Historie straszneeeeeee


Pewnego letniego wieczoru około godziny 18.30 Ktoś zapukał do drzwi. Moja mama poszła otworzyć, lecz nikogo za nimi nie było, więc pomyślała, że jacyś znajomi jej lub jej męża( mojego taty) się z nich nabijają. Po jakiejś godzinie znów ktoś puka, a więc moja mama poszła bez wahania otworzyć drzwi, lecz i tym razem nikogo za nimi nie było! Po godzinie 20.30 Znów ktoś pukał i tym razem mój tata poszedł otworzyć i także nikogo nie było, więc mój tata się zdenerwował i wyszedł na podwórze i obszedł naokoło domu, aby sprawdzić, kto się z nim nabija..!! Lecz nikogo nie znalazł, więc pomyśła, że ci, co pukali już uciekli. I poszedł do domu..! Gdy się już zrobiło, ciemno około 21.30 Znów ktoś zapukał, i mój tata wraz z mamą posiadali w domu takiego bardzo dzielnego i wielkiego psa, który niczego się nie bał ( był to Owczarek Niemiecki) i teraz już nie mieli zamiaru otwierać tylko podprowadzili pod drzwi ( od strony domu) tego psa, aby powąchał pod drzwiami, kto tam stoi, lecz pies, kiedy już powąchał, kto stoi za tymi drzwiami bardzo się zląkł, zaczął piszczeć i uciekać do innego pokoju..! Wtedy mój tata wziął siekierę, która była w piwnicy,wyszedł na podwórze i zaczął krzyczeć: Cholerny debilu, boisz się???!!! Pokaż się to zaraz ci, zajebi*, nie umiesz poczekać aż otworzę tylko uciekasz!! Ale i tym razem nikogo nie znalazł! Po godzinie 22.00 Ktoś zapukał w okno, ale wtedy już moi rodzice nawet nie patrzyli, kto to, bo byli już znudzeni tym otwieraniem drzwi i patrzenia, kto przyszedł nadal myśląc, że to ich znajomi się z nich nabijają! O godzinie 22.30 Mój tata poszedł się kąpać do łazienki( a łazienka jest pośrodku domu, a po jej oby dwóch stronach jest długi korytarza w tej łazience jest okienko, a za tym okienkiem jest korytarz) i nagle ktoś zapukał w to okienko, a przecież po drugiej stronie tego okna jest korytarz i mój tata się bardzo wystraszył, bo przecież ktoś musiał być w domu! I uciekli razem z moją mamą i psem do pokoju zamykając się na klucz. Siedzieli tak zamknięci do rana, a samym rankiem sprawdzili czy kogoś niema w domu i nie było. Moi rodzice, kiedy pojechali na obiad do babci i dzidka dowiedzieli się, że o 18.00 Ubiegłego wieczoru zmarł wujek mojego ojca i przed samą śmiercią powiedział, że chciałby jeszcze odwiedzić mojego tatę i odwiedził, ale jak już nie żył!
Gazeta
Pół roku temu Północna Ameryka, Kanada, do gimnazjum przeniósł się chłopak. Narson. Po upływie dwóch tygodni cała szkoła już go znała. Przez pożyczanie mu pieniędzy. Robił to codziennie. Pyta się:
-Pożyczysz kasę??? Jutro oddam!
-Już wisisz mi 5$!!!
-No to będę wisiał 7.
I tak dalej i tak dalej. Przed przyjściem Narsona do szkoły był tam pewien chłopak. Robił wszystkim kawały itp. Po kilku dniach wszyscy się na niego zaczęli wkurza za te głupie dowcipy aż pewnego dnia zamknęli go w szafce na książki. Biedak 3 dni już nie wytrzymał... Gdy woźny przyszedł otworzy szafkę chłopiec był, chociaż raczej go nie było, może tylko kawałki. Kiedy wyciągnęli zwłoki, Narson ujrzał wszystkie jego gadżety. Pierdzące poduszki śmieszne okulary i różne takie. Włożył okulary. Widział zamiast ludzi szkielety! Oznaczało to ,że w tych okularach można było zobaczy wszystko czego nie widać gołym okiem. Leżała tam jeszcze gazeta. Bez zastanowienia wziął ją sobie do domu. Położył się na łóżku i zaczął czytać. Z tyłu na okładce były narysowane produkty, które można kupić pocztą. Na liście znajdowały się też ów okulary. Zadzwonił pod dany nr i je zamówił,ponieważ tamte mu się pobiły w drodze do domu. Usłyszał dzwonek do drzwi. Gdy je otworzył byłą tam paczka. A w niej właśnie te okulary. Pomyślał sobie "Ekspresowa poczta;];]" Poszedł do sklepu w swoich goglach. Wtedy zobaczył w słoikach z kawą gdzie jest kasa. Wygrywał tysiąc po tysiącu. Był bogaty! Ale pomyślał sobie gdzie ma tą całą forsę schować?! W gazecie można było zamówi skrzynkę na pieniądze, w której nigdy nie zabraknie miejsca. Zrobił to. I znów ekspresowa poczta. Dzwonek do drzwi. Paczka. Do pokoju. Codziennie zamawiał inny produkt. Był zadowolony, ponieważ zamawiał rzeczy na odroczone płatności. Lecz pewnego dnia, kiedy nic nie zamawiał I tak przyszła do niego przesyłka. Była to głowa. Oczywiście nieprawdziwa. Zrobiona jakby laleczka, voodoo czy coś. Zaczęła mówić: "Narson! Kiedy zapłacisz? Zapłać szybko! Już! Już!" Chłopak wyrzucił ją. Lecz gdy się odwrócił ona znów leżała na biurku i wołała "Narson! Kiedy zapłacisz? Chcesz umrzeć???" Chłopak zaczął opowiada, że kupił skrzynkę na pieniądze. Lecz pieniędzy nie dało się wyjąc. Wybiegł z domu. Schował się w jakimś zaułku. Ta głowa jednak tam była! Narson...Zniknął. Nikt go nie mógł znaleśc. Po tygodniu wyprodukowane zostało następne wydanie gazety. W liście był nowy gadżet. Chłopak Zombi.
Cmentarz
W Asyrii znajdował się bardzo stary cmentarz żydowski. Od dawna już nie używany i zamknięty na cztery kłódki. O tym miejscu krążyły różne legendy, jedna z nich głosi, że w każdą pełnie księżyca, o północy pojawia się duch mnicha, który chodzi po cmentarzu i sprawdza czy nikt nie zakłuci spokoju tego świętego miejsca. Gdy tylko zobaczy kogoś chodzącego po jego cmentarzu, zabija go w okrutny sposób. Ciało podchowuje blisko bramy, żeby było przestrogą dla innych osób. Karina nie wierzyła w tę bajeczkę i postanowiła na własne oczy sprawdzić, co się stanie jak wejdzie na cmentarz. Założyła się z przyjaciółmi, że przejdzie do końca cmentarza i zpowrotem. Przy pełni księżyca Karina ruszyła na podbój cmentarza. Przeszła przez bramę, nie widziała żadnej ścieżki, więc poszła prosto przed siebie. To był duży błąd, nic niewiedzą szła po grobach zmarłych żydów, czym rozzłościła MNICHA. Szedł tuż koło niej, ale ona go nie widziała, wprawdzie czuła czyjąś obecność, ale nie przejmowała się tym zbytnio. Gdy już wracała zdała sobie sprawę, że przedtem cmentarz był mniej zarośnięty. Teraz z trudem robiła jeden krok. Czuła, że coś złego się dzieje. Ale nie poddawała się, szła dalej, była już niedaleko bramy - widziała swoich przyjaciół. Pomachała im z wyższością, chciała im dać do zrozumienia, że ona się nie bała i przeszła przez ten okropny cmentarz. Gdy nagle poczuła na swoim karku czyjś oddech, straszny, śmierdzący odór. Odwróciła się, nikogo nie widziała, ale słyszała głos, przerażający, mrożący krew w żyłach. Zaczęła uciekać, na nic się to zdało. Mnich ją złapał, porwał w głąb cmentarza, podciął jej gardło. Z upojną miną patrzył jak umiera. Jej przyjaciele wrócili na drugi dzień i zobaczyli nagrobek "Karina Malczewska". A pod jej imieniem były słowa w języku żydowskim: "kaspinata balkiena sloto ahnada, gedfi siutrada venida zaxiu", co oznaczało "Twa dusza przez wieki będzie się błąkać po cmentarzu i nigdy nie zazna spokoju"
To było ode mnie

Przecznica druga
W pewnej miejscowości w Anglii stało się coś strasznego mianowicie niesamowita seria morderstw były to okropnie dziwne morderstwa, iż ofiary nie miały w żyłach najmniejszej nawet kropli osocza za każdym razem, gdy przyjeżdżała policja nie znajdowali żadnej poszlaki oprócz tajemniczego notesu, na którym za każdym razem były nowe odciski palców zamordowanych osób, więc zakazano zbliżać się do tej ulicy.
Lecz pewnego pięknego dnie 3 chłopaków byli to Adrian Marcin i Karol postanowiła tam pojechać. Jak pozostałe ofiary znalazły ten dziwny notes lecz oni wzięli go do domu Karola bo najbardziej się bał dzień po tym wybryku wszyscy trzej dostali listy na których było napisane
Zginiecie.
Razem uzgodnili, że pokażą to rodzicom rodzice nie dotykali tych listów. Zanieśli je na komisariat policji. Gdzie okazało się że jest tam tylko martwy naskórek i odciski palców chłopców. Przepowiednia się sprawdziła w troszkę ponad 66% najpierw zgnoił Karol.
Karola zabił pociąg, lecz w jego żyłach też nie było osocza i leżał przy nim ten notes
Następny był Marcin w muzeum spadł na niego obraz rama wbiła się prosto w głowę chłopca chłopiec był pozbawiony osocz i leżał przy nim notes.
Adrian nie umarł, lecz gdy wrócił do domu z pogrzebu Marcina w jego pokoju był bałagan i na ścianie widniał napis z krwi Marcina:
NIK NIGDY MA TAM JUŻ NIE WCHODZIĆ.





pewnego razu jakiś chłopak miał tragiczny wypadek czyli zdeżenie z samochodem.zmarł na miejscu.zabrali go oczywiście do szpitala.kiedy jego starszy brat się dowiedział o śmierci młodszego zabił się.nagle młodszy obudził się i powiedział że śnił mu się brat.powidział on że chciał aby on żył ale ceną było jego życie.po dogłębnym przeszukaniu młodszy brat powiedział żeby zajrzeli mu do ust.i tam schowany był liścik na którym napisane było:po to aby mój brat żył...

albo kiedyś jakiś chłopaczek wracał do domu po 20.00 więc było ciemno.nagle z jakiegoś zaułka wyszedł powoli jakiś gość wyszedł trzymając się w okolicach serca.Ten gość zbliżał się do chłopaka klnął strasznie.zdjął ręce z piersi i okazało się że tam była potworna dziura na wylot.spytał się jak to się mogło stać?chłopak zaczął uciekać i odwrócił się a tam nikogo nie było.

i jeszcze jedno.pewnego razu janek pewien kawalaż poszedł do nowo otwartego sklepiku z żeczami dla kawalarzy.był to ogromny sklep a wybór był ogromny i ceny były małe.od razu zaczął kupować rzeczy takie jak znikający atrament sztuczne gluty i bomby smrodowe.ale jego uwagę przykuło coś bardzo ciekawego.gumowe ucho.paskudnie obleśne ucho które przypominało prawdziwe,aż za bardzo.od raazu je kupił i wyszedł ze sklepu żeby robić kawły.na początek było całkiem fajnie aż do czasu kiedy podrzucił sztuczne ucho jakiemuś kolesiowi w garniturze.potem okazało się że słyszy to co tamto ucho.okazało się że to gang planował napad na bank.potem kiedy znaleźli ucho roztrzelali je a jankowi zaczęła lecieć krew z ucha.okazało się że miał pęknięty bębenek a miesiąc później w radiu można było busłyszeć że pewien gang napadł na bank



małym miasteczku leżącym w Indiach żyła sobie pewna rodzina-mama, tata i synek. Chłopiec miał 8 lat. Pewnego dnia rodzice poszli na bal. Syn został sam w domu. Gdy bawił się samochodami usłyszał głos: " Czerwony stoliczek Cię szuka!" Przestraszył się i zamknął drzwi od swojego pokoju. Po chwili usłyszał ten sam głos: "Czerwony stoliczek Cię szuka, połóż cały majątek na czerwonym stoliczku!" Usłyszał ponownie: "Czerwony stoliczek już cię znalazł!" Rano kiedy rodzice wrócili z balu zobaczyli leżącego chłopca obok czerwonago stoliczka, a na stoliczku cały swój majątek. Następnego dnia chłopiec poszedł z mamą na zakupy. Gdy wrócili zobaczyli tatę leżącego obok czerwonego stoliczka z czerwoną drzazgą w palcu. Z palca krew lała się strumieniem. W poniedziałek, gdy wrócił ze szkoły zastał mamę w takim samym stanie w jakim zastał tatę poprzedniego dnia.Szybko pobiegł do babci, potem do cioci i kolejno obiegł wszystkich członków rodziny i sąsiadów. Okazało się, że wszyscy umarli. Chłopiec zostł sam w mieście. Nagle usłyszał głos: "Na Ciebie także nadszedł czas." Poczym upadł na ziemię i zmarł



Pewnego zimowego dnia państwo Starszyńscy pojechali do domu diecka z zamiarem zaadoptowania córki.Najpierw było wszystko w porządku, ale później zaczęło się znęcanie nad dzieckim. Wczesną wiosną przyszywani rodzice udusili córkę.Ciała dziewczynki nie zakopali w ziemi i nie urządzili pogrzebu...zwłoki wrzucili do studni. Zdenerwowany duch dziewczynki nagrał kasete RING każdy kto ją obejrzał po siedmiu dniach umierał . Dziennikarka napaliła się, żeby dowieść dlaczego tak jest. Kobieta zabroniła swojemu synowi ruszać kasetę. Kaseta nie była podpisana. Chłopiec włączył ją z myślą, że jest to jedna z kaset, które nagrywał z mamą w dzieciństwie. Włączył ją, ale praktycznie nie oglądał, bo odrabiał lekcje. Ale jedno zerknięcie wystarczyło...Po siedmiu dniach telewizor sam się włączył, zaczęła tryskać z niego woda i wyszła z niego diewczynka. Podeszła do chłopca i zamordowała go. Kiedy wróciła matka chłopca (dziennikarka) Była przerażona.Po kilku dniach dowiedziała się gdzie mieszka matka dziecka.Pojechała do jej domu. Matka na początku nie chciała się przyznać, ale później powiedziała gdzie są zwłoki dziewczynki. Kobieta wydostała ciało dziecka ze studni i zrobiła pogrzeb.Myślała, że historia się skończy jednak nie... dziewczynaka nadal uśmiercała ludzi. Po kilku dniach dziennikarka stwierdziła, że nie ma dla kogo żyć i włączyła kasetę. Kiedy po siedmiu dniach telewizor bsam się włączył, wyszła z niego dziewczynka. Jednak odrazu nie zabiła dziennikarki.Patrzyły sie na siebie. Po chwili kobieta zapytała .:Dlaczego zabijasz ludzi? Dzieckom opowiedziało jej,że kiedy była mała wszyscy się nad nią znęcali i to jest zemsta... Podeszła do kobiety i zabiła ją. Kaseta istnieje do dziś . Może trafić też do ciebie...




Rodzice 12 letnej Ani poszli na całonocną imprezę z okazji walentynek. Ania została sama w domu ze swoim pieskiem który zawsze dotrzymywał jej towarzystwa a gdy sie bała lizał ją po dłoni. Ania bez zadnych obaw siedziała w domu, grała na komputerze, czytała gazety aż usiadła przed telewizorem włansie leciały wiadomości z ostatniej chwili : ,, Po Osiedlu Braci Sniadeckich grasuje seryjny morderca, uciekł on z więzienia i jest poszukiwany przez policję. proszę pozamykac wszystkie drzwi i czuwac w niebezpieczeństwie''. Ania przelękła sie i wystwiła ręke za fotel odrazu poczuła lizanie po ręku co ją troche uspokoiło, wiedziala z enei jest sama. Leżała przez dłuższa chwile nagle usłuszała przytłumiony pisk swojego psa ale nie zwróciła na to zbytnio uwagi tylko odkrzyknęła,,, Azor cicho bądź wszystko jest w porządku'' dalej oglądała telewizje nagle usłyszała,, Kap, kap, kap''' pomyślała ze leci z kranu , ponownie usłyszała ,,kap, kap,kap'' trosze sie przestraszyła i poczuła ns swojej dłoni miłe lizanie, i juz czula sie bezpiecznie. Ponownie usłyszała ,,kap, kap, kap'' lekko zdenerwowana uciążliwym kapanie wstała i poszła do łazieki. Ku jej prerażeniu na kaloryfemrze lezała odcięta głowa psa, Ania była w szoku o mało nie zemdlała obróciła sie w strone lustra na którym pisało ,, NIE TYLKO PSY POTRAFIĄ LIZAĆ'' nie zrobiła kolejnego kroku...została oblana kwasem...umierała powoli w ogromnych cierpieniach. Sprawcy tego czynu do tej pory nie złapano.. Chyba wiecie kto ją lizał po ręku...HA HA HA



Zdarzyło się to w czasie ostatniej wojny. Tuż pod niewielkim laskiem Topole Góry w Piotrkowicach koło Zawichostu wypatrzono wisielca. Kołysał się zaczepiony na gałęzi dzikiej gruszy rosnącej na miedzy. Czubkami butów dotykał wygniecionej trawy. Odcięto go i pochowano pod tamtą gruszą. Próbowano dociekać, czemu śmierć dopadła nieznajomego właśnie pod Topolimi Górami. Niestety nie dowiedziano się nigdy kim był i skąd pochodził. Wielokrotnie też zadawano sobie pytanie, czy założył stryczek własnoręcznie, czy tez założono mu go przemocą. Być może był zdrajcą, a może zdesperowanym Żydem uciekającym z transportu czy okolicznej kryjówki. Ubranie wisielca było zniszczone ale elegantów w czasie wojny nie spotykało się często. Jedna rzecz szczególnie rzucała się w oczy. Wisielec miał niewłaściwie założone buty. Może zaskoczony w śnie zakładał je w pośpiechu? Nic już się nie da wyjaśnić. Ale na źle założonych butach się nie kończy. Dwadzieścia lat po wojnie wędrowała do domu z niedalekiego miasteczka. Zmierzała przez Topole Góry. W lesie natknęła się na nieznajomego mężczyznę. Zwróciła uwagę, że miał odwrotnie założone buty. Podniosła zdumiony wzrok, aby przyjrzeć się uważniej, ale minął ją pospiesznie. Nie zauważyła więc jego twarzy. Nie znała historii powieszonego, o spotkaniu opowiedziała krewnym. Do domu powracała też inną drogą. Jeden z mieszkańców Piotrowic często zakładał wnyki na zające. Na śniegu śledził zajęcze tropy. W końcu lat sześćdziesiątych styczniowym świtem odkrył ślady odwrotnie założonych butów. Były świeże wyraźnie nocą bowiem spadł śnieg. Ruszył ich śladem i po stu krokach stanął jak wryty. Ślady urywały się pod gruszą, na której przed ćwierć wiekiem zawisnął nieznajomy mężczyzna w źle założonych butach








Dziwna rodzina
Winner było cichym i spokojnym miasteczkiem. Nie było tu żadnych włamań, rozbojów, itp. Ludzie żyli ze sobą w zgodzie i harmonii. Sąsiedzi pomagali sobie, a kiedy wprowadził się ktoś nowy wszyscy serdecznie go witali. Tak było też w przypadku Limerów, trzyosobowej rodzinki. Państwo Limer byli wysokimi, ciemnowłosymi osobami, a ich syn nie wyróżniał się niczym spośród innych 12-latków, no może jednym: był bardzo blady i chudy, również o ciemnych włosach. Limerowie byli dosyć dziwni, nie wychodzili w dzień, ubierali się na czarno i wynosili z domu jakieś dziwne walizki, prawdopodobnie z krwią! Jednak mieszkańcy miasteczka byli bardzo tolerancyjni. Pewnego razu dzieci państwa Kelenów wywnioskowały, że Limerowie są wampirami! Postanowiły śledzić tę rodzinę. Kiedy Limerowie się o tym dowiedzieli wcale się nie rozzłościli, wręcz przeciwnie! Zaprosili państwa Kelenów do siebie, aby wyjaśnić zaistniałą sprawę. Okazało się, że ich syn jest chory i szkodzą mu promienie słoneczne. Jeżeli chodzi o walizki, to faktycznie jest tam krew, bo pogotowie nie ma miejsca, aby je przechowywać. Chodzą ubrani na czarno, bo trzy miesiące temu zmarł ojciec pani Limer i są w żałobie. Wydawałoby się, że wszelkie wątpliwości dzieci Kelenów zostały rozwiane, ale wcale tak nie było. Rodzeństwo postanowiło, że dziś w nocy zobaczą przez okno w piwnicy, co robią Limerowie. Noc była cicha, a kiedy państwo Kelenowie już spali ich dzieci wymknęły się cichaczem z domu. Szli ostrożnie. Wreszcie dotarli do mieszkania tajemniczych sąsiadów. Ukradkiem spojrzeli przez okno w piwnicy. To co zobaczyli utwierdziło ich w swoim przekonaniu. Na wprost okna stała pani Limer, a jej mąż nalewał jej do kieliszka krew! W tym momencie z domu wyszedł syn Limeró. Na jego ustach było widać krew. Chłopiec zwrócił się do dzieci sąsiadów: "Chcecie się ze mną pobawić?"


--------------------------------------------------------------------------------

Strych
Tym razem opowieść przeniesie nas w inne czasy, czyli do dziewiętnastego wieku.
W niewielkim jak na owe czasy Londynie, w ślicznym domku mieszkała szczęśliwa rodzina. Rodzice wraz z trzynastoletnią córką Adrianną. W każde wakacje cała rodzina wyjeżdżała do Danwelt, przytulnej wsi, gdzie mieli letni domek. Dziewczyna lubiła to miejsce, a zwłaszcza strych. Ogólnie mówiąc ulubionym zajęciem Adrianny było czytanie, słuchanie i opowiadanie strasznych opowieści o duchach i innych zmorach. Dziewczynka miała w Danwelt przyjaciółkę, z którą zawsze godzinami przesiadywała na stryszku. Tuż przed wyjazdem na wakacje Adrianna przeczytał książkę o duchach, bardzo jej się podobała ta lektura, a najbardziej fragment, kiedy autor opisuje duchy, i tu przytoczę ten kawałek:
"Duchy to twory ożywione, lecz nieżywe. Zazwyczaj są przezroczyste, ale widzimy ich rysy twarzy, które nierzadko są bardzo wyraźne. Oczy ich są pełne tajemnicy, są w kolorze srebra i wzrokiem potrafią zabić nawet najpotężniejszego czarownika. Ich ciało otacza blada poświata, a będąc w pobliżu nich czujemy przeszywające zimno. "Po przeczytaniu tego pomyślała, że skąd ta osoba może wiedzieć jak wyglądają duchy, czy naprawdę widziała ducha i wie jak czuje się człowiek stojący obok tej postaci. I co to znaczy twór ożywiony, lecz nieżywy? Można by było zadawać na ten temat wiele pytań, ale czy wszystko musi być odkryte? Kilka dni później Adrianna i jej rodzice wyjechali do Danwelt. Jak zwykle dziewczyna poszła do swojej przyjaciółki Sandry, no i razem poszły na stryszek. Tam zobaczyły coś, czego dotąd nie zauważały
trumnę. Stała niepozornie w rogu, była w czarnym kolorze, więc w ciemnym kącie nikt przedtem jej nie zauważył.
Otworzymy ją?
zapytała Adrianna, a Sandra potwierdzająco skinęła głową. Obydwie dziewczynki podeszły to tajemniczej trumny i otworzyły ją. Zobaczyły przezroczyste dziecko ze srebrnymi oczami, które cicho spytało: "Chcecie się ze mną pobawić?". Zimno ogarnęło ciała przyjaciółek, przyjaciółek tej chwili Adrianna przypomniała sobie książkę, w której przeczytała charakterystykę duchów. Niestety, było już za późno, duch tego dziecka spojrzał im w oczy.
Po jakimś czasie Adrianna obudziła się, ale była w jakimś dziwnym miejscu. Było ciemno i ciasno, a dookoła unosiła się wilgotna woń ziemi. Bardzo dziwne było to, że słyszała płacz swoich bliskich, słowa księdza, a nie wiedziała, dlaczego oni tak się zachowują. Wreszcie zrozumiała. Ona nie żyje, teraz jest duchem, po czym przypomniała sobie słowa przeczytane w książce o duchach: "Oczy ich są pełne tajemnicy, są w kolorze srebra i wzrokiem potrafią zabić nawet najpotężniejszego czarownika"



--------------------------------------------------------------------------------

Przecież zwykłe lusterko?
W wakacje 25- letnia Pati postanowiła zrobić sobie kilka wycieczek. W planie jednej z nich miała zwiedzać obóz koncentracyjny. Słuchając historii czasów hitlerowskich opowiadanej przez przewodnika, dziewczyna wyobrażała sobie jak czuli się ci ludzie. Po zakończeniu zwiedzania Pati postanowiła sobie kupić jakąś pamiątkę. Weszła do małej budki z bibelotami. Rozejrzała się wokoło. Nachalna ekspedientka już przy wejściu pytała, co chciałaby kupić. Biegające oczy dziewczyny stanęły na wiszącym na ścianie lusterku. A właściwie tylko jego kawałku. Spytała sprzedawczynię ile to kosztuje. - Pani chce kupić ten złom? Niech sobie pani nie zaprząta tym głowy. Dla takiej ładnej dziewczyny bardziej pasuje, na przykład to! Podsuwając Pati pod nos obrazek przedstawiający zielony las. - Ale proszę pani?! Ja nie chcę obrazka, mi podoba się te lusterko. Ile ono jest warte. Mogę dać pięćdziesiątkę. - Hmm, całą pięćdziesiątkę?
Odparła chytrym głosem sprzedawczyni. - Nie, nie. To nie dla ciebie
dodała po chwili przecząco. - Ja naprawdę chce je kupić. - Dobrze. Niech je pani weźmie, ale ja nie chcę za to pieniędzy. Nic, a nic. - Ale jak to tak? - Weź je i wyjdź! Bardzo proszę. Do widzenia. - Do widzenia. I dziękuję Kiedy Pati wróciła do domu, od razu powiesiła lustro w przedpokoju, z dumą wpatrując się w nie. Nazajutrz idąc przez przedpokój mimochodem spojrzała na lustro, ale nie widziała w nim siebie. W lustrze ujrzała wykrzywioną twarz wisielca. Wystraszona Pati zsunęła się po ścianie, zaciskając mocno oczy. Parę godzin siedziała w tej pozycji bojąc się wstać i ponownie spojrzeć na lustro. Wreszcie wstała, wzięła lustro i poszła na śmietnik. Wyrzuciła je. Kilka dni później Pati miała wypadek jadąc do obozu koncentracyjnego, by powiedzieć to w sklepie z pamiątkami. Lusterko leżało na śmietniku prawie 2 miesiące, nikt na nie zwrócił uwagi, bo i po co? Ale pewien bezdomny zauważył je i wziął sobie. Przeglądając się w nim zobaczył umierającą z głodu kobietę. W ciągu trzech dni umarł, bo przejechał go samochód. Czy tych śmierci można było uniknąć? Nie wiadomo, wiadomo tylko, że kobieta sprzedająca w sklepie z pamiątkami tych lusterek miała więcej. Ale dlaczego ona nie zmarła? To już inna historia
--------------------------------------------------------------------------------
PieSek
Kiedyś żyła sobie pewna kobieta. Nie miała ona zbyt urozmaiconego życia. Jej mąż wychodził do pracy około 6 rano, a wracał o północy. Nie chciał żeby żonie było smutno dlatego kupił jej słodziutkiego pieska. Pewnej nocy jak spała usłyszała trzaśnięcie drzwiami wejściowymi. Na początku troszkę się przestraszyła ale potem zdała sobie sprawę, że to napewno jej mąż. Wyciągnęła rękę żeby pies mógł ją polizać (wtedy robiło jej się lepiej). Nagle usłyszała, że ktoś wchodzi do łazienki. Wyciągnęła rękę żeby pies ją polizał. Nagle coś głośno trzasnęło w łazience. Ponownie wyciągnęła rękę do pieska, lecz w tym momencie nic nie poczuła. Szybko pobiegła do łazienki, a tam zobaczyła swojego psa powieszonego na haku od ręcznika, a nad wanną było napisane krwią : "Wilkołaki też potrafią lizać..."




Mieszkał sobie pewien leśniczy na skraju lasu. Było to w górach co noc wychodzil on na ganek aby zapalić papierosa pewnego burzliwego wieczoru jak zwykle wyszedł na papieroska. Gdy już tak palił go zobaczył że coś w lesie sie świeci i dośc szybko porusza. Nie było to auto które nie zdziwi nas w dziśejszych czasach ponieważ działo to się 20 lat temu. Szybko zgasił papierosa i schował sie w swoim domku. Na zajutrz poszedł on do wsi która znajdowała sie poniżej góry na której leśniczy mieszkał. Zebrał najodważniejszych i poszli do lasu szli długo. Nagle wyskoczł czwłowiek małpa był ogromny miał chyba ze dwa metry wsrostu zawiesił sie on na gałęzi patrząc na nich z góry wszyscy zwiali. Gdy przyszedl następny dzień załatwili sobie ludzie strzelbe i poszli tam dorwali zjawe strzelili mu w sam środek głowy i nic! On dalej żył dopiero gdy go otoczyli odcieli mu głowe i stwór zmarł. Morał z tego taki że po co oni go zabijali on nic im nie chciał zrobić lecz ludzie myśleli że to diabeł. Nie chodż samemu po lesie w górach wieczorem ma on podobno wiele potomstwa na całym świecie a jego potomkowie mszczą sie za niego na biednych turystach!!!


Niedawno byłam u mojej babci w Szczecinie.Wyszłam na spacer razem z babcią i z psem.Zauwarzyłam na ziemi małego misia .Nie miał jednego oka.Zabrałam go do domu i wieczorem przyszyłam mu jedno oko i zawiązałam zieloną kokardkę.Na następny dzień oglądałam wiadomości i pokazano tam mojego misia !!!!Pokazywali go martwego ,i uśmiechającego się chłopczyka !!!Przytulał misia z przyszytym oiem i zieloną kokardką !!!To był mój miś !Pobiegłam do pokoju ,aby go wyrzucić.Gdy weszłam do pokoju wydawało mi się ,że miś do mnie mrugnął .Wyrzuciłam go za las i więcej go nie zobaczyłam...może trafi kiedyś do ciebie ?Kto wie....


Pewnego wieczoru pewien facet gdy wracał ze sklepu zobaczył na niebie cos co się świeciło i spadało! To coś spadło za las i on postanowił że tam pójdzie zobaczyć co to jest. Wybrał się na następną noc i znowu zobaczył spadające rzeczy w końcu usiadł na pinu i czekał na to aby znowu coś spadło ,niestety zasnął a gdy się obudził było już rano. Nigdy wiecej nie odnalazł spadających rzeczy ani nigdy nie widział spadających rzeczy. Co to było? Były to podobno odpadki jakiejś satelity które miały za zadanie spaść na ziemie ponieważ były zepsute



pewnej małej wsi w niedziele gdy wszyscy szlachetni panowie i panie poszli do kościoła by pomodlić się o wodę(w tej wsi jest susza),a biedni chłopi w poszukiwaniu wody.Jak tak szli przez pustkę znaleźli wielką tamę.Przy pomocy sznurów otworzyli ją i całe wielkie potoki zalały chłopów i całą wieś.Nie było widać żadnych domów tylko czubek kościoła wystawał.Od tej chwili jak przejedzie się przez tę miejscowość w niedziele i usłyszy się dzwony w ciągu tygodnie umrzesz.






















Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
Straszneeeeeeeeeeeeeeeeeee historieeeeeeeeeeeeeeeeeeeeee
Straszna historia
Jansson Tove Straszna Historia
Straszne bardzo historie
Nov 2003 History Africa HL paper 3
Historia harcerstwa 1988 1939 plansza
Historia państwa i prawa Polski Testy Tablice
Historia Kosmetyków
historia
Gaza w staroegipskich źródłach historycznych

więcej podobnych podstron