340 ARTYKUŁY
uprawnienia bibliotek wymaga spełnienia wszystkich ściśle interpretowanych postanowień ustawy o kontroli publikacji. Przepis ten stanowi bowiem, że biblioteki mogą sprowadzać publikacje zagraniczne, „których rozpowszechnianie jest zakazane” [1, art. 16 ust. 3].
Wyrok ten byl niezwykle ważną wskazówką dla pokrzywdzonych bibliotek. U podstaw sądowej decyzji leżało przeświadczenie, iż nie każda publikacja o treści szkodliwej dla dobra i interesów PRL nadsyłana z zagranicy do biblioteki naukowej została objęta zakazem rozpowszechniania. Doręczenie bibliotekom przesyłek nieobjętych formalnym zakazem rozpowszechniania byłoby równoznaczne z uprawnieniem bibliotek do oceny, które publikacje zagraniczne można udostępnić wszystkim czytelnikom, a które ze względu na treść (wykraczającą poza prawne granice wolności słowa i druku) powinny być umieszczone w dziale prohibitów i poddane rygorom przechowywania i udostępniania określonym w takich przypadkach [8]. Chociaż argumentacja Sądu Najwyższego była długa i zawiła, to sens powziętej decyzji można streścić wjednym zdaniu: wyznaczone biblioteki naukowe mogą sprowadzać publikacje wyraźnie pozbawione prawa rozpowszechniania w Polsce, ale nie mogą tego robić, jeżeli taki zakaz jeszcze nie zapadł, a nadesłane pozycje nasuwają cenzuralne wątpliwości.
Wielu znawców prawa państwowego nie zgodziło się z decyzją Sądu Najwyższego. Zdaniem Stanisława Podemskiego, u podstaw takiej wykładni prawa leżała obawa sądu, iż publikacje wrogie wobec władzy i ustroju, ale zarazem nie zabronione przez urzędy cenzorskie, nie zostaną umieszczone w dziale prohibitów, lecz znajdą się w zbiorach ogólnie dostępnych8. Na taką swobodę w dostępie obywateli do informacji władza ludowa, dbająca o swą hegemonię, nie mogła sobie pozwolić.
W praktyce uchwała Sądu Najwyższego z 14.03.1986 r. podsunęła bibliotekom pewne rozwiązanie. Z ogłoszonej wykładni wynikało, że jeśli biblioteka pragnie włączyć do swoich zbiorów publikację, która nie jest oficjalnie zabroniona, lecz organy celne uznają, iż zawiera ona treści szkodliwe dla dobra i interesów PRL, musi uprzednio uzyskać decyzję organów cenzury o zakazie jej rozpowszechniania lub — w przypadku czasopisma — pozbawienia go debitu na określony czas. W ten oto sposób zaczęła się nowa, długa droga bibliotek do otrzymania publikacji, które swą treścią godziły w ideologiczny monopol władzy.
W Bibliotece Uniwersytetu Łódzkiego pierwszy taki przypadek zaistniał z początkiem 1987 r. Dnia 14.01.1987 r. Urząd Celny Pocztowy w Warszawie skontrolował przesyłkę skierowaną do BUŁ, a następnie zatrzymał „szkodliwe" publikacje, orzekając przepadek kilku nadesłanych egzemplarzy zagranicznych czasopism. Biblioteka odwołała się od tej decyzji do GUC i równocześnie wystąpiła z wnios-
8 S. Podemski (por. przyp. 2).