ulec zniwelowaniu ze względu na potrzeby rozwijającej się aglomeracji. Interesującym przykładem wydaje się być dawny Fort Mogiła. Choć wyburzony został już kilkadziesiąt lat temu, to jeszcze do niedawna zachował się ruch okrężny na Rondzie Mogilskim, będący odbiciem konieczności objeżdżania tej budowli. Nawet podczas trwającej nadal przebudowy tego węzła komunikacyjnego planiści i budowniczowie zaskoczeni byli solidnością i rozmiarem fundamentów, jakie zastali podczas zgłębiania potężnego wykopu na tunel tramwajowy.
Osoby zainteresowane historią i współczesnym stanem dawnej Twierdzy Kraków mogą dotrzeć do wszystkich obiektów (lub przynajmniej w ich pobliże). Jednak do tego dysponować trzeba dużą ilością czasu. Dlatego poniżej umieszczony został (bardzo subiektywny) wybór obiektów, które pozwolą w ciągu kilku parogodzinnych spacerów poznać najbardziej interesujące fragmenty twierdzy.
Spacer I
Wędrówkę najlepiej rozpocząć na Salwatorze. Uli-! cą św. Bronisławy i Aleją Waszyngtona będziemy ! wówczas wspinać się na wzgórze zwieńczone Kopcem Kościuszki. Jednak wcześniej, po pozostawieniu cmentarza Salwatorskiego z lewej strony, przejdziemy przez tzw. Diabelski Mostek. To przykład wspomnianego wyżej, bezkolizyjnego skrzyżowania dróg o wojskowym znaczeniu. Warto
nak wspomniany wyżej Fort Kościuszko, ponieważ w jego obrębie zlokalizowano pierwszą prywatną stację radiową - RMF.
Przedstawione powyżej przykłady sugerowałyby, że sytuacja jest korzystna. Szczególnie, że kilkanaście fortów wpisanych zostało do rejestru zabytków. Utworzono szlak turystyczny (żółto-czarny), który łączy poszczególne obiekty. Zamontowano szereg drogowskazów ułatwiających ich odnalezienie, na specjalnych tabliczkach umieszczono podstawowe informacje dotyczące konkretnego dzieła obronnego. Ponadto Twierdza Kraków znajduje się w kręgu zainteresowania wielu prawdziwych pasjonatów, którzy penetrują jej części, opisują je i fotografują. Wydanych zostało wiele publikacji książkowych, zaś Internet stanowi prawdziwą kopalnię wiedzy na ten temat.
A jednak rzeczywisty los zdecydowanej większości obiektów należących do dawnej Twierdzy Kraków jest nędzny i żałosny! Na swój sposób podziwiać można pomysłowość złodziei i wandali - zdrowo myślący człowiek nie wymyśliłby zapewne, że opłaca się (?) demontować stalowe elementy silnie zespolone z kamiennymi lub wręcz betonowymi częściami umocnień. Teraz zapewne chodzi przede wszystkim o przyjemność niszczenia, jednak w ciągu ostatnich kilkudziesięciu lat zniknęła zdecydowana większość kopuł pancernych, drzwi, bram, futryn, okablowania, rur, krat i innych elementów, które można było spróbować sprzedać. Podczas adaptacji na cele magazynowe lub produkcyjne (także hodowlane) dokonywano częściowych wyburzeń i przebudowy, porzucając później obiekty jako nie-spełniające oczekiwań inwestora. Cechą charakterystyczną opuszczonych i zaniedbanych fortów są olbrzymie ilości śmieci, które w szybkim tempie i w du- | żych ilościach pojawiają się na ich terenie.
Jednakże jeszcze gorszy los spotkał forty, które wyburzono. Albo nie pozostał po nich żaden materialny ślad (np. fort na Krzemionkach, w miejscu, w którym wybudowano później ośrodek telewizyjny), albo przez zaniedbanie burzymurków pozostały jedynie fragmenty wychodzących niekiedy ponad murawę cegieł czy brył betonu (np. Fort Krakus). Oczywiście część dzieł obronnych musiała
Fragment Fortu Kościuszko
Konspekt nr 2/2007 (29)