7921506713

że gdzieś w biblioteczce swojej znalazł i może jakimś moim znajomym przydadzą się. Byłem zdumiony. Mógłby przecież wyrzucić, spalić, a jednak tego nie zrobił... Jest w tych, którzy wyznają Allaha i kochają Mahometa, a których znam, wiele dobra. Jak więc mógłbym czuć się lepszy? (Owszem niewątpliwie niebezpieczni są radykalni muzułmanie, których określamyjako fanatyków, ale takich póki co nie spotkałem). Oni też są dziećmi Boga. Także wierzą w jednego Boga, którego inaczej nazywają. Dobrze wiemy, że Jezusa uważają za proroka, a Maryję za matkę tegoż proroka. Coś nas łączy, choć nie ma wątpliwości, że wciąż jeszcze o wiele więcej nas dzieli.

Przypomina mi się anegdota, która chyba najtrafniej zobrazuje, kto jest lepszym dzieckiem Boga - chrześcijanin czy muzułmanin?

Pewien turysta podczas wędrówki spotkał na hali w górach bacę, który pasł owce. Po przywitaniu zapytał:

-    Baco, ile macie owiec?

-    Białych cy carnych? - zapytał pasterz.

-    No... białych.

-    20 stuk.

-A czarnych?

-Tes 20.

-    A baco, ile one kilometrów dziennie przewędrują?

-    Białe cy carne? - powtórzył pytanie baca.

-    No... białe.

-    Ze 5 kilometrów.

-    A czarne?

-Tes 5.

-A baco, ile trawy zjedzą na dzień?-zapytał zaciekawiony turysta.

-    Białe cy carne? - zapytał po raz kolejny baca.

-    No... białe.

-Az5 kilogramów.

-A czarne?

-Tes 5.

-    Baco - zapytał zadziwiony turysta - a czemu wyście tak podzielili te owce, skoro wszystko tak samo robią?

-    No bo widzicie - rzekł baca - te białe to są moje!

-A te czarne?-za pytał turysta.

-    Carne? Carne tes są moje!

I tak jest z Bogiem. On jest takim bacą, dla którego każdy jest ważny, potrzebny i nikt w Jego oczach nie jest lepszy czy gorszy. Nie ma lepszych czy gorszych dzieci Boga. Są tylko posłuszne i nieposłuszne. Ale i te, i tamte szalenie kocha. Dlaczego? Bo jest Miłością.

prosto z mostu... 6