Objawienia Rozpoznawanie Głosu


Objawienia-Rozpoznawanie Głosu


Papież Paweł VI, jeszcze w trakcie trwania II Soboru Watykańskiego, ogłosił dokument "Credo populi Dei",w którym stwierdził:

"Wierzymy, że Najświętsza Boża Rodzicielka, nowa Ewa, Matka Kościoła, spieszy spełnić z nieba macierzyńskie zadanie wobec członków Chrystusa, aby dopomóc do zrodzenia i pomnożenia życia Bożego w duszach ludzi odkupionych".

Matka Chrystusa pełni szczególną rolę pośredniczącą między ludzkością a Bogiem, a Wniebowzięcie rozpoczęło w Jej życiu nowy etap w dziele zbawienia świata. Jednym z przejawów tej szczególnej roli Maryi w Kościele są OBJAWIENIA PRYWATNE.

Według nauki Kościoła całość treści Objawienia została przekazana ludziom w Objawieniu tzw. publicznym, które zostało już zakończone. Bóg powiedział wszystko w swoim Słowie.

Św. Jan od Krzyża poucza:

"Od kiedy Bóg dał nam swego Syna, który jest Jego jedynym Słowem, nie ma innych słów do dania nam. Przez to jedno Słowo powiedział nam wszystko naraz ... To bowiem, o czym częściowo mówił dawniej przez proroków, wypowiedział już całkowicie, dając nam swego Syna. Jeśli dzisiaj ktoś chciałby Go jeszcze pytać lub pragnąłby jakichś wizji lub objawień, nie tylko postępowałby błędnie, lecz także obrażałby Boga, nie mając oczu utkwionych jedynie w Chrystusa, szukając innych rzeczy lub nowości".

Powtórzył tę prawdę także II Sobór Watykański, który w konstytucji "Dei Verbum" (O Objawieniu Bożym) przypomniał:

"Ekonomia chrześcijańska, jako nowe i ostateczne przymierze, nigdy nie ustanie i nie należy się już spodziewać żadnego objawienia publicznego przed chwalebnym ukazaniem się Pana naszego, Jezusa Chrystusa" (DV, 4).

Zadaniem wierzących jest coraz głębsze wnikanie w znaczenie i doskonalsze rozumienie Objawienia, gdyż nie jest ono jeszcze całkowicie wyjaśnione.

W Katechizmie Kościoła katolickiego, ogłoszonym w 1992 r., znajduje się krótkie przypomnienie nauki Kościoła na temat objawień prywatnych:


"W historii zdarzały się tak zwane objawienia prywatne; niektóre z nich zostały uznane przez autorytet Kościoła. Nie należą one jednak do depozytu wiary. Ich rolą nie jest "ulepszanie" czy "uzupełnianie" ostatecznego Objawienia Chrystusa, lecz pomoc w pełniejszym przeżywaniu Go w jakiejś epoce historycznej. Zamysł wiary wiernych, kierowany przez Urząd Nauczycielski Kościoła, umie rozróżniać i przyjmować to, co w tych objawieniach stanowi autentyczne wezwanie Chrystusa lub świętych skierowane do Kościoła.

Wiara chrześcijańska nie może przyjąć "objawień" zmierzających do przekroczenia czy poprawienia Objawienia, którego Chrystus jest wypełnieniem. Chodzi w tym wypadku o pewne religie niechrześcijańskie, a także o pewne ostatnio powstałe sekty, które opierają się na takich "objawieniach"" (KKK, 67).

Objawienia prywatne mają więc w Kościele niewielkie znaczenie i można nawet mówić o ich skromnym statusie, gdyż:

1. Nie mogą one nic dodać do Objawienia Chrystusa, które jest pełne, nie opuściło nic istotnego i koniecznego człowiekowi do zbawienia.

2. Są jedynie formą różnych działań w Kościele, a nie dotyczą Jego fundamentów.

3. Nawet uznane objawienia prywatne nie stanowią dogmatu, Kościół "nie zmusza" do wierzenia w nie, lecz mają one być na usługach wiary.

4. Nie są źródłem, lecz, według słów św. Jana od Krzyża, raczej ryzykiem dla życia mistycznego, gdyż mogą być przejawem pychy i nieuzasadnionej ciekawości.

5. Kościół obawia się iluzji i iluminizmu. Autorytet wizjonerów, którzy wydają się mieć bezpośredni kontakt z Bogiem, może się okazać zgubny, np. dlazachowaniajedności Kościoła (sekty). Według Karla Rahnera w tym niepokoju tkwi zasadnicze historyczne źródło napięcia między wizjonerami a Kościołem.

6. Słowa Jezusa: "Błogosławieni, którzy nie widzieli, a uwierzyli" (J 20:29) wyraźnie aprobują wiarę na słowo, bez dodatkowych "znaków".

Skromny teologiczny status objawień prywatnych oraz obawa o podążanie wiernych za iluzją są zasadniczą przyczyną, dla której Kościół tylko nieliczne z nich przyjął oficjalnie. Do objawień maryjnych, które Kościół oficjalnie uznał za prawdziwe, należą:

Gwadelupe (1531) - w 10 lat po podboju Meksyku przez hiszpańskich konkwistadorów Matka Boża objawiła się na wzgórzu Tapeyac Indianinowi Juanowi Diego. Przyniósł on, jako dowód prawdziwości objawienia, biskupowi Juan de Zumarraga, świeżo zakwitłe w grudniu róże. Zdumiony tym faktem biskup zawinął je w poły swego płaszcza. Po pewnym czasie kwiaty zwiędły, ale w miejscu ich przylegania do płaszcza powstał wizerunek Madonny, który Meksykanie czczą do dzisiaj. Uczonym nie udało się ustalić jaką techniką został wykonany lub jak powstał wizerunek Madonny, podobnie nie potrafili oni określić w jaki sposób powstał wizerunek Chrystusa w Całunie Turyńskim. Badania mikroskopowe wizerunku Maryi wykazały rzecz zdumiewającą: w Jej oczach na obrazie powstałym na płótnie w niewyjaśniony sposób utrwalił się wizerunek Indianina Juana Diego. Objawienia Maryi na wzgórzu Tapeyac stały się szybko wydarzeniem znanym na całym terytorium zamieszkałym przez Azteków. Hołd Madonnie z Gwadelupe złożył Jan Paweł II w trakcie swej pielgrzymki do Meksyku, w 1990 r., beatyfikował Juana Diego.

Paryż (1830) - Matka Boska ukazała się kilkakrotnie młodej zakonnicy Katarzynie Laboure, w klasztornej kaplicy Zgromadzenia Sióstr Miłosierdzia św. Wincentego a Paulo w Paryżu. Widzenie miało charakter podpadający pod zmysły. Katarzyna mogła oglądać i dotknąć Matkę Chrystusa. W trakcie objawień Maryja poleciła, by wybić specjalny medalik
z Jej wizerunkiem:


Ona na kuli ziemskiej, pod Jej stopami wąż, zaś z rąk miały wypływać promienie światła o różnej barwie. Wokół wizerunku napis:

"Maryjo bez grzechu poczęta, módl się za nami, którzy się do Ciebie uciekamy".

Na odwrotnej stronie medalika miała być wygrawerowana litera "M", na niej krzyż, a pod literą dwa serca, jedno z nich przebite mieczem. Wokół tego wzoru wieniec z 12 gwiazd. Matka Boża powiedziała, że każdy kto będzie nosił ten medalik, uzyska wiele łask.
24 lata później prawda wyrażona w słowach wyrytych na medaliku została podniesiona do rangi dogmatu: 8 grudnia 1854 r. papież Pius IX bullą dogmatyczną "Ineffabilis Deus" ogłosił dogmat o Niepokalanym Poczęciu Najświętszej Maryi Panny.
Kościół uznał autentyczność tych objawień w 1933 r., a papież Pius XII w 1947 r. kanonizował Katarzynę Laboure. Ciało tej zakonnicy nie uległo rozkładowi i do dzisiaj spoczywa w szklanej trumnie w macierzystym domu Sióstr Miłosierdzia
w Paryżu przy rue du BAc 140.

Yver Colette tak opisuje moment ekshumacji w 1933 r.:

"Skóra pokrywała ręce z pięknie wydłużonymi palcami, twarzy jeszcze nie było widać spod spuszczonego kornetu.
Gdy go podniesiono, ujrzano słodką twarz, nieco pociemniałą. Lekarz podniósł powieki i cofnął się, tłumiąc okrzyk podziwu. Spojrzały bowiem na niego te piękne oczy, które podziwiały Maryję ( ... ). Śmierć nie zdołała zgasić ich blasku nawet po 56 latach."

La Salette (1846) - w małej wiosce w diecezji Grenoble ukazała się Matka Boża dwojgu sierotom: Melanii Calvat
i Maksymowi Giraud, które utrzymywały się z pracy w gospodarstwie Piotra Selme z Abbandins. Trzynastolatki nie umiały pisać i czytać, nie chodziły do szkoły, ani na lekcje religii. Orędzie objawiającej się im Matki Bożej zawierało m.in. następujące treści:

"Przyszłam obwieścić wam wielką nowinę ( ... ). Jeśli lud mój się nie nawróci, będę musiała opuścić ramię mojego Syna. Jest takie ciężkie, że już nie mogę udźwignąć ( ... ). Jak długo cierpię za was! Jeśli nie chcę, by porzucił was mój Syn, to muszę bez przerwy wstawiać się za wami, a wy nic o to nie dbacie."

Matka Boża, która nie wyjawiła swego imienia, dlatego dzieci nazwały Ją Piękną Panią, mówiła o konieczności pokuty, modlitwy, zwłaszcza różańcowej, nawrócenia i powrotu do źródel ewangelicznych. Maksymilian zmarł z różańcem w ręku
w wieku 40 lat. Melania - w opinii świętości,już jako staruszka, w Italii w 1904 r. Nie założyli rodziny ani też nie zostali osobami duchownymi.
Na polecenie biskupa Grenoble, Filiberta de Bruillarda, powołano komisję teologiczną do zbadania objawienia w La Sa1ette, która pracowała 5 lat. 19 września 1851 r. orzekła ona autorytatywnie, że:

"można uznać [te] objawienia Matki Bożej za pewne i niewątpliwe".

Objawienia te przyczyniły się do powstania zgromadzenia księży saletynów. W ]858 r. swoje śluby złożyli pierwsi zakonnicy. W 1890 r. papież Leon XIII zatwierdził regułę zgromadzenia, a w 1909 r. konstytucję saletyńską. Saletyni przybyli do Polski w 1902 r. zakładając dom w Puźniku, zaś w 191O r. w Dębowcu.

Lourdes (1858) - Bemadetcie Soubirous, ubogiej 14-letniej dziewczynce, w dniach od l l lutego do 16 lipca, w zagubionym w Pirenejach miasteczku nad rzeką Gave de Pau, Maryja ukazywała się 18 razy. Początkowo Bemadetta nie wiedziała z kim rozmawia. Nazywała Matkę Bożą w swoistej gwarze pirenejskiej "Dziewczyną", "Panienką", "Zjawą", "młodą Panią", "Piękną Panią". Dopiero 25 marca, gdy poprosiła, by tajemnicza Pani zechciała wyjawić swoje imię, usłyszała odpowiedź: "Jestem Niepokalane Poczęcie". Podczas dziewiątego z kolei spotkania, na oczach dużego tłumu, Maryja poleciła Bemadetcie kopać w błotnistej ziemi. Dziewczynka dokopała się do źródła, które bije do dziś, produkując 123000 litrów wody dziennie. Bemadetta nie korzystała z cudownej wody. W czasie objawień Maryja powiedziała Bernadetcie:

"Przyrzekam uczynić cię szczęśliwą nie w tym życiu, lecz w przyszłym".

Swoje objawienia Matka Najświętsza zakończyła słowami skierowanymi do Bemadetty:

"Żegnaj! do zobaczenia w szczęściu przyszłego życia".

W 22 roku życia Bemadetta wstąpiła do Zakonu Sióstr Miłości i Wychowania Chrześcijańskiego w Nevers. Zmarła w 35 roku życia, 16 kwietnia 1879 roku, tak jak jej Matka Boża przepowiedziała w sekrecie: że umrze młodo jako zakonnica. Jej ciało zostało nietknięte do dziś i spoczywa w szklanej trumnie w Nevers.

Woda z massabielskiej groty przywróciła zdrowie tysiącom chorych. Pierwsze uzdrowienie miało miejsce w 1858 r., Louis Bourzette uleczony został z całkowitej ślepoty prawego oka. Na około 5 tysięcy uzdrowień uznanych przez Międzynarodową Komisję lekarską w Lourdes za niewytłumaczalne, komisja teologiczna uznała jedynie 54 przypadki. Obecnie każdego roku do Lourdes przybywa ponad cztery miliony pielgrzymów.

Objawienia w Lourdes nawróciły wielu ateistów i agnostyków. Pośród nich: lauretaNagrody Nobla, dr Alexisa CarreI, którego pacjentka M. Frrand, chora na gruźlicę kości, odzyskała zdrowie, a on sam swe nawrócenie opisał w książce Człowiek istota nieznana, oraz ateistę dr Agostino Gemelli, który został franciszkaninem. Pisarz Remi Laserre po odzyskaniu wzroku napisał książkę Niepokalana Z Lourdes.

Ordynariusz diecezji Tarbes, na którego terenie leży Lourdes, 18 stycznia 1862 r. podpisał dekret na-' stępującej treści: "Jesteśmy przekonani, że objawienie jest nadprzyrodzone i Boże ( ... ). Przekonanie nasze kształtowało się nie tyle na świadectwie Bemadetty, lecz przede wszystkim według faktów, które zaistniały, a które tylko działaniem Bożym można wyjaśnić ( ... ). Objawienia mają wszystkie cechy prawdziwości, a wierni mają podstawy do uznawania ich za prawdziwe."

W 1933 r. papież Pius XI kanonizował Bernadettę. W homilii podkreślił niezwykłą pokorę córki prostych młynarzy, której orędzie, po Objawieniach Królowej Nieba, zjednały światu świątynię ludzką, liczne pielgrzymki, łaski, nawrócenia, powołania i liczne uzdrowienia.

Pontmain (1871) - 17 stycznia 1871 r., w małej wiosce w departamencie Mayenne we Francji, w czasie trwania wojny francusko-pruskiej, braciom Eugeniuszowi i Józefowi Barbett objawiła się Pani ubrana w granatową suknię zdobioną gwiazdami. Jej postać otaczał wielki niebieski owal, a nad glową ukształtowała się biała banderola z napisem: "Módlcie się, moje dzieci! Bóg was wkrótce wysłucha. Mój Syn daje się przebłagać." Po zniknięciu owalu i banderoli ukazał się dzieciom i grupie świadków czerwony krzyż na niebie z napisem:

"Jezus Chrystus". Zjawisko to trwało około godziny. Miało miejsce tylko jeden raz i nastąpiło w czasie, gdy biskup z Saint-Brieux składał Matce Bożej osobiste śluby. 3 lutego 1872 r. komisja kościelna uznała nadprzyrodzony charakter tego objawienia.

Gietrzwałd (1877) - w małej wiosce na Warmii, złożonej zaledwie z 20 domów, od 27 czerwca do 16 września 1877 r. dwóm dziewczynkom, Justynie Szafrańskiej i Barbarze Szamulowskiej, objawiła się Matka Boża nad klonem koło kościoła. Przedstawiła się jako Najświętsza Maryja Niepokalanie Poczęta i wyraziła życzenie, aby dzieci codziennie odmawiały różaniec. Dziewczynki zadawały pytania na temat losu Polski i Kościoła. Z ust Maryi padły słowa pocieszenia:

"Nie smućcie się, bo ja zasze będę przy was". Biała Pani przychodziła regularnie, 160 razy przez 80 dni. Przez wieś przewinęło się blisko pół miliona ludzi przybywających do Gietrzwałdu na modlitwę lub z ciekawości. Objawienia umocniły wiarę Polaków i nadzieję na lepszą przyszłość. Władze zaborcze uznały objawy kultu za manifestację polityczną i bezwzględnie je zwalczały. Dziewczynki poddano szczególnym badaniom. W raporcie zapisano:

"kłucie igłą aż do kości czy szczypanie nie wywołują żadnego skutku".

Biskup warmiński Filip Kremenz, powołał do zbadania objawień komisję, która w orzeczeniu stwierdziła autorytatywnie:

"Objawienia w Gietrzwałdzie muszą mieć realną podstawę nadprzyrodzoną ( ... ).Prostota dzieci, ich zachowanie się od początku wizji aż do tego czasu, dobra opinia o nich, ich bezinteresowność nie szukająca zysku - wszystko to wyklucza wątpliwość co do ich prawdomówności i rzetelności."

Biskup warmiński Józef Drzazga, 11 września 1877 r. w uroczystej formie, ale ostrożnym sformułowaniem, usankcjonował dekretem kult maryjny, oparty na "wydarzeniach prawdopodobnych i nie sprzeciwiających się wierze katolickiej".

Fatima (1917) - 130 km od Lizbony, w diecezji Leiria, 13 maja 1917 r., w dolinie Covade Iria trojgu dzieciom: Łucji dos Santos (8 lat), Franciszkowi Marto (7 lat) i Hiacyncie Marto (5 lat), ukazała się Matka Boża. Prosiła je, by przychodziły do Niej na spotkanie, nie zaniedbywały codziennego różańca, dodając modlitwę "Chwała Ojcu" oraz słowa "O mój Jezu, przebacz nam nasze winy, zachowaj nas od piekła i ulżyj duszom czyśćcowym, zwłaszcza najbardziej potrzebującym".

Maryja zapowiedziała, że uczyni cud, aby ludzie uwierzyli w prawdziwość tych objawień - miał on miejsce w postaci niezwykłego wirowania słońca. I jest to najlepiej udokumentowany cud naszych czasów. Miał miejsce 13 października, a jego świadkiem było siedemdziesiąt tysięcy wiernych. W południe pojawił się błysk światła, rozszedł się słodki zapach, ulewny deszcz ustał, chmury się rozdzieliły, a słońce ukazało się jako srebrny dysk. Rzucając wirujące promienie barwnego światła, obniżyło się gwałtownie "zygzakiem, wprost na ziemię i przerażonych ludzi" (W. Streiber, Transformationes, ed Arrow, London 1989, s. 62-63). Kiedy przerażeni myśleli, że zginą dysk zawrócił i połączył się z prawdziwym słońcem. Wszyscy zebrani stwierdzili, że wyschły im ubrania.

W swym orędziu Maryja mówiła o pokucie, nawróceniu, modlitwie. Przypomniała prawdy eschatologiczne, i umożliwiła dzieciom poznanie ich w wizji wyobrażeniowej:

"Widzieliście piekło, do którego idą grzesznicy. Dla ratowania ich Pan chce rozpowszechnić na świecie nabożeństwo do mego Niepokalanego Serca. Wówczas stanie się to, co wam mówię: wiele dusz zostanie uratowanych i nastąpi pokój. Wojna zbliża się ku końcowi. Jeśli jednak nie ustanie obraza Boska, wówczas rozpocznie się nowa wojna, jeszcze straszniejsza. Gdy ujrzycie noc rozjaśnioną nieznanym światłem, to wiedzcie, że jest to wielki znak, dany wam przez Boga, za liczne grzechy świata zbliża się kara w postaci wojny, głodu, prześladowania Kościoła i Ojca Świętego. ( ... ) Wielu ludzi zostanie umęczonych. Ojciec Święty będzie musiał wiele wycierpieć. Kilka narodów zginie. W końcu moje Niepokalane Serce zatriumfuje."

Sprawdziły się słowa Maryi: wojna zakończyła się w rok po objawieniach; "nieznane światło" pojawiło się z 25 na 26 stycznia 1938 r., widziano je w całej Europie w godzinach od 21 do 23, a "Time" pisał, że: "niebo było w płomieniach jak gdyby rozżarzone i rzucało czerwone blaski"; w II wojnie zginęło 50 milionów ludzi.
Kościół przez długi czas zachowywał dużą powściągliwość wobec objawień fatimskich. Dopiero 13 października 1930 r. biskup Leirii (od 1984 r. diecezja nosi nazwę Leiria Fatima) Jose Alves Correia da Silva ogłosił list pasterski uznający "za wiarygodne widzenie dzieci w Cova da lria" i zezwalający na oficjalny kult Matki Boskiej Fatimskiej.
Maryja przepowiedziała również wczesną śmierć Franciszka i Hiacynty - umarli 3 lata po objawieniach. Łucja żyje do dziś w klasztorze w Coimbrze, gdzie odwiedzili ją: papież Paweł VI (13 maja 1967) i Jan Paweł II (13 maja 1982 i 13 maja 1991).
W 1929 r., będąc już w klasztorze, s. Łucja usłyszała od Matki Boskiej, iż nadeszła chwila, by prosić Ojca Świętego o poświęcenie Rosji Niepokalanemu Sercu Maryi. 31 X 1942 r. Pius XII poświęcił Niepokalanemu Sercu Maryi cały świat, a Jan Paweł II powtórzył to dwukrotnie: 13 maja 1982 r. w Fatimie i 25 marca 1984 r. w bazylice św. Piotra w Rzymie.
Tzw. trzecia tajemnica fatimska (l - dotyczyła zakończenia wojny, 2 - mówiła o II wojnie, 3 - dotąd nie została podana do publicznej wiadomości) przechowywana jest w watykańskim archiwum. Rąbka tej tajemnicy uchylił w 1962 r. Jan XXIII, w liście do Nikity Chruszczowa i Johna Kennedy'ego, w czasie tzw. kryzysu kubańskiego, gdy światu groziła wojna nuklearna. Zacytował w nim jeden z akapitów przepowiedni. Niektóre dzienniki opublikowały później ten fragment, lecz Stolica Apostolska nie wypowiedziała się na temat jego autentyczności. Miał brzmieć: "Widziałeś zadziwiający cud ze słońcem, teraz masz ogłosić w Moim Imieniu, co następuje:

"Przyjdzie kara Boża na cały rodzaj ludzki, nie będzie to ani dziś, ani jutro, lecz w drugiej połowie XX wieku. To, co objawiłam w La Salette dwojgu dzieciom, to samo powtarzam dziś tobie. Rodzaj ludzki zgrzeszył i podeptał stopami dar, który mu udzielono. Nie ma już nigdzie porządku i ładu. Szatan doszedł już do objęcia najwyższych stanowisk i kieruje biegiem wypadków. ( ... ) Uda mu się zwieść wielkich uczonych, którzy wynajdą broń, za pomocą której będzie można zniszczyć w przeciągu kilku minut połowę ludzkości. Będzie miał potężne narody pod swym panowaniem i zdoła je nakłonić do masowego produkowania tej broni. Jeżeli ludzkość nie poczyni kroków, by mu w tym przeszkodzić, ujrzę się zmuszoną temu zapobiec i przez to powstrzymać karzące ramię Mego Syna. Wówczas Bóg ukarze ludzi inną karą,
o wiele surowiej, niż to uczynił za czasów potopu. Wielcy i możni zginą w ten sam sposób, co słabi i maluczcy. Nastanie wówczas dla Kościoła okres wielkich doświadczeń ( ... ). Wówczas ogień i dym spadną z nieba, a wody oceanów zamienią się w parę i piana się wzbije aż po strop niebieski i wszystko, co będzie jeszcze stało, zostanie pochłonięte. Miliony ludzi będą ginąć z godziny na godzinę a ci, co pozostaną żywi, będą zazdrościć tym co pomarli"."

Hiacynta miała wizję papieża rannego na placu św. Piotra. Jan Paweł II potwierdził, podczas podróży do Portugalii w 1982 r., niezwykły związek między objawieniami fatimskimi a zamachem na jego życie:

"Przybywam po to, ażeby na tym miejscu, które jak się wydaje, zostało szczególnie wybrane przez Matkę Boga, dziękować Bożej Opatrzności ( ... ). Jedna ręka wymierzyła broń, a druga zmieniła kierunek kuli".

Kule wyjęte z ciała papieża zostały złożone w sanktuarium fatimskim,jako wotum i "znak czasu".







ks.prof. dr hab Andrzej Zwoliński




Artykuł pochodzi z czasopisma "EFFATHA-Otwórz się!" 61-62(3-4)/1997 r.; str.71-74;107-110.


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
Medycyna manualna Wprowadzenie do teorii, rozpoznawanie i leczenie
CECHY FAŁSZYWYCH OBJAWIEŃ
Jak rozpoznać anemię
Sygmatyzm rozpoznanie i terapia
Zwyczaje żywieniowe dziewcząt z rozpoznaniem anoreksji i ich matek
10 Kuriata Ewa Rozpoznawanie przez pielęgniarki szkodliwych
Prowadzenie rozpoznania w warunkach nocy i ograniczonej widoczności 3
Prowadzenie rozpoznania w terenie zurbanizowanym(1)
AVLT proba rozpoznawania
Dz U 2005 225 1934 Czynności kontrolno rozpoznawcze przeprowadzane przez Państwową Straż Pożarną
Rozpoznanie navi BMW
06 Rozpoznawanie materiałów i elementów konstrukcyjnych
Prok w oper rozpoz

więcej podobnych podstron