FREEWARE
Free Antivirus - darmowy do użytku domowego
Najpopularniejszy darmowy program antywirusowy przeznaczony do domowego, niekomercyjnego użycia.
Zarejestrowano już ponad 100 milionów użytkowników, z czego w Polsce ponad 4 miliony.
Możesz pobrać avast! 6 Free Antivirus i używać go bezpłatnie przez 30 dni.
Po tym okresie program trzeba zarejestrować. Rejestracja jest bezpłatna.
Nie jest możliwe używanie avast! 6 Free Antivirus w instytucjach oświatowych, rządowych,
samorządowych, non-profit oraz firmach i przedsiębiorstwach komercyjnych.
·ð avast! Free Antivirus dziaÅ‚a 30 dni od instalacji w trybie próbnym (w przypadku avast! Home Edition 4.8 60 dni)
·ð Po upÅ‚yniÄ™ciu okresu próbnego, w celu utrzymania ochrony, musisz zarejestrować swojÄ… darmowÄ… licencjÄ™
·ð Twój darmowy klucz licencyjny zostanie przesÅ‚any e-mailem w ciÄ…gu 24 godzin od rejestracji
·ð JeÅ›li nie otrzymaÅ‚eÅ› swojej licencji w ciÄ…gu 24 godzin, zalecamy sprawdzenie folderu zawierajÄ…cego wiadomoÅ›ci-
śmieci lub SPAM
·ð Aby pozostać chronionym należy wpisać klucz licencyjny w program
Kompilacja, skład i częściowy przekład:
Robert Wiśniewski
http://chomikuj.pl/bobwis
- 2 -
avast! Free Antivirus 6 - Recenzja
http://forum.safegroup.pl/avast-free-antivirus-6-recenzja-t4767.html
Avast jeden z najpopularniejszych antywirusów na świecie, przez jednych wychwalany, przez innych bezlitośnie
krytykowany. Chociaż artykuł ten dotyczy aktualnej wersji stabilnej oznaczonej numerkiem 6, będę musiał się
nieco cofnąć w czasie. Pierwszy raz używałem Avasta jeszcze w czasach świetności serii 4.x, szczerze nie trwało
to zbyt długo. W tamtym wypadku o rezygnacji z niego zdecydował& interfejs. Naprawdę nie mam pojęcia kto go
wymyślił, ale w mojej ocenie był to jeden z najmniej intuicyjnych, w obsłudze, a zarazem jeden z najbrzydszych
programów jakie miałem okazję używać. Co prawda już wtedy oferował on kilka modułów zabezpieczeń, ale nijak
wpływało to na pierwsze, bardzo negatywne wrażenie. Słabej oceny dopełnił częsty brak możliwości wykonania
jakiejkolwiek akcji na wykryte zagrożenie: ani leczenie, ani usuwanie, ani przeniesienie do kwarantanny nie było
możliwe, zostawało jedynie pominięcie problemu, który bynajmniej po takim kroku wcale nie znikał.
Instalacja
Plik instalacyjny antywirusa waży nieco ponad 50 MB, biorąc pod uwagę, że jest to tylko antywirus,
może się wydawać nieco za dużo, lecz gdy na etapie instalacji dowiadujemy się, w ile modułów jest on
wyposażony, nagle wszystkie słowa przeciw tracą na znaczeniu. Bardzo dobrze, że producent
pozwolił nam na samodzielne wybranie tego, jakie komponentu mają być zainstalowane. W praktyce
większość z nich jest zalecana, acz niektóre mogą się nam okazać zupełnie zbędne np. ochrona
komunikatorów, czy też sieci p2p. O modułach będzie zresztą za chwilę. Poza nimi, wybrać możemy
języki do zainstalowania z dosyć pokaznej listy. Jest tam oczywiście i język polski. Co ciekawe,
instalacja nie odcina nas od możliwości zmiany języka, możemy tego dokonać w dowolnym momencie
zmieniając ustawienia już zainstalowanego programu, gdzie przy próbie zmiany dodatkowe pliki
zostanÄ… po prostu pobrane z Internetu. Po instalacji wykonane zostaje szybkie skanowanie najbardziej
newralgicznych składników systemu nie spotkałem się jeszcze z jakimikolwiek problemami na typ
etapie, acz spotkałem się z opiniami mówiącymi o zawieszeniu procesu skanowania, lub przerwaniu
instalacji.
Interfejs i główne ustawienia
Kiedy na rynku pojawiła się piąta odsłona Avasta, postanowiłem go spróbować. W praktyce jeżeli
chodzi o interfejs, niewiele się zmieniło pomiędzy 5 a 6, a więc teraz mogę już opisać swoje wrażenia
co do aktualnej wersji. Od razu rzuca się w oczy to, że ktoś poszedł po rozum do głowy i interfejs nie
przypomina nam jakiegoÅ› panelu kontrolnego pojazdu kosmicznego zrobionego z utylizowanych
puszkach po konserwach. Teraz jest to raczej tradycyjny bloczek z bocznymi zakładkami, który
w centrum wyświetla nam wszystkie informacje dotyczące aktualnie przeglądanego modułu.
Kolorystyka nie przypomina już jakiejś blachy i jest naprawdę niezle zgrana nieco lekkiej czerni,
nieco szarości, do tego oczywiście ciemna pomarańcz wzięta z logo no i minimalna domieszka czegoś
innego w wypadku ozdób, np. zielone strzałki, czy też przycisk pozwalający na szybkie rozszerzenie
do wersji Pro. Oczywiście ktoś teraz może uznać, że jestem kretynem bo oceniam takie detale, ale
skok jaki nastąpił pomiędzy wersją 4 a 5 można by nazwać rewolucją, totalną przebudową
wszystkiego, a więc chyba warto się tym zainteresować i docenić poczynione kroki. Warto wymienić
jeszcze jedną funkcjonalność: otóż po naciśnięciu klawisza ALT, na niemal każdym oknie wyświetlone
zostaną podręczne skróty klawiszowe dla danych opcji, wygodne i praktyczne. Aha, byłbym zapomniał
o pomocy jest ona w całości po polsku i dosyć obszernie opisuje zagadnienia związane
z praktycznie każdym aspektem antywirusa. Jedyne co może denerwować to domyślnie włączone
opcje dotyczące sieci społecznościowych avasta, np. na facebooku.
Przejdzmy do opcji. Główne ustawienia pokazują nam, jak wiele skonfigurować możemy w Avascie
od wyświetlanych modułów, poprzez dzwięki informacyjne (w polskiej wersji zalecam je wyłączyć, nie
żebym miał coś do pani która informuje nas o tym co robi program, ale wydają mi się one naprawdę
drażniące, a na dodatek są odtwarzane w najmniej oczekiwanych momentach), opcje dotyczące
wspomagania społeczności, aż do ochrony programu hasłem. Bardzo ciekawa opcja to praca w tle,
w której to program staje się w pełni automatyczny i nie wymaga interakcji użytkownika, dzięki czemu
idealnie pasuje do komputerów niezbyt doświadczonych osób. Dostępna jest również opcja
powiadamiania emailem w wypadku wykryciu zagrożenia, oraz odpowiednie dopasowanie czasu
wyświetlania okien informacyjnych. Domyślnie praktycznie nic ruszać nie musimy, ale gdy chcemy
dopasować program do własnych potrzeb, nic nie stoi na przeszkodzie.
- 3 -
- 4 -
Osłona systemu plików
Jest to niejako trzon całego antywirusa, to on skanuje pliki na obecność wirusów, to on zawiera
w sobie skaner rezydentny, który działa w tle gdy pracujemy na komputerze, i to właśnie on wiąże ze
sobą inne moduły, zapewniając ochronę. Faktycznie bez tego modułu, nasza ochrona jest minimalna
i jest on dosłownie niezbędny. Jego ustawienia są z tej racji najbardziej obszerne i pozwalają na
ustawienie: co ma być skanowane, np. pliki wykonywane, biblioteki DLL, skrypty; czy pliki mają być
skanowane podczas otwierania, oraz jakie mają być to pliki (domyślnie dokumenty, acz możemy
nakazać skan wszystkich plików); skanowanie podczas zapisywania plików, z opcjami identycznymi
jak w wypadku otwierania, no i na sam koniec możliwość automatycznego skanowania nośników
wymiennych, takich jak pendrive. Rzecz jasna mamy do dyspozycji możliwość ustawienia czułości
skanowania, utworzenia listy wykluczeń, wyboru typów archiwów do sprawdzenia, oraz
skonfigurowania pamięci podręcznej, o której będzie nieco szerzej w dalszej części poświęconej
wydajności.
Osłona poczty
Ten moduł jak sama nazwa wskazuje, odpowiada za ochronę naszych wiadomości email. Na plus
z pewnością zasługuje wspieranie kilku klientów: na różnych komputerach był Outlook 2010,
Thunderbird, oraz Live Mail, wszystkie zostały wykryte prawidłowo i pakiet mógł z nimi
współpracować. Co zaś się tyczy protokołów, kontrolowane w zależności od ustawień mogą być:
POP3, IMAP4, SMTP, oraz NNTP. Na liście nie ma protokołu MAPI używanego przez konta Hotmail,
nieco szkoda, że tego nie uwzględniono (chyba, że nie było takiej możliwości, tego nie wiem). Gdy
nasza skrzynka korzysta z połączenia szyfrowanego SSL, konieczne jest dopisanie informacji o
serwerach w ustawieniach tego modułu, aby poczta tak wysyłana i odbierana mogła być również
skanowana. Na szczęście program sam informuje nas o tym w momencie wykrycia użycia SSL przez
klienta pocztowego. Również w tym wypadku możemy ustalić, jakie działania mają być podejmowane
w wypadku wykrycia zagrożenia, lub czegoś podejrzanego, ustawić odpowiednią czułość, no i wybrać
formaty archiwów do skanowania. Na dokładkę możemy ustalić, czy do wysyłanej poczty ma być
doklejana informacja o tym, że została ona przetestowana takim i takim programem. Domyślnie jest to
wyłączone, no i bardzo dobrze, bo program nie wpycha się nam bez naszej decyzji w korespondencję,
jak robi to np. produkt ESETa. Wspomnę tutaj o tym, że moduł ochrony poczty w żadnym wypadku nie
można traktować jako antyspam, bo jego zadaniem jest ochrona przed przesyłanymi takim kanałem
zagrożeniami, a nie niechcianą pocztą.
Osłona www
Co dałby nam sam antywirus, gdyby uruchomienie odpowiednio spreparowanej witryny mogło
spowodować zainfekowanie systemu? Niewiele, dlatego i na to znalazło się coś w Avascie i jest nim
właśnie skaner ruchu HTTP. Bez wchodzenia w zbędne szczegóły: również tutaj, możemy
skonfigurować niemal wszystkie najważniejsze aspekty, wybrać wykluczenia itp.
Osłona P2P
Szczerze nie spodziewałem się, że można pakiet antywirusowy wyposażyć w coś takiego. Jego
działanie jest wbrew pozorom bardzo proste program ma dosyć obszerną listę popularnych
programów do wymiany plików w sieciach P2P, dzięki czemu może monitorować pobierane przez nie
pliki i na bieżąco je sprawdzać, bez potrzeby konfiguracji skanowania w samych programach, o ile je
wspierają (np. uTorrent na to pozwala). Również i tu opcje konfiguracyjne są dosyć rozbudowane.
Moduł przy typowych użytkowaniu moim zdaniem niezbyt potrzeby, gdy natomiast jesteśmy
amatorami darmowych nowości, złodziejami, lub po prostu dzielimy się z innymi ogólnodostępnymi
zasobami, może nas uchronić przed szkodliwymi dodatkami dorzucanymi do nielegalnych materiałów.
Nie ukrywam, że w tym wypadku życzę, aby moduł ten zawiódł pokrywane w nim nadzieje, być może
pozwoliłoby to komuś zmądrzeć
- 5 -
Monitorowanie komunikatorów
W wypadku komunikatorów mamy sprawę bardzo podobną, co do osłony P2P gotowa lista aplikacji,
której komunikację można od razu sprawdzać, w tym wypadku chodzi rzecz jasna o transfer plików.
I tu lista nie jest uboga, śmiało zawstydza to, co oferują pakiety Nortona: oprócz takich oczywistości
jak MSN, ICQ czy Yahoo, monitorowane może być rodzime Gadu-Gadu, Tlen, otwarty Pidgin, Psi, czy
nawet mIRC oraz XFire. Tradycyjnie, mamy do dyspozycji dosyć szeroki wachlarz ustawień.
- 6 -
Monitorowanie zachowań
Szczerze to trudno powiedzieć, czym tak naprawdę jest ten moduł. Można by się pokusić
stwierdzania, iż jest to HIPS, dosyć ubogi i standardowo raczej niezbyt dobrze ustawiony, ale jednak
całkiem funkcjonalny monitor. Tak jak napisałem, w standardzie decyduje on o wszystkim
automatycznie, a więc nie jest w stanie zapewnić nam wysokiego poziomu ochrony. Gdy wybierzemy
opcję pytania nas o zgodę, co prawda będziemy nieco zasypywani komunikatami, ale w gruncie
rzeczy tak jest zawsze gdy chcemy mieć wszystko pod kontrolą. W tym wypadku ustawień nie ma zbyt
wiele, możemy ustawić listę zaufanych procesów, kilka miejsc do monitorowania i w sumie to tyle.
Osłona sieciowa
W tym wypadku nie mamy do dyspozycji żadnych opcji konfiguracyjnych. Nie oznacza to jednak, że
osłona sieciowa jest bo jest i nic nie robi. Faktycznie to właśnie ten moduł zajmuje się skanowaniem
całego ruchu sieciowego, stanowi łącznik pomiędzy innymi modułami, wysyła do nich informacje
i analizuje żądania wysyłane z i do naszego komputera w oparciu o czarną listę adresów
zawierających zagrożenia.
Osłona przed skryptami
Sprawa podobna do osłony sieciowej kolejny łącznik, w tym wypadku chodzi jednak o analizowanie
wykonywanych skryptów, wykonywanych zarówno zdalnie, jak i lokalnie np. w przeglądarkach
internetowych. W przeciwieństwie do osłony sieciowej, analizuje również ruch HTTPS.
AutoSandbox
Jest to niejako nowość w ostatnich wersjach Avasta, tzw. piaskownica. Pozwala ona na uruchamianie
programów w izolowanym środowisku, dzięki czemu gdy nie jesteśmy pewni co do wiarygodności
pliku, możemy spróbować go uruchomić właśnie w takiej klatce nie obawiając się o bezpieczeństwo
systemu. Moduł jest o tyle ciekawy i przydatny, że przeszedł pomyślnie (acz nie na 100%)
test piaskownic zorganizowany przez serwis SafeGroup. Nie zapewnia on takich możliwości
konfiguracji jak np. sandbox z Comodo, ale na przeciętnym komputerze nie powinno być zle. Nie
powinno być, acz mogą zdarzyć się problemy ja przez około 3 godziny szukałem przyczyny
niepoprawnie działającego GTA: Vice City na komputerze siostry (brak możliwości zapisu gry, brak
możliwości sterowania myszką w menu) i dopiero po tym czasie dowiedziałem się, że winę za
problemy ponosił właśnie autosandbox z Avasta, który izolował grę. W sumie jest w tym i moja wina,
bo ustawiłem moduł na automatyczne decydowanie, ponieważ siostra mogłaby sobie nie poradzić
w tym wypadku. Sensowność jego posiadania stoi więc pod znakiem zapytania podobnie jak
Defense+ w wypadku Comodo zaawansowany użytkownik może wykorzystać ich możliwości,
niezaawansowany będzie miał więcej problemów.
Dodatki: WebRep oraz gadżet na pulpit
Oprócz wszystkich tych modułów, znalazło się również miejsce na inne dodatki. Pierwszym z nich jest
WebRep rozszerzenie dla popularnych przeglÄ…darek, pozwalajÄ…ce na sprawdzenie reputacji danej
witryny, ogólnie nieco podobne do znanego Web of Trust, tyle tylko, że z ramienia społeczności Avast.
Obsługuje ono 3 najpopularniejsze obecnie przeglądarki: Internet Explorera, Firefoxa, oraz Chrome.
O ile moim zdaniem Safari w wypadku Windowsa można olać , o tyle szkoda, że nie ma dodatku dla
Opery, która przecież jest w niektórych krajach (np. Polsce) dosyć popularna. Poza tym, WebRep nie
zinterpretował zainstalowanego u mnie Palemoona jako Firefoxa, nieco szkoda, bo niektóre pakiety są
w stanie to zrobić.
Drugi dodatek to coraz popularniejszy i pojawiający się również w innych pakietach gadżet na pulpit
dla Visty oraz Windows 7. W sumie w ogóle nie przepadam za takimi bajerami umieszczanymi na
serwisie, więc na co dzień mam tą funkcjonalność wyłączoną. Sprawdziłem jednak gadżet Avasta
i mogę jedynie stwierdzić, że robi on to samo co gadżety z innych pakietów informuje o stanie
ochrony i zapewnia szybki dostęp do interfejsu antywirusa.
- 7 -
- 8 -
Wydajność
Po zapoznaniu siÄ™ ze wszystkimi funkcjami, oraz wprowadzeniu bardzo niewielkich zmian do
domyślnej konfiguracji, postanowiłem sprawdzić, jaki wpływ na szybkość działania komputera ma ten
antywirus. Nie będę tu ukrywał, że często odwołuję się do produktów Nortona, które od pewnego
czasu są swoistym wzorem do naśladowania w tej dziedzinie, oczywiście nie na całym polu, acz o
większości czynników można śmiało tak powiedzieć. Przede wszystkim, po zainstalowaniu Avasta nie
dało się odczuć faktycznego spowolnienia uruchamiania komputera. Co prawda już po załadowaniu
pulpitu rzecz jasna musimy jeszcze chwilę poczekać, aż wszystko w zasobniku się załaduje
i ustabilizuje , ale dotyczy to również wszystkich innych programów, jakie startują zaraz po systemie.
Nie zaobserwowałem natomiast żadnego spowolnienia samego uruchamiania, co w przytoczonym
Nortonie było istną piętą Achillesową (co poprawiono w wersji 2012), jedyną skazą na całości.
Podczas pierwszego skanowania, które było najbardziej pełnym z możliwych do wykonania (wszystko
ustawione na naprawdę maksymalne opcje, włącznie z priorytetem) o dziwo dało się korzystać
z komputera wcale nie musimy przerywać jakiejś pracy w procesorze tekstu (np. pisanie wpisu),
dyskutowanie ze znajomymi poprzez komunikator, a na dokładkę przeglądanie sieci. Skanowanie 180
GB danych najróżniejszego typu trwało nieco ponad półtorej godziny, moim zdaniem całkiem niezły
wynik. Tutaj ujawniła się spora zaleta znana z coraz większej liczby oprogramowania tego typu: Avast
podczas skanowania tworzy sobie specjalny bufor, dzięki któremu te same pliki nie będą musiały być
zbyt szybko skanowane, o ile oczywiście nie uległy zmianie. W efekcie po wykonaniu pełnego
skanowania monitor rezydentny nieco się już nudzi, co widać również po statystykach jego pracy.
Nie ma więc problemu z obciążaniem procesora, ale to nie wszystko bardzo podobnie wygląda
sprawa również w wypadku pamięci operacyjnej, oraz dysku twardego. Użycie pamięci podczas
normalnego użytkowania oscylowało w granicach łącznie 10 MB przy dwóch procesach. Podczas
skanowania maksymalne użycie wyniosło 400 MB. Subiektywna ocena jest natomiast tylko jedna:
Avast działa po prostu błyskawicznie. W ogólnym rozrachunku jest lżejszy od używanych przeze mnie
pakietów Nortona (mowa o wersji N360 5.0 oraz NIS 2011), a nawet od pracującego w chmurze
Immuneta (mowa o takim ustawieniu, gdzie mamy nieco wyższy poziom ochrony).
Wykrywalność
Co ciekawe, Avast oznaczył jako zagrożenie również pewien plik php, który umożliwia dostęp do
powłoki na serwerze, wydawanie poleceń, wykonywanie zapytań do baz, czy chociażby listowanie
katalogów będących ponad dostępem z http. Ogólnie w kwestii wykrywalności ostatnio (tzn. w okresie
ostatnich 2 lat) znacznie się on poprawił i przy badaniu dużych zbiorów wirusów, często lokuje się w
czołówce, pokonując wiele płatnych rozwiązań. Przeprowadziłem testy na kilkunastu paczkach 0-day
(zawierających również nieszkodliwe pliki), i co prawda wykonanie pózniej skanowanie przy użyciu
MBAM usunęło kilkadziesiąt śmieci, to jednak Avast poradził sobie z większością z nich. Bazy są więc
aktualizowane naprawdę często i co ważne, dosyć obszerne. Ilość modułów zabezpieczających, duża
społeczność oraz częste aktualizacje potwierdzają liczne testy wykonane przez redakcyjnego kolegę
Andrzeja. Jak już pisałem wcześniej, automatyczna piaskownica również niezle spełnia swoje zadanie
i o ile wiemy do czego służy, możemy używać jej w wypadku natrafienia na coś podejrzanego.
Podsumowanie
Czas już najwyższy podsumować wszystkie wrażenia, jakie pozostawia po sobie Avast. Przede
wszystkim, nie jest to już program, który słynie z tragicznego wyglądu. Trudno jest go natomiast
nazywać zwykłym antywirusem, bo nawet w wersji darmowej, oferuje wiele osłon. Część z nich to
oczywiście tylko pośrednicy, jednakże podczas instalacji lepiej zachować domyślną konfigurację, tym
bardziej, że jest on bardzo lekki dla komputera. Gdyby nie licencja, zezwalająca na użytek darmowej
wersji jedynie w celach niekomercyjnych, pod wielkim znakiem zapytania postawiłbym płatną wersję, a
także cały pakiet Internet Security od Avasta, wzbogacony o zaporę i ochronę przed spamem. W
większości wypadków zwykłych użytkowników nowy Avast powinien się sprawdzić, zaś rejestracja bez
zobowiązań nie powinna stanowić problemu. Ja zrezygnowałem z Nortona 360 właśnie na jego rzecz,
bo jak się okazało, zapewnia znacznie szybsze wsparcie np. dla nowych wersji przeglądarek, czy też
klientów poczty. Mój werdykt jest tylko jeden: kiedyś byłem raczej nieprzychylny temu programowi,
teraz go polecam, bo przeszedł istną rewolucję.
- 9 -
Platforma testowa
HP ProBook 6540b
CPU: i5-430M
MEM: 6 GB DDR3 1066 MHz
HDD: WD Scorpio Black 7200 RPM
OS: Windows 7 x64 SP1
- 10 -
Wyszukiwarka
Podobne podstrony:
Polski opis Lucas ChessPolski opis Power ISO v 4 7Polski opis WinplotPolski opis DOC2CHMPolski opis FXChemPolski opis Physion PortablePolski opis programu AutorunsPolski opis programu ESTPolski opis programu Chemistry ProblemsAvast Free Antivirus 9 klucz rejestracyjny 1 rok !!!Polski opis MagicPlotPolski opis programu fx CalcPolski opis Fotoview GraphingPolski opis Retouch PilotPolski opis Tibis MathematicPolski opis BestCurFitwięcej podobnych podstron