9515745543

9515745543



Wymowa bezmyślnego - albo i przemyślanego - zderzenia symboli już znieczula.

Jak to znieczulenie działa, można prześledzić i na wypowiedzi polityka. Poważnego i poważanego polityka. Wypowiedź Pana Mazowieckiego przy okazji tzw. referendum na temat akceptacji wejścia do UE

Wypowiedź Pana ex Premiera, którą szeroko zresztą w tym dniu nagłośniły media - brzmiała; „Wchodzimy do Europy trzymając w ręku polski sztandar, który nie damy sobie wytrącić przeciwnikom" Ładne? Nawet piękne. Lecz zanalizujmy to zdanie.

Wchodzimy - to znaczy, iż sami uznajemy, iż do tej pory w Europie nie byliśmy. Wchodzi się bowiem tam gdzie nas nie ma. Wchodzimy do Europy - tworząc ją przecież od wieków. Godzimy się na rolę petenta, któremu można wszystko narzucić - a nie partnera do rozmów. Czujemy to dobitnie - to nie teoria, a rzeczywistość. Jak to nas ustawia - i to na starcie? Dalej; skoro mają nam wydzierać sztandar - to znaczy, że wchodzimy do wspólnoty przeciwników naszej polskości i to jest chyba w końcu jasno powiedzianą prawdą, [jątrząc na skalę antypolonizmu. „Nie damy sobie go wytrącić" - ale jak? Jak reaguje nasz MSZ na liczne przykłady tegoż antypolonizmu? Nie reaguje - i ja - jako obywatel mam wierzyć, że będzie reagował - po wejściu? Mam odrzucić „balast" symboli, patriotyzmu, który staje się czymś wstydliwym?

Jedno zdanie znanego Polityka, a jaka piramida oczywistych bajań i zbitek obliczonych na bezmyślność odbiorcy. Zdanie to jest jednak przyjmowane jako takie sobie gładkie. Powiedział sobie tak -w końcu - polityk, światły itd. Inny przykładem może być wywiad z człowiekiem sukcesu wstydzącym się swej polskości - co ma być propagowanym modelem „postępowego" współczesnego Polaka (?) sukcesu (np. M.P - szela Pepsi „Viva" 7.04.02) Wypada zapytać - czym będą moje wnuki w tej Europie wobec Niemca. Francuza Wiocha czy Brytyjczyka -z których każdy swą tradycję i tożsamość narodową, a dumę z tych wartości wpaja dziecku od kolebki, skoro uznamy za prawdziwe powiedzenie, iż wystarczy zabrać narodowi jego historię i w drugim pokoleniu przestanie on istnieć? Ma się nie mówić o wielkiej przegranej bitwie o gospodarkę i terytorium -me palami i karabinami - a technikami bankowo - politycznymi? Może warto zastanowić się nad współczesnym patriotyzmem jako sposobem myślenia gospodarczego i Państwowego? Tu symbole przekładają się na interes.

Rozważmy też, w tym kontekście rozmywania znaczeń, jakie będą skutki wspólnego i - jednobrzmiącego wystąpienia przed kamerami IV (12.05.2002 TVP1) Pana Szymczychy i przedstawiciela Episkopatu w sprawach unijnych? Uczynione ono z nadzieją na łaskawość władzy? Na uwzględnienie „invocatio dei”? Na święty spokój?

To jest raczej zgoda na medialne użycie pozornej jednomyślno-

Bo faktycznej zgody na „postępowe" pomysły chyba nie ma - bo być nie może. Cóż to szkodzi - razem wystąpić - zatrzeć wyraziste granice. A te przecież są i być muszą. Leżą w obronie życia, eutanazji - dekalogu ogólnie mówiąc. Dla drugiej strony, Dekalog jako przedmiot wiary - nie istnieje.

Prymas Tysiąclecia miał na taką okoliczność swoją receptę. Non possumus.

Mój śp. Stryj był plastykiem i zajmował się głównie projektowaniem polichromii oraz witraży. Nie tylko więc z przekonań, ale i z wiedzy oraz profesji, wyprowadzał wagę symbolu - i - obrazu. Ten był przezeń traktowany jako środek komunikacji, a nie tylko jako makatka - element dekoracyjny.

Gwałtowne reakcje Stryja na różne pomysły plastyczne czy architektoniczne tamtego czasu odbierałem jako swego rodzaju zawodową kłótnię z otoczeniem. Dla przykładu - panowała wtedy moda - utrzymująca się nawet do dziś -malowania lub wykonywania krzyża - jako znaku - z nierównymi ramionami. Graficznie to w wielu kompozycjach „pasuje", tak „ładnie" zagospodarowuje płaszczyznę, pozwala ponoć rozwinąć kompozycję w polu pod dłuższym ramieniem krzyża itd. - przynajmniej takie bywają dawane argumenty za tym rozwiązaniem plastycznym. Tu jednak argumentacja była jednoznaczna. Chrystus - to był konkretny człowiek, Jego męka to konkretne zdarzenie, krzyż to narzędzie kaźni, z którego powstał symbol całego chrześcijaństwa jako przekonania, że ten człowiek był - i jest - Bogiem. On jest, żyje w eucharystii. Nie byl kaleką o nierównych ramionach i też nikt nikogo nie upoważnił do zabaw plastycznych tym krzyżem - imieniem własnym - znakiem - symbolem. Nazwiska - ku uciesze gawiedzi się nie przekręca. Tam gdzie mówimy o ikonografii - krzyż jest krzyżem, a nie znakiem plastycznym.

Krótko i prosto. Węzelkowato -jak mawiał.

Dziś to widzę w szerszym kontekście.

Skala przyzwyczajenia do różnych manipulacji w zakresie symboli oraz pojęć prostych, podstawowych i lekceważenie - a nawet wprost zgoda na skutki wnoszonych owymi zmianami znaczeń słów i symboli, jest zatrważająca.

„Postępy" w tym zakresie już grożą zatraceniem poczucia co jest czym.

Pojęcie patriotyzmu - miłości Ojczyzny - staje się wstydliwym symbolem rodzaju ksenofobii (czyż nie można cytować wypowiedzi ilustrujących takie podejście?), akty wiary stają się deklaracją zaprzeczenia rozumowi, pojęcie miłości sprowadza się do części socjologii i techniki, zaś honor - to głupota nieskutecznego naiwniaka. Czy to nie jest prawda? Do czego przyjęcie tych punktów widzenia zaprowadzi społeczeństwo? Cała substytucja triady „Bóg, Honor, Ojczyzna’ przez triadę kolejnych rewolucji - „Wolność, Równość i Braterstwo" (przy całym jej pozornym pięknie) jest wystarczająco smutnym świadectwem. To też świadectwo prawdy na oneg-dajsze powiedzenie diabelsko chichoczącego Lenina - iż to kapitalizm sam przyniesie sznur, na którym go się powiesi.

Dziś więc myśląc o tych sprawach, widzę, jak ważne dla rozumienia podstaw i obrony rzeczy najważniejszych są te - wydawałoby się nieważne - niezgody na wygodne przeinaczania i wręcz -kłamstwa. Znaczące jest przeciwstawianie się wszystkiemu co jest tym niby mało znaczącym podstawieniem znaczeń. Ważna jest niezgoda na obojętność czynioną w imię świętego spokoju. Złudny to bowiem i jedynie chwilowy może być nawet i spokój, ale potem -powstaje stan nienaprawialny.

Za chwilę i inne gładko mówione nielogiczności i bajania ludzi przejdą nie tylko bezkarnie, ale staną się prawdami. A potem -zdziwienie?

Powtarzam - cyganka nigdy do domu się nie włamuje - ona jest wpuszczanal

Ona też mówi coś co znaczy zupełnie co innego niż to, co otwierający drzwi rozumie pod jej sto-

Jej działanie też jest oparte o zamianę znaczeń wypowiadanych stów.

Kraków 21.05 2002

Na ratunek

Ukazała się księga honorowa z okazji przełomu wieków pt. „Złote myśli ludzi wielkiego serca, umysłu, talentu - przesłania Polaków" 2001 (Wydawnictwo Fundacja „Zdążyć z pomocą", Sp. z o.o. Warszawa, ul. Łomianka 5, str. 464). Książka zawiera 343 nazwiska autorów uważanych za sponsorów wydawnictwa, z przypisanymi im sentencjami - bądź to własnymi, bądź cytowanymi według innych myślicieli.

Wykaz nazwisk utrzymany jest w porządku alfabetycznym, od Agatowski do Żydowo, z kilkustronicowym wstępem Fundatora -Stanisława Kowalskiego.

Oto fragment z wprowadzenia od Zarządu i rady Fundacji: „Księgę Złote Myśli... dedykujemy dzieciom chorym, niepełnosprawnym, osieroconym, pokrzywdzonym w różnym sposób przez ludzi lub los, szczególnie dzieciom dotkniętym chorobami nowotworowymi. To troska o ich życie stała się inspiracją do tej księgi”.

W gronie kilkuset autorów akcji pomocy dzieciom w Polsce znalazło się 3 profesorów z AGH, a są nimi: prof. Zygmunt Drzymała, prof. Antoni Matysik, prof. Stefan Śliwiński.

Książka nie posiada ceny, rozprowadzana jest przez Zarząd Fundacji za wpłatą na rzecz dzieci co najmniej 100 zł (adres jak wyżej). Oprawa jak i szata graficzna (8 reprodukcji obrazów wybitnych polskich artystów malarzy), a nade wszystko humanistyczna treść pozycji, czynią go wielce atrakcyjnym, zaś idea pomocy dzieciom stanowi zapewne naturalny ludzki odzew.    (red)




Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
img014 jest to potrzebne, wystarcza dokładność do jednego roku, albo jeszcze dłuższego przedziału cz
94290801 392 K. PANEKwej. już prawej nerki. To przemienne działanie nerek pozostaje prawdopodobnie
albo przemysłowego) w wyniku przerwy i jaka jest jego reakcja. Odbiorcę proszono też o ustalenie war
CCF20091002040 tif innego rodzaju, choćby symbolu, ściślej zaś użycia danego znaku jako symbolu. Ju
nach rosyjskiego folkloru erotycznego rietiw koń staje i się ukrytym, albo nawet jawnym, symbolem
odbiorców albo podaje się symbole rozdzielnika ustalonego dla stałych odbiorców. 3.   &nbs
img035 68 Eurypides • Tragedie 68 Eurypides • Tragedie n« Ale już widzę, jak śpieszy do domu matka P
skanuj0013 (270) osiedlonych z prowincji wiadomo już teraz, jak Niemcy „załatwiają” tego rodzaju wys
skanuj0038 (116) Rozdział 4 mNAWIĄZYWANIE KONTAKTU Z DUCHEM OPIEKUŃCZYM Jak to już zostało wcześniej
SNV36496 % 1 Rabin H. Geffen: "Nie można osiągnąć pełnego zrozumienia symbolów masońskich inacz

więcej podobnych podstron