główny argument, przeciwstawiany zawsze myśli ograniczenia pracy kobiet w fabrykach. „Ponieważ mężczyzna nie może zaspokoić potrzeb
odzinnych
mówią niektórzy
potrzeba więc, aby kobieta także
zysk pewien przyniosła^.
Rzeczywista wartość zarobku, jaki matka rodziny zdobywa w fabryce, częstokroć bywa przesadzanym, gdy przeciwnie praca jej w domu nie jest ocenioną należycie. Ileż to wydatków zdoła ona uniknąć dzięki swej skrzętności, ileż niewygód potrafi ona osłodzić mężowi i rodzinie swoją serdeczną pieczołowitością. Własny ekonomiczny interes robo-