cześnie wyrazem nowej postawy, którą zwłaszcza część druga przedstawia w sposób niezwykle śmiały: postawy mieszczańskiej, humanistycznej z ducha, naturalistycznej. Liczne tezy i poglądy zwarte w Powieści o Róży potępił wspomniany już biskup Paryża, Etienne Tempier, a w XV wieku wywiązała się głośna polemika wokół antyfeminizmu Jana z Meung. Później atakowano go za bezbożność, lecz równie energicznie broniono przed tymi zarzutami.
Powieść o Róży nadaje starej koncepcji amour courtois charakter psychologiczny, choć w alegorycznej formie. Róża jest tu symbolem miłości zmysłowej i duchowej zarazem, lecz ta miłość nie słucha rozumu, ucieka się do podstępów, idzie drogą, którą pokazuje natura. To ona właśnie poucza, jak poprzez zmysłowe uczucie dążyć można do jego sub-limacji, do takiej radości zmysłów, która jest zarazem i radością ducha. Nie jest to już jednak ideał etyczny, nie idzie o uszlachetnienie, lecz o środki zdobycia ukochanej. Forma Powieści o Róży jest kunsztowna, niemniej przeto wypełniona namiętnością. Motyw seksualny jest tu motywem centralnym, a występując w formie kunsztownego misterium czyni z utworu wyzwanie pod adresem kościelnego ideału życia. Powieść o Róży, dzieło dwu poetów o bardzo odmiennej umysłowości, stała się nie tylko biblią kultury miłosnej, stała się - jak powiada Johan Huizinga - skarbem laickiej liturgii, nauki, legendy.
Wiek XIII, bogaty i niezwykle doniosły dla całej kultury średniowiecznej Europy, przynosi oprócz Powieści o Róży jeszcze inne dzieło liryczne godne najwyższej uwagi: poezję Rutebeufa. O biografii jego prawie nic nie wiadomo. Domyślać się można, że życie prowadził ubogie i nędzne, ze starą i brzydką żoną, czas spędzał w paryskich knajpach uciekając przed wierzycielami, szukając mecenasa, wśród ustawicznych trosk o swe dziecko, kłopotów i nieszczęść, w chorobie opuszczony zupełnie przez przyjaciół. Dzieło Rutebeufa, o którym mowa będzie jeszcze w rozdziale poświęconym teatrowi i dramatowi średniowiecznemu, stanowi znakomite zwierciadło epoki, jej różnorakich tendencji, postaw, problemów. Rutebeuf pisał pobożne utwory o Matce Boskiej i żywoty świętych, ale i zjadliwe wiersze przeciw klerowi, żądnemu wygód i bogactwa, przeciw zakonom podporządkowującym sobie Sorbonę, tworzył słynne „pieśni krzyżowe”, mające podnieść zapal dla sprawy wyzwolenia Grobu, wygasły już za czasów Ludwika Świętego, był jednak i autorem pamfletów politycznych; podziwiał politykę królewską, był chwalcą i piewcą rycerstwa, ale pisał i utwory moralizatorskie, krytykował mieszczańskiego ducha zysku, opisywał wreszcie i swoje własne nieszczęsne życie truwera.
Niczym swobodna jestem wiklina
Lub na gałęzi mata ptaszyna,
Co latem śpiewa.
A w zimie łzami oczy zalewam
I drżę jak z liści odarte drzewa,
Gdy chłód zagości.
Lecz nie ma we mnie jadu ni złości,
Nie mam pod słońcem żadnej własności.
Że jutro będzie lepiej, nadzieja -
To moje święto.
(tłum. J. Adamski)
Liryka Rutebeufa odznacza się językiem konkretnym, wysoką techniką wiersza, bogactwem słownictwa, lecz przede wszystkim wielkim darem tworzenia obrazu. Uważana jest za apogeum średniowiecznej liryki francuskiej. Nie ulega wątpliwości, że Rutebeuf
17