glosy innych ptaków i różnorodnych dźwięków, w czym jest mistrzem.
Wróbel - Passer domesticus. To najbardziej „zurbanizowany" -towarzyszący nam na co dzień przez cały rok - przedstawiciel naszej awifauny. Wszędobylski, ruchliwy, sprytny, sympatycznie ćwierkający, o stonowanym beżowo brunatnym ubarwieniu. Jak na tak niewielkiego ptaszka, robi wielkie gniazda w szparach budynków których obecność zdradzają wiszące na zewnątrz festony materiałów „konstrukcyjnych".
Kopciuszek - Phoenicurus ochruros. Łatwiej go usłyszeć, niż zobaczyć z bliska. Wczesnym rankiem lub późnym wieczorem, siedząc na narożniku dachu budynku, powtarza chrapliwym głosem krótką piosenkę. Samiec jest czarny z rudym ogonkiem i białym lusterkiem na skrzydle, ale z daleka wydaje się całkiem czarny. Swoje gniazdko wije „pod okapem” w jakiejś wnęce lub belce.
Jaskółka oknówka - Detichon urbica. Chyba należałoby napisać
0 niej w czasie przeszłym, gdyż w bieżącym roku nie zauważyłem ani jednego osobnika tego gatunku na terenie naszej Uczelni. Pozostały po nich tylko misternie ulepione z biota i gliny miseczkowate gniazdka, usytuowane w górnych częściach okiennych wnęk i innych możliwych do jego zaczepienia miejscach, np. przy lampach pod łącznikiem budynku A-1 do C-1.
Zięba - Fringilla coelebs. Wielkości wróbla; znacznie ciekawszy kolorystycznie samiec posiada brą-zowo-czerwoną pierś i brzuszek, zielony kuperek i dwie białe pręgi na skrzydle. Gdy go zobaczymy, uważamy przeważnie że to gil, do którego rzeczywiście jest trochę podobny. Najłatwiej jednak zidentyfikować obecność samca zięby po jego piosence. Śpiewa z upodobaniem i głośno, siedząc w widocznym miejscu na gałęzi drzewa, powtarzając raz za razem krótką, trójdzielną melodię. W transkrypcji na język człowieka brzmi ona mniej więcej „cicicicittjutjutjutju cetir". Kto raz zidentyfikował właściciela tej piosenki, nie pomyli jej z żadnym innym głosem ptasim. Gdy zbliża się deszcz, zięba odzywa się inaczej, wydając ostry, przenikliwy, dźwięczący glos „irr irr”.
Dzwoniec - Chloris chloris.
1 polska i łacińska nazwa tego ptaka znakomicie go charakteryzuje, gdyż samiec jesf oliwkowo-zielony ze zloto-żóltym brzuszkiem, skrzydełkami i ogonkiem, a odzywa się głosem podobnym do dźwięku srebrnego dzwoneczka. Chętnie też, siedząc gdzieś wysoko na drzewie, wydaje ostry, krótki, przenikliwy, jak gdyby gwizd.
Szczygieł - Cardueli carduelis. Najczęściej możemy go spotkać w okolicy stołówki AGH. Jest jaskrawo i kontrastowo ubarwiony; posiada karminowoczerwony przód główki, białe policzki, brzuszek i kuperek, cynamonowobrązowy grzbiet, boki i dwie plamy na piersi, natomiast wierzch głowy, pręga za uszami i ogonek są czarne. Najpiękniej prezentuje się w zimie, gdy na tle białego śniegu wyjada swój przysmak - nasiona ostu. Często powtarza melodyjną, krótką piosenkę.
Pokrzewka ogrodowa - SyMa borin. Jednolitej, oliwkowoszarej barwy, wysmukla, dużo mniejsza od wróbla. Bardzo zwinnie uwija się wśród gęstych krzewów i żywopłotów. Możemy ją obserwować tylko przez mgnienie oka, za to słuchać do woli, gdyż często powtarza krótką, jak gdyby rozdygotaną piosenkę, nie przerywając nieustannej wędrówki.
Sikora bogatka - Parus major. Prawie wszyscy ją rozpoznają, bo towarzyszy nam cały rok i jest stałym bywalcem karmników lub zjadaczem powieszonej sloninki. Bardzo pożyteczna. Wielkości wróbla, wszędobylska, bardzo ruchliwa, rzucająca się w oczy. Posiada żółty brzuszek z czarnym podłużnym pasem oraz czarny wierzch główki, podgardle i obramowanie białych policzków, a grzbiet oliwkowozielo-ny. Gnieździ się w dziupli, ale gdzie taką znaleźć na terenie naszej Uczelni.
Sikora modra - Parus caeru-leus. Dużo mniejsza od bogatki i nieco mniej ruchliwa. Z daleka widoczna jest jej jaskrawo niebieska „czapeczka” na wierzchu białej główki. Od krótkiego dzióbka przez oko przechodzi ciemnoniebieski pa-seczek, łączący się z obrożą wokół szyi podobnej barwy; grzbiet zielonkawy, brzuszek żółty z ciemnym pasemkiem pośrodku. Podobnie jak bogatka, odwiedza czasami teren Uczelni w poszukiwaniu pokarmu.
Gołąb grzywacz - Columba patumbus. Jeszcze do niedawna unikał siedzib ludzkich, dzisiaj bardzo szybko się synantropizuje. Znacznie większy od gołębia domowego, ale podobnie ubarwiony. Najbardziej charakterystyczną cechą rozpoznawczą jest biały pas na skrzydle, a szczególne biała, pasemkowata plama po bokach szyi na kształt grzywy - stąd nazwa ptaka. Często można go spotkać chodzącego dostojnie po trawnikach wokół Biblioteki Głównej.
Synogarlica turecka - Strepto-pelia decaoclo. To świeżej daty imigrant, którego pierwsze osobniki pojawiły się w Krakowie 50 lat temu. Stopniowo rozszerzając swoje terytorium przywędrowała synogarlica przez Turcję z Indii, skąd wyruszyła pod koniec średniowiecza. Dzisiaj zasiedla prawie całą Europę. Mniejsza od gołębia domowego i bardziej wysmukla, popielato--szara, z charakterystyczną czarną, biato obrzeżoną obrożą na karku.
Gołąb domowy - Columba li-via. To prawie symbol Krakowa, wszyscy je znamy. Te urzędujące na Rynku Głównym, a także w przestronnym wnętrzu gmachu A-O naszej Uczelni (I), to potomstwo zdziczałych gołębi hodowlanych. Krzyżując się swobodnie „na wolności" odzyskały one fenotyp swojego protoplasty - gołębia skalnego, zamieszkującego w rejonie basenu Morza Śródziemnego.
Jerzyk - Micropus apus. Od lat regularnie przylatuje do nas z Afryki na 3. Maja. W tym roku spóźniły swój przylot o kilka dni. To duży ptak, aczkolwiek oglądany przeważnie z daleka, krążący bardzo szybkim lotem wysoko na niebie, wydaje się znacznie mniejszy. Rozpiętość skrzydeł jerzyka wynosi ponad 0,5 metra. Posiada sierpo-wate skrzydła i głęboko wcięty ogon. W gorące dni z ostrym jazgotem uganiają się małymi stadkami pomiędzy budynkami Uczelni. Pożywienie i materiał na gniazdo zbiera tylko w locie.
Kos - Turdus merulla. Samiec smoliście czarny z jaskrawo poma-rańczowo-żóltym dziobem i długim ogonem, samica jednolicie szaro-brązowa. Żeruje na ziemi, często pod gęstymi krzakami, skacze -nie chodzi. Przystaje nieruchomo, rozgląda się i jednym skokiem dopada i wyciąga z ziemi dżdżownice, jego ulubiony pokarm. Nietrudno znaleźć jego gniazdo; jedna para założyła je niewysoko nad ziemią na jedenastej z rzędu topoli rosnących wzdłuż budynku B-4, druga - na rozłożystym świerku przed budynkiem A-3. Na wiosnę -wczesnym rankiem i późnym wieczorem, a także przed zbliżającym się deszczem, siedząc na wierzchołku drzewa lub budynku, wyśpiewuje donośnym głosem pieśń, skomplikowaną jak barokowa toc-
Kwiczot - Turdus pilaris. Ptak wielkości kosa; właśnie o niego pytają najczęściej, co to za gatunek. Dosłownie od paru lat stal się mieszkańcem miast. Niegdyś bardzo ostrożny i płochliwy, dzisiaj często żeruje w ozdobnym ogródku przed A-O. Posiada jasnoszarą głowę i podobnej barwy plamę u nasady ogona, brązowe „siodto" na grzbiecie oraz żółtawą pierś w brązowe plamki. Jedna para założyła gniazdo na dzikiej czereśni na tytach Biblioteki Głównej.
Pustułka - Falco tinnunculus. Sokół ten często pojawia się w pobliżu pawilonu C-2. Wielkości mniej więcej gołębia, o długim ogonie i sierpowato wygiętych wąskich skrzydłach. Głowa i ogon samca popielate, grzbiet rdzawobrązowy, pierś żółtawa w czarne ciapki; na końcu ogona szeroki czarny pas, do tego żółty, zakrzywiony dziób i duże, wyłupiaste oczy. To właśnie pustułka, polując na gryzonie na otwartej przestrzeni, zawisa w powietrzu, trzepocząc skrzydłami.
Mam nadzieję, że dzięki temu krótkiemu opisowi skrzydlatych współmieszkańców naszej Uczelni, nauczymy się je rozpoznawać także „zaocznie” - po charakterystycznym dla każdego gatunku śpiewie. Swoją drogą, na całym wspomnianym przeze mnie terenie nie ma ani jednej budki lęgowej, a tym bardziej pojnika z wodą dla ptaków, mimo że szereg wydziałów naszej Uczelni zajmuje się na różne sposoby ochroną otaczającego nas środowiska. ■