Gospodarka wodna 11 2007

background image

2007

2007

background image

436

Gospodarka Wodna nr 11/2007

Nasze czasopisma według branż

Ceny brutto prenumeraty rocznej na 2008 r.

Zaprenumeruj wiedzÚ fachowÈ

WWW.SIGMA-NOT.PL

Przemysł

Spożywczy

Hutnictwo,

Górnictwo

Czasopisma

Ogólnotechniczne

Czasopisma

Wielobranżowe

Budownictwo

Elektronika,

Energetyka,

Elektronika

Chłodnictwo

210,00 zł

Hutnik

+ Wiadomości Hutnicze

222,00 zł

Atest

– Ochrona Pracy

198,00 zł

Aura

– Ochrona Środowiska

144,00 zł

Ciepłownictwo,

Ogrzewnictwo,

Wentylacja

210,00 zł

Elektronika - Konstrukcje,

Technologie,

Zastosowania

222,00 zł

Gazeta Cukrownicza

264,00 zł

Inżynieria Materiałowa

222,00 zł

Maszyny, Technologie,

Materiały

66,00 zł

Dozór Techniczny

126,00 zł

Gaz, Woda

i Technika Sanitarna

210,00 zł

Przegląd

Elektrotechniczny

222,00 zł

Gospodarka Mięsna

218,28 zł

Rudy i Metale Nieżelazne

222,00 zł

Problemy Jakości

252,00 zł

Ochrona Przed Korozją

354,00 zł

Materiały Budowlane

210,00 zł

Przegląd

Telekomunikacyjny

+ Wiadomości

Telekomunikacyjne

222,00 zł

Przegląd Gastronomiczny

156,00 zł

Przemysł

Lekki

Przegląd Techniczny

221,00 zł

Opakowanie

192,60 zł

Przegląd Geodezyjny

216,00 zł

Wiadomości

Elektrotechniczne

252,00 zł

Przegląd Piekarski

i Cukierniczy

147,66 zł

Odzież – Technologia,

Moda

96,00 zł

Przemysł

Pozostały

Szkło i Ceramika

105,00 zł

Przegląd Zbożowo-

-Młynarski

240,00 zł

Przegląd Włókienniczy

– Włókno, Odzież, Skóra

264,00 zł

Gospodarka Wodna

258,00 zł

Wokół Płytek

Ceramicznych

58,00 zł

Przemysł Spożywczy

210,00 zł

Przegląd Papierniczy

198,00 zł

Przemysł Fermentacyjny

i Owocowo-Warzywny

210,00 zł

Przemysł Chemiczny

360,00 zł

Zakład Kolportażu Wydawnictwa SIGMA-NOT – ul. Ku Wiśle 7, 00-707 Warszawa,

tel. (22) 840 35 89, 840 30 86, faks (22) 891 13 74, e-mail: kolportaz@sigma-not.pl

Dla pren

umer

atoró

w

– bezpłatn

y dostęp do t

ysięc

y

pu

bl

ika

cji

fa

ch

ow

yc

h p

od

ww

w.sigma-not

.pl

2008

anons_205x290_2008.indd 1

8/21/07 1:43:13 PM

background image

Wojciech

Kuczkowski

437

Polskie Szlaki Żeglowne

Szlak Króla Stefana Batorego

Kanał Augustowski

Podzielony kanał. Mozół połączenia

Podstawowym, największym problemem, nie tyle technicznym ile

politycznym, jest granica dzieląca ten szlak wodny między dwa pań-

stwa, żeby tylko państwa! Co innego gdyby oba państwa były człon-

kami Unii Europejskiej i NATO, jak Polska i Litwa na przykład, ale

Białoruś należy do poradzieckiej Wspólnoty Państw Niepodległych.

Ba! Weszła także w skład Związku Białorusi i Rosji (ZBiR). I oka-

zuje się, że mimo lodowatych stosunków na linii dyplomatycznej

Warszawa-Mińsk, oni, Białorusini, w gruncie rzeczy bardzo są zain-

teresowani zbliżeniem z Polską. Do tego stopnia, że na polecenie

prezydenta Łukaszenki przeznaczono 20 milionów dolarów i kanał

został odbudowany od Niemna do granicznego odcinka w ciągu

dwóch lat! Kłopoty – przede wszystkim proceduralne – dotyczyły

granicznego, a więc wspólnego, odcinka, szczególnie trudne przy

statusie śluzy Kurzyniec i jazu Wołkuszek. Północna strona śluzy

jest białoruska, południowa – polska. A gospodarz śluzy musi być

jeden. I personalnie, i instytucjonalnie. Albo Polak, albo Białorusin.

Śmiesznym, ale jedynym neutralnym rozwiązaniem byłoby umię-

dzynarodowienie Kurzyńca, np. pod auspicjami OBWE, do której

należą i Polska, i Białoruś. Mieli się nad czym głowić eksperci.

A z punktu widzenia technicznego wszystko jest gotowe. Nie tylko.

Kajaki pływają tędy już od siedmiu lat dzięki staraniom przedsię-

biorczego komandora Augustowskiego Towarzystwa Kajakowego

Radosława Twarowskiego, na trasie Augustów-Druskienniki. Ale do

tego, żeby tędy płynęły statki pasażerskie lub robocze, w każdym

razie żeglugi profesjonalne, trzeba pokonać dużo przeszkód właśnie

proceduralnych.

Szykując się do pracy nad opisaniem szlaku Kanału

Augustowskiego, w pierwszej kolejności przeprowadziłem kwe-

rendę w ostatnich dziesięciu rocznikach „Gospodarki Wodnej”. Od

stycznia 1998 r. do numeru wrześniowego 2007 r. sto siedemnaście

numerów! O ile w pierwszej połowie niemal nie było wzmianek

– wyjąwszy rocznicowy duży materiał z okazji 175-lecia. Prawdziwy

tłok w naszym miesięczniku zaczął się od trzech lat. Do spraw ściśle

technicznych i politycznych doszło ostatnio nowe, bardzo korzystne

wydarzenie, pierwsze od lat na tę skalę w zakresie turystyki wodnej:

propozycja utworzenia Szlaku Wodnego Króla Stefana Batorego

Warszawa-Niemen.

Pierwszy materiał znalazłem w numerach grudniowym 1998

i styczniowym 1999. Jest to opracowanie Heleny Morawskiej-

-Ciesielskiej z RZGW w Warszawie, wielkiej miłośniczki i znawczyni

przedmiotu. W dziale „Zabytki hydrotechniki” znajdujemy artykuł

pani Heleny „175 lat Kanału Augustowskiego”. Jest to praca sensu

stricto historyczna, wzór postawy inżyniera humanisty. Następną

Wejście „w temat”

Motto:

Niech sobie zapamiętają, że ja tej ziemi wiele zawdzięczam.

Przybyłem tutaj także, aby spłacić wielkie długi wdzięczności. Ta

ziemia była dla mnie zawsze gościnna, kiedy tu przybywałem”

1)

Jan Paweł II Pozdrowienia po mszy św. w Ełku 8.06.1999 r.

To wspaniałe dzieło polskiej (i częściowo, w sferze strategicznej,

rosyjskiej) myśli hydrotechnicznej i ekonomicznej z pierwszej połowy

XIX wieku, Kanał Augustowski, wiąże mi się osobiście, podobnie jak

Wisła i Odra, Szlak Wielkich Jezior i Pojezierze Iławskie, z czasami

dzieciństwa i młodości.

Wraz z rodzicami mieszkaliśmy w latach 1933-1939 w Augustowie.

Na lato jeździliśmy do puszczańskiej wsi Sajenko. Było tam nam jak

w niebie. Tam też spróbowałem swoich sił na kajaku na stawie Sajenek,

połączonym przesmykiem pod mostem kolejowym i szosowym do

prześlicznego Sajna o piaszczystych, wysokich brzegach w całości

porośniętych sosnowym borem i z wodą o wielkiej przezroczystości.

Do Augustowa wróciłem dopiero w 1966 r. Byłem tu na wczasach

w Domu Nauczyciela. Penetrowałem na kajaku pobliskie jeziora,

zapuszczałem się na Rospudę. A za parę lat sami z żoną spłynęli-

śmy z Wigier do Warszawy, zaś jeszcze później prowadziłem spływ

kajakowy Koła Młodzieży Warszawskiego Klubu Wodniaków PTTK.

Natomiast w 2002 r. przebyliśmy ten szlak wraz z kolegami z rejsu

„Wigry 2002”. Z Wigier przewieźliśmy łodzie do Mikaszówki trans-

portem kołowym. To z tego rejsu pochodzi większość moich zdjęć ze

Szlaku Króla Stefana Batorego, publikowanych na tych gościnnych

łamach. W czasie tych pobytów poznałem się z Wojciechem Baturą,

kustoszem Muzeum Augustowa i założycielem Muzeum Kanału

Augustowskiego. W dwa lata później, już jako przewodniczący wiel-

kiej ogólnopolskiej operacji „Powitania Unii Europejskiej na polskich

wodach”, uczestniczyłem podczas spływu Augustów-Druskienniki i

w nocy z 30 kwietnia na 1 maja 2004 r. w wielkim święcie akcesji do

Unii Europejskiej przy śluzie Kurzyniec.

Tyle było moich fizycznych spotkań z kanałem.

Teraz też płynę, ale po papierze. I przedzieram się przez gęstwę

obszernej literatury przedmiotu. A za podstawę biorę dzieło Wiesława

Wszelaczyńskiego „Kanał Augustowski. Monografia” (wydane

staraniem Okręgowej Dyrekcji Gospodarki Wodnej w Warszawie

1994) i publikacje Heleny Morawskiej-Ciesielskiej w miesięczniku

„Gospodarka Wodna”.

Wschód słońca budzi Necko

zarumienione jeszcze od smacznego snu

1)

„Z Karolem Wojtyłą po Polsce wędrowanie” PAI 2002

background image

438

pozycję znajduję w „GW” dopiero za trzy lata, w numerze 3/2002

w dziale „Hydrotechnika”, a jakże, również pani Heleny, tym razem

we współdziałaniu ze Stanisławem Koniorem, zastępcą kierownika

Inspektoratu w Giżycku RZGW w Warszawie, pod wielomówiącym

tytułem „Kanał Augustowski – droga wodna w strefie granicznej i na

terytorium Białorusi, droga wodna Zielonych Płuc Polski”. Autorzy

przedstawiają stan techniczny kanału od ujścia Czarnej Hańczy

do granicy i od granicy do Niemna na terenie Białorusi. W gruncie

rzeczy w materiale przedstawiono wykaz tematów inwestycyjnych

związanych z odbudową kanału. Także opisano międzypaństwo-

we starania dyplomatyczne dążące do uruchomienia turystycznego

trasy na całej długości od Biebrzy do Niemna. Interesujące jest,

że na mocy ustaleń półoficjalnych, raczej interpersonalnych oby-

dwu stron, władz Podlasia, w tym Augustowa, i obwodu grodzień-

skiego oraz władz administracji wodnej (tutaj wielce zasłużył się

Stanisław Piwkowski, szef Inspektoratu w Giżycku) a także stara-

niem Radosława Twarowskiego, podjęto próbę corocznych spływów

kajakowych w 1999 r. Kajaki Czarną Hańczą spłynęły do Niemna

i Niemnem do Druskiennik. Również i Litwa nie robiła żadnych trud-

ności. Zgodnie z narodową pieśnią „Na Niemen, hen precz”

2)

– jak

nazwał się ten spływ w czasie Powitania Unii na Polskich Wodach.

Chodzi jednak nie o incydentalne coroczne spływy Twarowskiego.

Gra idzie o wielką stawkę. Chodzi o żeglugę pasażerską taką, jaką

pamiętam sprzed wojny.

Na chwilę oderwę się od kolumn „Gospodarki Wodnej”. W 2002 r.

ukazała się książka „Z Karolem Wojtyłą po Polsce wędrowanie”

1)

.

W tejże publikacji jest rozdział mojego autorstwa „Z wigierskich eremów

do Madonny Studzienicznej”. Z tej książki zresztą zaczerpnąłem motto

do tego tekstu. Rejsem po Wigrach i Kanale Augustowskim przypo-

mniał sobie Ojciec Święty młode, silne fizycznie lata. I podniósł do

wysokiej rangi i Wigry, i Kanał. Ludzie dowiedzieli się, że warto tam

się wybrać.

I druga dygresja. Dotycząca rocznicy śmierci Ignacego

Prądzyńskiego i konieczności upamiętnienia tego wielkiego Polaka,

żołnierza i budowniczego. W numerze 9/2004 w rubryce „Fakty”

wzmiankowano o tablicy pamiątkowej na wyspie Helgoland, w miej-

scu śmierci generała.

Wracam do tematu. W nr. 3/2006 z tej samej rubryki dowiadujemy

się, że pracują eksperci do spraw odbudowy i uruchomienia śluzy

Kurzyniec. Było to 7 lutego 2006 r. A przy okazji następnego spotka-

nia, 21 kwietnia tegoż roku, dowiadujemy się o możliwości wpisania

Kanału Augustowskiego na Listę Światowego Dziedzictwa UNESCO.

W nr. 7/2006 „Fakty” informują, że również w Kurzyńcu 6.06.2006 r.

na kolejnym spotkaniu ekspertów Białorusini zwrócili się do polskiej

strony o przyspieszenie prac na odcinku granicznym kanału, rekon-

struowanym przez stronę polską. W tym samym dniu w Augustowie

odbyło się posiedzenie Komitetu Organizacyjnego Upamiętnienia

Budowniczych Kanału Augustowskiego.

Sejm z wizytą w Augustowie

Posłowie, członkowie Komisji Infrastruktury, odwiedzili Augustów

i odbyli przejażdżkę statkiem. Dwa były powody zainteresowania

ważnej władzy państwa. Pierwszy to przeklęta obwodnica przez

Rospudę i drugi, dużo przyjemniejszy, chociaż trudny – rekonstrukcja

granicznego odcinka kanału.

Mozolna praca ekspertów w trudzie

rozwiązywania problemów trwała przez

cały długi rok 2006. Podsumowaniem roku

zajęła się polsko-białoruska grupa eksper-

tów w Kurzyńcu 8 listopada. Ustalono, że

wspólny odbiór granicznego odcinka wyko-

nanego przez stronę białoruską nastąpi do

końca kwietnia 2007 r. Na odcinku biało-

ruskim wszystkie obiekty zostały wybudo-

wane. Kanał jest gotowy do uruchomienia.

Polska strona natomiast przewiduje (podkr.

moje – przyp. aut.), że jaz Wołkuszek

gotowy będzie do końca listopada 2006,

Słońce zaszło niedawno i młody wieczór tuli do snu Jezioro Białe i przykrywa

kołdrą spokoju

Północny brzeg Mikaszewa w ulewie lipcowego słońca

Halina i Wojciech Kuczkowscy w czasie samotnego spływu z Wigier do Warszawy

na Mikaszewie (rok 1966)

Stopień Dębowo jako pierwszy wita wodnych wędrowców płynących z dolnej wody skromnymi, oględnie

mówiąc, budowlami MEW (małej elektrowni wodnej) i mostu drogowego nad jazem

2)

Zniekształcenie z „wyrachowaniem”

439

śluzy Kudrynki i Kurzyniec w czerwcu 2007, zaś w listopadzie

2007 roboty pogłębiarskie i ubezpieczeniowe. Bez żadnych prze-

szkód do Niemna będą mogły pływać kajaki. Natomiast stat-

ki pasażerskie muszą czekać na podpisanie odrębnej umowy

o żegludze międzynarodowej. Ciekawe, dlaczego to tak długo trwa.

Obawiam się, że odpowiedź na to pytanie byłaby przykra.

Początki działań w roku 2007 odnotowuje „Gospodarka Wodna”

w nr. 3/2007. 18 stycznia w Augustowie spotkały się władze „z

Warszawy”, RZGW i KZGW, z burmistrzem i starostą z Augustowa,

„aby – cytuję za FAKTAMI – podyskutować o problemach związanych

z modernizacją i o roli kanału dla miasta i regionu”.

O dalszym ciągu prac mogli się Czytelnicy dowiedzieć z FAKTÓW

w numerze majowym „GW”. Tym razem w Grodnie 28 kwietnia 2007 r.

odbyło się posiedzenie polsko-białoruskiej grupy ekspertów. W ciągu

dwóch lat Białorusini skończyli odbudowę dwudziestokilometrowego

odcinka kanału, o czym przekonali się Polacy, odbywając rejs statkiem

od Niemna do odcinka granicznego. „Tym razem – pisze dalej Ewa

Skupińska w FAKTACH – skoncentrowano się nad dwoma – o między-

narodowym charakterze – dokumentami, które muszą być przygotowane:

(a wcześniej nie można było przygotować? – moja złośliwość) umowie

dotyczącej eksploatacji granicznego odcinka i umowie o żegludze mię-

dzynarodowej”. Muszę nawiasem nadmienić, że w RZGW w Warszawie

widziałem segregator z dokumentacją kanału. Była tam także taka właśnie

umowa, o jaką obecnie chodzi! Z roku 1993. Zaopiniowana i osobnymi

pismami zatwierdzona przez wszystkich ministrów.

A wracając do poprzedniego wątku, to strona białoruska (MSZ) prze-

kazała polskiemu Ministerstwu Transportu projekt umowy o żegludze.

22 sierpnia 2007 r. przedstawiono ekspertom projekt porozu-

mienia między rządami obu państw o eksploatacji nadgranicznego

odcinka kanału. Także w dalszym ciągu dyskutowano o problemach

związanych z rekonstrukcją granicznego odcinka.

Szlak wodny Króla Stefana Batorego

A to już będzie całkiem inna sprawa, bardzo dobrze, że przed

oddaniem do eksploatacji kanału podjęta i nadano jej bieg. Tym

razem w Warszawie w siedzibie Krajowej Izby Gospodarczej i przy

jej wsparciu, a zawsze sze-

fostwo KIG życzliwie traktu-

je turystykę wodną, 15 lipca

2007 r. odbyła się konferen-

cja na temat powołania tury-

stycznego szlaku wodnego

Wisła-Niemen. Głównym

referentem był wybitny

znawca przedmiotu, głęboko

zaangażowany w reanima-

cję Kanału Augustowskiego,

szef polskich ekspertów w

negocjacjach z Białorusinami

Leszek Bagiński, dyrektor

RZGW w Warszawie. Drogę

tę nazwano imieniem króla,

który ukochał Grodno i pierw-

szy rzucił w 1580 r. myśl o

tej właśnie trasie, a na Narwi

pod Ostrołęką ma swój „Głaz

Batorego”, odnotowany na

mapach, na lewym brzegu,

ok. km 140,6 przed wsią

Dzbenin

3)

.

Obecni na konferencji przy-

jęli treść listu intencyjnego.

Sygnatariuszami byli zapro-

szeni parlamentarzyści, prezydenci, burmistrzowie i wójtowie miast

i gmin na szlaku, przedstawiciele Krajowego Zarządu Gospodarki

Wodnej, RZGW Warszawa, Biebrzańskiego Parku Krajobrazowego,

Augustowskiej Organizacji Turystycznej, PTTK i naukowcy.

Organizatorami konferencji byli burmistrzowie Targówka i Białołęki

w Warszawie, KIG, Stowarzyszenie Dorzecza Wisły „Wisła” z jego prze-

wodniczącym Wacławem L. Kowalskim, działaczem samorządowym

(wiceburmistrz Targówka), gorącym zwolennikiem transportu wodnego

i turystyki wodnej.

Kolejnym referentem w imieniu Polskiej Agencji Rozwoju Turystyki

PART był wiceprezes Tomasz Majka, który zadeklarował pełne

poparcie w realizacji projektu.

Wszyscy sygnatariusze listu intencyjnego weszli w skład Rady

Programowej projektu.

Następna konferencja odbyła się w Osowcu Twierdzy, w siedzi-

bie Biebrzańskiego Parku Narodowego, 21 września 2007 r. Udział

Tu, przy ul. 29 listopada 5, mieści się siedziba szefostwa Kanału Augustowskiego:

Nadzór Wodny i Gospodarstwo Pomocnicze w pięknym klasycystycznym pałacyku

Operator śluzy (śluzant) Gorczyca wypuszcza pod mostem łódź żaglową na

dolną wodę

Stefan Batory, fragment z obrazu Jana

Matejki „Batory pod Pskowem”

Ogorzali od słońca, wysmagani wiatrami żeglarze trzech pokoleń przy ogni-

sku na szlaku Kanału Augustowskiego w czasie Ogólnopolskiego Rejsu

Żeglarskiego PTTK i WP „WIGRY” 2002 z komandorem rejsu płk. Edwardem

Kozanowskim (drugi od prawej)

3)

Mikołajki-Warszawa. Szlak wodny. Mapa turystyczna. PPWK (lata 80). Andrzej

i Ewa Tumiałojciowie, Ewa Dzikiewicz

background image

439

śluzy Kudrynki i Kurzyniec w czerwcu 2007, zaś w listopadzie

2007 roboty pogłębiarskie i ubezpieczeniowe. Bez żadnych prze-

szkód do Niemna będą mogły pływać kajaki. Natomiast stat-

ki pasażerskie muszą czekać na podpisanie odrębnej umowy

o żegludze międzynarodowej. Ciekawe, dlaczego to tak długo trwa.

Obawiam się, że odpowiedź na to pytanie byłaby przykra.

Początki działań w roku 2007 odnotowuje „Gospodarka Wodna”

w nr. 3/2007. 18 stycznia w Augustowie spotkały się władze „z

Warszawy”, RZGW i KZGW, z burmistrzem i starostą z Augustowa,

„aby – cytuję za FAKTAMI – podyskutować o problemach związanych

z modernizacją i o roli kanału dla miasta i regionu”.

O dalszym ciągu prac mogli się Czytelnicy dowiedzieć z FAKTÓW

w numerze majowym „GW”. Tym razem w Grodnie 28 kwietnia 2007 r.

odbyło się posiedzenie polsko-białoruskiej grupy ekspertów. W ciągu

dwóch lat Białorusini skończyli odbudowę dwudziestokilometrowego

odcinka kanału, o czym przekonali się Polacy, odbywając rejs statkiem

od Niemna do odcinka granicznego. „Tym razem – pisze dalej Ewa

Skupińska w FAKTACH – skoncentrowano się nad dwoma – o między-

narodowym charakterze – dokumentami, które muszą być przygotowane:

(a wcześniej nie można było przygotować? – moja złośliwość) umowie

dotyczącej eksploatacji granicznego odcinka i umowie o żegludze mię-

dzynarodowej”. Muszę nawiasem nadmienić, że w RZGW w Warszawie

widziałem segregator z dokumentacją kanału. Była tam także taka właśnie

umowa, o jaką obecnie chodzi! Z roku 1993. Zaopiniowana i osobnymi

pismami zatwierdzona przez wszystkich ministrów.

A wracając do poprzedniego wątku, to strona białoruska (MSZ) prze-

kazała polskiemu Ministerstwu Transportu projekt umowy o żegludze.

22 sierpnia 2007 r. przedstawiono ekspertom projekt porozu-

mienia między rządami obu państw o eksploatacji nadgranicznego

odcinka kanału. Także w dalszym ciągu dyskutowano o problemach

związanych z rekonstrukcją granicznego odcinka.

Szlak wodny Króla Stefana Batorego

A to już będzie całkiem inna sprawa, bardzo dobrze, że przed

oddaniem do eksploatacji kanału podjęta i nadano jej bieg. Tym

razem w Warszawie w siedzibie Krajowej Izby Gospodarczej i przy

jej wsparciu, a zawsze sze-

fostwo KIG życzliwie traktu-

je turystykę wodną, 15 lipca

2007 r. odbyła się konferen-

cja na temat powołania tury-

stycznego szlaku wodnego

Wisła-Niemen. Głównym

referentem był wybitny

znawca przedmiotu, głęboko

zaangażowany w reanima-

cję Kanału Augustowskiego,

szef polskich ekspertów w

negocjacjach z Białorusinami

Leszek Bagiński, dyrektor

RZGW w Warszawie. Drogę

tę nazwano imieniem króla,

który ukochał Grodno i pierw-

szy rzucił w 1580 r. myśl o

tej właśnie trasie, a na Narwi

pod Ostrołęką ma swój „Głaz

Batorego”, odnotowany na

mapach, na lewym brzegu,

ok. km 140,6 przed wsią

Dzbenin

3)

.

Obecni na konferencji przy-

jęli treść listu intencyjnego.

Sygnatariuszami byli zapro-

szeni parlamentarzyści, prezydenci, burmistrzowie i wójtowie miast

i gmin na szlaku, przedstawiciele Krajowego Zarządu Gospodarki

Wodnej, RZGW Warszawa, Biebrzańskiego Parku Krajobrazowego,

Augustowskiej Organizacji Turystycznej, PTTK i naukowcy.

Organizatorami konferencji byli burmistrzowie Targówka i Białołęki

w Warszawie, KIG, Stowarzyszenie Dorzecza Wisły „Wisła” z jego prze-

wodniczącym Wacławem L. Kowalskim, działaczem samorządowym

(wiceburmistrz Targówka), gorącym zwolennikiem transportu wodnego

i turystyki wodnej.

Kolejnym referentem w imieniu Polskiej Agencji Rozwoju Turystyki

PART był wiceprezes Tomasz Majka, który zadeklarował pełne

poparcie w realizacji projektu.

Wszyscy sygnatariusze listu intencyjnego weszli w skład Rady

Programowej projektu.

Następna konferencja odbyła się w Osowcu Twierdzy, w siedzi-

bie Biebrzańskiego Parku Narodowego, 21 września 2007 r. Udział

Tu, przy ul. 29 listopada 5, mieści się siedziba szefostwa Kanału Augustowskiego:

Nadzór Wodny i Gospodarstwo Pomocnicze w pięknym klasycystycznym pałacyku

Operator śluzy (śluzant) Gorczyca wypuszcza pod mostem łódź żaglową na

dolną wodę

Stefan Batory, fragment z obrazu Jana

Matejki „Batory pod Pskowem”

Ogorzali od słońca, wysmagani wiatrami żeglarze trzech pokoleń przy ogni-

sku na szlaku Kanału Augustowskiego w czasie Ogólnopolskiego Rejsu

Żeglarskiego PTTK i WP „WIGRY” 2002 z komandorem rejsu płk. Edwardem

Kozanowskim (drugi od prawej)

3)

Mikołajki-Warszawa. Szlak wodny. Mapa turystyczna. PPWK (lata 80). Andrzej

i Ewa Tumiałojciowie, Ewa Dzikiewicz

background image

Republika Białorusi do Wspólnoty Państw Niepodległych i Związku

Białorusi i Rosji.

Po stronie polskiej jest to województwo podlaskie, powiat augu-

stowski, gminy: Płaska, Nowinka, Augustów, miasto Augustów,

Bargłów Kościelny, Sztabin. Po stronie białoruskiej: województwo

i powiat grodzieński, gmina Sopoćkino, po białorusku obłość i rejon

Hrodna i Sopoćkina. Cały Kanał Augustowski wchodzi także w skład

Euroregionu Niemen, do którego należą tereny pograniczne Polski,

Litwy, Białorusi i Rosji (Kaliningradskaja Obłast’).

Położenie w regionach naturalnych Europy

W całości Kanał Augustowski przebiega przez prowincję Niżu

Zachodniorosyjskiego i blisko granicy między podprowincja-

mi Pojezierzy Wschodniobałtyckich i Wysoczyznę Podlasko-

-Białostocką, w dalszej klasyfikacji, między makroregionami

Pojezierza Litewskiego i Niziną Północnopodlaską, a styka się tuż

za Augustowem z Pojezierzem Mazurskim. I w końcu w kategorii

mezoregionów od ujścia do Biebrzy do Białobrzegów przez Kotlinę

Biebrzańską i dalej przez Równinę Augustowską aż do ujścia do

Niemna w Dolinie Niemna.

Położnie hydrograficzne

Kanał Augustowski przekracza dział wodny między dwiema wiel-

kimi zlewniami Wisły i Niemna, Wisły za pośrednictwem dopływu

pierwszorzędnego Narwi, drugorzędnego Biebrzy i trzeciorzędnego

Netty, Niemna za pośrednictwem pierwszorzędnego dopływu Czarnej

Hańczy i drugorzędnego Wołkuszanki. Z tym że Netta niemal w cało-

ści, a Czarna Hańcza w dolnym biegu prowadzą swoje wody korytem

kanału lub obok. Obie wielkie rzeki należą do zlewiska Bałtyku.

Stanowisko szczytowe kanału znajduje się nieco na zachód od

ujścia Suchej Rzeczki zasilającej wodami jeziora Serwy – bifurka-

cyjne stanowisko szczytowe między śluzami Gorczycą na wschód

i śluzą Swoboda na zachód od ujścia Suchej Rzeczki. Poniżej stopnia

Swoboda (śluza i jaz) wody spływają do zlewni Wisły. Od stopnia

Gorczyca do zlewni Niemna.

Cdn.

Tekst i zdjęcia

Wojciech Kuczkowski

Materiały wykorzystane:

Ewa Skupińska, „Gospodarka Wodna”. Fakty

Wiesław Wszelaczyński. Kanał Augustowski. Monografia

440

Dyrekcji BPN w przedsięwzięciu „Batorego” jest istotny o tyle, że

85 kilometrów Biebrzy od ujścia do Kanału Augustowskiego znaj-

duje się w wyłącznej jurysdykcji Parku. Udział w budowaniu szlaku

Warszawa-Niemen świadczy o przekonaniu kierownictwa BPN o

przydatności ruchu turystycznego dla samej rzeki, także o promocji

Parku i jego znaczenia w przyrodzie Europy.

Z ostatniej chwili! W rozmowie telefonicznej (28.09.2007 r.) z inży-

nierem Stanisławem Koniorem, zastępcą kierownika Inspektoratu

RZGW w Giżycku, Stanisławem Piwkowskim (z którym odbyłem roz-

mowę jeszcze latem), dowiedziałem się o rozstrzygnięciu problemów,

o których z pesymizmem relacjonowałem na podstawie wcześniej-

szych informacji. Gotowe są śluzy Kurzyniec i Kudrynki. Kurzyniec,

śluza i jaz, obsługiwane będą przez Polaków, natomiast śluza i jaz

Wołkuszek przez Białorusinów. Kamień mi spadł z serca. Eksperci

„dogawarilis”, jak Słowianin ze Słowianinem.

Kanał Augustowski. Sytuacja geograficzna

Położenie polityczno-administracyjne

101,2 km biegu Kanału dzieli się na trzy odcinki: wyłącznie

polski do km 80, odcinek graniczny do 83,4 ze śluzą Kurzyniec

wraz z jazem w obsłudze polskiej i śluza Wołkuszek wraz z jazem

w obsłudze białoruskiej, do km 101,20 po stronie białoruskiej.

Rzeczpospolita Polska należy do Unii Europejskiej i NATO, zaś

background image

Gospodarka Wodna nr 11/2007

441

ORGAN STOWARZYSZENIA INŻYNIERÓW I TECHNIKÓW WODNYCH

I MELIORACYJNYCH ORAZ POLSKIEGO KOMITETU NAUKOWO-

-TECHNICZNEGO SITWM-NOT DS. GOSPODARKI WODNEJ

Miesięcznik naukowo-techniczny poświęcony zagadnieniom gospodarki wodnej i ochrony śro-

dowiska. Omawia problematykę hydrologii, hydrauliki, hydrogeologii, zasobów wodnych, ich wy-

korzystania i ochrony, regulacji rzek, ochrony przed powodzią, dróg wodnych, hydroenergetyki

i budownictwa wodnego oraz inne zagadnienia inżynierii wodnej.

Czasopismo odznaczone

Złotą

Odznaką

SITWM

Medalem

Komisji Edukacji

Narodowej

Złotą

Odznaką

PZTIS

Wydano przy pomocy

finansowej Narodowego

Funduszu Ochrony

Środowiska i Gospodarki

Wodnej

Nr 11 (707)

listopad 2007 r.

Rok LXVII.

Rok założenia 1935

POLSKIE SZLAKI ŻEGLOWNE

437

FAKTY

442

WybITnI

Wanda Stephan

447

MOIM ZDANIEM

Stanisław Szpila – Myślenie inżynierskie – pytania o naukę, pracę i tworzenie

445

GOSPODAROWANIE WODą

Jacek Bonenberg, Elżbieta Nachlik – Wykorzystanie Land Cover Method do oceny zagro-

żeń ekosystemów wód powierzchniowych w zlewni Raby

453

HYDROTECHNIKA

Andrzej Mazurczyk – Inne spojrzenie na zaporę w Klimkówce po 10 latach eksploatacji

460

Julian Kwaśniewski – Właściwości płyt kotwiących

468

KRONIKA

XLVII „Tydzień Hydrotechnika, Melioranta i Łąkarza” – Jan Smenda

473

Ponad 4,1 mld euro w trzech priorytetach – Krzysztof Walczak

475

Ponad miliard euro w kontraktach – Krzysztof Walczak

477

Obieg wody w naturalnym i przekształconym środowisku – konferencja hydrograficzna –

Zdzisław Michalczyk, Joanna Sposób, Beata Zielińska

478

75 Posiedzenie Komitetu Wykonawczego ICOLD – Władysław Jankowski

479

Flis Odrzański 2007 – Andrzej Kreft

444

Uchwała VI Zjazdu Absolwentów Budownictwa Wodnego i Gospodarki Wodnej Politechniki

Warszawskiej

476

Targi POLEKO już po raz 19. w Poznaniu – 20–23 listopada 2007 r. – Kasper Maćkowiak

480

INFORMACJE • NOWOŚCI • INFORMACJE

IV okł.

SPIS TREŚCI

Narodowy Fundusz

Ochrony Środowiska

i Gospodarki Wodnej

KOLEGIUM REDAKCYJNE

Redaktor naczelny – mgr Ewa Skupińska

Redaktorzy działowi: mgr inż. Leszek Bagiński,

mgr inż. Zenon Bagiński, mgr inż. Janusz Bie-

lakowski, prof. dr hab. inż. Jan Żelazo

Honorowi członkowie kolegium:

Małgorzata Daszewska,

mgr inż. Kazimierz Puczyński
Redaktor techniczny – Paweł Kowalski

Korekta – mgr Joanna Brońska

Projekt okładki – Zdzisław Milach

Zdjęcie na I okł. – Jezioro Żarnowieckie

– foto Ewa Hirsz
RADA PROGRAMOWA

Przewodniczący – prof. dr inż. Jan Zieliński

Wiceprzewodniczący prof. dr hab. inż. Zbigniew

Kledyński

Sekretarz – mgr inż. Janusz Wiśniewski

Członkowie: dr inż. Zbigniew Ambrożewski, mgr

inż. Andrzej Badowski, mgr inż. Jacek Cieślak, prof.

dr inż. Konstanty Fanti, mgr inż. Mariusz Gajda,

prof. dr inż. Marek Gromiec, mgr inż. Dariusz

Gronek, dr inż. Maciej Jędrysik, prof. dr hab. inż.

Edmund Kaca, mgr inż. Marek Kaczmarczyk, dr inż.

Ryszard Kosierb, dr inż. Andrzej Kreft, dr inż. Jacek

Kurnatowski, prof. dr hab. inż. Zdzisław Mikulski,

prof. dr hab. inż. Rafał Miłaszewski, prof. dr inż.

Mieczysław Ostojski, prof. dr hab. inż. Maria Ozga-

Zielińska, prof. dr hab. inż. Edward Pierzgalski, mgr

inż. Józef Stadnicki, mgr inż. Henryk Subocz, doc.

dr inż. Wojciech Szczepański, dr inż. Leonard Szczy-

gielski, dr inż. Tomasz Walczykiewicz

REDAKCJA: ul. Ratuszowa 11, 00-950 Warszawa,

skr. poczt. 1004

tel. (0-22) 619-20-15

fax (0-22) 619-20-15 lub 619-21-87

email:

gospodarkawodna@sigma-not.pl

ISSN 0017-2448
WYDAWCA:

Wydawnictwo Czasopism i Książek Technicznych

SIGMA NOT, Sp. z o.o.

ul. Ratuszowa 11, 00-950 Warszawa,

skr. poczt. 1004

tel.: (0-22) 818-09-18, 818-98-32

fax: (0-22) 619-21-87

Internet:

http://www.sigma-not.pl

Informacje

e-mail:

informacja@sigma-not.pl

Sekretariat

e-mail:

sekretariat@sigma-not.pl

PRENUMERATA

Zakład Kolportażu Wydawnictwa SIGMA NOT

ul. Ku Wiśle 7, 00-707 Warszawa

tel. (0-22) 840-30-86,

tel./fax 840-35-89, 840-59-49 fax: 891-13-74

email:

kolportaz@sigma-not.pl

Nowością jest prenumerata ciągła, uprawniająca do

10-procentowej bonifikaty. Z tej formy mogą korzystać

również instytucje finansowane z budżetu Państwa

– po podpisaniu specjalnej umowy z Zakładem Kol-

portażu. Członkowie SITWM, studenci i uczniowie są

uprawnieni do prenumeraty ulgowej.

Uwaga: w przypadku zmiany cen w okresie objętym

prenumeratą prenumeratorzy zobowiązani są do do-

płaty różnicy cen.

Nakład – 1400 egz.

Cena 1 egz. – 19,5 zł w tym 0% VAT

Cena prenumeraty rocznej w pakiecie 254 zł netto,

258,40 zł brutto

Prenumerata ulgowa – rabat 50% od ceny podsta-

wowej, prenumerata roczna w wersji papierowej

– 234 zł (w tym 0% VAT)
OGŁOSZENIA I REKLAMY
przyjmują: bezpośred-

nio redakcja (619-20-15, ul. Ratuszowa 11) oraz Dział

Reklamy i Marketingu (827-43-66, ul. Mazowiecka

12)

e-mail: reklama@sigma-not.pl

Redakcja i Wydawca nie ponoszą odpowiedzialności

za treść reklam i ogłoszeń.
Skład i łamanie: Drukarnia SIGMA-NOT Sp. z o.o.

i Oficyna Wydawnicza SADYBA

e-mail: sadyba@sadyba.com.pl

Druk: Drukarnia SIGMA-NOT Sp. z o.o.

e-mail: drukarnia@drukarnia.sigma-not.pl
Redakcja zastrzega sobie prawo skracania

artykułów.

Materiałów nie zamówionych nie zwracamy.

Artykuły są recenzowane.

Republika Białorusi do Wspólnoty Państw Niepodległych i Związku

Białorusi i Rosji.

Po stronie polskiej jest to województwo podlaskie, powiat augu-

stowski, gminy: Płaska, Nowinka, Augustów, miasto Augustów,

Bargłów Kościelny, Sztabin. Po stronie białoruskiej: województwo

i powiat grodzieński, gmina Sopoćkino, po białorusku obłość i rejon

Hrodna i Sopoćkina. Cały Kanał Augustowski wchodzi także w skład

Euroregionu Niemen, do którego należą tereny pograniczne Polski,

Litwy, Białorusi i Rosji (Kaliningradskaja Obłast’).

Położenie w regionach naturalnych Europy

W całości Kanał Augustowski przebiega przez prowincję Niżu

Zachodniorosyjskiego i blisko granicy między podprowincja-

mi Pojezierzy Wschodniobałtyckich i Wysoczyznę Podlasko-

-Białostocką, w dalszej klasyfikacji, między makroregionami

Pojezierza Litewskiego i Niziną Północnopodlaską, a styka się tuż

za Augustowem z Pojezierzem Mazurskim. I w końcu w kategorii

mezoregionów od ujścia do Biebrzy do Białobrzegów przez Kotlinę

Biebrzańską i dalej przez Równinę Augustowską aż do ujścia do

Niemna w Dolinie Niemna.

Położnie hydrograficzne

Kanał Augustowski przekracza dział wodny między dwiema wiel-

kimi zlewniami Wisły i Niemna, Wisły za pośrednictwem dopływu

pierwszorzędnego Narwi, drugorzędnego Biebrzy i trzeciorzędnego

Netty, Niemna za pośrednictwem pierwszorzędnego dopływu Czarnej

Hańczy i drugorzędnego Wołkuszanki. Z tym że Netta niemal w cało-

ści, a Czarna Hańcza w dolnym biegu prowadzą swoje wody korytem

kanału lub obok. Obie wielkie rzeki należą do zlewiska Bałtyku.

Stanowisko szczytowe kanału znajduje się nieco na zachód od

ujścia Suchej Rzeczki zasilającej wodami jeziora Serwy – bifurka-

cyjne stanowisko szczytowe między śluzami Gorczycą na wschód

i śluzą Swoboda na zachód od ujścia Suchej Rzeczki. Poniżej stopnia

Swoboda (śluza i jaz) wody spływają do zlewni Wisły. Od stopnia

Gorczyca do zlewni Niemna.

Cdn.

Tekst i zdjęcia

Wojciech Kuczkowski

Materiały wykorzystane:

Ewa Skupińska, „Gospodarka Wodna”. Fakty

Wiesław Wszelaczyński. Kanał Augustowski. Monografia

440

Dyrekcji BPN w przedsięwzięciu „Batorego” jest istotny o tyle, że

85 kilometrów Biebrzy od ujścia do Kanału Augustowskiego znaj-

duje się w wyłącznej jurysdykcji Parku. Udział w budowaniu szlaku

Warszawa-Niemen świadczy o przekonaniu kierownictwa BPN o

przydatności ruchu turystycznego dla samej rzeki, także o promocji

Parku i jego znaczenia w przyrodzie Europy.

Z ostatniej chwili! W rozmowie telefonicznej (28.09.2007 r.) z inży-

nierem Stanisławem Koniorem, zastępcą kierownika Inspektoratu

RZGW w Giżycku, Stanisławem Piwkowskim (z którym odbyłem roz-

mowę jeszcze latem), dowiedziałem się o rozstrzygnięciu problemów,

o których z pesymizmem relacjonowałem na podstawie wcześniej-

szych informacji. Gotowe są śluzy Kurzyniec i Kudrynki. Kurzyniec,

śluza i jaz, obsługiwane będą przez Polaków, natomiast śluza i jaz

Wołkuszek przez Białorusinów. Kamień mi spadł z serca. Eksperci

„dogawarilis”, jak Słowianin ze Słowianinem.

Kanał Augustowski. Sytuacja geograficzna

Położenie polityczno-administracyjne

101,2 km biegu Kanału dzieli się na trzy odcinki: wyłącznie

polski do km 80, odcinek graniczny do 83,4 ze śluzą Kurzyniec

wraz z jazem w obsłudze polskiej i śluza Wołkuszek wraz z jazem

w obsłudze białoruskiej, do km 101,20 po stronie białoruskiej.

Rzeczpospolita Polska należy do Unii Europejskiej i NATO, zaś

background image

FAK­TY

Gospodarka Wodna nr 11/2007

442

n

Zbiornik Wióry przekazany do odbioru

Kałków, 1 października 2007 r.

Msza św. w Sanktuarium Matki Bożej Bolesnej

w Kałkowie poprzedziła uroczystość odbioru zbiornika

wodnego Wióry. – Ta urokliwa Ziemia Świętokrzyska

została ubogacona zbiornikiem Wióry – powiedział

m.in. ksiądz kustosz Czesław Wala, witając przybyłych

na nabożeństwo.

Mam nadzieję, że zbiornik wodny Wióry stanie

się szansą dla regionu – stwierdził Leszek Bagiński,

dyrektor Regionalnego Zarządu Gospodarki Wodnej

w Warszawie, inaugurując uroczystość. Dyrektor przy-

witał gości, a wśród nich wiceprezesa Rady Ministrów

Przemysława Gosiewskiego, ministra środowiska Jana

Szyszko, prezesa Krajowego Zarządu Gospodarki

Wodnej Mariusza Gajdę, wojewodę świętokrzyskiego

Grzegorza Banasia, marszałka województwa świę-

tokrzyskiego Marka Jakubasa, przewodniczącego

Krajowej Rady Gospodarki Wodnej Marka Gromca,

prezesa Hydroprojektu Dariusza Gronka, dyrektora

Energopolu-Katowice SA Leszka Magierę.

Zgłaszam gotowość zbiornika Wióry do normalnej

eksploatacji – powiedział Leszek Magiera, reprezentu-

jący generalnego wykonawcę.

Po tym stwierdzeniu dokonano uroczystego prze-

cięcia wstęgi.

Redakcja „GW”, z okazji przekazania zbiornika do

próbnego piętrzenia (maj 2005 r.), wydała specjalny

numer poświęcony Wiórom; na uroczystość oddania

zbiornika przygotowała reprint tego numeru. Czytelników

zachęcamy do ponownej lektury.

n

Inauguracja roku akademickiego 2007/2008 na

Wydziale Inżynierii i Kształtowania Środowiska

SGGW

Warszawa, 4 października 2007 r.

Rozpoczynamy rok akademicki 2007/2008. Jako

wydział uzyskaliśmy pozytywne oceny Państwowej

Komisji Akredytacyjnej. W ocenie parametrycznej

prowadzonej przez Ministerstwo Nauki i Szkolnictwa

Wyższego otrzymaliśmy kategorię I. Rok akademicki

będzie związany z realizacją Centrum Wodnego – naj-

większej inwestycji uczelnianej. Rozpoczynacie studia

w najstarszej i największej przyrodniczo-rolniczej uczelni

kraju. Podjęliście właściwą decyzję. Chciałbym pogra-

tulować nowo przyjętym studentom wyboru kierunku

studiów. Niech rok akademicki 2007/2008 będzie pełen

sukcesów dla całej naszej społeczności – powiedział

m. in. prof. Kazimierz Banasik, dziekan Wydziału

Inżynierii i Kształtowania Środowiska, witając 270

nowych studentów studiów stacjonarnych i 240 niesta-

cjonarnych, a także zaproszonych gości.

Z okazji inauguracji roku akademickiego rektor

SGGW, prof. Tomasz Borecki, nagrodził wiele osób,

m. in. nagrodą indywidualną I stopnia prof. Bonifacego

Łykowskiego, prof. Janusza Kubraka, prof. Kazimierza

Banasika.

Niedawno wydział obchodził jubileusz 60-lecia,

o czym informowaliśmy na naszych łamach. Z tej okazji

wybito specjalny medal pamiątkowy, którym do tej pory

uhonorowano 27 osób. Tym razem kapituła przyzna-

ła ten specjalny medal pięciu osobom, w tym wybit-

nym naukowcom – prof. Marii Ozga-Zielińskiej i prof.

Januszowi Kindlerowi.

Nowo przyjęci studenci złożyli uroczyste ślubowa-

nie, a wszyscy zebrani mieli okazję wysłuchać interesu-

jącego referatu „Hydrotechnika i ekologia – fascynująca

symbioza” wygłoszonego przez prof. Silke Wieprecht

z Uniwersytetu Stuttgart.

Uroczystości zakończył Gaudeamus.

n

Budowa Centrum Wodnego SGGW rozpoczęta

Warszawa, 9 października 2007 r.

Budowę Centrum Wodnego, budynku Centrum

Naukowo-Dydaktycznego Wydziału Inżynierii

i Kształtowania Środowiska, największej inwestycji

SGGW w roku akademickim 2007/2008, uroczyście

rozpoczęto.

To będzie jedno wielkie laboratorium, chcę podzię-

kować wszystkim, którzy przyczynili się do tego przed-

sięwzięcia, m. in. profesorom Alojzemu Szymańskiemu

i Januszowi Kubrakowi. Wielki to dzień dla SGGW

– powiedział, witając przybyłych na uroczystość, rektor

prof. Tomasz Borecki.

Przetarg na budowę centrum wygrała firma

PROCHEM.

n

Innowacyjne rozwiązania techniczne i organiza-

cyjne w przedsiębiorstwach wodociągowo-kana-

lizacyjnych

Szczyrk, 10-12 października 2007 r.

Już po raz trzeci firma AQUA SA z Bielska-Białej

zorganizowała konferencję naukowo-techniczną

poświęconą innowacyjnym rozwiązaniom tech-

nicznym i organizacyjnym w przedsiębiorstwach

wodociągowo-kanalizacyjnych. Patronat nad kon-

ferencją objęli: prezydent Bielska-Białej i Business

Centre Club. Przewodniczącym Komitetu Naukowego

był prof. Beniamin Więzik z Akademii Techniczno-

-Humanistycznej w Bielsku-Białej, zaś Komitetu

Organizacyjnego – Krzysztof Filipek z firmy AQUA SA.

Problematyka konferencji obejmowała:

q

zarządzanie przedsiębiorstwem na podstawie

biznes planu i systemów zapewnienia jakości (ISO i

HACCP);

q

współczesne technologie uzdatniania wody i

oczyszczania ścieków;

q

monitoring i sterowanie systemami wodociągo-

wymi i kanalizacyjnymi;

q

wykorzystanie odnawialnych źródeł energii w

gospodarce komunalnej;

q

współczesne metody rehabilitacji sieci wodocią-

gowych i kanalizacyjnych;

q

zapobieganie wtórnemu zanieczyszczeniu wody

w sieci wodociągowej;

q

wykorzystanie małej retencji jako źródła wody

przeznaczonej do spożycia;

q

nowoczesne metody renowacji ujęć infiltracyj-

nych;

q

bezpieczeństwo funkcjonowania systemów

wodociągowych i kanalizacyjnych;

q

ekonomiczne i ekologiczne uwarunkowania

zagospodarowania i utylizacji osadów ściekowych;

q

outsourcing zadań w przedsiębiorstwach wodno-

kanalizacyjnych.

Obrady odbywały się w VIII sesjach problemowych.

Wszyscy uczestnicy konferencji dostali w materiałach

konferencyjnych komplet wygłoszonych referatów.

n

Ochrona przed powodzią – krajowe szkolenie

Szczyrk, 15-18 października 2007 r.

Wystąpienie Mariusza Gajdy, prezesa Krajowego

Zarządu Gospodarki Wodnej, „Zmiany instytucjonal-

no-prawne w gospodarce wodnej w Polsce” rozpo-

częło obrady krajowego szkolenia „Ochrona przed

powodzią”. – Chciałbym przybliżyć pewne idee. Dwa

lata temu przedstawiłem projekt zmodernizowanej

Strategii Gospodarki Wodnej, dwa lata temu rozpo-

częliśmy zmiany w zarządzaniu gospodarką wodną w

Polsce. Rok temu powstał Krajowy Zarząd Gospodarki

Wodnej. Chciałbym by ta reforma była kontynuowana

bez względu na kształt polityczny – powiedział m. in.

prezes, rozpoczynając swoje wystąpienie. Wśród naj-

ważniejszych zadań wymienił: przeprowadzenie refor-

my gospodarki wodnej, wdrażanie Ramowej Dyrektywy

Wodnej, projekty i programy inwestycyjne w gospodar-

ce wodnej, aktualizację Strategii Gospodarki Wodnej,

współpracę międzynarodową (w tym również z Ukrainą

i Białorusią, a także z USA), edukację i komunikację

społeczną, szeroko pojętą współpracę z samorządami.

Prezes przedstawił również główne założenia projektu

ustawy o Państwowym Gospodarstwie Wodnym „Wody

polskie”.

Uczestnicy szkolenia mieli okazję wysłuchać nastę-

pujących referatów:

q

Program dla Odry 2006 – Agnieszka Cybulska-

-Małycha, dyrektor Biura Pełnomocnika Rządu ds.

„Programu dla Odry 2006”;

q

Państwowa Służba Hydrologiczno-Meteo-

rologiczna – osłona przed powodzią – Roman Skąpski,

zastępca dyrektora Instytutu Meteorologii i Gospodarki

Wodnej;

FOT

O

EW

A

SKUPIŃSKA

Minister Jan Szyszko (z lewej) i dyrektor Leszek

Bagiński

FOT

O

EW

A

SKUPIŃSKA

Inauguracja budowy Centrum Wodnego, na pierw-

szym planie rektor Tomasz Borecki (z prawej)

FOT

O

EW

A

SKUPIŃSKA

Prof. Marian Kwietniewski wygłasza referat

FOT

O

EW

A

SKUPIŃSKA

Romuald Grocki, dziekan Wydziału Służb Publicz-

nych Dolnośląskiej Wyższej Szkoły Służb Publicznych

prowadzi obrady

FAK­TY

Gospodarka Wodna nr 11/2007

443

q

Problemy powodziowe na terenie wojewódz-

twa małopolskiego w latach 1997-2007 – Zbigniew Kot,

dyrektor Małopolskiego Zarządu Melioracji i Urządzeń

Wodnych w Krakowie;

q

Przeciwdziałanie skutkom suszy – Małgorzata

Kępińska-Kasprzak, zastępca dyrektora Oddziału

IMGW w Poznaniu;

q

Edukacja powodziowa – Krzysztofa Bełz,

rzecznik prasowy KZGW, Małgorzata Siudak i Roman

Konieczny, Oddział IMGW w Krakowie;

q

Decyzje administracyjne wydawane na pod-

stawie przepisów ustawy z dnia 18 lipca 2001 r.

Prawo wodne – Lucyna Osuch-Chacińska, Biuro

Administracyjno-Prawne KZGW;

q

Realizacja nowej polityki spójności 2007-2013

– Wanda Bielakowska, koordynator Departamentu

Funduszy Europejskich i Zagranicznych KZGW

(w zastępstwie referat wygłosił Piotr Zimmermann);

q

Współdziałanie z pozarządowymi organiza-

cjami ekologicznymi w kontekście ochrony przeciw-

powodziowej na przykładzie działań prowadzonych

przez WWF – Piotr Nieznański, WWF Polska;

q

Kontrola stanu technicznego budowli piętrzą-

cych jako istotny element zabezpieczenia przeciwpo-

wodziowego – Edmund Sieinski, zastępca dyrektora

IMGW;

q

Dyrektywa Parlamentu Europejskiego i Rady

ws. oceny ryzyka powodziowego i zarządzania nim –

Marta Pytkowska, Departament Planowania i Zasobów

Wodnych KZGW;

q

Działalność Ośrodka Koordynacyjno-In-

formacyjnego Ochrony Przeciwpowodziowej

w Regionalnym Zarządzie Gospodarki Wodnej we

Wrocławiu – Krzysztof Kitowski, kierownik OKI przy

RZGW we Wrocławiu;

q

System informatyczny Ośrodka Koordynacyjno-

-Informacyjnego Ochrony Przeciwpowodziowej

w Krakowie – Krzysztof Kondziołka, kierownik OKI

przy RZGW w Krakowie;

q

Wypracowane mechanizmy pomocy dla

poszkodowanych po powodzi 1997 r. – Jan Winter,

dyrektor Biura ds. Usuwania Skutków Klęsk

Żywiołowych MSWiA;

q

Działalność Biura ds. Usuwania Skutków Klęsk

Żywiołowych w zakresie usuwania zniszczeń – Dorota

Nowicka, radca ministra w Biurze ds. Usuwania

Skutków Klęsk Żywiołowych MSWiA (referat wygłosił

Jan Winter);

q

Ustawa o zarządzaniu kryzysowym, rola i kom-

petencje ministra spraw wewnętrznych i administracji

w zakresie zapobiegania i przeciwdziałania skutkom

powodzi – Monika Postek, Departament Zarządzania

Kryzysowego i Spraw Obronnych MSWiA (referat

wygłosił Krzysztof Sokoła);

q

Ustawa Prawo wodne – Iwona Koza, wicepre-

zes Krajowego Zarządu Gospodarki Wodnej.

Podsumowując obrady prezes Mariusz Gajda

zaproponował aby w przyszłości wprowadzić do szko-

lenia takie formy jak dyskusje panelowe, warsztaty (np.

na temat słabych punktów systemu ochrony przeciw-

powodziowej).

W trakcie wycieczki technicznej uczestnicy szko-

lenia zwiedzili stację uzdatniania wody i zbiornik wodny

w Goczałkowicach.

Krajowe szkolenie przygotowali: Krajowy

Zarząd Gospodarki Wodnej, Ministerstwo Spraw

Wewnętrznych i Administracji, Śląska Rada Naczelnej

Organizacji Technicznej FSNT w Katowicach.

n

Pierwsze posiedzenie nowych Rad Gospodarki

Wodnej Regionów Wodnych Małej Wisły i Górnej

Odry kadencji 2007-2011

Gołysz, 17 października 2007 r.

Chciałbym państwu podziękować za przyję-

cie tych odpowiedzialnych funkcji – członków Rad

Gospodarki Wodnej Regionów Wodnych Małej Wisły

i Górnej Odry – powiedział Mariusz Gajda, prezes

Krajowego Zarządu Gospodarki Wodnej. Prezes,

wspólnie z Franciszkiem Pistelokiem, dyrektorem

RZGW w Gliwicach, wręczał nowo powołanym człon-

kom rad nominacje.

Przewodniczącym Rady Gospodarki Wodnej

Regionu Wodnego Małej Wisły został Ryszard

Jakubowski, zaś Górnej Odry – Stanisław

Staniszewski.

Członkowie rad mieli okazję wysłuchać infor-

macji Franciszka Pisteloka na temat działalności

RZGW w Gliwicach, a także referatu Artura Wójcika,

zastępcy dyrektora RZGW w Gliwicach, „Plan

gospodarowania wodami – konsekwencje społecz-

no-ekonomiczne zapisów zawartych w dokumencie”.

Sprawozdanie z przebiegu I tury konsultacji społecz-

nych przedstawiła Ksenia Starzec-Wiśniewska, kie-

rownik Zespołu Komunikacji Społecznej i Współpracy

Międzynarodowej RZGW w Gliwicach.

n

Ochrona środowiska na terenach podziemnych

i odkrywkowych zakładów górniczych w subre-

gionie zachodnim województwa śląskiego

Racibórz, 18 października 2007 r.

Stowarzyszenie Inżynierów i Techników Górnictwa

Oddział w Rybniku to organizator konferencji naukowo-

technicznej o haśle podanym w tytule. Obrady odbyły się

w Państwowej Wyższej Szkole Zawodowej. Referaty

wygłaszano w trzech sesjach problemowych:

q

Ochrona przeciwpowodziowa i gospodarka

wodna terenu górnej Odry,

q

Zagospodarowanie terenu polderu Buków i zbior-

nika Racibórz oraz odprowadzanie wód kopalnianych z

polskich i czeskich kopalń do rzek Odra i Olza,

q

Likwidacja zalewisk poeksploatacyjnych oraz

inne zagadnienia.

n

Zabezpieczenie przeciwpowodziowe Młynówki

w Opolu

Opole, 19 października 2007 r.

Inwestycja, którą zakończyliśmy, znacznie

poprawi bezpieczeństwo przeciwpowodziowe Opola.

Nie ma jednak szans, aby obecne umocnienia obroniły

nas całkowicie przed wodą taką jak w 1997 r. Wciąż

brakuje zbiornika Racibórz, który ma powstać na

Górnym Śląsku. Niewiele osób zdaje sobie sprawę,

że on staje się z roku na rok coraz bardziej koniecz-

ny. Dlaczego? W górnej części Odry powstaje coraz

więcej wałów przeciwpowodziowych. Znikają więc

miejsca na rozlewiska i tym samym na naturalne

miejsca wyhamowania wód powodziowych. Trzeba

także pamiętać, że następuje większa urbanizacja

terenów wzdłuż rzek. Przybywa wybrukowanych i

wyasfaltowanych powierzchni… Żeby jeszcze lepiej

chronić Opole od wielkiej wody trzeba przygotować

polder Opole – powiedział w wywiadzie dla „Nowej

Trybuny Opolskiej” (NTO, 18 października 2007 r.)

Józef Kałuża, szef inwestycji w Inspektoracie w Opolu

RZGW we Wrocławiu.

Ryszard Kosierb, dyrektor RZGW we Wrocławiu,

przywitał uczestników uroczystości rozruchu techno-

logicznego inwestycji „Zabezpieczenie przeciwpowo-

dziowe Młynówki w Opolu” na nabrzeżu żeglugowym

Odry w Opolu. – Chciałbym powitać wszystkich, którzy

przyczynili się do przeprowadzenia tej inwestycji, chciał-

bym podziękować lokomotywom tego przedsięwzięcia

– Józefowi Kałuży i Bogdanowi Wójcikowi, dyrektorowi

kontraktu, reprezentującemu generalnego wykonawcę.

Obiekt mówi sam za siebie – powiedział, m. in., dyrektor,

inaugurując uroczystość.

Uczestnicy mieli okazję popłynąć statkiem space-

rowym Goplana po Odrze w kierunku bramy przeciw-

powodziowej na wylocie Młynówki. Przy bramie nastąpił

ciąg dalszy uroczystości. – Geniusz projektantów i kon-

struktorów, jakość prac konserwatorskich, doskonała

benedyktyńska robota, wykonano to w sposób feno-

menalny, pieszcząc budowle kamienne. Wszystko to

doskonale wkomponowano w układ staromiejski – tak

scharakteryzował inwestycję Ryszard Zembaczyński,

prezydent Opola.

Goście wrócili na statek – płynięto po Odrze w

kierunku budowli wlotowej na Młynówce (wraz ze ślu-

zowaniem). Przy kolejnym postoju uczestnicy mogli

obejrzeć budowlę zamykającą wlot Młynówki, obiekty

towarzyszące, przebudowany jaz na Odrze.

Projektantem inwestycji był HYDROPROJEKT

Sp. z o.o., generalnym wykonawcą – SKANSKA SA

Oddział Budownictwa Hydrotechnicznego w Krakowie,

zaś inwestorem – Regionalny Zarząd Gospodarki

Wodnej we Wrocławiu. W jednym z najbliższych nume-

rów zamieścimy artykuł nt. tej inwestycji.

n

Spotkanie absolwentów Kursu Hydrologicznego

Politechniki Warszawskiej

Warszawa, 20 października 2007 r.

Coroczne spotkania absolwentów Kursu

Hydrologicznego (1948-1952) to już tradycja. I tym

razem spotkano się w gościnnych progach pałacyku

rektoratu SGGW. Wspominano kolegów, wspominano

profesorów.

Punktem kulminacyjnym spotkania był jubileusz

80-lecia jednej z absolwentek – dr Haliny Kostrzewy,

znanego hydrologa z Instytutu Meteorologii i Gospodarki

Wodnej. Starosta roku, Zbigniew Koziarz, namalował

dla jubilatki akwarelę „Maki”, a wszyscy koledzy wpisali

dedykację. Życzymy wszystkiego najlepszego, Droga

Pani Halino!

n

Zmarli

Juliusz Aleksander Głodek (22 października),

geolog, absolwent Uniwersytetu Warszawskiego, dok-

tor nauk technicznych budownictwa wodnego, autor

publikacji w naszym czasopiśmie.

Ewa Skupińska

FOT

O

EW

A

SKUPIŃSKA

Prezes Mariusz Gajda (z lewej) i dyrektor Franciszek

Pistelok

FOT

O

EW

A

SKUPIŃSKA

Przemawia Ryszard Zembaczyński, prezydent Opola

FOT

O

EW

A

SKUPIŃSKA

Jubilatka Halina Kostrzewa z kolegami z Kursu

Hydrologicznego

background image

FAK­TY

Gospodarka Wodna nr 11/2007

442

n

Zbiornik Wióry przekazany do odbioru

Kałków, 1 października 2007 r.

Msza św. w Sanktuarium Matki Bożej Bolesnej

w Kałkowie poprzedziła uroczystość odbioru zbiornika

wodnego Wióry. – Ta urokliwa Ziemia Świętokrzyska

została ubogacona zbiornikiem Wióry – powiedział

m.in. ksiądz kustosz Czesław Wala, witając przybyłych

na nabożeństwo.

Mam nadzieję, że zbiornik wodny Wióry stanie

się szansą dla regionu – stwierdził Leszek Bagiński,

dyrektor Regionalnego Zarządu Gospodarki Wodnej

w Warszawie, inaugurując uroczystość. Dyrektor przy-

witał gości, a wśród nich wiceprezesa Rady Ministrów

Przemysława Gosiewskiego, ministra środowiska Jana

Szyszko, prezesa Krajowego Zarządu Gospodarki

Wodnej Mariusza Gajdę, wojewodę świętokrzyskiego

Grzegorza Banasia, marszałka województwa świę-

tokrzyskiego Marka Jakubasa, przewodniczącego

Krajowej Rady Gospodarki Wodnej Marka Gromca,

prezesa Hydroprojektu Dariusza Gronka, dyrektora

Energopolu-Katowice SA Leszka Magierę.

Zgłaszam gotowość zbiornika Wióry do normalnej

eksploatacji – powiedział Leszek Magiera, reprezentu-

jący generalnego wykonawcę.

Po tym stwierdzeniu dokonano uroczystego prze-

cięcia wstęgi.

Redakcja „GW”, z okazji przekazania zbiornika do

próbnego piętrzenia (maj 2005 r.), wydała specjalny

numer poświęcony Wiórom; na uroczystość oddania

zbiornika przygotowała reprint tego numeru. Czytelników

zachęcamy do ponownej lektury.

n

Inauguracja roku akademickiego 2007/2008 na

Wydziale Inżynierii i Kształtowania Środowiska

SGGW

Warszawa, 4 października 2007 r.

Rozpoczynamy rok akademicki 2007/2008. Jako

wydział uzyskaliśmy pozytywne oceny Państwowej

Komisji Akredytacyjnej. W ocenie parametrycznej

prowadzonej przez Ministerstwo Nauki i Szkolnictwa

Wyższego otrzymaliśmy kategorię I. Rok akademicki

będzie związany z realizacją Centrum Wodnego – naj-

większej inwestycji uczelnianej. Rozpoczynacie studia

w najstarszej i największej przyrodniczo-rolniczej uczelni

kraju. Podjęliście właściwą decyzję. Chciałbym pogra-

tulować nowo przyjętym studentom wyboru kierunku

studiów. Niech rok akademicki 2007/2008 będzie pełen

sukcesów dla całej naszej społeczności – powiedział

m. in. prof. Kazimierz Banasik, dziekan Wydziału

Inżynierii i Kształtowania Środowiska, witając 270

nowych studentów studiów stacjonarnych i 240 niesta-

cjonarnych, a także zaproszonych gości.

Z okazji inauguracji roku akademickiego rektor

SGGW, prof. Tomasz Borecki, nagrodził wiele osób,

m. in. nagrodą indywidualną I stopnia prof. Bonifacego

Łykowskiego, prof. Janusza Kubraka, prof. Kazimierza

Banasika.

Niedawno wydział obchodził jubileusz 60-lecia,

o czym informowaliśmy na naszych łamach. Z tej okazji

wybito specjalny medal pamiątkowy, którym do tej pory

uhonorowano 27 osób. Tym razem kapituła przyzna-

ła ten specjalny medal pięciu osobom, w tym wybit-

nym naukowcom – prof. Marii Ozga-Zielińskiej i prof.

Januszowi Kindlerowi.

Nowo przyjęci studenci złożyli uroczyste ślubowa-

nie, a wszyscy zebrani mieli okazję wysłuchać interesu-

jącego referatu „Hydrotechnika i ekologia – fascynująca

symbioza” wygłoszonego przez prof. Silke Wieprecht

z Uniwersytetu Stuttgart.

Uroczystości zakończył Gaudeamus.

n

Budowa Centrum Wodnego SGGW rozpoczęta

Warszawa, 9 października 2007 r.

Budowę Centrum Wodnego, budynku Centrum

Naukowo-Dydaktycznego Wydziału Inżynierii

i Kształtowania Środowiska, największej inwestycji

SGGW w roku akademickim 2007/2008, uroczyście

rozpoczęto.

To będzie jedno wielkie laboratorium, chcę podzię-

kować wszystkim, którzy przyczynili się do tego przed-

sięwzięcia, m. in. profesorom Alojzemu Szymańskiemu

i Januszowi Kubrakowi. Wielki to dzień dla SGGW

– powiedział, witając przybyłych na uroczystość, rektor

prof. Tomasz Borecki.

Przetarg na budowę centrum wygrała firma

PROCHEM.

n

Innowacyjne rozwiązania techniczne i organiza-

cyjne w przedsiębiorstwach wodociągowo-kana-

lizacyjnych

Szczyrk, 10-12 października 2007 r.

Już po raz trzeci firma AQUA SA z Bielska-Białej

zorganizowała konferencję naukowo-techniczną

poświęconą innowacyjnym rozwiązaniom tech-

nicznym i organizacyjnym w przedsiębiorstwach

wodociągowo-kanalizacyjnych. Patronat nad kon-

ferencją objęli: prezydent Bielska-Białej i Business

Centre Club. Przewodniczącym Komitetu Naukowego

był prof. Beniamin Więzik z Akademii Techniczno-

-Humanistycznej w Bielsku-Białej, zaś Komitetu

Organizacyjnego – Krzysztof Filipek z firmy AQUA SA.

Problematyka konferencji obejmowała:

q

zarządzanie przedsiębiorstwem na podstawie

biznes planu i systemów zapewnienia jakości (ISO i

HACCP);

q

współczesne technologie uzdatniania wody i

oczyszczania ścieków;

q

monitoring i sterowanie systemami wodociągo-

wymi i kanalizacyjnymi;

q

wykorzystanie odnawialnych źródeł energii w

gospodarce komunalnej;

q

współczesne metody rehabilitacji sieci wodocią-

gowych i kanalizacyjnych;

q

zapobieganie wtórnemu zanieczyszczeniu wody

w sieci wodociągowej;

q

wykorzystanie małej retencji jako źródła wody

przeznaczonej do spożycia;

q

nowoczesne metody renowacji ujęć infiltracyj-

nych;

q

bezpieczeństwo funkcjonowania systemów

wodociągowych i kanalizacyjnych;

q

ekonomiczne i ekologiczne uwarunkowania

zagospodarowania i utylizacji osadów ściekowych;

q

outsourcing zadań w przedsiębiorstwach wodno-

kanalizacyjnych.

Obrady odbywały się w VIII sesjach problemowych.

Wszyscy uczestnicy konferencji dostali w materiałach

konferencyjnych komplet wygłoszonych referatów.

n

Ochrona przed powodzią – krajowe szkolenie

Szczyrk, 15-18 października 2007 r.

Wystąpienie Mariusza Gajdy, prezesa Krajowego

Zarządu Gospodarki Wodnej, „Zmiany instytucjonal-

no-prawne w gospodarce wodnej w Polsce” rozpo-

częło obrady krajowego szkolenia „Ochrona przed

powodzią”. – Chciałbym przybliżyć pewne idee. Dwa

lata temu przedstawiłem projekt zmodernizowanej

Strategii Gospodarki Wodnej, dwa lata temu rozpo-

częliśmy zmiany w zarządzaniu gospodarką wodną w

Polsce. Rok temu powstał Krajowy Zarząd Gospodarki

Wodnej. Chciałbym by ta reforma była kontynuowana

bez względu na kształt polityczny – powiedział m. in.

prezes, rozpoczynając swoje wystąpienie. Wśród naj-

ważniejszych zadań wymienił: przeprowadzenie refor-

my gospodarki wodnej, wdrażanie Ramowej Dyrektywy

Wodnej, projekty i programy inwestycyjne w gospodar-

ce wodnej, aktualizację Strategii Gospodarki Wodnej,

współpracę międzynarodową (w tym również z Ukrainą

i Białorusią, a także z USA), edukację i komunikację

społeczną, szeroko pojętą współpracę z samorządami.

Prezes przedstawił również główne założenia projektu

ustawy o Państwowym Gospodarstwie Wodnym „Wody

polskie”.

Uczestnicy szkolenia mieli okazję wysłuchać nastę-

pujących referatów:

q

Program dla Odry 2006 – Agnieszka Cybulska-

-Małycha, dyrektor Biura Pełnomocnika Rządu ds.

„Programu dla Odry 2006”;

q

Państwowa Służba Hydrologiczno-Meteo-

rologiczna – osłona przed powodzią – Roman Skąpski,

zastępca dyrektora Instytutu Meteorologii i Gospodarki

Wodnej;

FOT

O

EW

A

SKUPIŃSKA

Minister Jan Szyszko (z lewej) i dyrektor Leszek

Bagiński

FOT

O

EW

A

SKUPIŃSKA

Inauguracja budowy Centrum Wodnego, na pierw-

szym planie rektor Tomasz Borecki (z prawej)

FOT

O

EW

A

SKUPIŃSKA

Prof. Marian Kwietniewski wygłasza referat

FOT

O

EW

A

SKUPIŃSKA

Romuald Grocki, dziekan Wydziału Służb Publicz-

nych Dolnośląskiej Wyższej Szkoły Służb Publicznych

prowadzi obrady

FAK­TY

Gospodarka Wodna nr 11/2007

443

q

Problemy powodziowe na terenie wojewódz-

twa małopolskiego w latach 1997-2007 – Zbigniew Kot,

dyrektor Małopolskiego Zarządu Melioracji i Urządzeń

Wodnych w Krakowie;

q

Przeciwdziałanie skutkom suszy – Małgorzata

Kępińska-Kasprzak, zastępca dyrektora Oddziału

IMGW w Poznaniu;

q

Edukacja powodziowa – Krzysztofa Bełz,

rzecznik prasowy KZGW, Małgorzata Siudak i Roman

Konieczny, Oddział IMGW w Krakowie;

q

Decyzje administracyjne wydawane na pod-

stawie przepisów ustawy z dnia 18 lipca 2001 r.

Prawo wodne – Lucyna Osuch-Chacińska, Biuro

Administracyjno-Prawne KZGW;

q

Realizacja nowej polityki spójności 2007-2013

– Wanda Bielakowska, koordynator Departamentu

Funduszy Europejskich i Zagranicznych KZGW

(w zastępstwie referat wygłosił Piotr Zimmermann);

q

Współdziałanie z pozarządowymi organiza-

cjami ekologicznymi w kontekście ochrony przeciw-

powodziowej na przykładzie działań prowadzonych

przez WWF – Piotr Nieznański, WWF Polska;

q

Kontrola stanu technicznego budowli piętrzą-

cych jako istotny element zabezpieczenia przeciwpo-

wodziowego – Edmund Sieinski, zastępca dyrektora

IMGW;

q

Dyrektywa Parlamentu Europejskiego i Rady

ws. oceny ryzyka powodziowego i zarządzania nim –

Marta Pytkowska, Departament Planowania i Zasobów

Wodnych KZGW;

q

Działalność Ośrodka Koordynacyjno-In-

formacyjnego Ochrony Przeciwpowodziowej

w Regionalnym Zarządzie Gospodarki Wodnej we

Wrocławiu – Krzysztof Kitowski, kierownik OKI przy

RZGW we Wrocławiu;

q

System informatyczny Ośrodka Koordynacyjno-

-Informacyjnego Ochrony Przeciwpowodziowej

w Krakowie – Krzysztof Kondziołka, kierownik OKI

przy RZGW w Krakowie;

q

Wypracowane mechanizmy pomocy dla

poszkodowanych po powodzi 1997 r. – Jan Winter,

dyrektor Biura ds. Usuwania Skutków Klęsk

Żywiołowych MSWiA;

q

Działalność Biura ds. Usuwania Skutków Klęsk

Żywiołowych w zakresie usuwania zniszczeń – Dorota

Nowicka, radca ministra w Biurze ds. Usuwania

Skutków Klęsk Żywiołowych MSWiA (referat wygłosił

Jan Winter);

q

Ustawa o zarządzaniu kryzysowym, rola i kom-

petencje ministra spraw wewnętrznych i administracji

w zakresie zapobiegania i przeciwdziałania skutkom

powodzi – Monika Postek, Departament Zarządzania

Kryzysowego i Spraw Obronnych MSWiA (referat

wygłosił Krzysztof Sokoła);

q

Ustawa Prawo wodne – Iwona Koza, wicepre-

zes Krajowego Zarządu Gospodarki Wodnej.

Podsumowując obrady prezes Mariusz Gajda

zaproponował aby w przyszłości wprowadzić do szko-

lenia takie formy jak dyskusje panelowe, warsztaty (np.

na temat słabych punktów systemu ochrony przeciw-

powodziowej).

W trakcie wycieczki technicznej uczestnicy szko-

lenia zwiedzili stację uzdatniania wody i zbiornik wodny

w Goczałkowicach.

Krajowe szkolenie przygotowali: Krajowy

Zarząd Gospodarki Wodnej, Ministerstwo Spraw

Wewnętrznych i Administracji, Śląska Rada Naczelnej

Organizacji Technicznej FSNT w Katowicach.

n

Pierwsze posiedzenie nowych Rad Gospodarki

Wodnej Regionów Wodnych Małej Wisły i Górnej

Odry kadencji 2007-2011

Gołysz, 17 października 2007 r.

Chciałbym państwu podziękować za przyję-

cie tych odpowiedzialnych funkcji – członków Rad

Gospodarki Wodnej Regionów Wodnych Małej Wisły

i Górnej Odry – powiedział Mariusz Gajda, prezes

Krajowego Zarządu Gospodarki Wodnej. Prezes,

wspólnie z Franciszkiem Pistelokiem, dyrektorem

RZGW w Gliwicach, wręczał nowo powołanym człon-

kom rad nominacje.

Przewodniczącym Rady Gospodarki Wodnej

Regionu Wodnego Małej Wisły został Ryszard

Jakubowski, zaś Górnej Odry – Stanisław

Staniszewski.

Członkowie rad mieli okazję wysłuchać infor-

macji Franciszka Pisteloka na temat działalności

RZGW w Gliwicach, a także referatu Artura Wójcika,

zastępcy dyrektora RZGW w Gliwicach, „Plan

gospodarowania wodami – konsekwencje społecz-

no-ekonomiczne zapisów zawartych w dokumencie”.

Sprawozdanie z przebiegu I tury konsultacji społecz-

nych przedstawiła Ksenia Starzec-Wiśniewska, kie-

rownik Zespołu Komunikacji Społecznej i Współpracy

Międzynarodowej RZGW w Gliwicach.

n

Ochrona środowiska na terenach podziemnych

i odkrywkowych zakładów górniczych w subre-

gionie zachodnim województwa śląskiego

Racibórz, 18 października 2007 r.

Stowarzyszenie Inżynierów i Techników Górnictwa

Oddział w Rybniku to organizator konferencji naukowo-

technicznej o haśle podanym w tytule. Obrady odbyły się

w Państwowej Wyższej Szkole Zawodowej. Referaty

wygłaszano w trzech sesjach problemowych:

q

Ochrona przeciwpowodziowa i gospodarka

wodna terenu górnej Odry,

q

Zagospodarowanie terenu polderu Buków i zbior-

nika Racibórz oraz odprowadzanie wód kopalnianych z

polskich i czeskich kopalń do rzek Odra i Olza,

q

Likwidacja zalewisk poeksploatacyjnych oraz

inne zagadnienia.

n

Zabezpieczenie przeciwpowodziowe Młynówki

w Opolu

Opole, 19 października 2007 r.

Inwestycja, którą zakończyliśmy, znacznie

poprawi bezpieczeństwo przeciwpowodziowe Opola.

Nie ma jednak szans, aby obecne umocnienia obroniły

nas całkowicie przed wodą taką jak w 1997 r. Wciąż

brakuje zbiornika Racibórz, który ma powstać na

Górnym Śląsku. Niewiele osób zdaje sobie sprawę,

że on staje się z roku na rok coraz bardziej koniecz-

ny. Dlaczego? W górnej części Odry powstaje coraz

więcej wałów przeciwpowodziowych. Znikają więc

miejsca na rozlewiska i tym samym na naturalne

miejsca wyhamowania wód powodziowych. Trzeba

także pamiętać, że następuje większa urbanizacja

terenów wzdłuż rzek. Przybywa wybrukowanych i

wyasfaltowanych powierzchni… Żeby jeszcze lepiej

chronić Opole od wielkiej wody trzeba przygotować

polder Opole – powiedział w wywiadzie dla „Nowej

Trybuny Opolskiej” (NTO, 18 października 2007 r.)

Józef Kałuża, szef inwestycji w Inspektoracie w Opolu

RZGW we Wrocławiu.

Ryszard Kosierb, dyrektor RZGW we Wrocławiu,

przywitał uczestników uroczystości rozruchu techno-

logicznego inwestycji „Zabezpieczenie przeciwpowo-

dziowe Młynówki w Opolu” na nabrzeżu żeglugowym

Odry w Opolu. – Chciałbym powitać wszystkich, którzy

przyczynili się do przeprowadzenia tej inwestycji, chciał-

bym podziękować lokomotywom tego przedsięwzięcia

– Józefowi Kałuży i Bogdanowi Wójcikowi, dyrektorowi

kontraktu, reprezentującemu generalnego wykonawcę.

Obiekt mówi sam za siebie – powiedział, m. in., dyrektor,

inaugurując uroczystość.

Uczestnicy mieli okazję popłynąć statkiem space-

rowym Goplana po Odrze w kierunku bramy przeciw-

powodziowej na wylocie Młynówki. Przy bramie nastąpił

ciąg dalszy uroczystości. – Geniusz projektantów i kon-

struktorów, jakość prac konserwatorskich, doskonała

benedyktyńska robota, wykonano to w sposób feno-

menalny, pieszcząc budowle kamienne. Wszystko to

doskonale wkomponowano w układ staromiejski – tak

scharakteryzował inwestycję Ryszard Zembaczyński,

prezydent Opola.

Goście wrócili na statek – płynięto po Odrze w

kierunku budowli wlotowej na Młynówce (wraz ze ślu-

zowaniem). Przy kolejnym postoju uczestnicy mogli

obejrzeć budowlę zamykającą wlot Młynówki, obiekty

towarzyszące, przebudowany jaz na Odrze.

Projektantem inwestycji był HYDROPROJEKT

Sp. z o.o., generalnym wykonawcą – SKANSKA SA

Oddział Budownictwa Hydrotechnicznego w Krakowie,

zaś inwestorem – Regionalny Zarząd Gospodarki

Wodnej we Wrocławiu. W jednym z najbliższych nume-

rów zamieścimy artykuł nt. tej inwestycji.

n

Spotkanie absolwentów Kursu Hydrologicznego

Politechniki Warszawskiej

Warszawa, 20 października 2007 r.

Coroczne spotkania absolwentów Kursu

Hydrologicznego (1948-1952) to już tradycja. I tym

razem spotkano się w gościnnych progach pałacyku

rektoratu SGGW. Wspominano kolegów, wspominano

profesorów.

Punktem kulminacyjnym spotkania był jubileusz

80-lecia jednej z absolwentek – dr Haliny Kostrzewy,

znanego hydrologa z Instytutu Meteorologii i Gospodarki

Wodnej. Starosta roku, Zbigniew Koziarz, namalował

dla jubilatki akwarelę „Maki”, a wszyscy koledzy wpisali

dedykację. Życzymy wszystkiego najlepszego, Droga

Pani Halino!

n

Zmarli

Juliusz Aleksander Głodek (22 października),

geolog, absolwent Uniwersytetu Warszawskiego, dok-

tor nauk technicznych budownictwa wodnego, autor

publikacji w naszym czasopiśmie.

Ewa Skupińska

FOT

O

EW

A

SKUPIŃSKA

Prezes Mariusz Gajda (z lewej) i dyrektor Franciszek

Pistelok

FOT

O

EW

A

SKUPIŃSKA

Przemawia Ryszard Zembaczyński, prezydent Opola

FOT

O

EW

A

SKUPIŃSKA

Jubilatka Halina Kostrzewa z kolegami z Kursu

Hydrologicznego

background image

444

Gospodarka Wodna nr 11/2007

CONTENTS

COДЕРЖАНИЯ

Я. Боненберг, Э. Нахлик: Использование Land Сover Мethod для oцен-

ки опасности для экосистем поверхностных вод в бассейне Рабы. Go-

spodarka Wodna, 2007, No 11, c. 453

Представлено аппликацию метода Land Сover (разработанного в США)

для бассейна Рабы. Продемонстрировано отдельные этапы, направленные

к внедрению этого метода.

А. Мазурчик: Другая точка зрения на плотину в Климкувке после 10

лет эксплуатации. Gospodarka Wodna, 2007, No 11, c. 460

Автор представляет другую точку зрения на тему эксплуатационных во-

просов плотины в Климкувке. Эту проблему мы считаем очень важной,

она бесспорно заинтересует Региональное Управление водного хозяйства

в Кракове. С удовольствием откроем доступ к нашим страницам для пре-

зентации отношений эксплуататора водохранилища.

Ю. Квасьневски: Свойства анкерных плит. Gospodarka Wodna, 2007, No

11, c. 468

Очередная статья из цикла вопросов трехмерного сопротивления почвы

анкерных плит. Цель рассуждений этой работы – это обращение внимания

на эти свойства анкерных плит, которых знание может пригодиться при

проектировании набережных-обвязок.

J. Bonenberg, E. Nachlik:

Use of the Land Cover Method for the as-

sessment of threats to the surface waters ecosystems in the Raba

River’s catchment basin. Gospodarka Wodna, 2007, No 11, p. 453

The article presents the application of the Land Cover Method (elab-

orated in the USA) for the Raba Rover’s catchment basin. The authors

present different stages aiming at the implementation of this method.

A. Mazurczyk:

A different look on the dam in Klimkowka after 10

years of exploitation. Gospodarka Wodna, 2007, No 11, p. 460

The author presents a different approach to the exploitation problems

of the dam in Klimkówka. We consider this issue as very important and

therefore it shall undoubtedly interest the Regional Water Management

Board in Krakow. We offer our columns for the reservoir’s user to pres-

ent their position.

J. Kwaśniewski:

Properties of anchoring boards. Gospodarka Wod-

na, 2007, No 11, p. 468

Another article from the series of articles on three dimensional pas-

sive earth pressure on anchoring boards. The article draws our attention

to those properties of anchoring boards the knowledge of which may be

useful while designing girt wharfs.

Flis Odrzański 2007

W dniach 30.06–2.08.2007 r. odbyła się

już po raz dwunasty cykliczna ekspedy-

cja wodna „Flis Odrzański” od Brzegu (km

199,0) do Szczecina (km 734,0). Celem

1. Finał regat „The Tall Ships’ Races 2007” w Szczecinie

spływu różnego rodzaju jednostek rekre-

acyjnych jest propagowanie turystycznych

i transportowych walorów Odry, a główną

atrakcją dla nadodrzańskich mieszkańców

jest tratwa, spławiana przez ulanowskich

flisaków ubranych w tradycyjne stroje.

W trakcie tegorocznego flisu, podobnie jak

w latach ubiegłych, nad bezpieczeństwem

imprezy czuwały służby liniowe RZGW

Wrocław i RZGW Szczecin, m.in. udostęp-

niając motorówki robocze poszczególnych

nadzorów wodnych do asekuracji spływa-

jącej tratwy.

W dniach 4.08.–7.08.2007 r. w Szcze-

cinie odbył się finał regat “The Tall Ships`

Races 2007”, który był największą żeglar-

ską imprezą tego lata w Polsce. Do Szcze-

cina przypłynęło ponad 100 żaglowców,

a wśród nich największe i najpiękniej-

sze żaglowce świata, takie jak: „Sedov”,

„Krusenstern”, „Cuauhtémoc”, „Dar Mło-

dzieży”, „Alexander von Humboldt”, „Fry-

deryk Chopin”, „Christian Radich”, „Eu-

ropa”, „Eendracht”, „Kapitan Głowacki”,

„Dar Szczecina” itp.

Finał regat odbywał się na Odrze Za-

chodniej, w obrębie wewnętrznych wód

morskich oraz wód śródlądowych. Na wo-

dach śródlądowych administrowanych

przez RZGW Szczecin ruch żeglugowy do-

puszczony został tylko dla statków sporto-

wo-turystycznych i pasażerskich. W rejo-

nie wprowadzonego ograniczenia, w okre-

sie trwania imprezy, całodobowy dyżur

pełniła załoga motorówki „Gil II” z Nadzoru

Wodnego w Widuchowej.

Andrzej Kreft

background image

Gospodarka Wodna nr 11/2007

445

STAniSłAw SzpilA

Myślenie inżynierskie –

– pytania o naukę, pracę i tworzenie

Artykuł dyskusyjny

M

inęły już czasy, w których za-

uważaliśmy wprawdzie płynące swo-

im naturalnym korytem rzeki i potoki,

ale myśląc o naszym powołaniu inży-

nierskim widzieliśmy koryta uregulo-

wane, z opaskami, tamami, stopnia-

mi i zaporami. Naszym zadaniem było

zabezpieczanie, chronienie tego co

już istnieje – dróg, mostów, osiedli, ale

i umożliwienie innym budowania, za-

pewnienie wody na potrzeby ludzkie,

szeroko rozumiane – a to co natural-

ne, było jakby poza naszym kręgiem

inżynierskich zainteresowań. Teraz

pozostawienie cieku w stanie jak naj-

bardziej naturalnym jest takim samym

wyzwaniem inżynierskim, jak i działa-

nie ochronne i zabezpieczające. Po-

stawmy pierwsze pytanie o to, dla-

czego tak się stało. Myślę, że dlatego,

Człowiek spostrzegł, że wśród po-

tężnych budowli, księgarń zawalonych

przepięknymi albumami i mądrymi

książkami, pokoi i biur pełnych kom-

puterów, połączeń internetowych, dru-

karek i telefonów komórkowych – staje

się uboższy, zestresowany i szamocą-

cy się – a więc walcząc o zachowa-

nie naturalnego koryta rzek, potoków

i strumieni, o oczka wodne i bagien-

ka, o możliwość normalnej egzystencji

wszelakich zwierząt i roślin –

walczy

także o godną ludzką egzystencję.

Postawmy więc drugie pytanie o to

jak powinno zmieniać się podejście

do przygotowania młodego inżyniera

i jak w tym nowym stanie społecznym

powinna wyglądać praca i tworzenie

w gospodarce wodnej.

Świat jest logiczny i urozmaicony

– i to jest dobre. W każdej grupie spo-

łeczno-zawodowej funkcjonują i sposo-

bią się do niej ludzie rozmaici. Są en-

tuzjaści, dobrzy organizatorzy, konflikto-

wi, spolegliwi i widzący tylko swój zysk.

Na dłuższy dystans popierając jednych,

możemy liczyć, że odpowiednio to za-

owocuje. Jeśli poszukujemy i popiera-

my entuzjastów, może to uczynić bran-

żę wspanialszą, tak samo, jeśli popiera-

my dobrych organizatorów to możemy

liczyć, że branża będzie dobrze funk-

cjonowała itd. Pamiętajmy jednak, że lo-

gika inżynierska jest wpleciona w szero-

ki wachlarz prawdopodobieństw, a więc

i możliwości pomyłek, i niemożliwości

sprostania zadaniom. Jeśli więc powiem,

że kiedy startowałem, to tak się działo,

że gospodarka wodna – mówię o odcin-

ku, z którym się stykałem, ale nie popeł-

nię chyba wielkiego błędu, jeśli to uogól-

nię – doceniała ludzi twórczych, a mło-

dym dawała szansę. Ani ja, ani chyba

nikt nie mógł wówczas przewidzieć, jak

potoczą się jej losy. Nawet przy wielkiej

konsekwencji w postępowaniu o końco-

wym rezultacie czasem decydują ogólne

tendencje oraz szczęście lub jego brak.

O sobie mogę powiedzieć tylko tyle, że

miałem to szczęście, bo spotkałem na

swojej drodze wielu wspaniałych ludzi,

których mogę nazwać moimi mistrzami.

Wspomnę o paru.

Pierwsze kroki mojego pokolenia do

zaszczytu bycia inżynierem były pięk-

ne. Byliśmy młodzi i mieliśmy świado-

mość, że na nas tam w terenie czeka-

ją, że naszą przyszłość będziemy bu-

dowali sami. Tej wiary dodawali nam

starzy nauczyciele akademiccy, którzy

tak bardzo chcieli przekazać nam swo-

je doświadczenia, tak chcieli byśmy byli

ich godnymi następcami. Z perspekty-

wy czasu widać jak zarówno uczelnie,

jak i władze resortowe dbały o kształ-

cenie inżyniera. Te wszystkie praktyki

(geodezyjna, gleboznawcza, hydroge-

ologiczna i najważniejsza 6-tygodnio-

wa praktyka zawodowa), wycieczki

w teren, ćwiczenia prowadzone w ja-

kiejś części przez świetnych fachow-

ców-praktyków, te staże po skończe-

niu studiów, wszystko to było właśnie

kierowaniem nas w nurt inżynierskie-

go myślenia. W takie standardy wpi-

sywali się nasi nauczyciele – tacy jak

dziekan profesor Marian Czerwiński –

by otwierać nam oczy na inne jeszcze

aspekty, takie jak świadomość tego, że

to co robimy ma sens i będzie wyko-

rzystane. Tak postępuje przyjaciel, do-

bry starszy kolega inżynier. Praktyka

geodezyjna może być odwaleniem po-

miarów, obliczeń i kartowania, a potem

czekaniem z niepokojem na zalicze-

nie. Może być przemyślaną deklaracją

przyjaciela, że „twoje wysiłki” będą wy-

korzystane, a starszy kolega zwraca ci

uwagę po to, abyś nie musiał wyważać

otwartych już przez innych drzwi, i ra-

dzi ci byś zwrócił uwagę na to i to, a na

tym etapie sprawdzał itd. Taką właśnie

praktykę zlecił mi przyjaciel profesor

Czerwiński, a starszy kolega pani do-

cent Anna Łoś tak wiele nam pomo-

gła. Profesor Czerwiński, funkcjonu-

jąc w tej samej roli, wysłał mnie z ko-

legą w Bieszczady – gdzie miały być

realizowane badania geologiczne – bo

wiedział, że uczestniczenie w takich

pracach zaowocuje kiedyś w praktyce

inżynierskiej. Jakże ważne jest by od

Kto nie łaknie mniej haniebnego bytowania ludzkości,

z tym trudno znaleźć wspólny język,

kto zaś jest spragniony naprawy niegodnych warunków,

ten niechaj spróbuje uczestniczyć przynajmniej

w aktach namysłu nad tym, co dobre i co złe.

Tadeusz Kotarbiński

„Medytacje o życiu godziwym”

background image

446

Gospodarka Wodna nr 11/2007

pierwszych kroków studiów wdrażać

w młodego adepta świadomość roli,

do jakiej jest przygotowywany. Rysu-

nek (rozwiązanie) można różnie oce-

niać. Można postawić piątkę lub dwó-

ję, ale dobry starszy kolega powie tak,

jak adiunkt Łatkiewicz: Jeśli chcesz

pan być kreślarzem, to pańską pracę

ocenię na bardzo dobry, ale jeśli in-

żynierem, to dwója … bo panie Szpi-

la kreślarz może narysować elipsę

i napisać „wiercić”, ale inżynier tak nie

może. Ten zakaz będzie mi towarzy-

szył do końca: inżynier tak nie może! –

a w domyśle inżynier musi przemyśleć

nie tylko całość, ale każdy z detali, by

wykonawca wiedział co i jak ma zro-

bić. Wyliczankę zamknę jeszcze jed-

nym aspektem: partnerstwem wszyst-

kich we wspólnym dziele. Kiedy roz-

poczynały się prace na budowie za-

pory w Klimkówce, dyrektor Tadeusz

Jagiełło po kolejnej wizycie powiedział

mi – głównemu inspektorowi nadzo-

ru: Niech pan za często nie bywa na

placu budowy, niech pan nie zadrę-

cza kierownika budowy ciągłymi kon-

trolami. Mówiąc te słowa dyrektor Ja-

giełło chciał zapewne powiedzieć: „Je-

steście partnerami i jeśli będzie pan

z przesadną drobiazgowością kontro-

lował każdy szczegół, to nie tylko za-

chwieje pan tym partnerstwem, ale do-

datkowo zwolni pan kierownika z jego

obowiązków i odpowiedzialności, bo

powie on, że od tego ma inspektora

nadzoru”. Jakże mądre słowa, tyle tyl-

ko, że czasy partnerstwa i podmioto-

wości właśnie się kończyły.

Spójrzmy więc na ten mijający wów-

czas świat. Każdy z aspektów jest

ważny, ale tylko połączenie ich może

dać wymierne korzyści. Tak jak po-

szczególne przedmioty w toku studiów

powinny znaleźć zsumowanie w pracy

magisterskiej. Kończąc studia napo-

tkaliśmy eksperyment profesora Czer-

wińskiego. Praca dyplomowa była re-

alizowana w trzech etapach, a pierw-

szym było przygotowanie części „opi-

sowej” – ja pisałem o możliwościach

energetycznego wykorzystania rzeki

Łososiny. Po przyjęciu części opiso-

wej przystępowaliśmy do pracy klau-

zurowej, której celem było konkretne

rozwiązywanie jednego ze szczegó-

łów (ja konstruowałem jaz) – odbywało

się to w sali wydziału, pod okiem asy-

stentów przez 10 dni po osiem godzin

dziennie. Obie te prace absolwent bro-

nił przed komisją wydziałową. Jakże to

było podobne do autentycznej pracy

w biurze projektów i czyż ta innowacja

nie była wspaniałym spełnieniem za-

sady badawczej: od ogółu do szcze-

gółu, od szczegółu do ogółu?!

Podsumowując wspomnienia chcę

powiedzieć, że na moim wydziale było

wielu spełniających warunki, by być do-

brym starszym kolegą. Z jednej strony

wielu nauczycieli, będąc naukowca-

mi, miało za sobą bezpośrednią prak-

tykę inżynierską, a wielu parało się in-

żynierską praktyką równolegle z pracą

na uczelni. Pamiętam asystenta, który

był jednocześnie dyrektorem przedsię-

biorstwa geodezyjnego, inny sprawo-

wał funkcję szefa inspektorów nadzo-

ru itd. Wszyscy oni jednym rzutem oka

lokalizowali nasze błędy, ale tak wiele

zostawiali nam do ponownego przemy-

ślenia.

Świat gospodarki wodnej powi-

nien być logiczny i uporządkowa-

ny. Po drugiej wojnie światowej go-

spodarka wodna nie zaczynała od

zera w żadnej kwestii. W Polsce po-

łudniowej funkcjonowały dwa zbior-

niki wodne (Porąbka i Rożnów), zbu-

dowane polskimi rękami. Wiele rzek

miało już zaczątki regulacji

1)

, były bo-

gate doświadczenia, a przede wszyst-

kim byli ludzie, którzy czuli się twór-

cami. Oni to znów podjęli dzieło, które

jest nigdy niekończącym się pasmem

zmagań człowieka z tymi aspektami

przyrody, które nam zagrażają, a wy-

korzystanie tych nam sprzyjających.

Logika tych zmagań jest wykorzy-

staniem wciąż nowych doświadczeń

i próbą uczynienia przyrody nam przy-

jaznej, a rozmiar problemów nakazu-

je prawdziwym inżynierom wielki re-

spekt dla żywiołu i poszanowanie dla

tych, co przed nimi próbowali się upo-

rać z tymi samymi problemami – na-

wet wówczas, jeśli popełniali błędy,

chyba że błędy te wynikały z zadekre-

towania: tak ma być, bo ja tak chcę,

albo: nie i już!

W połowie lat sześćdziesiątych świat

gospodarki wodnej był już uporządko-

wany i dostosowany do rzeczywistych

warunków bytowania, w tym do uspo-

łecznienia

2)

praktycznie wszystkich

ważnych dziedzin. Rzeki i potoki zo-

stały podzielone

3)

, każdy miał swoje-

go gospodarza. Rzekami i większymi

potokami władały okręgowe zarządy

wodne, a pozostałe podzielono mię-

dzy melioracje, lasy i inne drobne pod-

mioty. Większe inwestycje miały swo-

je zarządy

4)

. Krajowe kierownictwo

gospodarką wodną to dwie instytucje:

Centralny Zarząd Gospodarki Wodnej

i Centralny Urząd Gospodarki Wodnej.

Scentralizowane też były biura projek-

tów – prym wiódł „Hydroprojekt” i biura

projektów melioracyjnych.

Każdy z administratorów wód też

czynił wiele, by spełniać swoją rolę.

Począwszy od uświadomienia potrze-

by działania, zlecania opracowań, wy-

konania części robót – często sporych,

poprzez zapewnienie nadzoru i prawi-

dłowej eksploatacji i remontów. Kie-

dy zachodziła potrzeba, to poszerza-

li swoje działanie; przykładem niech

będą komórki projektowe wspomaga-

jące biura projektowe. Ja, zwolennik

widzenia przede wszystkim człowieka,

muszę dodać, że pamiętam standard

kroków kariery inżynierskiej. Absol-

wenci opuszczający gmach wydziału

w zdecydowanej części podejmowali

pracę w wykonawstwie. Kolejna część

lokowała się w agendach zarządzają-

cych rzekami, potokami i meliorowa-

niem gruntów, a pozostali pozostawali

na wydziale lub szli do urzędów, głów-

ny jednak szlak rozwoju i kariery inży-

nierskiej podzielony był na etapy: in-

żynier na budowie, kierownik budowy,

a dopiero na tym etapie rozchodziły

się drogi. Jedni wybierali pozostanie

w bezpośrednim wykonawstwie, inni

stawali się inspektorami nadzoru, wę-

drowali do biur projektów czy urzę-

dów, a niektórzy wznosili się wyżej,

brali w swoje ręce kierownictwo in-

stytucji i przedsiębiorstw. Przedsię-

biorstwa hydrotechniczne (przede

wszystkim „Hydrobudowa”), rejono-

we przedsiębiorstwa melioracyjne,

a w zakresie regulacji rzek, okręgowe

zarządy wodne dlatego były kuźnią

kadr inżynierskich, bo praktyka budo-

wy miała codzienny styk z eksploata-

cją, z projektowaniem. Ponieważ nie

wszystko podporządkowano w pogoni

za zyskiem, było miejsce na poczucie

wspólnego tworzenia, a to był spory

czynnik spajający wszystkich pracow-

ników branży. Te fakty nie były natu-

ralnie remedium na wszystkie bolącz-

ki, ale były prawidłowym wykorzysta-

niem jednej z możliwych alternatyw.

Ja zdecydowanie wotuję za takim roz-

wiązaniem dlatego, bo wiem, że było

możliwe dobre gospodarowanie, gdyż

1)

Jakże wspaniałą księgą są wydane w 1931 r. we

Lwowie „Roboty wodne i melioracyjne w południowej

Małopolsce wykonane z inicjatywy Sejmu i Wydzia-

łu Krajowego – cz. III Regulacja rzek górskich, zbior-

niki wody i zabudowania potoków górskich” zestawione

przez inż. Andrzeja Kędziora.

2)

Nie będę się wdawał w dokładną analizę tego

uspołecznienia, bo to zbyt obszerne zagadnienie.

3)

Zdarzały się też i niezbyt logiczne podziały.

4)

Na naszym terenie Zarząd Inwestycji Zabudowy

Dorzecza Górnej Wisły.

background image

Gospodarka Wodna nr 11/2007

447

pracowałem w bardzo dobrych jed-

nostkach: RPM Bochnia i OZW Kra-

ków – Oddział Nowy Sącz. Wiem też,

że ten sam układ w innych wojewódz-

twach nie sprzyjał dobrej i logicznej

robocie, bo pracowałem w jednym ze

zjednoczeń poza Małopolską. Można

więc wysnuć wniosek, że nie wystar-

czają dobre schematy – potrzebni są

przede wszystkim dobrzy inżyniero-

wie, którzy działają na rzecz utrwala-

nia dobrej praktyki, albo są przynajm-

niej spragnieni naprawy niegodnych

warunków.

Scentralizowanie zarządzania i wie-

dzy miało swoje wielkie zalety, w tym

i to, że można było się pokusić o szer-

sze zadania, dotyczące całych rzek,

przygotowanie wytycznych do projek-

towania, wykonania i odbioru, prze-

pisów technicznych i katalogów itp.

Rosły możliwości projektowe i stabili-

zował się wysoki poziom opracowań.

Scentralizowane biura projektów two-

rzyły nie tylko profesjonalne projekty,

ale też wykonywały wiele opracowań

szerszych, obejmujących koncepcje

studialne uporządkowania koryta ca-

łej rzeki, a z drugiej strony był to wzo-

rzec dla mniejszych jednostek pro-

jektowych i poszczególnych inżynie-

rów. Wykonawcy także byli przysto-

sowani do swoich zadań – rejonowe

przedsiębiorstwa melioracyjne do wy-

konywania przede wszystkim odwod-

nień i wałów powodziowych; okręgo-

we zarządy wodne do utrzymywania

dobrego stanu rzek i potoków; do ro-

bót hydrotechnicznych o wyższych

parametrach powołano „Hydrobudo-

wy”. Na tak urządzone poletko go-

spodarki wodnej na początku lat sie-

demdziesiątych wdarł się nurt nie-

ustających zmian i trwa on z małymi

przerwami do dnia dzisiejszego. Każ-

dy autor zmian jest przekonany o je-

dynym słusznym rozwiązaniu – wła-

śnie tym, które proponuje. Profesor

Aleksander Krawczuk tak pisze: „Lu-

dzie każdej epoki są w jakiejś mierze

naiwni; wierzą bowiem głęboko i nie-

zachwianie, że osiągną pełnię szczę-

ścia, jeśli tylko potrafią wcielić w ży-

cie te czy inne oderwane pojęcia. Dla-

tego to bez końca debatują o ich isto-

cie, spierają się o poprawność okre-

śleń, podają coraz to nowe recepty

przyoblekania słów w kształt ciała”.

Autor „Myślenia inżynierskiego” nie

ma takich zapędów. Pragnąłby tylko

przedstawić pewną próbkę wyciąga-

nia wniosków z tego co jest rzeczywi-

ste, a mianowicie zaistniałych i wciąż

postępujących zmian i pewnego

447

Wanda

Stephan

1903–1988

Geograf, inżynier-hydrolog, docent w Państwowym

Instytucie Hydrologiczno-Meteorologicznym, później

w Instytucie Meteorologii i Gospodarki Wodnej.

Wanda Stephan urodziła się 27 marca 1903 r. w

Iwanowo-Wozniesensku (Rosja) w rodzinie polskiej.

Ojciec Józef był inżynierem chemikiem, matka Fran-

ciszka z d. Badowicz była nauczycielką pochodzącą

z Łodzi. W 1918 r. wraz z rodzicami przyjechała do

Polski i na stałe zamieszkała w Warszawie. Po śmier-

ci ojca (1920) trudne warunki materialne zmusiły ją

do podejmowania dorywczych prac zarobkowych

– korepetycji i tłumaczeń z języków francuskiego

i angielskiego.

W 1925 r. podjęła studia geograficzne na Wy-

dziale Matematyczno-Przyrodniczym Uniwersytetu

Warszawskiego i uzyskała absolutorium pod kierow-

nictwem prof. Stanisława Lencewicza. Studiom geo-

graficznym zawdzięczała zrozumienie kompleksowo-

ści zjawisk przyrodniczych i traktowania wody jako

integralnej części środowiska naturalnego. Udział

w strajku studenckim uniemożliwił ukończenie pracy

dyplomowej, a trudności materialne nie pozwoliły na

kontynuowanie studiów na innej uczelni.

W 1936 r. podjęła pracę w Instytucie Hydrogra-

ficznym, w Dziale Pomiarów i Studiów. Związała się

wówczas trwale z hydrologią, która stała się jej zawo-

dem. W Instytucie zetknęła się z wybitnymi hydrolo-

gami, takimi jak: inż. Kazimierz Dębski, po wojnie pro-

fesor SGGW i zastępca dyrektora PIHM, inż. Alfred

Rundo ówczesny kierownik Instytutu (1937-1939),

inż. Otto Faust. Współpraca z luminarzami polskiej

hydrologii wpłynęła na ukształtowanie się jej sylwetki

zawodowej i naukowej.

W chwili wybuchu wojny w 1939 r. była w Puła-

wach, gdzie zajmowała się pomiarami transportu

rumowiska rzecznego. W pierwszych latach okupacji

pracowała w Instytucie Hydrograficznym. Pod kierow-

nictwem K. Dębskiego przygotowała do druku wyniki

pomiarów hydrometrycznych wykonanych w prawo-

brzeżnym dorzeczu Wisły. Rękopis pracy zaginął

w czasie Powstania Warszawskiego. Po Powstaniu

przebywała w Ciężkowicach koło Tarnowa, gdzie po

wyzwoleniu była nauczycielką języka francuskiego

i geografii w szkole średniej. W lipcu 1946 r. powróciła

do Warszawy i została zatrudniona w Państwowym

Instytucie Hydrologiczno-Meteorologicznym. Z inicja-

tywy dyrekcji Instytutu, odczuwającego dotkliwy brak

specjalistów, w 1948 r. utworzono przy Politechnice

Warszawskiej jednorazowy Inżynierski Kurs Hydro-

logiczny. Po ukończeniu Kursu, w 1952 r., uzyskała

stopień inżyniera-hydrologa. O pokolenie starsza od

kolegów z Kursu, łatwo nawiązywała z nami kontakt,

była uczynną i życzliwą koleżanką, chętną do dzie-

lenia się doświadczeniem, wiedzą i znajomością ję-

zyków.

Ukończone studia geograficzne i hydrologiczne

oraz wieloletnia praktyka w służbie hydrologicznej

zapewniły jej szybki awans. W grudniu 1955 r. zosta-

ła powołana na stanowisko kierownika Działu (póź-

niej Zakładu) Bilansów Wodnych; opracowała wów-

czas uniwersalną metodę obliczania warstwy opadu

w dorzeczu stosowaną do dziś w rutynowych pra-

cach. W 1960 r. objęła bardziej odpowiedzialne sta-

nowisko kierownika Zakładu Roczników i Monografii

Hydrologicznych; zaproponowała nowy układ roczni-

ka, uczestniczyła w opracowaniu i redakcji monografii

dużych dorzeczy (m.in. dorzecza Wieprza) i urucho-

miła prace nad podziałem hydrograficznym dorzecza

Warty.

Podział hydrograficzny jest opracowaniem licz-

bowo-kartograficznym zawierającym informacje o

wielkości zlewni i dorzeczy w kraju. Brak jednolitego

podziału Polski przez wiele lat poważnie utrudniał

prowadzenie studiów i badań hydrologicznych. W

początku lat 60. Wanda Stephan zaproponowała

koncepcję i metodę opracowania podziału i wspólnie

z Zofią Zielińską przygotowała „Instrukcję do opra-

cowania szczegółowego podziału hydrograficznego

Polski” (PIHM, MP, Instr. i Podr. nr 89, Warszawa

1965). W początkowej fazie kierowała całością prac,

z których część wykonały wyższe uczelnie. „Podział

hydrograficzny Polski” ukazał się drukiem w 1980 i

1983 r. i składa się z zestawień liczbowo-opisowych

(924 strony tekstu) oraz wieloarkuszowej (57 arkuszy)

mapy podziału w skali 1:200 000. „Podział…” wyróż-

nia ok. 10 000 zlewni i dorzeczy i jest największym

opublikowanym opracowaniem hydrograficznym w

Polsce. W 1979 r. Minister Rolnictwa przyznał nagro-

dę II stopnia wykonawcom „Podziału…”

W 1970 r. prezes Centralnego Urzędu Gospodar-

ki Wodnej mianował Wandę Stephan samodzielnym

pracownikiem naukowo-badawczym, docentem w

PIHM.

Istotny i twórczy był jej udział w pracach Polskie-

go Towarzystwa Geofizycznego, a w szczególności

Polskiego Towarzystwa Geograficznego. Była współ-

twórczynią koncepcji mapy hydrograficznej Polski w

skali 1: 50 000 i współautorką instrukcji opracowania

tej mapy.

W czerwcu 1973 r. przeszła na emeryturę. W li-

ście pożegnalnym dyrektor IMGW doc. dr inż. Jan

Zieliński napisał, że „dzieło »Podział hydrograficzny

Polski« stanowi trwały wkład do skarbnicy nauki pol-

skiej”. Była prekursorem kierunku przyrodniczego i

geograficznego w hydrologii i potrafiła ten kierunek

rozpowszechnić. Dzięki takim walorom, jak osobi-

sta kultura, wybitna inteligencja, doskonała pamięć

oraz zdolność do bezstronnych ocen, cieszyła się

powszechną sympatią i szacunkiem. Była odznaczo-

na Krzyżem Kawalerskim Orderu Odrodzenia Polski

oraz Srebrnym Krzyżem Zasługi.

Zmarła 18 stycznia 1988 r. i została pochowana na

Prawosławnym Cmentarzu Wolskim w Warszawie.

Juliusz Stachý

Bibliografia

1. Wanda Stephan (1903-1988). Przegląd Geofizyczny,

r. 33, z. 2, 1988 (wspomnienie pośmiertne, autorzy:

Barbara Fal i Juliusz Stachý).

2. Zakład Hydrologii stosowanej w latach 1960-1993.

Wiadomości IMGW, t. 17 (38), z. 2, 1944 (artykuł w

dziale Kronika Naukowa, autor: Juliusz Stachý).

background image

448

Gospodarka Wodna nr 11/2007

stanu wybranych agend gospodar-

ki wodnej.

początek drogi inżynierskiej

Zmiany mijającego czterdziestolecia

najbardziej dotkliwie podziałały na za-

potrzebowanie na inżynierów (nowa

nazwa dziedziny) inżynierii środowi-

ska. Od zapewnienia pełnego zatrud-

nienia absolwentów w szeroko pojętej

gospodarce wodnej lat sześćdziesią-

tych, do szczątkowego, kilkuprocento-

wego w dobie obecnej. Ten stan, czy

tendencja wymaga analizy i wycią-

gnięcia wniosków. Uświadomienie so-

bie potrzeby zmian w gmachu wydziału

należałoby zacząć od oczekiwań rynku

– praktycznie jedynego dzisiaj czynni-

ka stanowiącego o losie ludzi z dyplo-

mem inżynierskim. Uszeregowanie wa-

runków rynku jest następujące:

Pewne jest to, że absolwent bę-

dzie działał w społeczeństwie.

Bardzo prawdopodobne jest to, że

absolwent będzie pracował.

Trochę mniej prawdopodobne

jest to, że pracodawca będzie od ab-

solwenta żądał prawidłowego myślenia

i wyciągania wniosków.

Równie prawdopodobne jest to, że

będzie musiał rywalizować zarówno po

to by zostać zatrudnionym, jak i po za-

trudnieniu, o możliwość twórczego wy-

korzystania swojej wiedzy i zdolności.

O wiele mniej prawdopodobne

jest to, że absolwent będzie pracował

w swoim zawodzie.

Na razie najmniej prawdopodobne

jest to, że znajdzie zatrudnienie w bez-

pośrednim wykonawstwie.

Pierwsze trzy warunki wskazują,

że należy domniemywać, iż powin-

na kończyć się epoka studiów stricte

technicznych, a nadchodzić era stu-

diów społeczno- technicznych. Taka

zmiana jest z wielu względów logicz-

nym efektem pędzącego świata. Jesz-

cze w latach sześćdziesiątych absol-

went zaopatrzony w teoretyczną wie-

dzę techniczną przybywał na budowę,

odbywał staż i jeśli umiał czytać doku-

mentację, posługiwać się instrumen-

tami geodezyjnymi, to reszty powoli

się uczył, a od tego czy uczył się u do-

brego mistrza, czy u słabego, oraz czy

umiał się dogadać z ludźmi i czy miał

ochotę „podkręcić śrubę” sobie i in-

nym, zależało jaki będzie jego udział

w procesie budowania i jego dalsza

kariera. Podpatrywanie „starych” me-

tod pracy było standardem, a jeśli ktoś

wylądował na przykład na regulacji

budowlami faszynowo-kamiennymi,

o wprowadzeniu nowych metod pra-

cy nawet nie miał co marzyć. Musiał

patrzyć, jak tamiarz – jeden za dru-

gim – bierze wiązkę faszyny ze sto-

su i niesie ją na miejsce wbudowania

i ją układa, potem bierze paliki i pał-

kę itd. itd. Tak samo było na drenowa-

niach, gdzie kilkudziesięciu robotni-

ków, używając łopat drenarskich i ha-

ków, zapewniało odwodnienie setkom

hektarów gruntów. Teraz nie te cza-

sy. Dzisiaj pośpiech, maszyny, półfa-

brykaty, beton dowożony na plac bu-

dowy i dlatego nim zaczniemy kie-

rować zespołem ludzkim powinniśmy

zakuwać prakseologię w najlepszym

wykonaniu. Ja zacząłbym od niezwy-

kłej książki – „Traktatu o dobrej robo-

cie” – niezapomnianego profesora Ta-

deusza Kotarbińskiego. Za tę książ-

kę wziąłbym się również i wówczas,

gdybym wiedział, że po opuszcze-

niu murów będę się żegnał z jednym

z najpiękniejszych zawodów świata –

z pracą w gospodarce wodnej. Mając

tę decyzję już za sobą, mógłbym za-

pomnieć o wzorach hydrologicznych,

hydraulicznych, ale wiedziałbym, że

coś z tych studiów naprawdę mi się

przyda w przyszłej pracy.

Gdyby mnie czekała praca z taką

perspektywą, że przyszły pracodawca

będzie ode mnie oczekiwał myślenia,

chciałbym mu się zaprezentować udo-

wadniając, że ten rodzaj ludzkich moż-

liwości nie jest mi obcy. Do takiej pew-

ności pomocną dłoń może dać mi – na-

turalnie obok wrodzonych możliwości

– tylko prawdziwa filozofia, rozumiana

dosłownie, jako umiłowanie mądrości.

Historia filozofii zamknięta w dwudzie-

stu czy trzydziestu godzinach wykła-

dów może tylko wprowadzić w studiują-

cych głowach zamieszanie okraszone

zbitkami: Sokrates powiedział: „wiem,

że nic nie wiem”, albo Heraklit stwier-

dził, że wszystko płynie, a prymus za-

cytuje dosłownie: panta rhei. Czy nam

chodzi o to, by absolwent myślał zbit-

kami – chyba nie. Filozofia – ten oce-

an dociekań i mądrości – winien uży-

czyć ze swojego bezmiaru kilka kro-

pel przyszłemu inżynierowi. Przecież

to co powiedział Sokrates: „Wydało mi

się więc, że o odrobinę jestem odeń

mądrzejszy: że mi się nie roi, iż wiem

to, czego nie wiem” może stać się jed-

nym z fundamentalnych elementów

bycia dobrym inżynierem, bo świado-

mość (a nie skrępowanie) swoich bra-

ków może nas z jednej strony ustrzec

przed niejedną katastrofą, a z drugiej

strony pchnąć do poszukiwań tego,

czego nam brakuje. Jakże przydatne

mogą być słowa Heraklita wówczas,

kiedy hydrotechnik będzie wiódł spór

z ekologami na temat problemu: regu-

lować czy nie regulować. Pogląd opar-

ty na takim rozumowaniu, że należy za-

przestać ingerować w koryto rzeki by-

śmy znów otrzymali stan, jaki był daw-

niej i jaki widzimy „w snach” – jest ro-

zumowaniem nielogicznym w myśl do-

wiedzionego twierdzenia, że wszystko

jest zmienne, że „dwa razy nie da się

wejść do tej samej rzeki” – a więc po-

rozumieć się nam trzeba, jak w zmie-

niającym się świecie rzek i potoków

pogodzić te dwie najczęstsze ludzkie

propozycje działania na rzekach i po-

tokach.

Kolejną możliwością sięgnięcia do

filozofii mógłby być problem kryterium

prawdy. Może udałoby się przywró-

cić praktykę społeczną jako kryterium

prawdy, a szanując swojego partnera

społecznego czyż nie można by – za-

miast wielogodzinnych dysput – spo-

tkać się na zaporze w Czorsztynie,

a potem kajakami spłynąć do Rożnowa

i prześledzić jakie są zmiany zarówno

w czaszach zbiorników

5)

, jak i w ko-

rycie rzeki między tymi dwoma wielki-

mi zbiornikami. Zmian będących skut-

kami zarówno wyrównania przepły-

wów w okresie niżówek, jak i braku ka-

tastrofalnych powodzi. Taki spływ za-

pewne bardziej zbliżyłby dotychczaso-

wych oponentów, niż stugodzinne dys-

puty, chociaż opracowań i dyskusji na-

ukowych to rozwiązanie naturalnie nie

ma zastępować. Do tego gdyby wie-

czorem obejrzeli film o tym, jak wiel-

kie hałdy węgla należy zmienić w elek-

trowni na dym z komina, by zrekom-

pensować pracę czorsztyńskich i roż-

nowskich turbin. Może po tym uzna-

liby, że jednak korzyści są większe od

szkód i z tego wszystkiego udałoby się

sformułować wspólne maksymy i chęć,

by „stały się prawem powszechnym”.

Tak postępując, krok po kroku, wykła-

dowca nowego przedmiotu w porozu-

mieniu z „inżynierem” potrafiłby stwo-

rzyć „wybór zagadnień filozofii” rozwi-

jających zarówno umysł studenta, jak

i dający przyszłemu inżynierowi dobrą

pożywkę do sensownego i zdyscypli-

nowanego myślenia.

Rywalizacja jest stałym elementem

życia człowieka w społeczeństwie.

Może być, i bardzo często jest, zdro-

wym bodźcem rozwoju. By tak było,

muszą z jednej strony być jasne re-

5)

Nieraz mnie korci, by pójść do zalądowanej cofki

zbiornika rożnowskiego i zobaczyć co się tam dzieje,

jak wygląda życie w tej enklawie.

background image

Gospodarka Wodna nr 11/2007

449

6)

Przyciśnięty brakiem pieniędzy w czasie studiów

przyjąłem jedno takie zlecenie projektowe, a ponieważ

prowadzący mnie asystent był „budowlańcem”, a zle-

ceniodawcę prowadził architekt, to próba „sprzedania”

mojego opracowania skończyła się kompletną klapą dla

„zleceniodawcy” i „wykonawcy”. Jedna próba wystarczy-

ła mi na resztę lat studiów.

guły gry, możliwość zdrowej oce-

ny, a z drugiej strony uczestnicy win-

ni mieć możliwość podnoszenia swo-

jej sprawności. Wszystko to może za-

pewnić uczelnia kształcąca przyszłych

fachowców inżynierii środowiska.

Jako gorący zwolennik wariantowego

rozwiązywania problemów – szcze-

gólnie na etapie koncepcyjnym – za-

chęcałbym po pierwsze do rozwiązy-

wania pojedynczego zagadnienia pro-

jektowego w kilku wariantach, przez

dwu lub nawet więcej rywalizujących

ze sobą studentów. Po drugie projekt

techniczny z V semestru winien na-

bierać cech wartościowego opraco-

wania w następnych semestrach, a to

w ramach opracowania projektu or-

ganizacji robót poprzednio zaprojekto-

wanych, a to w aspekcie ochrony śro-

dowiska, a zwieńczeniem byłby kosz-

torys inwestorski, czy też ofertowy – to

wszystko umożliwiłoby dość precyzyj-

ną ocenę całego przedsięwzięcia. Ma-

jąc dany problem „przed oczyma” i wi-

dząc różne warianty rozwiązań przy-

szły inżynier mógłby bardzo zbliżyć

się do warunków rzeczywistych, a tak-

że nabrać dystansu do stuprocentowej

pewności pierwszego „porywu projek-

towego”.

Jeśli jednak mielibyśmy niebywałe

szczęście i czekałaby na nas możli-

wość pracy bezpośrednio w wykonaw-

stwie, to bez wprowadzenia do progra-

mu przedmiotów stricte zawodowych,

traktujących o organizacji placu budo-

wy, o problemach technologicznych,

bez przekazania umiejętności prowa-

dzenia dokumentów budowy i zapew-

nienia bezpieczeństwa pracownikom,

nie da się stworzyć inżyniera, któ-

ry byłby przygotowany, by podjąć wy-

zwanie.

Osobnym problemem jest praca ma-

gisterska. Jestem zwolennikiem meto-

dy profesora Mariana Czerwińskiego,

z uwagi na jej walory, o których wy-

żej wspomniałem. Toczące się dys-

kusje o podobno nagminnym zleca-

niu innym osobom pisania tejże pracy

(a także i wykonanie ćwiczeń projek-

towych), to w moim mniemaniu usta-

wienie tego problemu tylko w płasz-

czyźnie winy i kary jest pominięciem

zagadnienia podstawowego, to jest

celu pisania tejże pracy, a mianowicie

uzyskania przez studenta umiejętno-

ści głębszego i szerszego spojrzenia

na dane zagadnienie (przy pracy dy-

plomowej) lub umiejętności rozwią-

zania konkretnego zagadnienia w ra-

mach ćwiczeń i opracowania projek-

tów. Opierając się na swoich doświad-

czeniach z czasów studiów

6)

uwa-

żam, że przy odpowiedniej wiedzy,

doświadczeniu oraz poświęceniu do-

statecznej ilości czasu przez prowa-

dzącego danego studenta, możliwość

prześlizgnięcia się z takimi opracowa-

niami jest znikoma. Dodatkowym za-

bezpieczeniem jest odpowiednio do-

brany temat pracy do zasobów wiedzy

na finiszu studiów, oraz nadanie przy-

szłej pracy chociaż cienia przydatno-

ści. Jakimż dyskomfortem jest podsu-

mowywanie pięciu lat studiów czymś,

co jest puste i nieprzydatne, a obro-

na takiego czegoś musi być dla ko-

goś, kto rzeczywiście chce być inży-

nierem, ustępstwem zniechęcającym.

Reasumując problem przystosowania

programu do nowych wyzwań jest ni-

czym innym, jak odejściem od stanu,

w którym absolwent po opuszczeniu

progów uczelni dopiero zaczyna na-

prawdę uczyć się. Pomóżmy mu, by

od pierwszego dnia był podmiotem.

praca w gospodarce wodnej

Celem priorytetowym gospodarki

wodnej w kraju winno być optymalne

wykorzystanie wody dostępnej w cie-

kach i jeziorach, a także wykorzystanie

środków zagwarantowanych w budże-

cie państwa i z innych źródeł, na przy-

kład z Unii Europejskiej, na utrzymanie

i ewentualne polepszanie szeroko po-

jętego stanu wód. Gospodarka wodna

obejmuje swoim zakresem działania

przepiękne tereny, rzeki i jeziora, ale

chcąc sprostać zadaniom poddawa-

na jest tym samym uwarunkowaniom,

jak każda inna gałąź gospodarki spo-

łecznej. Tak jak i inne podmioty czę-

sto cierpi na niedostatek finansowy,

zmaga się z piętrzącymi problemami,

a to wszystko nałożone jest na zma-

ganie się z różnymi aspektami czasu.

Tak też, jak każda gospodarka, jest

oceniana przede wszystkim pod kątem

skuteczności i dopiero ta ocena może

pokazać jak wyróżnia się gospodarka

wodna pośród innych. Pierwszą różni-

cą odnoszącą się do oceny skuteczno-

ści jest postawienie przed gospodarką

zadań sprzecznych już w samych za-

łożeniach. Oczekuje się z jednej stro-

ny zabezpieczenia ludzi, ich domów

i gruntów, a także społecznego mienia

typu dróg i mostów, a z drugiej wzno-

szenie obiektów niezbędnych do tejże

ochrony kontestuje się, twierdząc, że

naruszają walory krajobrazowe, zakłó-

cają życie zwierząt i roślin. Kolejnym

takim sprzężeniem sprzecznych ocze-

kiwań jest żądanie by w potokach pły-

nęła czysta woda, a administrator go-

spodarki wodnej, mając wielce ogra-

niczone środki, ma znikomy wpływ

na gospodarcze skutki źle prowadzo-

nych upraw, oraz nagminne zaśmieca-

nie koryt rzek i jezior, nie mówiąc już

o spływających ściekach. Oczekuje się

też, by z rzek zniknęły sztuczne bu-

dowle przegradzające koryto rzek, jak

stopnie i zapory przeciwrumowiskowe,

a z drugiej w dalszym ciągu czerpie

się z koryt rzeki żwiry

7)

, co pozbawia

dno i skarpy naturalnej ochrony. Pro-

ceder ten cieszy się w dalszym ciągu

przyzwoleniem społecznym, a organy

sądownicze czyny te nagminnie osą-

dzają pobłażliwie, nadając im etykietę

czynów małej szkodliwości społecznej.

Inny też ma „wymiar” czas. Chciałoby

się, by koryta rzek i potoków były chro-

nione przez obramowanie drzew, krze-

wów

8)

, ale by do takiego stanu dojść

niezbędne jest nie tylko przejęcie te-

renu, na co często nie ma pieniędzy,

podstaw prawnych, a często i zgo-

dy by ta zabudowa biologiczna prze-

jęła od budowli technicznej skuteczną

ochronę brzegu i koryta. Tę krótką wy-

liczankę najważniejszych problemów

przedstawiam w tym miejscu tylko po

to, by zobrazować konieczność nowe-

go podejścia do naszego zawodu, po-

cząwszy właśnie od studiów społecz-

no-technicznych, po których inżynier

powinien myśleć społecznie, a działać

jak dobry fachowiec w swojej branży,

a skończywszy na dokładnej analizie

każdego kroku, która to analiza win-

na dawać gospodarzowi odpowiedź

na pytanie o to, czy w dobrym kierun-

ku podąża. Następnym problemem go-

spodarowania jest konieczność se-

lekcji potrzeb wobec tak powszech-

nego braku różnych składników nie-

zbędnych do skutecznego działania,

takich jak czas, fundusze, sposobna

kadra fachowców i to zarówno u wy-

7)

Lub częściej w przeszłości czerpało się w nadmia-

rze, a skutki przychodzą dzisiaj.

8)

Obudowa biologiczna znów jest jakimś kompromi-

sem między propozycjami pokazanymi m.in. przez dr. P.

Prochala (w cytowanej poniżej publikacji – rozdz. „Wy-

tyczne dla uzupełnienia… obudowy biologicznej” – rys.

3–6 i A. Żbikowskiego, J. Żelazo: „Ochrona środowiska

w budownictwie wodnym”, MOŚZNiL, Warszawa 1993,

str. 77–83 rys. 4.3, 4.4) a koniecznością zapewnienia

możliwości przeprowadzenia wód powodziowych.

background image

450

Gospodarka Wodna nr 11/2007

konawców, jak i u gospodarza. Każdy

gospodarz stara się więc selekcjono-

wać, pewne przedsięwzięcia przyspie-

szać, inne pozostawiać normalnemu

trybowi postępowania, a niektóre prze-

kładać w czasie. Od wiedzy, zdolno-

ści do analitycznego myślenia, a także

i od szerokiego spojrzenia zależy, czy

ta selekcja sprzyja skutecznemu dzia-

łaniu, czy je opóźnia, czy w końcu uda-

remnia te i przyszłe działania prowa-

dzące do celu. I znowu czynnik ludz-

ki ma decydujące znaczenie dla sku-

tecznego działania, bo bywają okresy

– co w przeszłości już przerabialiśmy

– kiedy gospodarz dysponował znacz-

nymi środkami, a gdy czynnik ludzki

zawodził, to w miejsce sukcesu mieli-

śmy do czynienia z jego odroczeniem,

a nawet z bankructwem. Od uwarun-

kowań ogólnogospodarczych przejdź-

my na nasze podwórko.

Gospodarka wodna to olbrzymia

liczba zagadnień, działań i proble-

mów i nie mnie je wyliczać, uczynił

to bowiem pierwszy prezes Krajowe-

go Zarządu Gospodarki Wodnej Ma-

riusz Gajda („GW” nr 1/2007). Ja

wy-

brałem trzy zagadnienia, które aku-

rat mnie są bliskie, a wydają się nie-

zwykle istotne, a wszystko na tle zade-

kretowania zmiany dotychczasowego

sposobu zarządzania – na zarządza-

nie zlewniowe, chociaż w tych moich

rozważaniach raczej nie o zarządza-

niu będzie mowa, a o myśleniu inży-

nierskim. Gospodarka wodna powinna

mieć dwa – niewykluczające się na-

wzajem – strategicznie ważne kierun-

ki realizacji swoich zadań. Pierwszy to

takie działania w zlewni, by prowadzi-

ły do przynajmniej częściowej redukcji

niekorzystnych zjawisk, takich jak su-

sza i niebezpieczne, wielkością i czę-

stotliwością, wezbrania. Drugi to przy-

stosowanie zabudowy cieków do ca-

łokształtu rozwoju gospodarczego i do

zmieniającego się klimatu. Kolejność

jest według mnie ważna. By dzisiejsze

spojrzenie było szersze, będę odnosił

je do dwu opracowań:

– wydane w 1931 r. we Lwowie „Ro-

boty wodne i melioracyjne w południo-

wej Małopolsce wykonane z inicjatywy

Sejmu i Wydziału Krajowego – cz. III

Regulacja rzek górskich, zbiorniki wody

i zabudowania potoków górskich” ze-

stawione przez inż. Andrzeja Kędziora.

– wydana w 1961 r. w Wyższej

Szkole Rolniczej w Krakowie – „Ana-

liza zabudowania potoków karpackich

na tle warunków fizjograficznych w wo-

jewództwie krakowskim” opracowana

przez dr. Piotra Prochala.

Działanie w zlewni

Na początku zajmę się tylko wą-

skim wycinkiem pierwszego kierunku,

sygnalizując problemy. By to zadanie

nie tylko było wykonalne, ale przynio-

sło zauważalne rezultaty, potrzebne są

cztery rzeczy. Pierwsza – nasze dzia-

łanie musi dotyczyć terenu, na którym

opad jest na tyle wysoki, że ma zasad-

niczy wpływ na sytuację w zlewni. Dru-

ga – że teren, na którym mamy działać,

musi być we władaniu podmiotu, który

to działanie umożliwi. Trzecia – to do-

bre rozwiązanie problemu, a czwarta –

zapewnienie odpowiednich nakładów.

Największe opady notowane są w gór-

nej części Karpat i są one większe o ok.

50% w stosunku do terenów niżej po-

łożonych, a o 100% większe niż na

Niżu Polskim. Teren, o którym mówimy,

jest w dużej części we władaniu Lasów

Państwowych. Tak więc dwa pierwsze

warunki są w jakimś zakresie spełnione

dla jednego i tego samego terenu. Nim

przejdziemy do trzeciego, należy roze-

znać stany poprzednie i obecny.

W „Analizie…” bardzo dużo uwagi

poświęca się lasom, ale i inżynier Kę-

dzior również zaleca przede wszyst-

kim powiększenie lesistości i zmiany

struktury drzewostanów omawianego

terenu. Ponieważ tak się składa, że

moje doświadczenia odnoszą się do

południowej części województwa ma-

łopolskiego, a ponadto ostatnie 20 lat

spędziłem w lasach

9)

, parając się in-

żynierią leśną, to mnie jako inżynie-

rowi nasuwa się spostrzeżenie wska-

zujące, że w naszej obecnej rzeczywi-

stości problem lasów jest upraszczany

aż do przesady. W „Analizie …” odno-

szącej się do końca lat pięćdziesiątych

autor podaje przyrost roczny drewna

w lasach województwa krakowskie-

go – 2,4 m

3

/ha, a dzisiejsze dane dla

Regionalnej Dyrekcji Lasów Państwo-

wych w Krakowie ten przyrost określa-

ją na 7,2 m

3

/ha

10)

– co dobitnie świad-

czy o przebudowie lasów i rozwoju

drzewostanów. Wzrost powierzchni

zalesionej w nadleśnictwach Beskidu

Niskiego jest szacowany na ok. 50%

w stosunku do okresu lat czterdzie-

stych. Na pierwszy rzut oka można by

te liczby spuentować tak, że życzenia

autorów obu opracowań zostały cał-

kowicie spełnione, ale pobieżne na-

wet obserwacje zdają się zaprzeczyć

9)

Zajmowałem się inżynierią leśną w Nadleśnictwie

Łosie i Gorlice.

10)

Dane wg wydawnictwa „Lasy RDLP w Krakowie”

rok 2004 str. 17

.

temu, jakoby tak przez autorów ww.

opracowań postulowany rozwój la-

sów rozwiązał cały problem wezbrań.

Prawdopodobnie problem wygląda

trochę inaczej i tak go chyba autorzy

widzieli. Po pierwsze przywrócenie

zalesienia zlewni na zboczach ogo-

łoconych przez karczowania (dla po-

szerzenia pól uprawnych lub dla prze-

mysłu) wywiera dobroczynny wpływ

zarówno dla zredukowania maksymal-

nych spływów, jak i dla ochrony zbo-

czy o większym nachyleniu. Po dru-

gie redukcja spływu jest uzależniona

nie tylko od powszechnie uznanych

walorów, jak rodzaj drzewostanu i po-

szycia, ale chyba i od odległości, jaką

pokona teoretyczna kropla wody wol-

no płynąca (lub stagnująca i wnikają-

ca w grunt) z danego obszaru pierw-

szego recypienta, gdzie woda koncen-

truje się i zwiększa szybkość spływu.

W lasach dawnych ta odległość była

znaczna, gdyż jedynymi liczącymi się

odbiorcami wody były koryta potoków,

ale dzisiaj lasy są poprzecinane coraz

większą ilością dróg i szlaków zryw-

kowych

11)

. Drogi w lasach Beskidu Ni-

skiego (ale zapewne i w całym Pod-

karpaciu) w dużej części są drogami

stokowymi, a wiec woda powierzch-

niowa może na nich kończyć swój po-

wolny bieg, bo przejęta przez rowy od-

stokowe koncentruje się i z dużą szyb-

kością spływa do potoków. Podobnie

dzieje się z wodą gruntową, gdyż wy-

konując drogę odsłaniamy znacz-

ną partię skarpy, przecinając czę-

sto szlak filtracji – i znów woda koń-

czy swój powolny bieg i rowami spły-

wa do potoków. Jeszcze bardziej ra-

dykalnie na szybkość spływu wód od-

działują szlaki zrywkowe, gdyż bardzo

często prowadzone są prawie prosto-

padle do warstwic. O szybkości spły-

wu wód szlakami zrywkowymi może-

my wnioskować – nawet nie obserwu-

jąc jej bezpośrednio – po wyżłobio-

nych dużych koleinach. Jeśli wskaże-

my na sieć dróg jako na jednego z po-

ważnych winowajców szybszego spły-

wu wód i chcielibyśmy zastanawiać

się nad przywróceniem dawnych wa-

runków, to pamiętajmy o tym, że no-

woczesne drogi są niezbędne do pra-

widłowego funkcjonowania lasu, tak

więc konflikt interesów wymaga nie-

zwykle rozważnych kroków. Dodatko-

wym następstwem znacznej koncen-

tracji spływu wód jest pogłębianie się

11)

Jako piękne, acz przerysowane, zobrazowanie

tego problemu widać na zdjęciu z wydawnictwa RDLP

w Krakowie – rok 2004 str. 16.

background image

Gospodarka Wodna nr 11/2007

451

12)

W ramach modernizacji dróg leśnych wykonywa-

no pewne zabiegi mające „przywrócić wodę lasowi”, na

przykład stosowanie wielu spustów rurowych o średnicy

40 cm, odprowadzających wodę z rowu z powrotem na

połać lasu, zamiast standardowych przepustów rzadziej

lokowanych.

13)

Wielki żal zlikwidowanych biur projektowych

z prawdziwego zdarzenia, które mogłyby udźwignąć tak

wielkie zadanie.

dna potoków, obrywanie się skarp, co

też zapewne ma wpływ na łatwość od-

pływu wód z gruntu. To, że ja to wi-

dzę i stawiam problem

12)

, powinno

być tylko inspiracją do przeprowadze-

nia rzetelnych pomiarów i analizy zja-

wiska, czego rezultatem winno być

opracowanie zaleceń projektowych,

np. jako uzupełnienie do „Katalogu

i wytycznych technicznych dla dróg

leśnych wewnątrzzakładowych”. Nie

wyklucza to poszukiwań innych za-

biegów technicznych i przyrodniczych,

by w konkretnych warunkach leśnych

poprawiać możliwość czasowego gro-

madzenia wody – przede wszystkim

w gruncie. Tylko połączone siły na-

ukowców i praktyków

13)

mogą dać so-

lidną odpowiedź na pytanie o możliwo-

ści przejmowania opadów przez nasze

lasy Pogórza Karpackiego i przyczynić

się do ograniczenia fal powodziowych

z jednej strony, a drugiej działać ku po-

lepszeniu stanu zdrowotnego naszych

pięknych lasów. Czyż nie jest to polet-

ko do współpracy leśników, wodziarzy

i ekologów?

przystosowanie zabudowy cie-

ków

By poruszać się w problematyce

przystosowania zabudowy cieków do

całokształtu rozwoju gospodarczego

i do zmieniającego się klimatu, powin-

no się dysponować olbrzymią wiedzą

w tym zakresie, znać osiągnięcia nasze

i krajów ościennych o podobnych wa-

lorach geograficznych i klimatycznych

itd. Ja takiego przygotowania nie mam,

a więc przez tę świadomość tempero-

wany będę próbował pokazać nie goto-

we rozwiązania, ale tylko szlak myśli in-

żynierskiej opierający się na kilkuletniej

(1964–1973) pracy bezpośrednio w wy-

konawstwie, opracowaniu wielu projek-

tów z zakresu regulacji rzek i potoków

górskich, oraz na tym co przeczytałem

w dwu wyżej wymienionych opracowa-

niach i co wyniosłem z czterdziestokil-

kuletnich obserwacji (z placu budowy

zbiornika w Klimkówce). Jak nadmie-

niałem na wstępie, lata działania okrę-

gowych zarządów wodnych uznaję za

najkorzystniejsze dla rzek i potoków

– jako składnika całokształtu gospo-

darczego kraju. Nie jestem zaślepiony

tamtymi latami, ale staram się podcho-

dzić do tego okresu solidnie, odrzuca-

jąc naleciałości sentymentalne. Wzo-

rem solidności w tej dziedzinie może

być opracowanie inżyniera Andrzeja

Kędziora. Widzi on szlak, którym idzie

gospodarka wodna, jego uwarunkowa-

nia administracyjne i finansowe, każ-

demu działaniu się przygląda i je ana-

lizuje. Pokazuje jak można było przy

niewielkich środkach (przecież prowa-

dzono roboty przede wszystkim ręcz-

nie z użyciem zaprzęgu konnego) wie-

le zdziałać. Z olbrzymim zdziwieniem

przeczytałem, że na rzekach, z którymi

jestem związany

14)

, w ostatnim dziesię-

cioleciu dziewiętnastego wieku wyko-

nano projekty kompleksowe, a w okre-

sie do pierwszej wojny światowej zre-

alizowano dużą część tych zamierzeń.

Autor w pewnym sensie rozlicza te re-

alizacje, przydając każdemu działaniu

analizę, zarówno co do wykonawstwa,

poniesionych kosztów, jak i wniosków

wypływających z eksploatacji. Może-

my postawić pytanie: co z tak bogatego

opracowania można przenieść na cze-

kające naszą gospodarkę wodną dzia-

łania?

Według opracowania prawie cała

rzeka Biała, od ujścia do Dunajca po

miejscowość Izby (ok. 90 km wraz

z zabudową dolnych fragmentów do-

pływów) została uregulowana, w dużej

części przez progi związane z opaska-

mi. Te budowle w dużej mierze już nie

istnieją

15)

, ale zapewne spełniły swoje

zadanie przez ustabilizowanie koryta

rzeki, szczególnie jego trasy. Wydaje

się, że w takim wypadku odtwarzanie

budowli w całym zakresie mijałoby się

z celem, zarówno ze względu na kosz-

ty (i relację opłacalności), jak i wyma-

gania ekologiczne. Najkorzystniejsze

byłoby jednak wykorzystanie dwu za-

sad. Pierwsza to definiująca, że opra-

cowanie powinno dotyczyć całej rzeki

– powiedzmy na etapie koncepcji i to

niezależnie czy chcemy ją regulować,

czy też odcinkowo pozostawić w sta-

nie naturalnym! Druga zasada to skru-

pulatna analiza całego materiału, ja-

kim dziś dysponujemy, poczynając od

inwentaryzacji tego co istnieje na da-

nym cieku i spełnia w jakimś zakresie

14)

Na Białej Tarnowskiej prowadziłem roboty regula-

cyjne na początku lat siedemdziesiątych, a na rzece Ro-

pie budowałem zbiornik „Klimkówka” i wykonałem kilka

projektów regulacji.

15)

Znaczna część znikła już w czasie pierwszej wojny

światowej, kiedy zabrakło konserwacji.

swoją rolę, aż po doświadczenia na in-

nych ciekach; dopiero wynik tej ana-

lizy dotyczącej zastosowanych całych

systemów, jak i poszczególnych typów

budowli dałby odpowiedź na pytanie

co dla danej rzeki (w naszym przy-

padku Białej Tarnowskiej) jest do przy-

jęcia, a co nie zdaje egzaminu

16)

. Dr

Prochal w swojej „Analizie …” postu-

luje: „Do ogólnych rozważań nad za-

gadnieniem zabudowy potoków trze-

ba dodać:

1. Konieczność

kompleksowego

projektowania i wykonywania robót.

2. Potrzebę stałej kontroli i konser-

wacji wykonanych robót.

3. Konieczność utworzenia placó-

wek naukowo-badawczych dla zagad-

nienia zabudowy potoków karpackich.

…Utworzenie placówek terenowych

naukowo-badawczych, których zada-

niem byłoby wypracowanie teoretycz-

nie i praktycznie lepszych, a tańszych

sposobów obudowy biologicznej i tech-

nicznej… jedna dla Bieszczad, dwie dla

Beskidów (Dunajec i Soła)…”

Podpisuję się pod tymi zalecenia-

mi.

Zrealizowanie tych zasad i postula-

tów pozwoliłoby wreszcie na prawidło-

wą gospodarkę na rzece, a przy speł-

nieniu postulatów dotyczących lasów

również i w dużej części zlewni. Taki

zestaw czynności nazwałbym opty-

malizacją. Bez niej myślenie inżynier-

skie i inwestowanie jest kalekie. Tę

optymalizację można próbować osią-

gać w różny sposób. Skrajnymi me-

todami będzie z jednej strony na tyle

dokładne i szczegółowe określenie

wszystkich celów, sposobów i nada-

nie wszystkim szczegółom obroży za-

kazów, nakazów i ograniczenia ruchu,

a z drugiej strony uczynienie pracow-

ników gospodarki wodnej (i jej sympa-

tyków) w jak najszerszym zakresie sa-

modzielnymi podmiotami w procesie

gospodarowania zasobami wodnymi

i związanej z nimi przyrody. Jak zwy-

kle optymalne rozwiązanie leży po-

środku. Ważne jest to, że aby jakieś

czynności optymalizować potrzebni są

odpowiedni ludzie.

Kadry inżynierskie

Siły przyrody są olbrzymie, a pro-

gnozy zapowiadają jeszcze ich wzmo-

16)

Aż się prosi, by przy okazji opracowania komplek-

sowego podawać dla poszczególnych ważnych punk-

tów przepływy miarodajne, a dla górnej części rzeki

i jej dopływów zalecane wzory obliczeniowe, dane do-

tyczące parametrów itp

.

background image

452

Gospodarka Wodna nr 11/2007

żenie, a więc dotychczasowe do-

świadczenia prawdopodobnie okażą

się niewystarczające do obrony tego,

co stworzone przez przyrodę i ludzkie

ręce. By sprostać tym wyzwaniom,

gospodarka wodna musi postawić na

coraz lepiej przygotowane kadry in-

żynierów, wspomaganych przez na-

ukowców, ekonomistów, informaty-

ków. Żadnej bitwy nie da się wygrać,

jeśli siły są rozczłonkowane, kiedy

między nimi nieufność i zazdrość. Je-

śli gospodarka wodna będzie osob-

no klasyfikowała i spostrzegała in-

żynierów inwestora, urzędnika, na-

ukowca, wykonawcę i takie podziały

będą ostateczne, to nie będzie moż-

liwe optymalne działanie ani dziś, ani

jutro.

W różnych czasach różnie podcho-

dzono do tego zagadnienia. Inżynier

Kędzior w „Robotach wodnych…” po-

daje, że projekt techniczny dla rze-

ki sporządził inżynier Adam Różań-

ski (późniejszy profesor Politechniki

Lwowskiej!) przy pomocy inżyniera

Józefa Cyrankiewicza i obaj potem

kierowali robotami

17)

. Aczkolwiek nie

był to schemat absolutnie obowiązu-

jący, to zapewne królowali wszech-

stronni inżynierowie. W latach sześć-

dziesiątych było już inaczej. Biura

projektów przejęły już prawie w ca-

łości proces przygotowania dokumen-

tacji technicznej, ale wykonawstwo

i eksploatacja była w jednych rękach.

Teraz rozwód poszczególnych dzie-

dzin jest zakończony, a środowisko

rozproszkowane – może czas na pro-

cesy koncentracyjne. Może dobry-

mi pierwszymi krokami byłoby sprzy-

jać skupianiu najlepszych inżynierów

– projektantów i wykonawców oraz

naukowców, nie omijając ekologów,

by razem opracowywali „projekty ge-

neralne” dla poszczególnych więk-

szych rzek oraz dla grupy potoków.

Na bazie takich projektów-koncep-

cji w razie konieczności rozwiązania

poszczególnych problemów ogłasza-

no by przetarg – nie tak jak się dzie-

je dzisiaj – osobno na projekt, osob-

no na realizację, ale kompleksowo

na rozwiązanie problemu. Takie roz-

wiązanie miałoby tę zaletę, że byłoby

w dużej mierze kompleksowe, a tak-

że zmuszające do połączenia sił pro-

jektanta z wykonawcą, by powstało

rozwiązanie poszukiwawcze, czasem

nawet optymalne, a przede wszystkim

weryfikowalne. By tak się stało muszą

zadziałać dwa mechanizmy. Pierw-

szym byłoby powstanie (lub rozwinię-

cie) u inwestora pionu składającego

się z fachowców z prawdziwego zda-

rzenia do oceny takich ofert. Należy

pamiętać jednak o tym, żeby komisja

takiego pionu oceny mogła logicznie

i skutecznie działać, to musi być speł-

niony warunek, że na jej zlecenie naj-

lepsi inżynierowie opracowują kore-

ferat i na posiedzeniu zarówno pro-

jektant, jak i koreferent przedstawia-

ją swoje racje

18)

. Drugi mechanizm

powinien zadziałać przy odbiorach

pogwarancyjnych, po wezbraniach

– kiedy to oceniano by skuteczność

poszczególnych rozwiązań. Od tego

już jeden krok do oceny sprawności

danego przedsiębiorstwa, a dalej do

jego jak najczęstszego wykorzysta-

nia. Otwierają się przed nami podob-

no – jak to zapowiada prezes KZGW

– duże możliwości. Tak pracując two-

rzylibyśmy zręby zdrowej konkurencji,

promowania konieczności podnosze-

nia kwalifikacji technicznych, techno-

logicznych i organizacyjnych

19)

. Do-

bry inżynier powstaje w trudzie zma-

gania się z coraz większymi wyzwa-

niami, powstaje z wiary, że to co robi

ma głęboki sens, że jeśli będzie pod-

nosił kwalifikacje, to zapewne zostaną

one wykorzystane dla dobra wspólnej

sprawy – gospodarki wodnej, praco-

dawcy i dla niego.

Budowli nie wznosi sam inżynier –

pracownik fizyczny (cieśla, zbrojarz,

betoniarz czy operator sprzętu) wnosi

tak samo wielki wkład i od tego czy ma

wiedzę i doświadczenie, czy czuje się

potrzebny i doceniony, zależy bardzo

wiele. Przytoczę dwa wątki charakte-

rystyczne. W czasie wezbrania 1997 r.

wszedłem do galerii zapory w Klim-

kówce. Spotkałem dwu „starych” pra-

cowników z czasu budowy, wykonywa-

li drobne uszczelnienia. Jeden z nich

powiedział: teraz to już wiedzielibyśmy

jak to robić, a wówczas nie rozumieli-

śmy dlaczego nas pan gonił „za te ta-

śmy”.

Niedawno jeden ze studentów jed-

nej z lepszych politechnik zapytał

mnie o to jak to jest z tymi robotnika-

mi, „bo nas uczą, że robol jest ciem-

ny, jak się go nie przypilnuje, to kłódkę

włoży do rury”. Pytanie o to, kto z wy-

mienionych rozumie problem, kto wy-

ciągnął właściwe wnioski – jest banal-

ne. By było inaczej warto walczyć, ale

by walczyć, szczególnie dziś, należy

patrzeć w przyszłość, stojąc obiema

nogami na ziemi. Podnoszenie kwa-

lifikacji inżynierskich, wówczas kiedy

normalny ciąg edukacji – rozpoczyna-

jący się stażem na placu budowy, po-

tem zdobywaniem uprawnień i zasila-

nia wszystkich agend gospodarki wod-

nej – praktycznie nie istnieje, jest nie-

zwykle trudnym zadaniem. Najgorsze

co mogłoby spotkać naszą dziedzinę,

to niezrozumienie wagi tego problemu

przez resort i zrzucenie go na działa-

nie rynku. Ciężar ten powinien wziąć

na swoje barki ten, kto rozumie, że nie

przetarg decyduje o optymalnych roz-

wiązaniach – tak jak łopata nie decy-

duje o kształcie wykopu, ale fachow-

cy świadomi swojej roli, którzy widzą

możliwości zarówno swojego rozwo-

ju, zapewnienia dostatku dla siebie

i swojej rodziny, a w gospodarce wod-

nej widzą swoją przyszłość – nieza-

leżnie od tego, czy pracują w RZGW,

u wykonawcy, projektują czy pracując

w urzędzie starają się zapewnić po-

rządek.

Głęboko wierzę w to, że gospo-

darka wodna znów stanie się wspa-

niałą dziedziną, w której będzie miej-

sce dla entuzjastów i dobrych inżynie-

rów. Jako realista nie łudzę się, że „ni

z tego ni z owego będzie takie coś na

pierwszego”. Pierwszy impuls musi

pochodzić od tych, którzy łączą wła-

dzę i dalekosiężne spojrzenie, którzy

muszą stworzyć warunki do perma-

nentnego kształcenia, które to kształ-

cenie będzie łączyć znajomość rzeczy

z zakosztowaniem radości tworzenia.

Ci co zakosztują tej radości będą bu-

dować szkielet nowej – piękniejszej

gospodarki wodnej. Inna droga wie-

dzie do świata robotów. Jako optymi-

sta wierzę, że dawny duch odrodzi się

w nowym pokoleniu. Może doczekam

czasu, kiedy wójt, starosta, wojewo-

da mając problem do rozwiązania, nie

będą wzywać dyrektora instytucji, ale

umówią kompetentnych inżynierów.

Kiedy zamiast wielkich narad koordy-

nacyjnych spotkają się inżynierowie

ze swoimi „sieciami” i obliczeniami,

a wszyscy, którzy zaoszczędzą czas

dzięki lepszej organizacji zużyją go na

obserwacje i analizę tego co się dzie-

je w zlewni. Może zza liczb, sprawoz-

dań i obowiązku zobaczą piękno na-

szej dziedziny.

18)

Bez koreferenta posiedzenie komisji może się

zmienić w szablonowe i bezwartościowe spotkanie

19)

Oczyma wyobraźni widzę trudne praktyki – krajo-

we i zagraniczne – inżynierskie na wielkich zadaniach,

uczestniczenie w analizach, czasowe wymiany miejsca

i charakteru pracy, a wszystko to potem skrupulatnie

przez pracodawcę wykorzystane i docenione.

17)

Str. 84-86.

background image

Gospodarka Wodna nr 11/2007

453

JACEK BONENBERG, ELŻBIETA NACHLIK

Wykorzystanie Land Cover Method

do oceny zagrożeń

ekosystemów wód powierzchniowych w zlewni Raby

A

by ocenić możliwość wykorzysta-

nia metody LCM (Land Cover Method)

do analizy ryzyka nieosiągnięcia celów

środowiskowych, zastosowano ją na

ograniczonym obszarze zlewni Raby,

która od kilku lat jest bazą pilotową we

wdrażaniu zaleceń Ramowej Dyrekty-

wy Wodnej. Aplikację przeprowadzono

na terenie gmin Tokarnia, Pcim i Kłaj,

na podstawie istniejących dokumentów

planistycznych, tj. miejscowych planów

zagospodarowania. Na rys. 1 pokaza-

no lokalizację tych gmin na obszarze

zlewni rzeki Raby.

Prace przygotowawcze

Podstawą adaptacji metody było:

ustalenie sposobów zagospoda-

rowania terenu w warunkach polskich,

określenie współczynnika nieprze-

puszczalności podłoża dla poszczegól-

nych typów (sposobów) wykorzystania

terenu,

określenie zintegrowanej warto-

ści współczynnika nieprzepuszczalno-

ści podłoża dla poszczególnych zlew-

ni częściowych,

klasyfikacja zlewni częściowych

według wartości tego współczynnika.

Sporządzanie miejscowych planów

zagospodarowania

przestrzennego

w polskich warunkach bazuje na spe-

cyfice użytkowania terenów. W ramach

procedury opracowywania tych pla-

nów określane są podstawowe spo-

soby zagospodarowania terenu, przy

wyróżnieniu m.in.: terenów zabudowy

zagrodowej i jednorodzinnej, zabudo-

wy usługowej i przemysłowej oraz in-

frastruktury technicznej, w tym infra-

struktury komunikacyjnej. Dodatkowo

każda z gmin określa również inne

formy użytkowania terenu wynikają-

ce z jej specyfiki i uwarunkowań histo-

rycznych. Miejscowe plany, definiując

sposoby zagospodarowania terenu,

specyfikują również warunki zabudo-

wy oraz zagospodarowania terenu,

zwłaszcza te, które mają bezpośredni

Przedstawiono aplikację metody Land

Cover (opracowanej w USA) dla zlewni

Raby. Zaprezentowano poszczególne eta-

py zmierzające do wdrożenia tej metody.

Rys. 1. Dorzecze Raby

background image

454

Gospodarka Wodna nr 11/2007

wpływ na udział pokrywy nieprzepusz-

czalnej w powierzchni jaką gmina dys-

ponuje.

1. Zebranie (przygotowanie) mate-

riałów źródłowych i kartograficz-

nych

Podstawowymi materiałami, na pod-

stawie których dokonano podziału czę-

ści zlewni rzeki Raby na zlewnie częś-

ciowe, były:

Mapy podstawowe:

– mapa podziału zlewni Raby na

zlewnie częściowe na podstawie Mapy

Podziału Hydrograficznego Polski

(MPHP);

– mapy topograficzne w skali od

1:10 000;

– mapy hydrologiczne w skali od

1:50 000;

– mapy sozologiczne w skali

1:50 000;

– mapy zasadnicze inwentaryza-

cji terenu oraz przyszłego zagospo-

darowania terenu wykonane w techni-

ce cyfrowej (podstawowa skala mapy

1:2000) wykorzystane przy opracowy-

waniu materiałów wyjściowych do pla-

nów zagospodarowania przestrzenne-

go gmin: Tokarnia, Pcim i Kłaj leżących

w zlewni Raby;

– zdjęcia lotnicze (ortofotomapy) –

dostępne na publicznym portalu „Wro-

ta Małopolski” – http://mapy.wrotamalo-

polski.pl/wrotamalopolski1.htm.

Tabela I.

Obszar

Powierzchnia [m

2

]

Gmina Tokarnia

68 613 126

Zlewnia częściowa

68 626 124

Tabela II.

Obszar

Powierzchnia [m

2

]

Gmina Pcim

88 958 179

Zlewnia 1

33 004 761

Zlewnia 2

9 286 453

Zlewnia 3

3 871 680

Zlewnia 4

6 698 056

Zlewnia 5

16 073 375

Zlewnia 6

11 020 216

Zlewnia 7

3 953 896

Łącznie zlewnie

83 908 437

Tabela III.

Obszar

Powierzchnia [m

2

]

Gmina Kłaj

82 898 266

Zlewnia 1

16 413 771

Zlewnia 2

4 791 254

Zlewnia 3

4 633 695

Zlewnia 4

1 890 068

Zlewnia 5

4 484 555

Zlewnie łącznie

32 213 343

Analizy podkładów mapowych doko-

nano w oprogramowaniu GIS za pomo-

cą programu EWMAPA. Program EW-

MAPA służy do zakładania i prowadze-

nia mapy wektorowej. Jest wykorzysty-

wany do obsługi mapy wielkoskalowej

(od skali 1:250 do skali 1:5000). Pro-

gram jest dostosowany do wymogów

polskich geodezyjnych instrukcji tech-

nicznych, gdyż umożliwia prowadzenie

praktycznie wszystkich elementów ob-

jętych problematyką SIT. Zastosowane

oprogramowanie umożliwia m.in.: ob-

liczanie powierzchni poszczególnych

działek, analizę zagospodarowania

poszczególnych działek – powierzch-

nia zabudowana – powierzchnia bio-

logicznie czynna, obliczenie zbiorczej

powierzchni terenu obejmującą kon-

kretny sposób zagospodarowania (np.

powierzchnia lasów, dróg infrastruktu-

ry technicznej) dla wybranego obszaru

(np. powierzchni gminy, miejscowości,

zlewni częściowej).

Materiały pomocnicze, które uzy-

skano, przeanalizowano i oceniono pod

kątem określenia podatności zlewni

i wyznaczenia współczynnika uszczel-

nienia podłoża:

– opracowania ekofizjograficzne dla

gmin: Tokarnia, Pcim i Kłaj zawierające

informacje o stanie środowiska natural-

nego i zasobach przyrody, obszarach

podlegających ochronie oraz ograni-

czeniach w sposobie ich użytkowania,

waloryzację przyrodniczo-krajobrazo-

wą oraz inwentaryzację dotychczaso-

wego użytkowania terenu pod kątem

określenia kompleksów użytkowania,

analizę poszczególnych kompleksów

pod kątem predyspozycji do pełnienia

określonych funkcji przyrodniczo-prze-

strzennych (docelowe przeznaczenie

terenu);

– prognozy wpływu ustaleń miejsco-

wego planu zagospodarowania prze-

strzennego na środowisko przyrodni-

cze dla gmin: Tokarnia, Pcim i Kłaj;

– mapy glebowe w skali 1:2000.

2. Określenie granic zlewni częścio-

wych

Granice zlewni częściowych wyzna-

czono, korzystając z podziału dorzecza

Wisły na zlewnie elementarne, zgodne

z MPHP. Obszar objęty analizą został

podzielony na zlewnie częściowe we-

dług podanych niżej zasad. W praktycz-

nych analizach użyto miary powierzch-

ni [m

2

], ze względu na wymaganą do-

kładność odwzorowania powierzchni

poszczególnych działek w układzie ka-

tastralnym.

Gmina Tokarnia jest położona

w zlewni potoku Krzeczonówka. Wy-

korzystując jednorodny charakter za-

silania tego potoku, na terenie gminy

ustalono 1 zlewnię częściową. Obej-

muje ona obszar zlewni potoku Krze-

czonówka (zlewnia 3 rzędu) i pokrywa

praktycznie cały obszar gminy Tokarnia

(tab. I).

Na terenie gminy Pcim zostało wy-

dzielonych 7 zlewni częściowych

(tab. II). Obejmują one obszar zlewni

potoku Trzebuńka (zlewnia nr 1) oraz

bezpośrednich dopływów Raby (zlew-

nie od 2 do 7). Analizowane zlewnie są

położone całkowicie na obszarze gmi-

ny Pcim i pokrywają 95% obszaru gmi-

ny.

Na terenie gminy Kłaj wydzielono 5

zlewni częściowych (tab. III). Obejmu-

ją one zlewnie częściowe potoków bez

nazwy (zlewnie nr 1, 2, 3 i 5 – zlewnie

3 rzędu) oraz zlewnię bezpośrednie-

go dopływu Raby – zlewnia nr 4. Zlew-

nie nr 1, 3 i 4 są położone całkowicie

na obszarze gminy Kłaj. Powierzchnie

zlewni 2 i 5 zostały ograniczone do

granic administracyjnych gminy Kłaj,

zgodnie z adaptowaną do warunków

polskich metodą, umożliwiającą po-

dział zlewni na dwie lub kilka zlew-

ni częściowych w przypadku skrajnie

różnych sposobów wykorzystania te-

renu [2, 3]. Z analizy została dodatko-

wo wyłączona znacząca część gminy

Kłaj (ok. 60%) z uwagi na jej położenie

na obszarze zlewni bezpośredniej Wi-

sły. Wyłączony teren obejmuje w po-

nad 88% obszar należący do Puszczy

Niepołomickiej.

Przyjęta metoda uwzględnia, co zo-

stało wykazane powyżej, uwarunkowa-

nia geograficzne, hydrologiczne oraz

administracyjne. Umożliwia również,

na podstawie przyjętych kryteriów, po-

prawną interpretację rzeczywistych

uwarunkowań zasilania wód, a w kon-

sekwencji ustala powierzchnię zlewni

obciążającą dany odcinek systemu hy-

drograficznego poprzez jej zagospoda-

rowanie przestrzenne.

3. Określenie obecnego (inwentary-

zacja aktualnego stanu) oraz przy-

szłego (identyfikacja planowanego

stanu) zagospodarowania terenu

Na podstawie zebranych danych

określono istniejące oraz planowane

użytkowanie terenu w poszczególnych

gminach. Podstawowymi, wydzielony-

mi i użytymi w analizie i ocenie sposo-

bami zagospodarowania terenu były:

zabudowa zagrodowa i jednorodzinna,

background image

Gospodarka Wodna nr 11/2007

455

mieszkalnictwo i usługi, mieszkalnictwo

letniskowe, usługi komercyjne, prze-

mysł, usługi publiczne, usługi sportu

i rekreacji, zieleń nieurządzona o zna-

czeniu przyrodniczym pełniąca waż-

ną rolę połączeń w systemie węzłów

oraz korytarzy ekologicznych, lasy, rol-

nictwo, przyszłe urządzenia technicz-

ne związane z obsługą obszaru gmi-

ny w infrastrukturę techniczną, trasy

i urządzenia komunikacyjne, turystyka

i rekreacja, wody otwarte.

4. Określenie istniejącej pokrywy

nieprzepuszczalnej w zlewniach czę-

ściowych

Szacowanie wielkości i wartości po-

krywy nieprzepuszczalnej oparto na

dwóch podstawowych założeniach:

W miejscowych planach zago-

spodarowania przestrzennego dla

podstawowych form zagospodarowa-

nia terenu określa się albo minimal-

ną powierzchnię biologicznie czyn-

ną, albo maksymalny wskaźnik zabu-

dowy (uszczelnienia terenu). Analiza

planów miejscowych wskazuje, iż po-

wierzchnie te są charakterystyczne dla

danej jednostki administracyjnej i wy-

nikają z lokalnych uwarunkowań to-

pograficznych. Dla terenów nizinnych

lub wyżynnych powierzchnia biologicz-

nie czynna działek budowlanych jest

znacznie większa, niż w terenach gór-

skich. Wynika to z dostępności terenu,

na którym możliwa jest lokalizacja za-

budowy.

Dla pozostałych form zagospo-

darowania przestrzeni oceny wielkości

powierzchni nieprzepuszczalnej doko-

nano za pomocą programu EWMAPA

(baza działki) oraz analizy zagospoda-

Tabela IV.

Nr zlewni

częściowej

Powierzchnia

zlewni w [m

2

]

Współczynnik

uszczelnienia w [%]

Wstępna

klasyfikacja

zlewni częściowej

Gmina Tokarnia
Zlewnia 1

68 626 124

4,02

wrażliwa

Gmina Pcim
Zlewnia 1

33 004 761

6,16

wrażliwa

Zlewnia 2

9 286 453

8,95

wrażliwa

Zlewnia 3

3 871 680

10,76

zmieniona

Zlewnia 4

6 698 056

9,83

wrażliwa

Zlewnia 5

16 073 375

5,99

wrażliwa

Zlewnia 6

11 020 216

8,62

wrażliwa

Zlewnia 7

3 953 896

5,71

wrażliwa

Gmina Kłaj
Zlewnia 1

16 413 771

7,97

wrażliwa

Zlewnia 2

4 791 254

9,55

wrażliwa

Zlewnia 3

4 633 695

6,31

wrażliwa

Zlewnia 4

1 890 068

2,99

wrażliwa

Zlewnia 5

4 484 555

2,79

wrażliwa

Tabela V.

Nr zlewni

częściowej

1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 Wstępna klasyfikacja

zlewni częściowych

Gmina Tokarnia
Zlewnia 1

X X X X X X X

X

wrażliwa

Gmina Pcim
Zlewnia 1

X X X X X X X

X

wrażliwa

Zlewnia 2

X X X

X

wrażliwa

Zlewnia 3

X X X

X

zmieniona

Zlewnia 4

X X X X X X X

X

wrażliwa

Zlewnia 5

X X X X

X X

X

wrażliwa

Zlewnia 6

X X X X

X

wrażliwa

Zlewnia 7

X X X X X X X

X

wrażliwa

Gmina Kłaj
Zlewnia 1

X X X

X X

X

wrażliwa

Zlewnia 2

X X X

X X

X

wrażliwa

Zlewnia 3

X X X

X X

X

wrażliwa

Zlewnia 4

X X X X X X

X

wrażliwa

Zlewnia 5

X X X

X X

X

wrażliwa

rowania istniejących działek. Jako wy-

nik analizy określono wartość stosunku

powierzchni zabudowanej działek do

ich całkowitej powierzchni.

Obliczone współczynniki pokrywy

nieprzepuszczalnej dla poszczegól-

nych form użytkowania terenu zostały

wykorzystane w dalszych analizach.

Podsumowanie kroku 1 – wstępna

klasyfikacja zlewni częściowych

Po zrealizowaniu pierwszych czte-

rech etapów procedury i po ocenie war-

tości istniejącej pokrywy nieprzepusz-

czalnej przystąpiono do wstępnej kla-

syfikacji zlewni częściowych. Klasyfika-

cję tę oparto na trzech kategoriach eko-

logicznej podatności zlewni:

wrażliwa (niezagrożona), stopień

uszczelnienia powierzchni nie przekra-

cza 10%,

zmieniona, stopień uszczelnienia

powierzchni zawiera się w granicach

10–25%,

niezdolna do samodzielnego funk-

cjonowania, stopień uszczelnienia po-

wierzchni przekracza 25%.

Obliczenia wielkości istniejącej po-

krywy nieprzepuszczalnej dla poszcze-

gólnych zlewni dokonano na podstawie

możliwości programu EWMAPA z wy-

korzystaniem arkusza kalkulacyjnego

(Microsoft Excel). Zbiorczo klasyfikację

zlewni przedstawiono w tab. IV.

Ekologiczna klasyfikacja zlewni

częściowych

Materiałami wyjściowymi do oceny

potencjału ekologicznego analizowa-

nych cieków i oceny jakości przyrodni-

czej zlewni cząstkowych były:

– Opracowania

ekofizjograficzne

dla gmin: Tokarnia, Pcim i Kłaj w latach

2004-2005,

– Opracowanie programu potencjal-

nych działań i wariantowa analiza pro-

gramu oczyszczania ścieków dla ob-

szaru zlewni pilotowej, od źródeł Wi-

sły do ujścia Raby włącznie, wykonane

przez IMGW Kraków w 2005 r.,

– Raport o stanie środowiska w wo-

jewództwie małopolskim w roku 2004

– Biblioteka Monitoringu Środowiska

– Kraków 2005.

5. Ocena potencjału ekologicznego

cieków w zlewniach częściowych

Analizę oceny potencjału cieków

w zlewniach częściowych oparto na

dziesięciu wskaźnikach zaproponowa-

nych do stosowania w przyjętej me-

todzie. Wskaźnikami tymi są: 1 – wy-

stępowanie rzadkich i chronionych ga-

tunków w środowisku wodnym, 2 – wy-

stępowanie tarlisk wrażliwych gatunków

ryb, 3 – dobra jakość zbiorowisk bez-

kręgowców, 4 – występowanie w zbio-

rowiskach bezkręgowców znaczących

ilości widelnic (Plecoptera), jętek (Ephe-

meroptera) i chruścików (Trichoptera), 5

– brak barier uniemożliwiających prze-

mieszczanie się ryb, 6 – brak zabudowy

i regulacji podłużnej koryt, 7 – dobra ja-

kość chemiczna wody w ciekach, 8 – wy-

stępowanie stref ochronnych ujęć wody,

9 – nieznaczne gospodarcze wykorzy-

stanie wód, 10 – brak zmian geomor-

fologicznych koryt. Zgodnie z przyjętą

metodyką jeśli ocena jakości cieku wy-

każe spełnienie powyżej pięciu z dzie-

sięciu wymienionych wyżej kryteriów,

zlewnia jest klasyfikowana o kategorię

wyżej, nawet, jeśli przekroczony jest

background image

456

Gospodarka Wodna nr 11/2007

Tabela VI.

Nr zlewni

częściowej

1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 Wstępna klasyfikacja

zlewni częściowych

Gmina Tokarnia
Zlewnia 1

X

X

X X X

wrażliwa

Gmina Pcim
Zlewnia 1

X

X

X X X

wrażliwa

Zlewnia 2

X

X

wrażliwa

Zlewnia 3

X

X

zmieniona

Zlewnia 4

X

X

X

wrażliwa

Zlewnia 5

X

X

X X X

wrażliwa

Zlewnia 6

X

X

X X X

wrażliwa

Zlewnia 7

X

X

X X X

wrażliwa

Gmina Kłaj
Zlewnia 1

X

X X

wrażliwa

Zlewnia 2

X

X X

wrażliwa

Zlewnia 3

X

X X X

wrażliwa

Zlewnia 4

X

X X X

wrażliwa

Zlewnia 5

X

X X X

wrażliwa

Tabela VII.

Nr zlewni

częściowej

Końcowa klasyfikacja

zlewni częściowych

– stan istniejący

Gmina Tokarnia
Zlewnia 1

wrażliwa

Gmina Pcim
Zlewnia 1

wrażliwa

Zlewnia 2

wrażliwa

Zlewnia 3

zmieniona

Zlewnia 4

wrażliwa

Zlewnia 5

wrażliwa

Zlewnia 6

wrażliwa

Zlewnia 7

wrażliwa

Gmina Kłaj
Zlewnia 1

wrażliwa

Zlewnia 2

wrażliwa

Zlewnia 3

wrażliwa

Zlewnia 4

wrażliwa

Zlewnia 5

wrażliwa

Tabela VIII.

Nr zlewni

częściowej

Powierzchnia

zlewni w m

2

Przewidywany

współczynnik

uszczelnienia

w %

Klasyfikacja zlewni częściowej

Gmina Tokarnia
Zlewnia 1

68 626 124

6,03

wrażliwa

Gmina Pcim
Zlewnia 1

33 004 761

6,20

wrażliwa

Zlewnia 2

9 286 453

9,33

wrażliwa

Zlewnia 3

3 871 680

11,57

zmieniona

Zlewnia 4

6 698 056

10,73

zmieniona

Zlewnia 5

16 073 375

6,85

wrażliwa

Zlewnia 6

11 020 216

9,02

wrażliwa

Zlewnia 7

3 953 896

7,72

wrażliwa

Gmina Kłaj
Zlewnia 1

16 413 771

26,73

niezdolna do samodzielnego funkcjonowania

Zlewnia 2

4 791 254

28,00

niezdolna do samodzielnego funkcjonowania

Zlewnia 3

4 633 695

28,17

niezdolna do samodzielnego funkcjonowania

Zlewnia 4

1 890 068

7,78

wrażliwa

Zlewnia 5

4 484 555

9,78

wrażliwa

nieznacznie gra-

niczny wskaźnik

powierzchni nie-

przepuszczalnej.

Jeśli natomiast

zlewnia częścio-

wa, spośród dzie-

sięciu, spełnia po-

niżej pięciu kry-

teriów, a jej po-

wierzchnia nie-

przepuszczalna

nie przekracza

wskaźnika gra-

nicznego, zlewnia

ta jest tymczaso-

wo klasyfikowana

o kategorię niżej

(tab. V).

6. Ocena przyrodniczej jakości zlew-

ni częściowych

Aby ostatecznie ustalić klasyfikację

zlewni i uszeregować je pod względem

priorytetów, ocenia się serię wskaźni-

ków „przyrodniczych”. Metoda zakła-

da ocenę zlewni częściowej poprzez

analizę dziesięciu wskaźników umoż-

liwiających klasyfikację zlewni znaj-

dujących się na granicy kategorii. Kry-

teriami tymi są: 1 – występowanie na

terenie zlewni rzadkich populacji roślin

i zwierząt, 2 – występowanie terenów

podmokłych, 3 – występowanie tere-

nów objętych ochroną prawną, 4 – wy-

stępowanie naturalnych obszarów za-

lewowych, 5 – występowanie obszarów

zalesionych, 6 – występowanie na tere-

nie zlewni własności publicznej, 7 – wy-

stępowanie korytarzy ekologicznych, 8

– brak barier uniemożliwiających mi-

gracje zwierząt, 9 – prowadzenie rol-

nictwa ekstensywnego, 10 – prowadze-

nie na terenach zabudowanych prawi-

dłowej gospodarki wodami burzowymi.

Jeśli ocena zlewni częściowej wykaże,

że spełnia ona przynajmniej pięć z tych

dziesięciu kryteriów, zlewnia jest klasy-

fikowana o kategorię wyżej, nawet, jeśli

nieznacznie przekroczony jest granicz-

ny wskaźnik powierzchni nieprzepusz-

czalnej. Jeśli natomiast zlewnia czę-

ściowa, spośród dziesięciu spełnia po-

niżej pięciu kryteriów, a jej powierzch-

nia nieprzepuszczalna nie przekracza

wskaźnika granicznego, zlewnia jest

tymczasowo klasyfikowana o kategorię

niżej. Wyniki przeprowadzonej analizy

przedstawiono w tab. VI.

Podsumowanie kroku 2 – osta-

teczna klasyfikacja zlewni częścio-

wych

Po wykonaniu czynności określonych

w kolejnych etapach od 1 do 6 dokona-

no ostatecznej klasyfikacji zlewni czę-

ściowych, na podstawie zebranych in-

formacji, przeanalizowanych oraz skla-

syfikowanych informacji o dolinie rzeki

oraz o stanie zabudowy i ocenie przy-

rodniczej zlewni częściowych. Osta-

teczną klasyfikację zlewni częściowych

przedstawia tab. VII.

7. Określenie przyszłej pokrywy nie-

przepuszczalnej w zlewniach czę-

ściowych

Szacowanie wielkości pokrywy nie-

przepuszczalnej zostało oparte, po-

dobnie jak w etapie 4, na dwóch pod-

stawowych założeniach:

w miejscowych planach zagospo-

darowania przestrzennego dla podsta-

wowych form zagospodarowania te-

renu została określona bądź minimal-

na powierzchnia biologicznie czynna,

bądź maksymalny wskaźnik zabudowy

(uszczelnienia terenu).

dla pozostałych form zagospoda-

rowania przestrzeni dokonano analo-

gicznie jak w etapie 4 obliczeń wiel-

kości powierzchni nieprzepuszczal-

nej, wykorzystując możliwości pro-

gramu EWMAPA i arkusza kalkula-

cyjnego (Microsoft Excel). W analizie

określono stosunek powierzchni za-

budowanej działek do ich całkowitej

powierzchni

W przypadku przyszłej pokrywy

nieprzepuszczalnej zlewnie cząstko-

background image

Gospodarka Wodna nr 11/2007

457

we można sklasyfikować podobnie

jak dla stanu istniejącego jako: wraż-

liwe, zmienione lub niezdolne do sa-

modzielnego funkcjonowania (samo-

regeneracji). Zbiorczo przyszłą kla-

syfikację zlewni przedstawiono w tab.

VIII.

Na rys. 2 przedstawiono graficz-

nie, odpowiednio istniejący i plano-

wany, poziom uszczelnienia podłoża

dla obszaru zlewni częściowych gmi-

ny Kłaj.

Podsumowanie kroku 3 – identyfi-

kacja najbardziej podatnych na za-

grożenie zlewni częściowych

Na podstawie przeprowadzonych

analiz podjęto próbę identyfikacji naj-

bardziej podatnych na zagrożenie

zlewni, przez co należy rozumieć sto-

pień poddania zlewni presji „zewnętrz-

nej”, wynikający z obecnego i przy-

szłego zagospodarowania terenu, oraz

„odporność” zlewni na czynniki zewnę-

trze związane z jej indywidualnymi ce-

chami, takimi jak położenie, wielkość,

ukształtowanie i charakterystyka przy-

rodnicza zlewni.

Identyfikacji dokonano na podstawie

głównych kryteriów:

– istniejący i perspektywiczny (pla-

nowany – wynikający z planów roz-

woju) współczynnik uszczelnienia pod-

łoża,

– czynnik sprawczy powodujący

zwiększenie współczynnika uszczelnie-

nia – różne typy działalności społecznej

i gospodarczej (zagospodarowania te-

renu) powodują większe lub mniejsze

zagrożenia dla środowiska.

Identyfikację przedstawiono w tab. IX.

Ocena poziomu istotności zagro-

żenia nieosiągnięcia celów środowi-

skowych

8. Ocena zdolności zlewni do od-

budowy (restytucji)

Ostatnim krokiem w analizie po-

datności zlewni jest uszeregowanie

zlewni pod względem priorytetów

podjęcia działań zmierzających do

odbudowy dobrego potencjału eko-

logicznego zlewni. Do ustalenia hie-

rarchii zlewni częściowej w planowa-

niu i wdrożeniu planów zastosowano

kryteria zgodnie z opisaną metody-

ką. Hierarchię klasyfikacji zlewni pod

względem kolejności podejmowanych

działań wraz z uzasadnieniem przed-

stawia tab. X.

Dyskusja uzyskanych wyników

oceny zagrożenia nieosiągnięcia ce-

lów środowiskowych na podstawie

dokumentów planistycznych

Gmina Tokarnia

Strategia gminy opiera się na rozwoju

turystyki przy wykorzystaniu najbliższej

aglomeracji miejskiej, jaką jest Kraków.

Zmiany w zagospodarowaniu zlewni

(wzrost współczynnika uszczelnienia)

są niewielkie i wynikają z realizacji tej

strategii. Uwarunkowania terenowe po-

wodują, że rozwój budownictwa i usług

odbywa się głównie w dolinach poto-

ków, co jest i będzie główną przyczyną

zagrożeń dla ekosystemów wodnych.

Działania planistyczne, mające zmie-

rzać do ograniczenia zagrożeń, doty-

czą głównie obowiązków gminy: za-

opatrzenia w wodę, budowy kanalizacji

sanitarnej i oczyszczalni ścieków, oraz

Rys. 2. Uszczelnienie zlewni cząstkowych dorzecza Raby położonych na terenie gminy Kłaj:

A. stan istniejący, B. stan projektowany

background image

458

Gospodarka Wodna nr 11/2007

przeciwdziałania sytuacjom ekstremal-

nym poprzez prawidłowe kształtowanie

zabudowy dolin rzek i potoków.

Gmina Pcim

Strategia gminy opiera się na rozwoju

turystyki, także przy wykorzystaniu naj-

bliższej aglomeracji miejskiej, jaką jest

Kraków. Zmiany w zagospodarowaniu

zlewni (wzrost współczynnika uszczel-

nienia) są również niewielkie i wynika-

ją głównie z realizacji tej strategii. Uwa-

runkowania terenowe powodują, iż roz-

wój budownictwa i usług odbywa się

przede wszystkim w dolinach potoków.

Zagrożeniem dla ekosystemów wod-

nych jest budowa drogi szybkiego ru-

chu. Budowa ta nie jest wynikiem stra-

tegii gminy, a wynikiem strategii rozwoju

regionalnego. Gmina nie wiąże swojego

rozwoju z drogą szybkiego ruchu, a je-

dynie wykorzystuje jej przebieg i tereny

przyległe do obsługi ruchu turystyczne-

go – bary, restauracje, parkingi.

Tabela IX.

Nr zlewni czę-

ściowej

Zmiana współ-

czynnika

uszczelnienia

Komentarz

Gmina Pcim

Zlewnia 3

10,76–11,57

zmiany spowodowane przebudową (budową) drogi szybkiego

ruchu i infrastruktury z nią związanej – przy obecnej presji na

budowę dróg zmiany w zagospodarowaniu nieuniknione

Zlewnia 4

9,83–10,73

zmiany spowodowane przebudową (budową) drogi szybkiego

ruchu i infrastruktury z nią związanej – przy obecnej presji na

budowę dróg zmiany w zagospodarowaniu nieuniknione

Gmina Kłaj

Zlewnia 1

7,97–26,73

zmiany spowodowane budową autostrady i infrastruktury z nią

związanej, a także zwiększenia rozwoju gospodarczego spowo-

dowanego wybudowaniem autostrady – przy obecnej presji na

budowę dróg zmiany w zagospodarowaniu nieuniknione

Zlewnia 2

9,55–28,00

zmiany spowodowane budową autostrady i infrastruktury z nią

związanej, a także zwiększenia rozwoju gospodarczego spowo-

dowanego wybudowaniem autostrady – przy obecnej presji na

budowę dróg zmiany w zagospodarowaniu nieuniknione

Zlewnia 3

6,31–28,17

zmiany spowodowane budową autostrady i infrastruktury

z nią związanej, a także zwiększenia rozwoju gospodarczego

spowodowanego wybudowaniem autostrady – przy obecnej pre-

sji na budowę dróg zmiany w zagospodarowaniu nieuniknione

Tabela X.

Gmina i nr zlewni czę-

ściowej

Komentarz

Gmina Pcim – zlewnie

częściowe 3 i 4

Analiza planów zagospodarowania przestrzennego wskazuje, iż potencjalnym

zagrożeniem dla potencjału ekologicznego zlewni jest budowa drogi szybkie-

go ruchu i infrastruktury z nią związanej. Usytuowanie drogi w stosunku do

cieku głównego determinuje podjęcie działań w pasie „droga szybkiego ruchu

– rzeka Raba” we wszystkich lewobrzeżnych zlewniach bezpośrednich

(pomimo że z przeprowadzonej analizy nie wynika konieczność podjęcia

działań dla zlewni 2). Wymagane działania będą obciążały głównie administra-

tora drogi szybkiego ruchu.

Gmina Kłaj – zlewnie

częściowe nr 1, 2 i 3

Analiza planów zagospodarowania przestrzennego wskazuje, iż potencjal-

nym zagrożeniem dla potencjału ekologicznego zlewni jest rozwój poten-

cjału gospodarczego gminy związany z budową autostrady i infrastruktury

z nią związanej. Przy obecnej presji na budowę autostrad i szans na rozwój

ekonomiczny gminy zmiany w zagospodarowaniu zlewni wydają się być nie-

uniknione. Wymagane działania będą obciążały: administratora autostrady,

władze gminy oraz potencjalnych inwestorów lokujących kapitał na terenie

gminy.

Działania planistyczne, mające zmie-

rzać do ograniczenia zagrożeń, doty-

czą obowiązków gminy: zaopatrzenia

w wodę, budowy kanalizacji sanitarnej

i oczyszczalni ścieków, oraz przeciw-

działania sytuacjom ekstremalnym po-

przez prawidłowe kształtowanie zabu-

dowy dolin rzek i potoków.

Działania zmierzające do ogranicza-

nia zagrożeń związanych z drogą szyb-

kiego ruchu sprowadzają się do prze-

ciwdziałania zanieczyszczeniu wód

opadowych odprowadzanych z pasa

drogowego i będą obciążać głównie

administratora drogi szybkiego ruchu.

Gmina Kłaj

Podstawową przyczyną zmian w za-

gospodarowaniu zlewni (współczynnik

uszczelnienia) jest przewidywana bu-

dowa autostrady przez teren gminy

i budowanie strategii rozwoju gminy na

podstawie możliwości rozwoju, jakie ta

inwestycja za sobą niesie. Dlatego też

w planach przestrzennych zarezerwo-

wano tereny pod przyszłą obsługę au-

tostrady oraz stworzono możliwości

wykorzystania przestrzeni (tereny prze-

mysłowe, tereny składowe) wynikające

z obecności w sąsiedztwie dużej aglo-

meracji miejskiej (Kraków i ewentualnie

Tarnów) w powiązaniu z możliwością

szybkiego przemieszczania się na osi

wschód – zachód.

Działania w planowaniu w gospo-

darce wodnej mają zmierzać do wyko-

nania zadania, jakim jest zapewnienie

dostarczenia wody do realizacji posta-

wionych w strategii rozwoju celów oraz

przeciwdziałanie zagrożeniom wynika-

jącym z realizacji tych założeń.

Działania planistyczne, mające zmie-

rzać do ograniczenia zagrożeń, doty-

czą takich obowiązków gminy, jak: za-

opatrzenie w wodę, budowa kanaliza-

cji sanitarnej i oczyszczalni ścieków,

oraz przeciwdziałanie sytuacjom eks-

tremalnym poprzez prawidłowe kształ-

towanie zabudowy dolin rzek i potoków

oraz wyznaczenia obszarów pod małą

retencję.

Działania zmierzające do ogranicza-

nia zagrożeń związanych z budową au-

tostrady i drogą szybkiego ruchu spro-

wadzają się do przeciwdziałania za-

nieczyszczeniu wód opadowych odpro-

wadzanych z pasa drogowego i będą

obciążać głównie administratora au-

tostrady.

Działania zmierzające do ogranicza-

nia zagrożeń związanych ze zwiększe-

niem obszarów przeznaczonych pod

zabudowę dotyczą gminy poprzez: za-

pewnienie infrastruktury technicznej,

a także określenie wymagań dotyczą-

cych zagospodarowania terenów usłu-

gowo-przemysłowych oraz stosowa-

nych technologii inwestorów lokujących

kapitał na terenie gminy.

Podsumowanie i wnioski

Procedura aplikacji metody analizy

podatności zlewni do polskich warun-

ków jest łatwa do standaryzacji i po-

wszechnego wykorzystania. W przej-

rzysty i formalny sposób wiąże układ

zlewniowy z układem administracyj-

nym (gminnym), mającym podstawo-

wy wpływ na stan zagrożenia ekosys-

temów wodnych.

Zaproponowana analiza i ocena wy-

ników ma poważne znaczenie prak-

tyczne w procesie wdrażania Ramowej

Dyrektywy Wodnej:

analiza i ocena poziomu obciąże-

nia, jakie niesie zlewnia ekosystemo-

wi rzeki jej przynależnemu, jest oparta

background image

Gospodarka Wodna nr 11/2007

459

„Informacje dla Autorów”

Redakcja przyjmuje do publika-

cji tylko prace oryginalne, nie pub-

likowane wcześniej w innych cza-

sopismach ani materiałach kon-

ferencji (kongresów, sympozjów),

chyba że publikacja jest zamawia-

na przez redakcję. Artykuł prze-

kazany do redakcji nie może być

wcześniej opublikowany w całości

lub części w innym czasopiśmie,

ani równocześnie przekazany do

opublikowania w nim. Fakt nade-

słania pracy do redakcji uważa się

za jednoznaczny z oświadczeniem

Autora, że warunek ten jest speł-

niony.

Przed publikacją Autorzy

otrzymują do podpisania umo-

wę z Wydawnictwem SIGMA-

NOT Sp. z o.o.: o przeniesieniu

praw autorskich na wyłączność

wydawcy, umowę licencyjną

lub umowę o dzieło – do wybo-

ru Autora. Ewentualną rezygna-

cję z honorarium Autor powinien

przesłać w formie oświadczenia

(z numerem NIP, PESEL i adre-

sem).

Autorzy materiałów nadsyłanych

do publikacji w czasopiśmie są od-

powiedzialni za przestrzeganie

prawa autorskiego – zarówno treść

pracy, jak i wykorzystywane w niej

ilustracje czy zestawienia powin-

ny stanowić własny dorobek Auto-

ra lub muszą być opisane zgodnie

z zasadami cytowania, z powoła-

niem się na źródło cytatu.

Z chwilą otrzymania artykułu

przez redakcję następuje prze-

niesienie praw autorskich na

Wydawcę, która ma odtąd prawo

do korzystania z utworu, rozpo-

rządzania nim i zwielokrotniania

dowolną techniką, w tym elek-

troniczną oraz rozpowszechnia-

nia dowolnymi kanałami dystry-

bucyjnymi.

Redakcja nie zwraca materiałów

nie zamówionych oraz zastrzega

sobie prawo redagowania i skra-

cania tekstów i do dokonywania

streszczeń. Redakcja nie odpo-

wiada za treść materiałów rekla-

mowych.

na bezpośredniej identyfikacji skutków

rozwoju społecznego oraz gospodar-

czego – obecnie i w przyszłości,

umożliwia zastosowanie czytel-

nej i prostej do zastosowania procedury

przygotowania oceny ryzyka nieosiągnię-

cia celów środowiskowych na podstawie

analizy obecnych i przyszłych skutków

rozwoju społeczno-gospodarczego,

w przypadku udokumentowania

zagrożenia nieosiągnięcia celów śro-

dowiskowych umożliwia także wpro-

wadzenie procedury przeciwdziałania

temu zagrożeniu, poprzez zastosowa-

nie obowiązującego instrumentu plano-

wania przestrzennego na bazie:

– studium uwarunkowań i kierun-

ków zagospodarowania przestrzenne-

go gminy,

miejscowego planu zagospodaro-

wania przestrzennego.

Takie podejście, stosowane od wie-

lu lat w Stanach Zjednoczonych, umoż-

liwiło związanie programowania rozwo-

ju z ochroną zasobów wodnych. W kra-

jach Europy Zachodniej stosowane jest

ono w znacznie ograniczonym zakresie,

ale także tam znacznie wcześniej zwią-

zano programowanie rozwoju ze stanem

i z prognozą jakości i ilości zasobów wod-

nych. W naszym kraju poszukiwanie ra-

cjonalnych rozwiązań w tym zakresie ma

szczególne znaczenie obecnie, w okre-

sie transformacji, w którym nie tylko po-

szukujemy udokumentowanych formal-

nie rozwiązań wiążących programowa-

nie rozwoju na poziomie regionalnym

i lokalnym z osiąganiem celów środowi-

skowych, ale także opracowujemy nowe

szczegółowe akty prawne regulujące te

kwestie. Zarówno w obszarze osiągania

celów środowiskowych, jak i w obszarze

ograniczania zagrożenia powodziowego

bazą dla tych rozwiązań jest niewątpli-

wie zagospodarowanie przestrzenne.

Wprowadzając to podejście jako za-

sadę będzie można szybko ograniczyć

lub usunąć część trudności, jakie na-

potykano dotychczas w pracach plani-

stycznych w gospodarce wodnej. Głów-

ne z nich to:

zbyt duży stopień ogólności pro-

ponowanych działań wynikający ze

skali przestrzennej rozwiązywane-

go problemu (obszar części dorzecza

o powierzchni kilku tysięcy kilometrów

kwadratowych),

ciągły brak właściwego powiąza-

nia przyczyn ze skutkami wynikający

również ze skali przestrzennej rozwią-

zywanego problemu (obszar części do-

rzecza),

znaczne utrudnienia wynikające

z różnych obszarów planowania w go-

spodarce wodnej i w planowaniu prze-

strzennym – obszary administracyjne

i obszary dorzecza,

zbyt późne reagowanie na zagro-

żenia lub utratę dobrego stanu ekolo-

gicznego ekosystemów wodnych, czy-

li dopiero po ich wystąpieniu lub po zi-

dentyfikowaniu skutków, co wynika

z przesunięcia czasowego (opóźnie-

nia) prac planistycznych w gospodar-

ce wodnej w stosunku do planowania

przestrzennego.

Zaproponowana metoda analizy

miejscowych planów zagospodaro-

wania przestrzennego pod kątem ich

wpływu na obecny i przyszły stan za-

sobów wodnych umożliwia:

wyeliminowanie lub zasadnicze

ograniczenie utrudnień związanych

z niezgodnością podziału administra-

cyjnego z podziałem zlewniowym po-

przez taki dobór zlewni częściowych

(poprzez lokalizację i ograniczenie po-

wierzchni obszaru drenażowego), któ-

re pokrywają się w przybliżeniu z po-

działem administracyjnym;

identyfikację zlewni częściowych

(obszarów drenażu), dla których wystę-

pują lub mogą wystąpić zagrożenia nie-

spełnienia celów środowiskowych zdefi-

niowanych w RDW, co pozwala na wcze-

śniejsze skorelowanie działań planistycz-

nych w gospodarce wodnej i planowaniu

przestrzennym w ramach lokalnego i re-

gionalnego planowania zintegrowanego.

Niewątpliwą zaletą metody jest łatwość

pozyskania informacji niezbędnych do

przeprowadzenia analizy i oceny bez ko-

nieczności generowania dodatkowych

badań terenowych. Adaptacja prezento-

wanej metody i określenie metodyki jej

stosowania w warunkach polskich bę-

dzie możliwa po przeprowadzeniu analiz

kilkudziesięciu (kilkuset) zlewni częścio-

wych umożliwiających zgromadzenie do-

świadczeń pozwalających na rozwinięcie

zakresu zastosowania metody, jak i na

lepsze udokumentowanie dokonywa-

nych na jej podstawie ocen i decyzji.

LITERATURA
1. J. BONENBERG: Zastosowanie kryteriów

użytkowania gruntów w zlewni rzecznej w pla-

nowaniu gospodarowania wodami – rozpra-

wa doktorska (promotorzy: prof. dr hab. inż.

H. Słota, prof. dr hab. inż. E. Nachlik).

2. Identyfikacja i ocena antropogeniczna oddzia-

ływań na zasoby wodne zlewni Raby wraz

z oszacowaniem ryzyka nieosiągnięcia ce-

lów środowiskowych. Pr. zbior. pod redakcją

E. Nachlik. Monografia nr 318, Seria IŚ Poli-

techniki Krakowskiej, 2006.

3. J. ZIELIŃSKI: Watershed Vulnerability Analy-

sis. Center for Watershed Protection; Ellicott

City, MD 21043; www.cwp.org; the United Sta-

tes of America; January 2002.

background image

460

Gospodarka Wodna nr 11/2007

ANDRZEJ MAZURCZYK

Ośrodek Technicznej Kontroli Zapór – IMGW w Warszawie

Inne spojrzenie

na zaporę w Klimkówce

po 10 latach eksploatacji

Autor przedstawia inne spojrzenie na

temat problemów eksploatacyjnych zapory

w Klimkówce. Sprawę uważamy za nader

ważną, zainteresuje niewątpliwie Regional-

ny Zarząd Gospodarki Wodnej w Krakowie.

Chętnie udostępnimy nasze łamy do pre-

zentacji stanowiska eksploatatora zbior-

nika.

M

ijające w 2005 r. dziesięciolecie

eksploatacji zbiornika Klimkówka sta-

nowiło dla projektanta tej zapory odpo-

wiednią okazję do podsumowania przy-

jętych założeń projektowych i zastoso-

wanych rozwiązań, na tle własnej inter-

pretacji przebiegu zjawisk filtracyjnych,

jakie wystąpiły w toku eksploatacji,

a które zostały przedstawione w arty-

kule „Zbiornik Klimkówka na Ropie ma

już za sobą ponad 10 lat eksploatacji”,

opublikowanym w numerze 12/2005

„Gospodarki Wodnej”.

Autor wykazując, że praktycznie

wszystkie przyjęte rozwiązania i za-

łożenia sprawdziły się dobrze w toku

eksploatacji zbiornika, nie szczędzi

krytycznych uwag pod adresem Ośrod-

ka Technicznej Kontroli Zapór IMGW,

który zajmował się w ciągu minione-

go okresu czasu oceną stanu tech-

nicznego i bezpieczeństwa tej budowli.

W podsumowaniu swojego wystąpienia

autor konkluduje że: „... nieuzasadnio-

na ostrożność w procesie oceny bez-

pieczeństwa może nie tylko naruszać

obowiązek dobrego gospodarowania,

ale przez koncentrację uwagi na mało

prawdopodobnych zagrożeniach pro-

wadzić do przeoczenia bardziej istot-

nych zjawisk...”. Z przedstawionej oce-

ny przebiegu filtracji przez zaporę wy-

nika, że autor – pisząc o bardziej istot-

nych zjawiskach – prawdopodobnie

miał na myśli głównie dopływy wód sto-

kowych ze zboczy doliny, na konto któ-

rych składa wszystkie nieprawidłowości

związane z przebiegiem filtracji przez

zaporę, natomiast szczelność przekro-

ju zaporowego nie budzi u niego żad-

nych wątpliwości.

Zdaniem specjalistów Ośrodka TKZ

wiedza, która może być wystarczająca

do zaprojektowania nawet dobrej zapo-

ry (jaką jest niewątpliwie Klimkówka),

nie zawsze idzie w parze z doświad-

czeniem w interpretowaniu zjawisk

rzeczywistych zachodzących w oto-

czeniu budowli. Projektant operuje za-

łożeniami (opartymi oczywiście na le-

piej lub gorzej wykonanych badaniach

terenowych), które z konieczności sta-

nowią pewne uproszczenie warunków

naturalnych. Parametry szczelności za-

pory mogą być zweryfikowane dopiero

w trakcie jej normalnej eksploatacji.

Dlatego doświadczenie w interpreta-

cji zjawisk filtracyjnych zachodzących

w trakcie eksploatacji zapór jest nie-

zbędne i może być uzyskane tylko na

podstawie wieloletnich obserwacji i ba-

dań prowadzonych na wielu różnych

zaporach. Takie doświadczenie inter-

pretatorzy Ośrodka Technicznej Kon-

troli Zapór mają. Niniejszy artykuł sta-

nowi materiał polemiczny, wyrażający

stanowisko specjalistów Ośrodka na tle

wypowiedzi mgr. inż. J. Florkowskiego

prezentowanych w numerze 12/2005

„Gospodarki Wodnej” [1].

Wysokość piętrzenia

Zapora Klimkówka pracuje w zmien-

nych warunkach napełniania zbior-

nika retencyjnego w amplitudzie, któ-

ra w normalnych warunkach wynosi

5 m (w warunkach suszy hydrologicz-

nej występowały dotąd różnice po-

ziomów piętrzenia sięgające nawet

15 m). W porze roztopów wiosennych,

bądź przy wystąpieniu deszczów na-

walnych, zbiornik retencyjny jest na-

pełniany do rzędnej normalnego pię-

trzenia (395,80 m n.p.m.), po czym

w porze jesienno-zimowej opróżnia się

go do rzędnej 390,00 m n.p.m. (ekstre-

malnie 380,22 m n.p.m. w 2001 r.). Naj-

wyższa wartość poziomu wody w zbior-

niku 396,80 m n.p.m., która wystąpiła

podczas I napełnienia (trwała 7 dni),

była przez długi czas wartością maksy-

malnie osiągniętą, wyżej już nie podno-

szono wody ze względu na podtapianie

oczyszczalni położonej w cofce zbior-

nika w Uściu Gorlickim, przez wodę fil-

trującą ze zbiornika poprzez przepusz-

czalne wały cofkowe. Dopiero podczas

warunków powodziowych w 2004 r. po-

ziom wody w zbiorniku retencyjnym

na krótko osiągnął rzędną 398,21 m

n.p.m., i po dwóch dniach opadł do po-

ziomu normalnego piętrzenia. Wartości

maksymalnego poziomu piętrzenia na

rzędnej 398,60 m n.p.m., przewidzia-

nej w instrukcji eksploatacji, do tej pory

zbiornik nie osiągnął.

Odpływ wody z drenażu głównego

Pojawienie się wody w odpływie

z drenażu już na początku napełniania

zbiornika w lutym 1995 r. przy rzędnej

392 m n.p.m. i wzrost do wartości mak-

symalnej 900 l/min osiągniętej 19 kwiet-

nia w warunkach normalnego poziomu

piętrzenia wody (395,80 m n.p.m.) sta-

nowiły – jak czytamy w omawianym

artykule – pewne zaskoczenie, jakkol-

wiek pojawienie się wody w urządze-

niach specjalnie do tego przygotowa-

nych nie powinno nikogo dziwić. Mimo

utrzymywania wody górnej na tym sa-

mym poziomie w połowie lipca odpływ

wody z drenażu rurowego zanikł. W na-

stępnych latach powtarzały się cyklicz-

nie wypływy wody z drenażu po spię-

trzeniu wiosennym zbiornika; zanikały

one na jesieni, przy czym maksymalne

wartości odpływu co roku były mniej-

sze, osiągając w 2000 r. (w porówny-

walnych warunkach piętrzenia) już tyl-

Mgr inż. Andrzej Mazurczyk jest kierownikiem Pra-

cowni Badań Filtracji w Ośrodku TKZ i jest głównym au-

torem ocen stanu bezpieczeństwa zapory Klimkówka,

wykonywanych przez ośrodek od 1996 r.

background image

Gospodarka Wodna nr 11/2007

461

ko 175 l/min. Projektant pisze w swo-

im artykule o zjawisku odpływu wody

z drenażu, że: „…maksymalny wydatek

ma tendencję malejącą z nieustalonych

dotąd przyczyn…”

Problem ten był wielokrotnie przed-

stawiany i wyjaśniany w naszych „Oce-

nach…” [5–9]. Otóż dolne stanowisko

korpusu zapory zostało wyposażo-

ne w warstwę z materiału żwirowego

(określaną jako drenaż główny) o gru-

bości 1 m na odcinku pomiędzy dolną

ławeczką i stopą skarpy odpowietrz-

nej (rys. 1), której wykończenie stano-

wi drenaż rurowy na rzędnej 366,0 m

n.p.m. (jak pokazano na rys. 2). War-

stwa drenażu głównego jest połączo-

na z warstwą ochronną rdzenia pasem

o szerokości 10 m, znajdującym się po-

między przekrojami piezometrycznymi

nr 2 i 3. Warstwa drenażu głównego

leży na podłożu stanowiącym zaglinio-

ne pospółki wypełniające dawne kory-

to rzeczne, o miąższości ok. 4 m (strop

skały zalega na rzędnej 362 m n.p.m.).

W warunkach utrzymywania się wody

górnej na stałym poziomie zaglinione

grunty przepuszczalne podłoża udraż-

niają się, przejmując po pewnym cza-

sie całkowicie funkcję drenażową.

Pojawiająca się woda w rurze drena-

żu głównego stanowi tzw. „wierzchołek

góry lodowej”. W związku z udrażnia-

niem się podłoża poprawiają się wa-

runki odpływu filtrującej wody, co wpły-

wa na spadek wartości ciśnień piezo-

metrycznych po stronie odpowietrznej

korpusu zapory. W okresie obniżone-

go poziomu piętrzenia zbiornika, jaki

występuje w czasie zimy i w związku

z tym zmniejszeniu się natężenia pro-

cesów filtracyjnych, drożność podłoża

ulega zmianie, ponieważ jest to ma-

teriał zagliniony o różnorodnych frak-

cjach. W warunkach ponownego szyb-

kiego napełniania zbiornika, jakie wy-

stępuje podczas corocznych wiosen-

nych roztopów, sytuacja się powtarza,

przy czym drożność podłoża z roku

na rok wzrasta na skutek procesu wy-

mywania z przekroju drobnych czą-

Rys. 1. Szkic sytuacyjny zapory Klimkówka z rozmieszczeniem piezometrów

background image

462

Gospodarka Wodna nr 11/2007

stek gliniastych do spękanego podło-

ża skalnego.

O dobrym przewodzeniu wody

w podłożu świadczy eksperyment

znacznikowy przeprowadzony w Klim-

kówce 15 maja 1998 r. [5]. W tym cza-

sie utrzymywał się poziom normalnego

piętrzenia (395,80 m n.p.m.), a natę-

żenie całkowitego odpływu z drenażu

(które miesiąc wcześniej osiągało 300

l/min) wynosiło podczas badań ok. 30

l/min. Do piezoreperu PRM-3, zafiltro-

wanego w korpusie zapory na dolnej

ławeczce, wprowadzono barwnik flu-

orescencyjny. Pomiary kontrolne na

obecność barwnika prowadzono auto-

matycznie z rejestracją co 5 min, w pie-

zometrze PO-6 zafiltrowanym w ska-

le na rzędnej 360–362 m n.p.m. (4 m

poniżej warstwy drenażu głównego).

Drugi punkt pomiarowy umieszczono

w studzience drenażowej zbierającej

odpływ z drenażu głównego. W pie-

zometrze PO-6, odległym od punktu

dozowania znacznika o 21 m, stwier-

dzono znaczne stężenie barwnika już

po 3 godzinach, natomiast w studzien-

ce drenażowej nie stwierdzono śladu

barwnika w ciągu 24 godzin. Tak więc

rzeczywista prędkość filtracji wyniosła

v

rz

= 2 × 10

-3

m/s. Uwzględniając rze-

czywisty spadek hydrauliczny między

badanymi punktami i = 0,033 i przyj-

mując współczynnik porowatości m =

0,3, dochodzimy do tego, że współ-

czynnik filtracji wyniósł: k = (v

rz

/i ) m

= 2 × 10

-2

m/s. Jest to więc parametr

wskazujący na dobrze przemyty żwir.

Wniosek z tego jest taki, że głównym

elementem odprowadzającym wody

filtracyjne jest podłoże.

Na rys. 4 pokazano przebieg zmian

wartości mierzonych w odpływie

z drenażu głównego w ciągu całego

okresu eksploatacji zapory. Na wy-

kresie można zauważyć spadek war-

tości maksymalnego natężenia odpły-

wu w pierwszych 8 latach eksploata-

cji zinterpretowanego jako efekt zdre-

nowania podłoża, do wartości poniżej

200 l/min. Od 2003 r. obserwujemy

natomiast pewien przyrost dopływu

wody do drenażu; najprawdopodob-

niej wynika on ze zwiększonych do-

pływów wody filtrującej przez zaporę,

na co wskazuje wzrost mierzonych ci-

śnień piezometrycznych w miarę upły-

wu czasu.

Rys. 2. Typowy przekrój przez zaporę

Rys. 3. Rozmieszczenie piezometrów zamkniętych

Rys. 4. przebieg zmian natężenia odpływu wody z drenażu głównego zapory

background image

Gospodarka Wodna nr 11/2007

463

Występujące nieprawidłowości

w przebiegu zjawisk filtracyjnych

W zaporze praktycznie od początku

eksploatacji zbiornika zachodzą zjawi-

ska świadczące o pewnych nieprawi-

dłowościach przebiegu zjawisk filtracyj-

nych. Nieprawidłowości polegają jed-

nak nie tylko na osiąganych wysokich

wartościach ciśnień piezometrycznych,

lecz na ich zmienności, progresji i nie-

przewidywalności.

Już w 1997 r. nastąpił niepokoją-

cy, skokowy wzrost ciśnienia o po-

nad 3 m w piezometrze PZ-15, kon-

trolującym strefę drenażową rdzenia

przy prawym stoku doliny (rys. 3, 5).

W kolejnych latach ciśnienie w tym

piezometrze wykazywało dalszą pro-

gresję i do 2005 r. wzrosło o następ-

ne 2 m, osiągając w marcu wysokość

375,91 m n.p.m. Szukając potencjal-

nego źródła zasilania, rozpatrywano

możliwość występowania nieszczel-

ności pomiędzy rdzeniem i betonową

ścianą przelewu stokowego. Brak jed-

nak zmian w przebiegu ciśnień w po-

zostałych piezometrach przez następ-

nych kilka lat, mogących wskazywać

na możliwość występowania wyraź-

nego przecieku, skłania do przyjęcia

tezy o zachowanej szczelności rdze-

nia. Pozostałe piezometry zamknię-

te, umieszczone w strefie drenażowej

rdzenia po lewej stronie urządzeń spu-

stowych PZ-16,17,18, wykazują zgod-

nie poziom wody o ok. 3,5 m niższy

niż w PZ-15 (jakkolwiek one także wy-

kazują tendencję wzrostową). Z tego

wynika, że nie ma dobrego kontaktu

hydraulicznego między prawostron-

nym fragmentem drenażu ochronnego

rdzenia a strefą drenażową po lewej

stronie urządzeń spustowych. W prze-

ciwnym razie zróżnicowane ciśnienia

w drenażu rdzenia dążyłyby do wyrów-

nania się na zasadzie naczyń połączo-

nych. Możliwość zaistnienia przebicia

hydraulicznego poprzez rdzeń jest

mało prawdopodobna. Brak szybkiej

i wyraźnej reakcji piezometrów w tym

rejonie (rys. 6) na spiętrzenia powo-

dziowe (ekstremalnie 398,21 m n.p.m.

latem 2004 r.) wskazuje na popraw-

ność pracy rdzenia.

Przyjęto natomiast za możliwy in-

tensywny dopływ z udrażniających

się szczelin skalnych prawego przy-

czółka. O niedostatecznej szczelności

przesłony cementacyjnej w tym rejo-

nie może świadczyć przebieg ciśnień

w piezometrze PO-2 umieszczonym

pod filarem jazu (rys. 6). Piezometr

ten znajduje się w odległości kilku me-

trów poniżej osi przesłony i wykazuje

poziom wody niewiele niższy od wody

górnej, odwzorowując dokładnie jej

przebiegi.

Przekrój p-4 kontrolujący fragment

korpusu zapory po prawej stronie wie-

ży upustów dennych (rys. 6) wykazuje

szczególnie wysoką dynamikę przyro-

stu ciśnień w czasie. W 2000 r. wyjątko-

wym przyrostem ciśnienia wykazał się

piezometr PRM-11 (na dolnej ławecz-

ce), w którym wartość mierzonego ci-

śnienia przekroczyła o 3 m wyznaczo-

ny przez projektanta poziom alarmowy.

Poziom ten był nawet o 2 m wyższy niż

ten, który wykazywał PRM-9 położony

w koronie zapory. Taki stan utrzymywał

się przez kilka miesięcy, po czym wska-

zania piezometru wróciły do stanu, któ-

ry można określić jako normalny. W cza-

sie wystąpienia anomalii ciśnienia jed-

nocześnie podwyższył się poziom od-

pływu wody z drenażu w porównaniu

z 1999 r. W następnym 2001 r. ciśnienie

w tym piezometrze występowało na po-

ziome obserwowanym przed opisanym

incydentem, jednak już w następnych

latach 2002–2005 nastąpiła ponow-

na aktywizacja przyrostu ciśnień, któ-

re odbiegają daleko od wartości wyka-

zanych podczas I napełniania zbiornika

w 1995 r. Także pozostałe piezometry

kontrolujące korpus zapory w przekro-

ju p-4 (PRM-9,PRM-10) wykazują przy-

rost ciśnień w ciągu 10-lecia obserwa-

cyjnego w granicach 3– 4 m.

O zmienności i wzroście maksymal-

nych ciśnień w przekroju świadczą na-

stępujące zaobserwowane znaczące

zmiany. W 2003 r. poziom wody w PRM-

Rys. 5. przebieg ciśnień w piezometrach zamkniętych umieszczonych w strefie drenażowej

rdzenia

Rys. 6. przebieg ciśnień piezometrycznych w przekroju pomiarowym p-4

background image

464

Gospodarka Wodna nr 11/2007

10 przekroczył poziom alarmowy o ok.

1 m (374,18 m n.p.m.), w PRM-9 na-

tomiast ciśnienie osiągnęło niespoty-

kaną poprzednio wysokość 376,41 m

n.p.m. (dla PRM-9 w pierwszej wersji

wyznaczonych progów po I napełnia-

niu zbiornika [3] nie podano poziomu

alarmowego). Przekroczenia poziomu

alarmowego bliskie 1 m wystąpiły rów-

nież w piezometrach PZ-15, PZ-8 i PZ-

5. W następnym, 2004 r. zarejestrowa-

na wysokość ciśnienia w PRM-9 przyj-

mowała już niższą wartość o ok. 1 m

(mimo rekordowego roku pod wzglę-

dem osiągniętej wysokości piętrzenia

398,20 m n.p.m.), natomiast piezome-

try zamknięte PZ-5 i PZ-15 wskazywa-

ły poziom nawet o kilkanaście cm wyż-

szy niż w 2003 r. W kolejnym 2005 r.

w PRM-9 ciśnienie maksymalne zma-

lało o następny 1 m, natomiast w PZ-

15 wzrosło o ok. 0,7 m, wykazując naj-

większą wartość spośród wszystkich

piezometrów w przekroju p-4.

W przekrojach pomiarowych p-2

(rys. 7) i p-3, reprezentujących środko-

wą część doliny, w ciągu 10-lecia na-

stąpiły także zmiany, jakkolwiek dużo

mniejsze. Maksymalne ciśnienia w tych

przekrojach osiągają wartości o 4-5 m

niższe niż w omawianym wyżej prze-

kroju p-4, jednak także wzrosły w ciągu

10-lecia o 1,0–1,5 m. Pewien wpływ na

mniejszą dynamikę przyrostu ciśnień

w tym rejonie ma niewątpliwie położo-

ny między przekrojami pas drenażowy

o szerokości 10 m (rys. 1, 2), łączący

strefę rdzenia z drenażem głównym.

Na uwagę jednak zasługuje podniesie-

nie się o ponad 1,5 m poziomu wody

w piezometrze PO-7, zafiltrowanym

w skale przy podstawie zapory u pod-

nóża lewego zbocza doliny (w przekro-

ju II).

Generalnie obserwuje się progresję

maksymalnych wartości ciśnień piezo-

metrycznych występujących w ciągu

wielolecia we wszystkich przekrojach

kontrolujących korpus zapory, chociaż

zdarzają się lata, w których następuje

osłabienie procesów filtracyjnych. Do-

tyczy to także piezometrów kontrolu-

jących strefy ochronne rdzenia, jakkol-

wiek osiągają one często niższe war-

tości ciśnienia niż piezometry PRM

umieszczone obok rdzenia w korpu-

sie zapory. Świadczy to o tym, że stre-

fy drenażowe nie są głównym elemen-

tem zasilającym w wodę korpus zapo-

ry (jak sugeruje projektant w swoim ar-

tykule [1]).

Progresja przyrostu ciśnień maksy-

malnych w przekrojach zapory w ciągu

10-lecia wskazuje na wzrost intensyw-

Rys. 7. przebieg ciśnień piezometrycznych w przekroju pomiarowym p-2

Rys. 8. przebieg ciśnień w piezometrach lewego przyczółka

Rys. 9. przebieg ciśnień w piezometrach prawego przyczółka

background image

Gospodarka Wodna nr 11/2007

465

Tabela. Zestawienie ciśnień w charakterystycznych piezometrach kontrolujących korpus i przyczółki zapory Klimkówka – wiosna 2006

DATA

WG

WD

PO-14 PO-15 PRM-1 PRM-5 PRM-9 PRM-10 PRM-11 PO-12 PO-13

PO-1

PO-2

PO-16

PO-17

2006-03-23 383,88 362,85 390,28 389,10 367,40 367,04 370,40 370,22 368,47 385,39 381,72 390,37 386,30 389,89 390,60
2006-03-29 386,80 362,85 390,32 391,27 367,77 367,68 370,85 370,64 369,14 385,37 382,36 391,84 388,54 393,04 395,72
2006-04-03 395,89 363,01 391,59 390,80 369,47 368,89 376,55 375,06 373,73 387,82 383,26 392,15 394,28 392,28 392,42

ności dopływu wody do korpusu zapo-

ry, jak również możliwych przemiesz-

czeń materiału gruntowego, mogących

powodować okresowo lokalne przy-

rosty ciśnienia. Do tej pory procesy fil-

tracyjne zachodzą jednak w strefie bez-

piecznej, poniżej skarpy odpowietrznej

nasypu, nie zagrażając bezpośrednio

jej stateczności.

Interpretacja zjawisk filtracyj-

nych

Według projektanta wysoki poziom

ciśnień piezometrycznych osiągany

przy szybkim wzroście piętrzenia wody

w zbiorniku jest spowodowany inten-

sywnymi dopływami wód stokowych,

jakie obserwuje się podczas wiosen-

nych roztopów lub wystąpienia desz-

czów nawalnych. W warunkach topnie-

nia śniegu woda ze zbocza doliny do-

staje się do korpusu zapory, przy czym

penetrację ułatwiają warstwy drenażo-

we rdzenia glinowego. Dopływ wód sto-

kowych powoduje wzrost ciśnień piezo-

metrycznych, pojawia się woda w dre-

nażu, po czym (mimo utrzymywania się

stałego napełnienia zbiornika) po kilku

miesiącach poziom ciśnień piezome-

trycznych znacznie spada w związku

ze spadkiem natężenia dopływu wód

stokowych, zanika wówczas odpływ

wody z drenażu rurowego. General-

nie więc projektant uważa, że woda

w drenażu głównym pojawia się wów-

czas, kiedy zachodzą dopływy stoko-

we, a spadek ciśnienia w piezometrach

następuje w związku ze spadkiem na-

tężenia dopływu wód stokowych. Tak

więc w domniemaniu projektanta prze-

krój zaporowy zgodnie z przyjętymi za-

łożeniami jest szczelny, a zmianę ciś-

nień piezometrycznych powodują wy-

łącznie dopływy stokowe. Takie oceny,

wyrażane z całym przekonaniem przez

projektanta, nie znajdują potwierdzenia

we wskazaniach urządzeń kontrolno-

-pomiarowych.

Interpretacja Ośrodka TKZ różni

się od autorskiej projektanta. Zlew-

nia zamknięta przekrojem zapory jest

mała, zjawiska atmosferyczne wystę-

pujące w zlewni obejmują jednocze-

śnie rejon zapory. Dlatego w piezome-

trach nakłada się w tym samym czasie

wzrost ciśnień spowodowanych czę-

ściowo bezpośrednim dopływem wód

stokowych oraz zwiększonym dopły-

wem filtracyjnym na skutek szybkiego

napełniania zbiornika.

O wysokości ciśnienia piezometrycz-

nego decyduje nie tylko ilość przepły-

wającej wody przez przekrój do kor-

pusu zapory, lecz także warunki odpły-

wu po stronie odpowietrznej, które są

zmienne w czasie.

Dopływ wody stokowej powinien być

zarejestrowany w piezometrach otwar-

tych (oznaczonych PO), zainstalowa-

nych w szczelinach skalnych na zbo-

czach doliny. W lewym przyczółku za-

pory (rys. 8) dopływ taki zaznacza się

drobnymi zmianami o amplitudzie nie

przekraczającej 1 m. W prawym przy-

czółku (rys. 9), w którym występują za-

burzenia tektoniczne i skały są bardziej

spękane, dopływy stokowe uwidacz-

niają się głównie w piezometrach PO-

16 i PO-17 w postaci krótko trwających

ostrych pików o amplitudzie 2–4 m.

Według wypowiedzi specjalistów

HYDROGEO uszczelniających podło-

że zapory [11] „…szczeliny w stropo-

wej części skał typu wietrzeniowego są

na ogół wypełnione gliną…” Zaglinio-

ne strefy powierzchniowe skał utrud-

niają dostęp wody do górotworu, tak

więc odpływ wody z topiącego się śnie-

gu (jak również z deszczów nawalnych)

ma w dużej mierze charakter spływu

powierzchniowego. Wody wgłębne gó-

rotworu charakteryzują się tym, że ich

zasilanie zachodzi stopniowo, z opa-

dów rozłożonych w czasie roku, a od-

pływ jest także stosunkowo wyrównany.

Występujące w dnie doliny źródło, ujęte

w galerii energetycznej, o którym wspo-

mina w swoim artykule projektant, ma

przypuszczalnie takie pochodzenie.

Wpływ wód stokowych na korpus za-

pory można prześledzić na przykładzie

zaczerpniętym z obserwacji wykona-

nych na wiosnę 2006 r. w warunkach

występowania wyjątkowo bogatej po-

krywy śnieżnej.

W tab. zestawiono ciśnienia pie-

zometryczne mierzone w charakte-

rystycznych punktach korony zapo-

ry położonych między lewym i pra-

wym przyczółkiem. Piezometry znaj-

dujące się pod wpływem wód stoko-

wych zaznaczono kolorem żółtym, na-

tomiast reagujące głównie na wzrost

napełnienia zbiornika – kolorem nie-

bieskim. Przyrost wody górnej w pierw-

szej fazie wzrostu piętrzenia zbiorni-

ka o 3 m, z najniższego poziomu na-

pełnienia 383,88 m n.p.m. do rzędnej

386,80 m n.p.m., osiągniętego w dn.

29.03.2006 r. (w piezometrach ozna-

czonych kolorem niebieskim), zazna-

czył się niewielkimi zmianami. W tym

samym czasie w piezometrach znaj-

dujących się pod wpływem wód sto-

kowych oznaczonych kolorem żółtym

(PO-15 w lewym przyczółku oraz PO-

16 i PO-17 w prawym) obserwujemy

reakcje, w których ciśnienia osiągają

maksymalną wartość. Następny okres,

odznaczający się wyjątkowo szybkim

przyrostem napełnienia zbiornika aż

o ponad 9 metrów, zaznaczył się równie

szybkim wzrostem ciśnień o wysokość

kilku metrów w piezometrach reagują-

cych na wodę zbiornikową. Natomiast

w tym samym okresie w piezometrach

reagujących na wodę stokową nastąpił

niewielki spadek ciśnień. Piezometry

PO-1 i PO-13 wskazują na mieszany

typ zasilania, przy czym PO-1 najda-

lej wysunięty w kierunku prawego przy-

czółka jest w większym stopniu zasila-

ny przez wody zbiornikowe. Piezometr

ten podczas ekstremalnego spiętrzenia

zbiornika w 2004 r. (398,21 m n.p.m.)

odznaczył się także największym przy-

rostem ciśnienia.

O wielkości filtracji przez przekrój za-

pory decydują lokalne warunki szczel-

ności przesłony cementacyjnej. W wa-

runkach fliszu karpackiego, przy jedno-

rzędowej przesłonie, trudno spodzie-

wać się 100-procentowego zamknięcia

szczelin, które okresowo mogą udraż-

niać się (bądź zatykać). O takiej możli-

wości świadczy zmienność i nieprzewi-

dywalność rejestrowanych ciśnień pie-

zometrycznych.

Zapora Klimkówka pracuje w zmien-

nych warunkach napełniania zbior-

nika retencyjnego w amplitudzie, któ-

ra w normalnych warunkach wynosi

5 m. W porze roztopów wiosennych,

bądź przy wystąpieniu deszczów na-

walnych, zbiornik retencyjny jest napeł-

niany do rzędnej normalnego piętrze-

background image

466

Gospodarka Wodna nr 11/2007

nia (395,80 m n.p.m.), po czym w po-

rze jesienno-zimowej opróżnia się go

do rzędnej 390,00 m n.p.m. Taki sam

(zbliżony do sinusoidalnego) cykl prze-

biegu ciśnień, na odpowiednio niższym

poziomie, pokazują także piezometry

PRM (rys. 6, 7) umieszczone w kor-

pusie zapory, PZ w strefie drenażowej

rdzenia (rys. 5) oraz piezometry za-

mknięte umieszczone za przesłoną ce-

mentacyjną (rys. 10).

Przebieg ciśnień w piezometrach

typu PRM umieszczonych w części na-

sypowej korpusu zapory, a także w pie-

zometrach zamkniętych PZ, jest pod

wyraźnym wpływem zmian piętrze-

nia, przy czym po osiągnięciu wartości

maksymalnej ciśnienia piezometrycz-

ne spadają znacznie szybciej niż po-

ziom wody górnej. W rezultacie am-

plituda zmian wysokości ciśnienia dla

piezometrów umieszczonych w rejonie

korony jest znaczna i sięga kilku me-

trów (krańcowo 7 m!). Kształt wykre-

sów otrzymanych z przebiegu ciśnień

w piezometrach zamkniętych oraz pie-

zometrów otwartych typu PRM kon-

trolujących ciśnienia w nasypie zapory

jest podobny, z tym że piezometry za-

mknięte PZ pokazują ciśnienia wyższe

niż piezometry otwarte.

Ciśnienia w piezometrach PZ-12,

PZ-11, PZ-9 i PZ-4 (rys. 10), które od

pierwszego napełniania zbiornika osią-

gały wysokie wartości, w miarę upły-

wu czasu wykazują tendencje maleją-

ce (najprawdopodobniej na skutek kol-

matacji dna zbiornika), natomiast pie-

zometry, które na początku eksploata-

cji pokazywały ciśnienia na niższym

poziomie nieprzekraczającym rzęd-

nej 372 m n.p.m., wykazują progresję

zmian, która w ciągu 10-lecia wyniosła

od 1,5 m w PZ-6 i PZ-7 do niemal 4 m

Rys. 10. przebieg ciśnień rejestrowany w piezometrach zamkniętych

w PZ-5. Można więc przypuszczać, że

przepływy wody w niektórych szczeli-

nach skalnych aktywizują się.

Spadek wartości ciśnień w piezome-

trach otwartych, kontrolujących korpus

zapory w trakcie utrzymywania pozio-

mu piętrzenia w zbiorniku (rys. 6 i 7),

wynika ze zmienności przebiegu filtra-

cji w nasypie i podłożu zapory. Zgod-

nie z doświadczeniami Ośrodka TKZ

nabytymi w trakcie badań zjawisk fil-

tracyjnych w zaporach mechanizm

przepływu wody przez profil zapory

jest taki, że o wysokości ciśnień pie-

zometrycznych decydują nie tylko wa-

runki dopływu, lecz także w sposób

istotny warunki odpływu. W warun-

kach szybkiego wzrostu napełniania

zbiornika retencyjnego wzrasta ciśnie-

nie piezometryczne, powiększa się

gradient hydrauliczny pomiędzy pro-

filem wejściowym i wyjściowym, po-

wodując proces udrażniania materia-

łu gruntowego znajdującego się w ob-

szarze filtracji wody w przekroju, po-

legający na przesuwaniu drobnych

cząstek gruntu pomiędzy grubszymi

ziarnami i wymywania ich w końcu do

szczelin skalnych. Proces ten jest naj-

intensywniejszy na dolnym stanowisku

w strefie wylotowej krzywej depresji

(przy drenażu, przy spękanym stropie

skał) i rozwija się wstecz w kierunku

stanowiska górnego korpusu zapory.

Sprzyjają takiemu zjawisku zaglinione

materiały gruntowe wbudowane w kor-

pus zapory oraz skoncentrowane do-

pływy szczelinowe.

Udrożnienie się podłoża i dolnych

warstw korpusu zapory powoduje po-

prawienie warunków odpływu, w rezul-

tacie następuje spadek ciśnień piezo-

metrycznych po stronie odpowietrznej,

nawet w warunkach ustalonego po-

ziomu piętrzenia zbiornika. Tak więc

można stwierdzić, że o wysokości

maksymalnej przebiegu wykresu ci-

śnień w funkcji czasu decydują warun-

ki szczelności w przekroju zapory, na-

tomiast dalszy przebieg wykresu za-

leży od warunków odpływu filtrującej

wody.

Jako przykład zjawiska udrażniania

się gruntów pod krzywą depresji może

posłużyć wykres przebiegu ciśnień na

nizinnej zaporze Jeziorsko [10], która

ma 3 km długości i gdzie wpływ wód

stokowych jest wykluczony, natomiast

zbiornik retencyjny charakteryzuje się

zmiennością napełnienia, którego am-

plituda wynosi 4-5 m. Pokazany na

rys. 11 przebieg ciśnień piezometrycz-

nych w czasie jest podobny do tych,

które obserwowane są w Klimkówce.

Po osiągnięciu maksymalnych wartości

ciśnień w warunkach wiosennego na-

pełniania zbiornika po kilku tygodniach

następuje ich stopniowy spadek, mimo

utrzymywania wody górnej na stałym

poziomie.

Efektem dużej amplitudy zmian po-

ziomu krzywej depresji jest stopnio-

we rozluźnianie materiału gruntowego

znajdującego się w strefie filtracyjnej.

W rezultacie w stosunku do pierwot-

nie zagęszczonego materiału w nasy-

pie można spodziewać się wyraźnych

zmian. Wyjątkowo duża zmienność po-

ziomu ciśnień, występująca w prze-

kroju pomiarowym p-4 zapory w Klim-

kówce, wskazuje na możliwość prze-

mieszczania się materiału gruntowego

w dolnych partiach zapory, powodując

znaczne skoki ciśnienia (jak to obser-

wowano w piezometrze PRM-11).

Projektant (w warunkach wykonania

I-rzędowej przesłony we fliszu karpac-

kim!) pisze w swoim artykule, że zakła-

dał 100% szczelności przekroju zapo-

rowego, a drenaż rurowy zaprojektował

„na wszelki wypadek”. Według opisu

przebiegu prac cementacyjnych, przed-

stawionego przez nadzór z krakow-

skiego Hydrogeo [11], w kilku odcin-

kach przesłony występowały trudności

z uszczelnieniem górotworu, związane

z niekorzystnymi warunkami geologicz-

nymi; były to: strefa uskokowa w re-

jonie przelewu stokowego na prawym

zboczu doliny, sekcje G5-G8 w dnie do-

liny i sekcja G11 w strefie lewego przy-

czółka zapory. W rejonach tych zdarza-

ły się cementacje z wypływami zaczynu

w sąsiednich otworach wykonywanych

w odległości nawet 10–30 m. W takich

warunkach założenie całkowitej szczel-

ności przekroju zaporowego było nad-

miernie optymistyczne.

background image

Gospodarka Wodna nr 11/2007

467

Czynności podjęte ze strony

Ośrodka TKZ

Zmiany ciśnień piezometrycznych

(w szczególności w przekroju nr 4)

mogą wskazywać zarówno na zwięk-

szone zasilanie poprzez przesłonę ce-

mentacyjną, jak również być efektem

pogorszenia się warunków odpływu na

skutek przemieszczania się materiału

gruntowego w dolnych partiach korpu-

su zapory.

Dokonane przez Ośrodek TKZ sy-

mulacje na komputerowym modelu wy-

konanym metodą elementów skończo-

nych dla przekroju p-4 [7, 12] wykaza-

ły, że stateczność zapory będzie za-

chowana w każdym zakresie piętrzenia

(także w nieosiągniętym dotąd pozio-

mie maksymalnym), w warunkach przy-

jęcia kąta tarcia wewnętrznego φ = 34°

(zgodnie z danymi projektowymi wyka-

zanymi w monografii zapory).

Po osłabieniu parametrów materiało-

wych w klasycznej procedurze c-φ re-

dukcji na modelu zainicjował się rozle-

gły zsuw, obejmujący swym zasięgiem

koronę i całą skarpę odpowietrzną.

Utrata stateczności nastąpiła po osła-

bieniu kąta tarcia wewnętrznego kor-

pusu zapory do wartości poniżej 26,5°,

przy czym miejscem najbardziej podat-

nym na wystąpienie zsuwu okazała się

skarpa odpowietrzna zapory poniżej

dolnej ławeczki.

Osłabienie gruntu do takiej wartości

kąta tarcia jest mało prawdopodobne

w wypadku występowania frakcji ka-

mienistej w gruntach budujących na-

syp. Niemniej jednak, wobec podej-

rzenia występowania możliwości prze-

mieszczania się materiału gruntowe-

go i rozgęszczeń w dolnych partiach

nasypu zapory, Ośrodek TKZ zapro-

ponował wykonanie badań geotech-

nicznych w miejscach wykazujących

największe zmiany, do których na-

leży przekrój p-4. Uznano, że przede

wszystkim należy wykonać sondo-

wanie zagęszczenia gruntu (w rejo-

nie PRM-9 i PRM-11), w celu wykry-

cia ewentualnych rozgęszczeń po-

wstałych w czasie eksploatacji, okre-

ślając parametr I

D

(a nie I

S

, do którego

nawiązuje w swoim artykule inżynier

Florkowski). W wypadku otrzymania

dobrych parametrów zagęszczenia na

tym by poprzestano, natomiast jeże-

li otrzymano by słabe parametry za-

gęszczenia, należałoby kontynuować

badania, pobierając próby gruntu do

badań laboratoryjnych.

Wykazane nieprawidłowości w prze-

biegu ciśnień piezometrycznych Ośro-

Rys. 11. przykład przebiegu ciśnień piezometrycznych mierzonych na zaporze nizinnej Je-

ziorsko, przekrój w km 0 + 550

dek TKZ wiąże z niedostateczną

szczelnością niektórych fragmentów

przesłony cementacyjnej. O jakości

przesłony w dniu dzisiejszym moż-

na przekonać się wyłącznie na pod-

stawie analizy próbek rdzeniowych

pobranych z otworów kontrolnych

oraz sprawdzeniu wodochłonności.

W 2003 r. zaproponowano wykonanie

takich badań [7] (po 2 próby w lewym

i prawym przyczółku oraz dnie doliny);

nie zostały one jednak zrealizowane.

Z treści wypowiedzi projektanta wy-

nika, że Hydroprojekt jest przeciwny

realizacji badań stanu zagęszczenia

nasypu w charakterystycznych punk-

tach, jak również kontroli jakości prze-

słony cementacyjnej.

Podsumowując 10-letni okres

nadzoru Ośrodka TKZ nad bezpie-

czeństwem zapory Klimkówka pra-

gniemy podkreślić, że problemy

eksploatacyjne zapory do tej pory

rozpatrywano i oceniano w kate-

gorii nieprawidłowości (mogących

w przyszłości doprowadzić do de-

gradacji gruntu budującego na-

syp), a nie bezpośredniego zagro-

żenia bezpieczeństwa. Wbrew temu

co napisał inżynier Florkowski, nie

„…naruszano obowiązku dobrego

gospodarowania…” i nie ograni-

czano warunków piętrzenia zapo-

ry ustalonych w instrukcji eksplo-

atacji, starając się jedynie uczulić

służbę eksploatacyjną obiektu na

prowadzenie uważnych obserwacji

zapory.

LITERATURA
1. J. FLORKOWSKI: Zbiornik Klimkówka na Ro-

pie ma już za sobą ponad 10 lat eksploatacji.

Gosp. Wodn. nr 12 2005.

2. HYDROPROJEKT Kraków: Aktualizacja bez-

piecznych wskazań aparatury kontrolno-po-

miarowej zapory wodnej w Klimkówce. Kra-

ków, 2004.

3. HYDROPROJEKT Kraków: Aktualizacja pro-

gów ostrzegawczych i alarmowych na bazie

doświadczeń pierwszego napełniania i opróż-

niania zbiornika. Kraków XII, 1995.

4. HYDROPROJEKT Kraków: Opinia na temat

stanu technicznego zapory wodnej Klimkówka

w oparciu o dane projektowe oraz w nawiąza-

niu do ocen stanu technicznego IMGW OTKZ.

Kraków X. 2001.

5. IMGW-OTKZ: Ocena stanu bezpieczeństwa

zapory Klimkówka w 1998 r. Warszawa, gru-

dzień 1998.

6. IMGW-OTKZ: Ocena stanu bezpieczeństwa

zapory Klimkówka w 2001 r. Warszawa, gru-

dzień 2001.

7. IMGW-OTKZ: Ocena stanu bezpieczeństwa

zapory Klimkówka w 2003 r. Warszawa, gru-

dzień 2003.

8. IMGW-OTKZ: Ocena stanu bezpieczeństwa

zapory Klimkówka w 2004 r. Warszawa, gru-

dzień 2004.

9. IMGW-OTKZ: Ocena stanu bezpieczeństwa

zapory Klimkówka w 2005 r. Warszawa, gru-

dzień 2005.

10. IMGW-OTKZ: Ocena stanu technicznego

i bezpieczeństwa zapory czołowej oraz elek-

trowni Jeziorsko w roku 2005. Warszawa, gru-

dzień 2005.

11. J. NIEDZIAŁKOWSKA, D. NOWICKA, Hydro-

geo-Kraków: Uszczelnienie podłoża zapory

(Klimkówka). Gosp. Wodn. nr 2 1994.

12. A. TOMASZEWICZ, A. MAZURCZYK: Wpływ

warunków eksploatacji na bezpieczeństwo za-

pory Klimkówka. Współczesne Problemy In-

żynierii Sanitarnej i Wodnej, Dziesiąte Jubi-

leuszowe Seminarium Instytutu Zaopatrzenia

w Wodę i Budownictwa Wodnego, Politechni-

ka Warszawska, Warszawa 2003.

13. Zbiornik wodny Klimkówka. Monografia. Insty-

tut Meteorologii i Gospodarki Wodnej, Warsza-

wa 2000.

background image

468

Gospodarka Wodna nr 11/2007

JULIAN KWAŚNIEWSKI

Właściwości płyt kotwiących

Kolejny artykuł z cyklu zagadnień trójwymiarowego odporu grun-

tu płyt kotwiących. Celem rozważań w tym tekście jest zwrócenie

uwagi na te właściwości płyt kotwiących, których znajomość może

być przydatna przy projektowaniu nabrzeży oczepowych.

I

stniejące opracowania teoretyczne i empiryczne po-

dają wzory tylko na „zdolność kotwiącą płyt”. Brak w nich

analizy określającej te właściwości, co zmniejsza możliwo-

ści ekonomicznego projektowania. A nie są one oczywiste;

niektóre z nich wręcz zaskakują. W prezentowanym tekście

określono je w następstwie analizy „fikcyjnego modelu bry-

ły odłamu” powstającej przy odporze gruntu wzbudzonym

przemieszczaniem płyt. Wyprowadzono przy tym dodatko-

wo jeszcze 5 nowych wzorów. Ze względu na swoją pro-

stotę znakomicie ułatwiają one przeprowadzenie obliczeń

i analizy.

Ustalenie właściwości wpływających na zdolność kotwią-

cą płyt nie jest jednak łatwe. Jest to następstwem niezwy-

kle zawiłego procesu, w którym kształtuje się w kierunku

trzech osi skomplikowana postać bryły odłamu („GW” nr

2/2007 – fot. 1, 2, s. 83). Związane są z tym znaczne zmia-

ny w strukturze i we właściwościach mechanicznych grun-

tu. Proces ten został dokładnie opisany na 5-ciu stronach

w pracy [1] (str. 46, 47 oraz 58-60). Dla pewnej orientacji

niezbędnej przy czytaniu tego tekstu konieczne jest jed-

nak podkreślenie, że

grunt jest ośrodkiem ściśliwym.

W związku z tym w następstwie przemieszczania się płyty

stopniowo zagęszcza się przed nią, zaczynając od najbliż-

szego jej sąsiedztwa. Jednak po obu stronach płyty i nad

nią tworzą się obszary, w których się rozluźnia. W ich kie-

runku przepycha się grunt zagęszczany. W efekcie, w za-

rysie przyszłej trójwymiarowej bryły odłamu, następuje cał-

kowita, lokalnie zróżnicowana ciągła przebudowa struktury

i miejscowo zmienna z przemieszczeniem płyty rozmaitość

właściwości mechanicznych gruntu. Dotyczy to w szczegól-

ności kształtującego zdolność kotwiącą płyt „zredukowane-

go modułu odkształcenia” E’. Powstaje zatem ogólnie zróż-

nicowana niejednorodność i anizotropia oraz bardzo róż-

ny i zmienny lokalnie układ naprężeń i odkształceń głów-

nych. To w skrócie przyczyny, które zupełnie

wykluczyły

możliwość jakichkolwiek miarodajnych (tj. doświadczalnie

sprawdzalnych) rozwiązań teoretycznych. W następstwie

tego

możliwe były tylko rozwiązania empiryczne oparte

na wieloletnich i żmudnych

badaniach modelowych, z za-

stosowaniem kosztownych stanowisk badawczych w ha-

lach laboratoryjnych i w terenie oraz drogiej specjalistycz-

nej aparatury pomiarowej.

Przeprowadzone badania i wyprowadzone wzory empi-

ryczne na „graniczną zdolność kotwiącą płyt” Q

gr

zostały

opracowane i opublikowane w pracach W. Buchholza [1 i 2],

H. Petermanna [5] oraz St. Hückla [3, 4]. Również ja zaj-

mowałem się tym zagadnieniem i opracowałem w okresie

późniejszym, w następstwie 10 lat żmudnych badań mode-

lowych [8], wiele unikatowych w mechanice gruntów i funda-

mentowania wzorów. Wzory te – na podstawie analizy „fik-

cyjnego modelu bryły odłamu” – umożliwiają określenie tych

cech płyt, których znajomość jest przydatna w ekonomicz-

nym projektowaniu.

Szczegółowy opis znaczenia płyt kotwiących w konstrukcji

nabrzeży oczepowych podałem już w nr. 3/2005 „Gospodar-

ki Wodnej” („GW” nr 3/2005 – rys. 1, s. 114; „GW” nr 2/2007

– rys. 1, s. 82). Stąd – ze względu na ograniczone ramy

tego tekstu – unikając powtarzania się i nawiązując do tego

opracowania – można przystąpić do rozważań określonych

tytułem tekstu.

W pracy [8] przedstawiłem wzór na

„średnie graniczne

naprężenie” na powierzchni kwadratowej płyty kotwiącej

w postaci:

(1)

Dla płyt kotwiących właściwie nie ma już realnych

szans na nowe opracowania tak na drodze teoretycznej,

jak i empirycznej. Czas w tym wypadku nie odgrywa za-

tem żadnej roli. Wzór (1) jest dokładniejszy od wzorów

Buchholza, Petermanna i Hückla. Przez n = H/b okre-

ślono w nim głębokość względną płyt, przy czym H jest

głębokością posadowienia dolnej krawędzi płyty, zaś b

– oznaczane również przez h w płytach prostokątnych –

jest wysokością płyty. Naprężenie σ

gr (H )

jest granicznym

ciśnieniem gruntu przy odporze, na pionowej ścianie przy

nieobciążonej powierzchni gruntu w

„zagadnieniu pła-

skim”.

Ten wzór stał się podstawą do wyprowadzenia

nowych

dodatkowych wzorów pochodnych, niezwykle upraszcza-

jących obliczenia, i ułatwiających przeprowadzenie przed-

stawionej dalej analizy.

Mnożąc podane wzorem (1) „średnie graniczne napręże-

nie” σ

gr.sr

= n · σ

gr (H )

przez powierzchnię płyty b · b, otrzymuje

się wzór na

„graniczną zdolność kotwiącą płyt”:

Zatem na wartość „granicznej zdolności kotwiącej płyt”

otrzymuje się wyrażenie:

(2)

Okazuje się, że graniczny odpór skomplikowanego „za-

gadnienia 3-wymiarowego” oblicza się prostym wzorem

z „zagadnienia płaskiego” σ

gr (H )

.

( )

H

gr

sr

gr

n

σ

=

σ

.

.

( )

H

gr

sr

gr

n

σ

=

σ

.

.

.

Q

gr

= b · b · σ

gr.sr

= b · b ·n σ

gr(H)

= b · b·

b

H

σ

gr(H)

= bH · σ

gr(H)

.

Q

gr

= b · b · σ

gr.sr

= b · b ·n σ

gr(H)

= b · b·

b

H

σ

gr(H)

= bH · σ

gr(H)

)

(H

gr

gr

bH

Q

σ

=

.

)

(H

gr

gr

bH

Q

σ

=

.

background image

Gospodarka Wodna nr 11/2007

469

Wzór (2) jest poprawny z punktu widzenia analizy wymia-

rowej, spełnia warunki podobieństwa mechanicznego i jako

pochodny (podane dalej stałe c i K nie wpływają na jego do-

kładność) ma wszystkie walory wzoru (1). Zatem jest bardzo

prosty i

obecnie jest wzorem najdokładniejszym. Naprę-

żenie σ

gr (H )

jest – jak wspomniano – granicznym ciśnieniem

gruntu w

„zagadnieniu płaskim”, występującym w głębo-

kości H na pionowej ścianie przy nieobciążonej powierzchni

gruntu. Wyraża się ono wzorem:

(3)

Rośnie ono z głębokością H liniowo wraz z ciężarem H γ

0

i jest

niezwykle łatwe w obliczeniu, przy czym λ

p

:

jest współczynnikiem odporu gruntu określonym przez

Rankine’a (1771 r.), zaś c jest współczynnikiem spójności.

Przy nabrzeżach z płytami posadowionymi w określonej

głębokości H ; σ

gr (H )

to jedna liczba. Wyprzedzając za-

tem tok rozumowania podam, że

ta jedna liczba posłu-

ży do obliczania wielu wzorów pochodnych z wzorem (1),

charakteryzujących właściwości płyt przydatne w projek-

towaniu.

Osobliwością w przypadku wzoru (2) jest połączenie

w jednym wzorze dwu różnych wielkości: Q

gr

z „zagad-

nienia przestrzennego” z σ

gr (H )

z „zagadnienia płaskie-

go”. W tej sprawdzonej zależności empirycznej nie należy

( )

p

H

gr

c

p

H

λ

+

λ

γ

=

σ

2

0

.

( )

p

H

gr

c

p

H

λ

+

λ

γ

=

σ

2

0

.

=

λ

p

tg

2

(

)

2

45 Φ

+

=

λ

p

tg

2

(

)

2

45 Φ

+

jednak doszukiwać się jakiegokolwiek związku teoretycz-

nego.

Wzór (1) σ

gr.sr

= n · σ

gr (H )

jest niezwykle prosty. Otóż okazu-

je się, że ta jego niezwykle prosta postać jest

następstwem

charakteru zastosowanej metody pomiaru. Zamocowany

mianowicie na cięgnie dynamometr pierścieniowy („GW” nr

3/2005 – rys. 6, s. 116) określał siłę powstającą w cięgnie

przy przemieszczaniu płyty, zaś przesunięcie cięgna sztyw-

no połączonego z płytą mierzył zamocowany obok na sta-

łe czujnik przesunięć. W efekcie otrzymywano wykres

krzy-

wej odporu rosnącej z przemieszczeniem płyty, od s = 0

do przesunięcia granicznego s

gr

, przy którym występowała

maksymalna „graniczna siła kotwiąca” oraz na ogół wyparcie

bryły odłamu.

Kształt krzywej odporu Czytelnik może obej-

rzeć w poprzednich publikacjach „GW” nr 3/2005 – rys. 2,

s. 114; „GW” nr 2/2007 – rys. 2, s. 82). Zatem sam charakter

metody pomiaru był taki, że scalał bardzo

złożony proces

odkształceń zachodzący w trójosiowym stanie naprężenia

w czasie kształtowania skomplikowanej postaci rzeczywistej

bryły odłamu i

zamieniał na stan prosty, liniowy, jedno-

osiowy.

Stąd, na podstawie tego charakteru metody pomiaru oraz

wzoru: Q

gr

= (bH ) σ

gr (H )

, powstała sugestia o możliwości

opracowania „fikcyjnego modelu bryły odłamu” w postaci

prostopadłościanu z gruntu o postawie b · H, na którą działa

równomiernie rozłożone ciśnienie gruntu σ

gr (H )

– co wynika

z wzoru (2): Q

gr

= (bH ) · σ

gr (H )

. Niewiadomą – na razie – był-

by trzeci wymiar „X” prostopadłościanu gruntu, który nale-

żałoby ustalić. Pomocny przy tym był

rys. i zamieszczone

Rys. Kwadratowe płyty kotwiące. Model odporu gruntu

background image

470

Gospodarka Wodna nr 11/2007

w nim szkice poglądowe. Przy budowie „fikcyjnego modelu

bryły odłamu” założono, że integralną częścią modelu są: 1)

wzór (2), tj. Q

gr

= (bH ) σ

gr (H )

; 2) fikcyjny prostopadłościenny

model bryły odłamu; oraz 3) otrzymany z pomiaru („GW” nr

3/2005 – rys. 2, s. 114), wykres przemieszczeń (rys. – szkic

F). Przyjęto przy tym, że przemieszczenie graniczne s

gr

rze-

czywistej bryły odłamu (szkic B) jest równe przemieszczeniu

granicznemu fikcyjnego modelu (szkic C), który jest obciążo-

ny „bryłą ciśnień” (bH ) · σ

gr (H )

(szkic D), działającą na podsta-

wę modelu b · H (szkic C). Wykres przemieszczeń (szkic F)

określony jest przez zmienny z przemieszczeniem i „zredu-

kowany moduł odkształcenia”

Otóż istnieje ścisła analogia wzorów teorii sprężystości

i teorii plastyczności pod warunkiem, że w miejsce stałego

modułu sprężystości wstawi się zmienny z przemieszcze-

niem „zredukowany moduł odkształcenia” E’, wyrażający się

w „wykresie przemieszczeń” (szkic F) i w geometrycznie do

niego podobnym „wykresie odkształceń” (szkic G) tangen-

sem cięciwy wyprowadzonej z początku układu współrzęd-

nych.

Zatem:

(4)

stąd w przypadku granicznym gdy E’ = E

1

otrzymamy

(5)

(gdyż Q

gr

/ bH z wzoru (2) = σ

gr (H )

).

Zatem:

Szukanym trzecim wymiarem modelu jest więc wysokość

prostopadłościanu gruntu H. Z wzoru (5) otrzymuje się wzór

na graniczne przemieszczenie płyty s

gr

, przy którym wystę-

puje Q

gr

:

(6)

Empiryczny wzór na

„zredukowany moduł odkształ-

cenia” E’, zmienny w przedziale przemieszczeń od s = 0

do s = s

gr

, został dla płyt wyprowadzony w pracy [8] na

podstawie wyników

ponad 200 badań modelowych –

w tym również

badań wykonanych w warunkach na-

turalnych z płytami o większych wymiarach (patrz [8],

str. 109):

(7)

Ten sprawdzony wzór

ważny dla różnych płyt i różnych

gruntów można na razie traktować jako hipotezę, do cza-

su potwierdzenia w badaniach dodatkowych. Zredukowany

moduł odkształcenia

ma wymiar naprężenia. Z wzoru (7),

po wstawieniu s = s

gr

, otrzymuje się ważny wzór na granicz-

ną wartość „zredukowany moduł odkształcenia” E

1

(patrz [8],

str. 108):

(7a)

s

b

Q

E

=

.

s

b

Q

E

=

.

s

b

Q

E

=

α′

=

tg

)

(

)

(

H

H

H

s

bH

Q

ε′

σ′

=

=

,

s

b

Q

E

=

α′

=

tg

)

(

)

(

H

H

H

s

bH

Q

ε′

σ′

=

=

,

gr

gr

s

b

Q

E

=

α

=

1

1

tg

gr(H)

gr

ε

H

s

)

(H

gr

gr

bH

Q

σ

=

=

,

gr

gr

s

b

Q

E

=

α

=

1

1

tg

gr(H)

gr

ε

H

s

)

(H

gr

gr

bH

Q

σ

=

=

,

ε

gr(H)

=

X

s

gr

=

H

s

gr

; stąd X = H.

ε

gr(H)

=

X

s

gr

=

H

s

gr

; stąd X = H.

1

b E

Q

s

gr

gr

=

.

1

b E

Q

s

gr

gr

=

.

gr

s

s

E

E

9

,

15

1+

=

.

gr

s

s

E

E

9

,

15

1+

=

.

E

1

= 0,06 E.

E

1

= 0,06 E.

Wartość modułu E na początku krzywej odporu można od-

czytać z tabeli własności mechanicznych gruntu (np. Z. Wi-

łun, Zarys geotechniki).

Z wzoru na graniczną zdolność kotwiącą płyt (wzór 2):

Q

gr

= bH · σ

gr (H )

otrzymuje się Q

gr

/ bH = σ

gr (H )

. Zależność tę

wykorzystano w szkicu G, w „wykresie odkształceń”, przy

czym analogicznie jak przy wyprowadzeniu wzoru (6):

Stąd:

(8)

Zdumiewające. Zatem odkształcenie graniczne skompli-

kowanej rzeczywistej bryły w „zagadnieniu 3-wymiarowym”

oblicza się prostym i łatwym wzorem z „zagadnienia 2-wy-

miarowego”.

Jeśli otrzymane wzory zestawimy razem i podstawimy

w nich wzór (1), to otrzymamy następujące

nowe zależności

nadające się już do przeprowadzenia w dolnej części ry-

sunku analizy, dla ustalenia interesujących nas właściwości

mechanicznych płyt. Mianowicie przy

równym liczbie stałej – co ma miejsce w przypadku na-

brzeża z płytą posadowioną w określonej głębokości H – za-

chodzą następujące, wynikające z

wzoru (1) związki po-

chodne:

1a)

1b)

1c)

1d)

1e)

1f)

1g)

1h)

Zatem

rola unikatowego w mechanice gruntów wzoru

określającego odpór płyt kotwiących w tworzeniu 8 nowych

E

1

= tg α

1

=

)

(

)

(

H

gr

H

gr

ε

σ

.

E

1

= tg α

1

=

)

(

)

(

H

gr

H

gr

ε

σ

.

ε

gr(H)

=

1

)

(

E

H

gr

σ

.

ε

gr(H)

=

1

)

(

E

H

gr

σ

.

σ

gr(H)

= Hγ

λ

p

+ 2c

p

λ

σ

gr(H)

= Hγ

λ

p

+ 2c

p

λ

σ

gr.sr

= n·σ

gr(H)

=

=

b

H

σ

gr(H)

=

b

H

C

σ

gr.sr

= n·σ

gr(H)

=

=

b

H

σ

gr(H)

=

b

H

C

Q

gr

= b

2

·σ

gr.sr

= b

2

·n σ

gr(H)

=bH· σ

gr(H)

= bH·

C (gdyż: n =

b

H

)

Q

gr

= b

2

·σ

gr.sr

= b

2

·n σ

gr(H)

=bH· σ

gr(H)

= bH·

C (gdyż: n =

b

H

)

b

Q

gr

=

b

bH

H

gr

)

(

σ

=

=

H · σ

gr (H)

=

H·C

b

Q

gr

=

b

bH

H

gr

)

(

σ

=

=

H · σ

gr (H)

=

H·C

s

gr

=

1

)

(

1

E

b

bH

E

b

Q

H

gr

gr

σ

=

= =

1

E

H

· σ

gr(H)

=

1

E

H

C

s

gr

=

1

)

(

1

E

b

bH

E

b

Q

H

gr

gr

σ

=

= =

1

E

H

· σ

gr(H)

=

1

E

H

C

ε

gr(H)

=

H

E

H

H

s

H

gr

H

gr

)

(

1

)

(

σ

=

=

=

1

1

E

· σ

gr(H)

=

1

1

E

C

ε

gr(H)

=

H

E

H

H

s

H

gr

H

gr

)

(

1

)

(

σ

=

=

=

1

1

E

· σ

gr(H)

=

1

1

E

C

)

(

1

)

(

.

H

gr

H

gr

gr

sr

gr

E

H

b

H

s

σ

σ

=

σ

=

=

b

E

1

=

C

1

)

(

1

)

(

.

H

gr

H

gr

gr

sr

gr

E

H

b

H

s

σ

σ

=

σ

=

=

b

E

1

=

C

1

)

(

1

)

(

H

gr

H

gr

gr

gr

E

H

bH

s

Q

σ

σ

=

=

b·E

1

=

tg β

= =

C

2

)

(

1

)

(

H

gr

H

gr

gr

gr

E

H

bH

s

Q

σ

σ

=

=

b·E

1

=

tg β

= =

C

2

gr

gr

s

b

Q

)

(

1

)

(

H

gr

H

gr

E

H

H

σ

σ

=

=

E

1

=

tg α

=

C

3

gr

gr

s

b

Q

)

(

1

)

(

H

gr

H

gr

E

H

H

σ

σ

=

=

E

1

=

tg α

=

C

3

background image

Gospodarka Wodna nr 11/2007

471

atrakcyjnych wzorów – potrzebnych do analizy – jest wprost

frapująca. Również łatwa do obliczenia z wzoru 3 – w przy-

padku nabrzeża o określonej głębokości posadowienia płyt

H

liczba stała:

(3)

na podstawie której określono 5 nowych wzorów różnych

wielkości fizycznych, ma charakter zaskakujący.

W tym miejscu pragnąłbym jeszcze zwrócić uwagę Czy-

telnika na niezwykłą osobliwość dwu podanych wyżej wzo-

rów na Q

gr

= bH · σ

gr (H )

oraz na wynikłych

z modelu bryły odłamu. Otóż otrzymaną – w uciążliwych

i znojnych badaniach skomplikowanego 3-wymiarowego

zjawiska odporu – wartość siły granicznej Q

gr

uzyskuje się

w bardzo prosty sposób, mnożąc łatwe do obliczenia w „za-

gadnieniu płaskim” naprężenie σ

gr (H )

przez powierzchnię b

· H . Ponadto otrzymywane tylko w kosztownych, trudnych

i mozolnych badaniach na modelu lub w warunkach natural-

nych przemieszczenie graniczne płyty s

gr

, otrzymuje się bez

kłopotu, mnożąc stałą liczbę σ

gr (H )

przez

W dolnej części rys., na

szkicach poglądowych H, J, K,

podano dla lepszego uświadomienia i zapamiętania całkiem

nieoczywiste właściwości płyt kotwiących. Otóż z wzorów od

1a do 1e wynika, że „zmiennymi” wpływającymi na wartości

tych wzorów są wymiary H oraz b.

Zatem w analizie w pierwszej kolejności przyjmijmy:

I). Stałe b i zmienne H

a)

Z wzoru 1f:

stała C

1

; stąd: σ

gr.sr

= C

1

s

gr

zatem σ

gr.sr

jest liniową funkcją przemieszczenia s

gr

.

b)

Z wzoru 1g:

tg β = stała C

2

; stąd: Q

gr

= C

2

s

gr

.

Stąd Q

gr

jest liniową funkcją przemieszczenia granicznego

s

gr

(patrz szkic poglądowy J). Ta właściwość płyt całkiem nie

jest taka oczywista.

c)

„Graniczny zredukowany moduł odkształcenia” E

1

:

Z wzoru 1h:

E

1

= tg α

1

= =

stała C

3

o wymiarze

Zatem „graniczny zredukowany moduł odkształcenia” E

1

jest stałą o wymiarze naprężenia w układzie współrzędnych

Q

gr

/ b i s

gr

, i wyraża się tangensem nachylenia cięciwy krzy-

wej odporu wyprowadzonej z początku układu (szkic poglą-

dowy J), stała E

1

charakteryzuje graniczną wytrzymałość

ośrodka gruntowego.

d)

Z wzoru 1a:

Zatem krzywa σ

gr.sr

w układzie współrzędnych σ

gr.sr

i H jest

sumą rzędnych paraboli i prostej.

e)

Z wzoru 1b:

=

C

( )

p

H

gr

c

p

H

λ

+

λ

γ

=

σ

2

0

=

C

( )

p

H

gr

c

p

H

λ

+

λ

γ

=

σ

2

0

s

gr

=

1

E

H ·

σ

gr(H)

,

s

gr

=

1

E

H ·

σ

gr(H)

,

1

E

H .

1

E

H .

=

=

σ

b

E

s

gr

sr

gr

1

=

=

σ

b

E

s

gr

sr

gr

1

gr

sr

s

Q

=

gr

sr

s

Q

=

gr

gr

s

b

Q

gr

gr

s

b

Q

2

cm

kg

.

2

cm

kg

.

σ

gr.sr

=

b

H

·σ

gr (H)

=

b

H

· (

0

λ

p

p

+ 2c

λ ) = C

4

H

2

+ C

5

·H.

σ

gr.sr

=

b

H

·σ

gr (H)

=

b

H

· (

0

λ

p

p

+ 2c

λ ) = C

4

H

2

+ C

5

·H.

Q

gr

= bH·σ

gr(H)

= bH· (

0

λ

p

λ

p

+ 2c

) = C

6

H

2

+ C

7

·H.

Q

gr

= bH·σ

gr(H)

= bH· (

0

λ

p

λ

p

+ 2c

) = C

6

H

2

+ C

7

·H.

Stąd w tym przypadku, podobnie jak w przypadku d, rzęd-

ne krzywej odporu Q

gr

są sumą rzędnych paraboli i prostej.

W uproszczonym wzorze, w którym pominięto wpływ kohezji

c (poglądowy szkic K), rzędne krzywej: są para-

bolą w układzie współrzędnym i H.

Z wzoru 1d:

Zatem podobnie jak powyżej krzywa s

gr

jest sumą rzęd-

nych paraboli i prostej w układzie współrzędnych s i H.

W uproszczonym przypadku gdy c = 0 (szkic poglądowy K)

krzywa s

gr

jest parabolą.

W drugiej kolejności przyjmijmy:

II). Stała H i zmienne b

Z wzoru 1b:

Stąd przy stałym H Q

gr

rośnie liniowo z b. Zależność ta nie

jest oczywista.

Z wzoru 1c:

W tym przypadku Q

gr

/ b jest

wielkością stałą niezależ-

ną od wymiaru boku płyty b. Jest to tzw. twierdzenie Bu-

ckinghama. Pozwala ono na łatwy dobór wymiarów płyty b

w przypadku gdy przyjęte wymiary płyty b

1

są za małe, da-

jąc niedostateczny odpór Q

gr (1)

. Wtedy dla zwiększonego Q

2

(w pierwszym przybliżeniu) szukany wymiar boku b

2

otrzy-

mamy z wzoru:

Z wzoru 1d:

gdyż: H, E, oraz σ

gr (H )

to są stałe.

Zatem – co jest zaskakujące – s

gr

nie zależy od powierzch-

ni i wymiarów płyty.

Jak z powyższego wynika, tych charakterystycznych cech

odporu płyt kotwiących jest wiele i nie są one zawsze takie

oczywiste. Potwierdzone zostały one jednak wynikami ba-

dań modelowych.

Zatem streszczając:

I). Przy stałym b:

1) Q

gr

jest liniową funkcją s

gr

2) Gdy c = 0, Q

gr

i s

gr

rosną z kwadratem H.

II). Przy stałym H:

1) = - const, i jest niezależne od wymiarów płyty b

(twierdzenie Buckinghama)

Stąd łatwość zmiany wymiarów płyty, gdyż:

b

Q

gr

= H·σ

gr (H)

b

Q

gr

= H·σ

gr (H)

b

Q

gr

b

Q

gr

s

gr

=

1

E

H

·σ

gr(H)

=

1

E

H

· (

0

λ

p

+ 2c

p

λ

) = C

8

H

2

+ C

9

·H .

s

gr

=

1

E

H

·σ

gr(H)

=

1

E

H

· (

0

λ

p

+ 2c

p

λ

) = C

8

H

2

+ C

9

·H .

Q

gr

= bH·σ

gr(H)

= bH· (H γ

0

λ

p

+ 2c

λ

) = C

10

·b

.

p

Q

gr

= bH·σ

gr(H)

= bH· (H γ

0

λ

p

+ 2c

λ

) = C

10

·b

.

p

b

Q

gr

= H·σ

gr(H)

= C

11

.

b

Q

gr

= H·σ

gr(H)

= C

11

.

=

=

2

)

2

(

1

)

1

(

b

Q

b

Q

gr

gr

C

11

.

=

=

2

)

2

(

1

)

1

(

b

Q

b

Q

gr

gr

C

11

.

s

gr

=

1

E

H

·σ

gr (H)

=C

12

,

s

gr

=

1

E

H

·σ

gr (H)

=C

12

,

b

Q

gr

b

Q

gr

=

=

2

)

2

(

1

)

1

(

b

Q

b

Q

gr

gr

C

=

=

2

)

2

(

1

)

1

(

b

Q

b

Q

gr

gr

C

background image

472

Gospodarka Wodna nr 11/2007

2) s

gr

również nie zależy od wymiarów płyty b,

3) Q

gr

rośnie liniowo z b.

We wzorze (3): σ

gr (H )

= H γ

0

λ

p

+ 2c λ

p

, drugi człon wyraża

niewielki – pomijalny przy zapisie – wpływ kohezji „c ” (ok.

5%). Mniejszy jest on od dokładności wzoru (2) (15%), które-

go elementem jest wzór (3). We wzorze (3) nie uwzględnio-

no jednak wpływu tarcia gruntu o powierzchnię płyt. W przy-

padku szorstkich płyt betonowych stosowanych w budowni-

ctwie to tarcie powierzchniowe jest duże.

Według Coulomba i Sokołowskiego można je uwzględnić

mnożąc współczynnik odporu „ λ

p

” przez współczynnik wpły-

wu tarcia powierzchniowego „K ” podany w tabeli (wg [9],

„GW” nr 3/2005 – tab. I, s. 115). Wtedy skorygowany współ-

czynnik odporu wyraża się wzorem:

(9)

a wzór na „graniczną zdolność kotwiącą płyt” uwzględniają-

cy wpływ „c ” i „K ” przyjmuje postać:

(10a)

Prof. St. Hückel – zwyczajny członek PAN – ekspert

i wybitny znawca dziedziny zakotwień gruntowych oraz au-

tor wielu książek na temat odporu gruntu, poleca – kierując

się intuicją inżynierską – opuścić jednak we wzorze (10a)

wpływ obu czynników „c ” i „K ”, co zwiększa bezpieczeń-

stwo konstrukcji. Zmniejsza się jednak przy tym ekono-

mia projektowania. Wartość

zmobilizowanego tarcia na

powierzchni płyty zależy od 2 czynników: od względnego

przesunięcia gruntu w kierunku stycznym do powierzch-

ni płyty, oraz od chwilowej wartości prostopadłego do pły-

ty wzbudzonego odporu gruntu. Tarcie powierzchniowe

mobilizuje się wraz z względnym przesunięciem płyty wg

krzywej podobnej do krzywej odporu. Wartości tego tarcia

w badaniach modelowych niestety nie można było usta-

lić (brak odpowiedniego czujnika do pomiaru tarcia po-

wierzchniowego).

W chwili wyparcia bryły odłamu cały grunt w jej zarysie

jest ośrodkiem plastycznym. Abstrahując zatem od zawiło-

ści całego skomplikowanego procesu stopniowego tworze-

nia się granicznego odporu Q

gr

– dochodzimy do pytania:

Czy nie można przyjąć, że ten odpór jest efektem jednej

chwili, w której zostaje wyparta cała bryła odłamu ośrodka

jednorodnego, izotropowego i plastycznego,

i na podstawie

takich założeń spróbować wyprowadzić nowy wzór te-

oretyczny? Otóż można. Ale tę próbę trzeba jeszcze uwia-

rygodnić, sprawdzając ją doświadczalnie lub porównując

np. z

empirycznym wzorem (1): σ

gr.sr

= n · σ

gr (H )

, który jest

obecnie – jak już wspomniano – wzorem najprostszym i naj-

dokładniejszym. Wyprowadzony nowy wzór teoretyczny, ze

względu na nieprawdziwe założenia przy jego wyprowadza-

p

p

K λ

=

λ

*

,

p

p

K λ

=

λ

*

,

*

)

(

*

H

gr

gr

bH

Q

σ

=

=

λ

+

λ

γ

*

*

2

p

p

0

c

H

bH

.

*

)

(

*

H

gr

gr

bH

Q

σ

=

=

λ

+

λ

γ

*

*

2

p

p

0

c

H

bH

.

niu, nie będzie z pewnością prostszym ani dokładniejszym

od empirycznego wzoru (1).

Zatem spróbować można, ale

taka próba nie ma po prostu sensu.

Refleksja na zakończenie

Jest rzeczą zadziwiającą, że ten opracowany w IBW atrak-

cyjny i unikatowy empiryczny wzór:

σ

gr.sr

= n · σ

gr (H )

będący źródłem wielu wzorów pochodnych leżał odłogiem

niewykorzystywany przez 40 lat. Prof. Szczepiński – zwy-

czajny członek PAN – wielokrotnie apelował, by prace „Ze-

społu Badań Konstrukcji Morskich” z początkowego 20-lecia

IBW opracować w formie zbiorczej, gdyż uważał, że są one

interesujące i cenne.

W Bibliotece IBW w Oliwie przechowywane są tomy doku-

mentacji technicznej z badań modelowych, które

mogą być

podstawą do opracowania wielu nowych prac. W pew-

nym stopniu autor udowadnia że jest to możliwe na przykła-

dzie prezentowanego tekstu opracowanego na podstawie

tylko jednej z tych prac [8] z 1967 r.

LITERATURA

1. W. BUCHHOLZ (1930/1931), Erwiderstand auf Ankerplatten, Disser-

tation Hannover Jahrbuch der Hafenbautechnischen Gesselschaft 12,

s. 300.

2. W. BUCHHOLZ, H. PETERMANN (1935), Berechnung von Ankerplatten

und Wänden, Der Bauingenieur 16, s. 227.

3. ST. HÜCKEL (1958), Zdolność kotwiąca płyt pionowych i ukośnych grą-

żonych w gruncie w świetle doświadczeń modelowych, Archiwum Hydro-

techniki, t. V, z. 3.

4. ST. HÜCKEL, A. TEJCHMAN, Próba wyznaczenia odporu gruntu przed

płytami pionowymi na podstawie badań w podziałce naturalnej, Biuletyn

IBW PAN Nr 1 przy Gospodarce Wodnej nr 4, str. 169.

5. H. PETERMANN (1935), Versuche mit Ankerplatten natürlicher Grös-

se, Mitteilungen der Hannoverschen Hohenschulgemeinschaft 16,

s. 123.

6. J. KWAŚNIEWSKI, T. SZARANIEC (1963), Dodatkowe badania mo-

delowe nad zdolnością płyt płużnych, Rozprawy Hydrotechniczne,

z. 14.

7. J. KWAŚNIEWSKI, I. SULIKOWSKA (1964), Model Investigations on an-

choring capacity of vertical cylindrical (concave and convex) plates, Pro-

ceedings of the Seminar on Soil Mechanics and Foundation Engineering,

June 1964, Łódź.

8. J. KWAŚNIEWSKI (1967), Zależność funkcyjna między odporem a prze-

mieszczeniem elementu kotwiącego w gruncie, Praca IBW w Gdańsku,

PWN, Warszawa-Poznań. Skrót pracy doktorskiej. Oryginał pracy do-

stępny w Bibliotece IBW PAN w Gdańsku.

9. J. KWAŚNIEWSKI (2005), Płyty kotwiące nabrzeży oczepowych, Gosp.

Wodn., nr 3/2005, s. 114 do 121, Warszawa.

background image

Gospodarka Wodna nr 11/2007

473

XLVII „Tydzień Hydrotechnika, Melioranta i Łąkarza”

Kraków, 14–18 maja 2007 r.

Dzień I

W ramach XLVII Tygodnia Hydrotechni-

ka, Melioranta i Łąkarza Zarząd Oddzia-
łu Stowarzyszenia Inżynierów i Techników
Wodnych i Melioracyjnych w Krakowie
zorganizował konferencję naukowo-tech-
niczną, którą otworzył przewodniczący Za-
rządu Oddziału SITWM w Krakowie Wło-
dzimierz Drzyżdżyk
. Powitał on zebranych
i zaproszonych gości.

Po powitaniu gości prezes Zarządu

Głównego SITWM, dr inż. Leonard Szczy-
gielski
, oraz przewodniczący Zarządu Od-
działu SITWM Kraków wręczyli odznaki
stowarzyszeniowe oraz dyplomy i nagrody
za najlepsze prace magisterskie w 2006 r.

Złote Odznaki SITWM otrzymali: mgr

inż. Ryszard Rozwadowski i mgr inż. Miro-
sław Fijałkowski
.

Dyplomami i nagrodami wyróżniono:

mgr. inż. Damiana Kojara z Politech-

niki Krakowskiej – Wydział Inżynierii Śro-
dowiska – dyplomem i nagrodą im. prof.
Włodzimierza Roniewicza za pracę: „Pro-
jekt studialny modernizacji uszczelnienia
zapory Klimkówka” (promotor: dr hab. inż.
Jerzy Szczęsny, prof. PK);

mgr. inż. Marcina Fijoła z Akademii

Rolniczej w Krakowie – Wydział Inżynierii
Środowiska i Geodezji – dyplomem i na-
grodą im. prof. Franciszka Hendzla za pra-
cę: „Koncepcja modernizacji oczyszczal-
ni ścieków w Kostrzu” (promotor: dr inż.
Grzegorz Kaczor);

Zbigniewa Korpałę z Zespołu Szkół

Inżynierii Środowiska i Melioracji dyplo-
mem i nagrodą im. prof. Mariana Czerwiń-
skiego
za najlepsze osiągnięcia w nauce
w 2006 r.

Po części oficjalnej wygłoszono nastę-

pujące referaty:

Uwarunkowania powodzi i przeciw-

działanie jej skutkom, oraz rola samorzą-
du w realizacji tych zadań – mgr inż. Zbi-
gniew Kot
– MZM i UW Kraków,

Możliwości i uwarunkowania budo-

wy małych elektrowni wodnych na dolnym

Dunajcu – prof. dr hab. inż. Wojciech Ma-
jewski
– Instytut Budownictwa Wodnego
PAN Gdańsk,

Prezentacja Firmy „Bauer-Polska”

nt.: Mobilne systemy ochrony przeciwpo-
wodziowej oraz przesłona przeciwfiltra-
cyjna; metoda

Mixed-in-place – mgr inż.

Wojciech Kudła.

W dyskusji, gdy chodzi o pierwszy refe-

rat, zwracano uwagę na następujące za-
gadnienia:

Aby uniknąć ekstremalnych skutków

powodzi (opady nawalne i krótkotrwałe),
należy opracować nowe zasady projekto-
wania, ponieważ zmienił się poziom wie-
dzy i możliwości materiałowe, a prioryte-
tem powinno być bezpieczeństwo ludzi
mieszkających w terenie zalewowym.

Przy projektowaniu należy przestrze-

gać Ramowej Dyrektywy Wodnej i prowa-
dzić na bieżąco konsultacje z ichtiologami,
przyrodnikami i ekologami.

Zasadniczym problemem w regula-

cji rzek są przyznane limity finansowe na
usuwanie szkód powodziowych; środków
tych jest stanowczo za mało, co powoduje
rozciągnięcie ich realizacji na kilka lat po
powodzi.

W dyskusji nad drugim referatem,

w sprawie budowy małych elektrowni wod-
nych na dolnym Dunajcu, ustosunkowano
się do takiego rozwiązania pozytywnie,
zwracając uwagę na następujące zagad-
nienia:

przy projektowaniu należy zwracać

uwagę na stronę ekonomiczną elektrowni
przystopniowych,

prowadzić dalsze badania nad tym,

jak będą się zachowywać elektrownie za-
tapialne przy przepływach większych od
przepływów niskich i średnich,

stwierdzono, że jazy powłokowe do-

brze znoszą ruch rumowiska w czasie po-
wodzi,

przepływy powyżej 600 m

3

/s powo-

dują powstawanie wybojów poniżej jazów,

proponowane stopnie wodne na dol-

nym Dunajcu zmniejszą ruch rumowiska

dennego oraz pozwolą wrócić rzece do
warunków naturalnych pod warunkiem, że
nie wystąpi ruch rwący.

Udzielono też odpowiedzi na interpela-

cję w sprawie roli zbiornika w Czorsztynie
w czasie powodzi w 1997 r., wyjaśniając,
że zbiornik czorsztyński zatrzymał pierw-
sza falę powodziową ze zlewni górnego
Dunajca, a druga fala powodziowa, któ-
ra podtopiła Nowy Sącz i okoliczne miej-
scowości, była spowodowana nałożeniem
się fal powodziowych z górnego Dunajca
i Popradu. Zdaniem ekspertów zbiornik
w Czorsztynie w czasie powodzi z lipca
1997 r. spełnił swoje zadanie.

Autor referatu pt. „Małe elektrownie wod-

ne…”, podsumowując dyskusję, stwierdził,
że stabilizacja koryta dolnego Dunajca ma
za zadanie przywrócenie rzece stanu na-
turalnego, a elektrownie wodne przy stop-
niach są budowlami „przy okazji”. Ryby
płynące w stronę górnego Dunajca będą
miały możliwość swobodnego przepływu.

Dr inż. Leonard Szczygielski, prezes

Zarządu Głównego SITWM w Warszawie,
kończąc dyskusję, podkreślił, że „Studium
zasobów wodnych dolnego Dunajca” jest
w fazie projektu.

Na zachodzie Europy budowle hydro-

techniczne zbudowane 100–120 lat temu
są systematycznie sprawdzane i moder-
nizowane co 15–20 lat. Na modernizację
i konserwację budowli hydrotechnicznych
należy więc przyznawać znaczne środ-
ki finansowe. Stowarzyszenia powinny
uświadamiać rządom konieczność dofi-
nansowania hydrotechniki. Również nale-
ży uświadamiać ekologów o konieczności
zwiększenia nakładów na budowle hydro-
techniczne.

Firma „Bauer-Polska” w ramach prezen-

tacji swoich możliwości projektowych i wy-
konawczych przedstawiła swoje osiągnię-
cia w zakresie:

przesłon przeciwfiltracyjnych wyko-

nywanych metodą Mixed-in-place,

mobilnych systemów ochrony prze-

ciwpowodziowej.

background image

474

Gospodarka Wodna nr 11/2007

Prezentacja była przedstawiana na kon-

kretnych przykładach technicznych zasto-
sowanych w praktyce. Demonstrowano
również stosowane w tym celu maszyny
i materiały.

W dyskusji pytano prelegentów o szcze-

góły w stosowaniu urządzeń i materiałów
przy budowaniu osłon filtracyjnych.

Dzień II

W czasie sesji wyjazdowej Sekcji In-

żynierii i Gospodarki Wodnej uczestnicy
zwiedzili i zapoznali się z pracą elektro-
wni na stopniach wodnych w Łączanach
i Smolicach na Wiśle.

Stopień Łączany został zbudowany

w latach 1955–1960 i pierwszoplanowym
jego zadaniem było dostarczenie wody
w ilości Q = 24,5 m

3

/s do elektrowni w Ska-

winie. Woda do elektrowni była dostarcza-
na z ujęcia na stopniu Kanałem Łączań-
skim. Stopień wodny i Kanał Łączański
stanowią element drogi wodnej na górnej
Wiśle.

Elektrownię wodną wybudowano do-

piero w latach 2002–2003 o mocy 2,5 MG
przy zastosowaniu turbiny Kaplana, przy
spadku wody h = 4,60 m i przepływie
Q = 62,0 m

3

/s. Elektrownię wykonało

przedsiębiorstwo „Hydrotrest” SKANSKA
SA, a inwestorem był Zespół Elektrowni
Wodnych Niedzica SA. Elektrownia jest
całkowicie zautomatyzowana i kierowana
drogą internetową z Niedzicy. Ekonomicz-
nie jest opłacalna.

Stopień Smolice jest elementem zabu-

dowy górnej Wisły do celów żeglugowych
– z perspektywą przewozu węgla z tere-
nu Śląska do odbiorców górnej i środko-
wej Wisły takich, jak: Kraków – Huta im.
Sendzimira, Niepołomice i elektrownia
w Połańcu. Portem załadunkowym miał
być port w Tychach, skąd taśmociągami
i kolejkami nadziemnymi miano dostar-
czać węgiel bezpośrednio z kopalń. Portu
jednak w czasach „gierkowskich” nie wy-
budowano i praktycznie żegluga na górnej
Wiśle jest obecnie minimalna.

Wykorzystując nadmiar wody zaprojek-

towano i wykonano w 2006 r. elektrownię
wodną. Zastosowano 2 turbiny Kaplana
o mocy 2,4 MG przy spadku h = 3,00 m
i przepływie Q = 58,0 m

3

/s.

Inwestorem jest Zespół Elektrowni

Wodnych Niedzica SA, wykonawcą „Hy-
drotrest” SKANSKA SA. Elektrownia jest

w pełni zautomatyzowana i kierowana dro-
gą internetową z Niedzicy. Obecnie pod
względem ekonomicznym jest deficytowa.

Uczestnikom konferencji zaprezento-

wano praktyczny sposób śluzowania bar-
ki. W drodze powrotnej zwiedzano zamek
w Lipowcu i Wygiezłowie oraz Nadwiślań-
ski Park Etnograficzny.

Dzień III

W czasie sesji wyjazdowej Sekcji Me-

lioracji i Kształtowania Środowiska – Gru-
pa Melioracyjna zapoznano uczestników
z zabudową przeciwpowodziową na poto-
ku Targaniczanka.

W 2005 r. w zlewni potoku Targaniczan-

ka wystąpił krótkotrwały, nawalny opad
deszczu, który spowodował wezbranie po-
wodziowe. Efektem było zniszczenie kory-
ta potoku na długości ok. 6 km, zniszcze-
nie 5 mostów i liczne uszkodzenia dróg lo-
kalnych.

W celu całkowitego usunięcia szkód po-

wodziowych należało zmodernizować tra-
sę potoku Targaniczanka na długości 6 km
przez budowę 5 mostów, 52 bystrotoków
i 2 km narzutów kamiennych.

Do dziś odbudowano zaledwie 5 mo-

stów, ok. 1,60 km ubezpieczeń brzego-
wych, 100 m murów oporowych i 3 prze-
jazdy przez rzekę (tzw. brody). Dalsze
usuwanie szkód powodziowych w zlewni
potoku Targaniczanka jest uzależnione od
przyznania znacznych nakładów finanso-
wych w następnych latach.

W czasie przejazdu z Krakowa do An-

drychowa uczestnicy sesji zapoznali się
z postępem robót w 2007 r. na zaporze
i zbiorniku na rzece Skawie w Świnnej Po-
rębie. Stwierdzono, że postęp robót jest
znaczący – zwłaszcza przy korpusie za-
pory. W niedługim czasie nastąpi próbne
wypełnienie zbiornika. Z poważniejszych
elementów zapory pozostają jeszcze do
wykonania takie obiekty, jak: wybudowa-
nie elektrowni i przełożenie trasy kolejowej
do Suchej Beskidzkiej. Inwestor twierdzi,
że przy zapewnieniu do 2010 r. środków
finansowych zapora zostanie przekazana
do eksploatacji.

Dzień IV

W czasie sesji wyjazdowej Sekcji Me-

lioracji i Kształtowania Środowiska –
Grupa Wodociągowa zapoznano uczest-

ników z nowo wybudowaną oczyszczal-
nią ścieków mechaniczno-biologiczną
dla Krakowa zlokalizowaną w Płaszo-
wie.

Modernizację oczyszczalni ścieków

„Płaszów” zaprojektowało Biuro Projek-
tów „Biprowod” w Warszawie. Będzie ona
zbierać ścieki z południowej części Kra-
kowa z kolektora „Bieżanów” i „Płaszów”
o docelowej ilości ścieków 600 tysięcy m

3

/

dobę.

Rozwiązanie techniczne jest klasycz-

ne od wlotów kolektorów, przez część
mechaniczno-biologiczną do odprowa-
dzenia ścieków oczyszczonych do rzeki
Drwiny.

Zastosowane urządzenia w oczyszczal-

ni są nowoczesne, z pełną automatyza-
cją obsługi, na miarę XXI wieku. Ponad-
to zbudowana będzie spalarnia odpadów
pościekowych. Nowa oczyszczalnia jest
budowana na powierzchni 50 ha i będzie
obejmować 100 obiektów, wliczając do
nich budynki administracyjne, laboratoria,
drogi itp.

W czasie modernizacji oczyszczalni

„Płaszów” będzie również modernizowa-
na stara część oczyszczalni mechanicz-
nej, która będzie stanowić rezerwę dla
części mechanicznej. Ponadto w dalszej
perspektywie zostanie zbudowane połą-
czenie oczyszczalni „Kujawy” (z północnej
części Krakowa) z Płaszowem. Umożliwi
to współpracę obu oczyszczalni w wypad-
ku wystąpienia awarii lub przesilenia do-
pływu.

Generalnym wykonawcą oczyszczal-

ni „Płaszów” jest „Hydrobudowa – Śląsk”
z Katowic. Zakończenie prac i odda-
nie obiektu do eksploatacji ma nastąpić
w 2007 r. Budowa jest finansowana z fun-
duszy unijnych i środków własnych Krako-
wa.

Dzień V

W tym dniu odbyło się spotkanie z se-

niorami Stowarzyszenia Inżynierów i Tech-
ników Wodnych i Melioracyjnych. Uczest-
nicy wysłuchali prelekcji mgr inż. Mieczy-
sławy Żołądź-Drzyżdżyk
„Wędrówki po
Sycylii”.

W obchodach XLVII „Tygodnia Hydro-

technika, Melioranta i Łąkarza” w Krako-
wie wzięło udział 210 uczestników.

Jan Smenda

background image

Gospodarka Wodna nr 11/2007

475

Narodowy Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej

instytucją wdrażającą dla priorytetów I, II i IV

Programu Operacyjnego Infrastruktura i Środowisko 2007–2013

Ponad 4,1 mld euro w trzech priorytetach

Narodowy Fundusz Ochrony Środowi-

ska i Gospodarki Wodnej będzie instytu-
cją wdrażającą priorytet I, II i IV w Pro-
gramie Operacyjnym Infrastruktura i Śro-
dowisko 2007–2013. Porozumienie w tej
sprawie zostało podpisane w Warszawie
w dniu 26 czerwca 2007 r. pomiędzy mini-
strem środowiska jako instytucją pośred-
niczącą a Narodowym Funduszem. Pod-
czas uroczystości w siedzibie Minister-
stwa Środowiska podpisy pod dokumen-
tem złożyli prof.

Jan Szyszko, minister

środowiska, i dr inż.

Kazimierz Kujda,

prezes Zarządu NFOŚiGW. Podczas tej
uroczystości zawarto też porozumienia
pomiędzy ministrem środowiska a Krajo-
wym Zarządem Gospodarki Wodnej, któ-
ry będzie instytucją wdrażającą priorytet
III PO IiŚ (Zarządzanie zasobami i prze-
ciwdziałanie zagrożeniom środowiska)
oraz ministrem środowiska a Centrum
Koordynacji Projektów Środowiskowych,
które będzie instytucją wdrażającą prio-
rytet V (Ochrona przyrody i kształtowanie
postaw ekologicznych). Zagadnień pro-
środowiskowych w PO IiŚ dotyczy także
priorytet X – Infrastruktura energetyczna
przyjazna środowisku, dla którego insty-
tucją pośredniczącą jest minister gospo-
darki. Dla wszystkich priorytetów instytu-
cją zarządzającą jest Ministerstwo Roz-
woju Regionalnego.

Trzy priorytety, które będą wdrażane

przez Narodowy Fundusz Ochrony Śro-
dowiska i Gospodarki Wodnej, dotyczą:
I – gospodarki wodno-ściekowej, II – go-
spodarki odpadami i ochrony powierzch-
ni ziemi (projekty o wartości powyżej
25 mln euro) oraz IV – przedsięwzię-
cia dostosowujące przedsiębiorstwa do
wymogów ochrony środowiska. W tych
trzech priorytetach powierzonych Na-
rodowemu Funduszowi wartość dotacji
Unii Europejskiej wynosi

4 mld 115 mln

euro.

W okresie programowania 2007–2013

Polska będzie największym beneficjentem
unijnej polityki spójności. Spośród 347 mld

euro przeznaczonych przez Komisję Euro-
pejską na ten cel, ponad 67 mld euro zo-
stało przyznane Polsce. Łącznie z współ-
finansowaniem krajowym kwota ta wynosi
85,6 mld euro.

Głównym celem Programu Operacyj-

nego Infrastruktura i Środowisko jest
podniesienie atrakcyjności inwestycyjnej
Polski i jej regionów poprzez rozwój in-
frastruktury technicznej przy jednoczes-
nej ochronie i poprawie stanu środowi-
ska, zdrowia, zachowaniu tożsamości
kulturowej i rozwijaniu spójności teryto-
rialnej.

PO Infrastruktura i Środowisko kon-

centruje się na działaniach o charakterze
strategicznym i ponadregionalnym. Ponad
66% wydatków będzie przeznaczonych
na realizację celów Strategii Lizbońskiej.
W ramach Programu Operacyjnego Infra-
struktura i Środowisko realizowanych bę-
dzie 17 osi priorytetowych, w tym sześć
bezpośrednio dotyczy ochrony środowi-
ska.

Na realizację Programu Operacyj-

nego Infrastruktura i Środowisko na
lata 2007–2013 zostanie przeznaczo-
nych ponad

36,3 mld euro. Ze środków

Unii Europejskiej będzie pochodziło

27

848,3 mln euro (w tym ze środków Fun-

duszu Spójności –

21 511,06 mln euro,

tj. 77% oraz Europejskiego Funduszu
Rozwoju Regionalnego –

6 337,2 mln

euro, tj. 23%).

Przy uwzględnieniu sześciu priorytetów

„proekologicznych” (I-V i X) ochrona śro-
dowiska będzie miała do dyspozycji ok.

5,5 mld euro na lata 2007–2013 z Fundu-

szu Spójności i Europejskiego Funduszu
Rozwoju Regionalnego.

Opis priorytetów I, II i IV (Instytucja

Wdrażająca – Narodowy Fundusz)

W osi priorytetowej I (

Gospodarka

wodno-ściekowa), która będzie finanso-

wana z Funduszu Spójności (

2 725 mln

euro), głównym celem jest wyposażenie

(do końca 2015 r.) aglomeracji powyżej 15
tys. RLM (równoważnej liczby mieszkań-
ców) w systemy kanalizacyjne i oczysz-
czalnie ścieków. W koordynacji projektów
tego priorytetu o wartości mniejszej niż
25 mln euro z Narodowym Funduszem
współdziałać będą wojewódzkie fundusze
ochrony środowiska i gospodarki wodnej,
z którymi stosowne porozumienia zawarł
minister środowiska w dniu 25 czerwca
2007 r.

Zgodnie z założeniami Krajowego Pro-

gramu Oczyszczania Ścieków Komunal-
nych Polska powinna wybudować, rozbu-
dować lub zmodernizować oczyszczalnie
ścieków w 318 aglomeracjach powyżej 15
000 RLM. Wymagana jest również rozbu-
dowa lub modernizacja sieci kanalizacji
sanitarnej w 459 aglomeracjach o łącznej
długości ok. 20 tys. km. Poza tym zgod-
nie z założeniami Krajowego Programu
Oczyszczania Ścieków Komunalnych
Polska powinna wybudować, rozbudo-
wać lub zmodernizować oczyszczalnie
ścieków w aglomeracjach powyżej 2000
RLM. Tego typu działanie zostanie osiąg-
nięte poprzez realizację projektów indy-

background image

476

Gospodarka Wodna nr 11/2007

widualnych ze środków EFRR realizo-
wanych w ramach 16 regionalnych pro-
gramów operacyjnych. W związku z po-
wyższym w ramach priorytetu w zakresie
gospodarki wodno-ściekowej wspierane
będą głównie przedsięwzięcia zmierzają-
ce do zapewnienia skutecznych i efektyw-
nych systemów zbierania i oczyszczania
ścieków komunalnych w aglomeracjach
powyżej 15 tys. RLM. W przypadku pro-
jektów, w których występuje tylko jeden
beneficjent środków oraz projekt dotyczy
kompleksowego rozwiązania problemów
gospodarki wodno-ściekowej na danym
obszarze, dopuszcza się włączenie do
zakresu przedsięwzięcia zadań realizo-
wanych w aglomeracjach o RLM od 2 tys.
do 15 tys. Projekty te dotyczyć będą tak-
że wyeliminowania ze ścieków niektórych
substancji niebezpiecznych bezpośred-
nio zagrażających życiu i zdrowiu ludzi,
dotrzymywania bezpiecznych wskaźni-
ków emisyjnych w odniesieniu do pozo-
stałych substancji zagrażających ekosy-
stemom wodnym.

W ramach priorytetu wsparcie uzyskają

duże inwestycje z listy indykatywnej oraz
inwestycje w aglomeracjach uwzględnio-
nych w KPOŚK, które przyczynią się do
wypełnienia zobowiązań akcesyjnych.
Głównymi beneficjentami w ramach prio-
rytetu będą przede wszystkim jednost-
ki samorządu terytorialnego i ich związki
oraz podmioty świadczące usługi wodno-
-ściekowe w ramach realizacji obowiąz-
ków własnych gmin.

W drugim priorytecie (

Gospodar-

ka odpadami i ochrona powierzchni

ziemi), także finansowanym z Funduszu

Spójności (

1190 mln euro), planowane są

projekty porządkujące gospodarkę odpa-
dami w aglomeracjach liczących powyżej
150 tys. mieszkańców.

W zakresie gospodarki odpadami

wspierane będą działania w zakresie
zapobiegania oraz ograniczania wytwa-
rzania odpadów komunalnych, wdraża-
nia technologii odzysku, w tym recyklin-
gu, wdrażania technologii ostatecznego
unieszkodliwiania odpadów komunal-
nych, a także likwidacji zagrożeń wyni-
kających ze składowania odpadów oraz
rekultywacja terenów zdegradowanych.
Priorytet ma przyczynić się do wdroże-
nia nowoczesnych technologii odzysku
i unieszkodliwiania odpadów komunal-
nych, w tym termicznego przekształcania
odpadów, intensyfikacji odzysku, recy-
klingu odpadów oraz ich unieszkodliwia-
nia w procesach innych niż składowania,

a także likwidacji zagrożeń wynikających
ze składowania odpadów zgodnie z krajo-
wym i wojewódzkimi planami gospodarki
odpadami. Tym samym przyczyni się do
realizacji zobowiązań akcesyjnych w za-
kresie gospodarki odpadowej. Działania
związane z rekultywacją dotyczyć będą
przywrócenia naturalnego ukształtowania
terenu i/lub osiągnięcia przez glebę lub
ziemię zawartości substancji zgodnych
z wymaganymi standardami. W ramach
priorytetu mogą być realizowane wyłącz-
nie projekty wielkoobszarowe na tere-
nach niezurbanizowanych i jedynie w sy-
tuacji, gdy obecny właściciel gruntu nie
jest odpowiedzialny za powstanie zanie-
czyszczenia lub degradację środowiska.
Wsparcie będą mogły otrzymać działa-
nia związane z zabezpieczeniem osu-
wisk. W ramach kompleksowej rekulty-
wacji przewiduje się również rozminowa-
nie obszarów popoligonowych i usuwanie
zanieczyszczeń gruntowych. Dodatkowo
wspierane będą projekty dotyczące sta-
bilizacji morskiej linii brzegowej, związa-
ne z ochroną i zabezpieczeniem brzegów
morskich przed zanikiem plaż morskich.
W ramach priorytetu realizowane będą
duże inwestycje według listy indykatyw-
nej, inwestycje z zakresu gospodarki od-
padami komunalnymi dotyczące instalacji
i systemów obsługujących min. 150 tys.
mieszkańców, inwestycje z zakresu re-
kultywacji terenów oraz ochrony brzegów
morskich, a także polegające na zabez-
pieczeniu osuwisk o wartości co najmniej
20 mln PLN.

Głównymi beneficjentami w ramach

priorytetu będą przede wszystkim jed-
nostki samorządu terytorialnego i ich
związki, wojsko, wojewodowie, PGL Lasy
Państwowe i jego jednostki organizacyj-
ne (w zakresie rekultywacji), urzędy mor-
skie.

Czwarty priorytet (

Przedsięwzię-

cia dostosowujące przedsiębiorstwa

do wymogów ochrony środowiska)

w znacznej mierze jest kontynuacją do-
tychczasowego Sektorowego Programu
Operacyjnego Wzrost Konkurencyjno-
ści Przedsiębiorstw, którego działanie
2.4. dotyczyło wsparcia dla inwestycji
proekologicznych realizowanych przez
przedsiębiorstwa. W PO Infrastruktu-
ra i Środowisko dofinansowanie na te
cele będzie pochodziło z Europejskiego
Funduszu Rozwoju Regionalnego (ok.
200 mln euro).

W ramach priorytetu wspierane będą

projekty dużych przedsiębiorstw redu-

kujące ilość zanieczyszczeń emitowa-
nych do atmosfery, odprowadzanych ze
ściekami oraz redukujące ilość wytwa-
rzanych odpadów i zwiększające udział
odpadów poddawanych procesom odzy-
sku, w szczególności recyklingu. W ra-
mach priorytetu wspierane będą też pro-
jekty z zakresu systemów zarządzania
środowiskowego (z wyłączeniem inwe-
stycji), przygotowanie niezbędnych au-
dytów w celu uzyskania certyfikatów
oraz pomoc we wdrożeniach niezbęd-
nych do uzyskania certyfikatów, projekty
dla uzyskania ekoznaków dla produktów.
W zakresie ochrony powietrza oraz NDT
preferowane będą inwestycje wskaza-
ne w Traktacie Akcesyjnym. Punktowa-
ne będzie również wprowadzenie inwe-
stycji zgodnej z wymogami dokumentów
referencyjnych Najlepszych Dostępnych
Technik, zmniejszającej zużycie wody,
wykorzystującej alternatywne lub odna-
wialne źródła energii.

Krzysztof walczak

WIĘCEJ INFORMACJI:

Wydział Komunikacji Społecznej

NFOŚiGW

ul. Konstruktorska 3 A;

02-673 WARSZAWA

tel. +48 22 45 90 315

E-mail: k.walczak@nfosigw.gov.pl

Uchwała

VI Zjazdu Absolwentów

Budownictwa Wodnego

i Gospodarki Wodnej

Politechniki Warszawskiej,

podjęta w dniu 21.09.2007 r.

Wisła Warszawska stanowi przyrodni-

czą oś miasta. W granicach Wielkiej War-

szawy rzeka jest uregulowana, ale przy

stanach niskich i średnich niskich nie moż-

na jej wykorzystać do celów żeglugowych,

w tym komunikacji wodnej, większości

sportów wodnych i rekreacji.

Uczestnicy zjazdu uważają, że w pla-

nach zagospodarowania m.st. Warszawy

powinna być rozważona budowa stopnia

wodnego stabilizującego żeglugowy po-

ziom wody w obrębie miasta i przepusz-

czającego swobodnie rumowisko rzecz-

ne.

Zobowiązuje się Zarząd Stowarzysze-

nia do złożenia niniejszej Uchwały do

Urzędu m.st. Warszawy oraz Krajowego

Zarządu Gospodarki Wodnej.

background image

Gospodarka Wodna nr 11/2007

477

Rekordowy sierpień w ekoinwestycjach Funduszu Spójności

Ponad miliard euro w kontraktach

Pobity został kolejny rekord w wykorzy-

staniu środków unijnych pochodzących

z Funduszu Spójności z puli przeznaczo-

nej na ochronę środowiska w Polsce. War-

tość zawartych w sierpniu br. kontraktów

na inwestycje ekologiczne koordynowane

przez Narodowy Fundusz Ochrony Środo-

wiska i Gospodarki Wodnej wyniosła pra-

wie 315 mln euro. W ten sposób od po-

czątku 2007 r. podpisano już 227 kontrak-

tów na kwotę ok. 1 mld 105 mln euro.

Narodowy Fundusz Ochrony Środo-

wiska i Gospodarki Wodnej – koordyna-

tor 90 projektów finansowanych dotacja-

mi Funduszu Spójności oraz pożyczkami

NFOŚiGW – informuje, że w sierpniu br.

zawarto aż 33 kontrakty na rekordową

kwotę ponad 314,9 mln euro. Sierpień

jest kolejnym miesiącem potwierdzają-

cym znaczne przyspieszenie w realizacji

przedsięwzięć ekologicznych dofinanso-

wywanych z unijnego Funduszu Spójno-

ści. W okresie październik 2005 – sier-

pień 2007 r. podpisano dwa razy więcej

kontraktów na realizację inwestycji ekolo-

gicznych niż w przeciągu pięciu poprzed-

nich lat. Wartość wszystkich realizowa-

nych obecnie 548 kontraktów w ekoinwe-

stycjach Funduszu Spójności koordyno-

wanych przez Narodowy Fundusz prze-

kracza 2,5 mld euro. Zakończone są 203

kontrakty na kwotę prawie 371 mln euro.

Dla 90 projektów do końca sierpnia br.

zawarto już 751 kontraktów (na 847 pla-

nowanych).

Do końca 2007 r. powinny być zawarte

prawie wszystkie kontrakty dla projektów

proekologicznych koordynowanych przez

NFOŚiGW, a to oznacza prowadzenie in-

westycji w ochronie środowiska o warto-

ści 4,5-5 mld euro. Oznacza to największy

w historii Polski front robót w porządkowa-

niu kanalizacji i gospodarki wodno-ścieko-

wej, w budowie oczyszczalni ścieków oraz

zakładów recyklingu i unieszkodliwiania

odpadów komunalnych dla największych

aglomeracji. Realizowane obecnie przed-

sięwzięcia ochrony środowiska z dofinan-

sowaniem unijnego Funduszu Spójności,

koordynowane przez Narodowy Fundusz

Ochrony Środowiska i Gospodarki Wod-

nej, przedstawia mapa.

W sierpniu br. największą wartość mia-

ły trzy kontrakty na łączną kwotę prawie

114 mln euro – zawarto je w ramach jed-

nego z największych realizowanych w Eu-

ropie projektów proekologicznych „Wo-

dociągi i oczyszczalnia ścieków w Łodzi

– II faza” (całkowita wartość tego projektu

przekracza 142,2 mln euro). Połowę kwa-

lifikowanych wydatków poniesie unijny

Fundusz Spójności. Sierpniowe kontrakty

w Łodzi dotyczą modernizacji kanalizacji

deszczowej oraz rozbudowy sieci wodo-

ciągowo-kanalizacyjnej w największych

dzielnicach aglomeracji łódzkiej: Bałuty,

Widzew, Górna i Polesie.

Bardzo dobre efekty przynosi tak-

że objęcie przez Narodowy Fundusz

szczególnym monitoringiem projektów,

background image

478

Gospodarka Wodna nr 11/2007

których realizacja mogła napotkać

większe trudności. Tak jest np. ze

skomplikowanym projektem obejmu-

jącym poprawę gospodarki wodno-

-ściekowej w 22 gminach w dorzeczu

Parsęty. Zawarto tam już osiem kon-

traktów (w tym dwa w sierpniu na kwotę

ponad 8,5 mln euro), a kolejne trzy pla-

nowane są do podpisania we wrześniu

br. W sierpniu zawarto także duży kon-

trakt na modernizację zakładu Wodocią-

gu Centralnego, popularnych „Filtrów”

w Warszawie (wartość kontraktu prawie

60 mln euro), która przewiduje ozonowa-

nie wody i uzdatnianie jej w złożach wę-

gla aktywnego. Po zakończeniu moder-

nizacji woda ze stołecznych „Filtrów” bę-

dzie miała jakość nie ustępującą wodzie

oligoceńskiej. W sierpniu duży kontrakt

(ponad 25 mln euro) na budowę sieci ka-

nalizacyjnej podpisano także w podwar-

szawskim Otwocku.

Sierpniowy rekord potwierdził wcześ-

niejsze prognozy dr. inż. Kazimierza Kujdy,

prezesa Zarządu Narodowego Funduszu,

który w maju br. (podpisano wówczas kon-

trakty na 136 mln euro) zapowiadał dalszy

rekordowy wzrost liczby zawieranych kon-

traktów. Od lutego br. notuje się bowiem

systematyczny wzrost liczby i wartości

zawieranych kontraktów na roboty i usłu-

gi w inwestycjach ekologicznych. Trwa

wyraźny boom inwestycyjny zwłaszcza

w przedsięwzięciach gospodarki wodno-

-ściekowej (oczyszczalnie ścieków, kanali-

zacje, wodociągi).

Narodowy Fundusz koordynuje obec-

nie realizację 88 projektów inwestycyjnych

i dwóch z tzw. pomocy technicznej. Pro-

jekty te w latach 2000-2006 otrzymały de-

cyzje Komisji Europejskiej o dofinansowa-

niu z unijnego Funduszu Spójności. Suma

kosztów kwalifikowanych wszystkich pro-

jektów wynosi 4,3 mld euro, w tym dota-

cja z Funduszu Spójności/ISPA – 2,8 mld

euro, resztę (1,5 mld euro) stanowią środ-

ki krajowe.

Ożywienie na rynku inwestycji w ochro-

nie środowiska i przyspieszenie realizacji

projektów inwestycyjnych charakteryzuje

także wartość wypłaconych środków dla

wykonawców zakontraktowanych robót

i usług. Beneficjenci wypłacili już wyko-

nawcom robót i usług ponad 907 mln euro.

Środki Funduszu Spójności przekazane

do tej pory przez Komisję Europejską na

rachunek Narodowego Banku Polskiego

(jako refinansowanie robót i usług) prze-

kroczyły na koniec sierpnia br. wartość

716 mln euro.

Krzysztof walczak

WIĘCEJ INFORMACJI:

Wydział Komunikacji Społecznej

NFOŚiGW

Obieg wody

w naturalnym i przekształconym środowisku

– konferencja hydrograficzna

4–6 czerwca 2007, Lublin-Krasnobród

Konferencja hydrograficzna „Obieg

wody w naturalnym i przekształconym śro-

dowisku” zorganizował Zakład Hydrografii

Instytutu Nauk o Ziemi UMCS przy współ-

udziale Polskiego Towarzystwa Geograficz-

nego Oddziału Lubelskiego i Komisji Hy-

drologicznej Polskiego Towarzystwa Geo-

graficznego. Honorowym patronatem kon-

ferencję objął wojewoda lubelski Wojciech

Żukowski oraz JM rektor UMCS prof. dr

hab. Wiesław Kamiński. Wśród 83 uczest-

ników byli przedstawiciele prawie wszyst-

kich ośrodków uniwersyteckich w Polsce,

pracownicy Instytutu Meteorologii i Gospo-

darki Wodnej, Inspekcji Ochrony Środowi-

ska, przedstawiciele parków narodowych

oraz goście z Białorusi. Termin konferencji

zbiegał się z pięćdziesięcioleciem utworze-

nia pierwszego w Polsce Zakładu Hydro-

grafii oraz z drugą rocznicą śmierci prof.

dr. Tadeusza Wilgata, założyciela i długo-

letniego kierownika Zakładu, twórcy lubel-

skiej szkoły badań i nauczania w zakresie

hydrografii i ochrony środowiska, wybitne-

go nauczyciela akademickiego, inicjatora

badań naukowych i działań praktycznych

na rzecz ochrony środowiska.

Zagadnienia podejmowane podczas

konferencji były dyskutowane w sesjach

tematycznych. Profesorowie hydrolodzy,

w ramach zainicjowania dyskusji, przedsta-

wili aktualne zagadnienia z zakresu obiegu

wody w środowisku naturalnym i przekształ-

conym, omówili problematykę opublikowa-

nych artykułów oraz poprowadzili dyskusję

dotyczącą aktualnych problemów hydrolo-

gii. Wiele dyskusji poświęcono problemom

przyrodniczych uwarunkowań obiegu wody

w zlewniach rzecznych i jeziornych, roli wód

podziemnych w zasilaniu rzek, przestrzen-

nym i czasowym prawidłowościom kształto-

wania się odpływu, metodyce badań i oce-

nie hydrologicznych zdarzeń ekstremal-

nych oraz antropogenicznym zagrożeniom

i ochronie stosunków wodnych. Problema-

tyka ta wpisuje się w konstytucyjną zasadę

rozwoju zrównoważonego, a prezentowane

prace stwarzają możliwość rzetelnej oceny

stanu hydrosfery w Polsce i na Lubelszczyź-

nie. Nie zabrakło również sesji terenowej,

podczas której uczestnicy mogli podziwiać

piękno i walory krajobrazowe Roztocza

i z wielkim zainteresowaniem przyjmować

informacje o źródłach, dolinach i rzekach

oraz o zasobach wodnych regionu.

Trwałym efektem konferencji są mate-

riały, przygotowane przez pracowników

Zakładu Hydrografii, wydrukowane przez

Wydawnictwo UMCS w serii „Badania hy-

drograficzne w poznawaniu środowiska”.

Opracowanie „Pięćdziesiąt lat Zakładu Hy-

drografii Uniwersytetu Marii Curie Skłodow-

skiej w Lublinie. Badania hydrograficzne

w poznawaniu środowiska” (tom IX) doku-

mentuje historię Zakładu Hydrografii utwo-

rzonego w październiku 1956 r. Założycie-

lem i wieloletnim kierownikiem tej placówki

był prof. dr Tadeusz Wilgat. W ramach pre-

zentacji lubelskiej szkoły badań w zakresie

hydrografii i ochrony środowiska przedsta-

wiono sylwetkę profesora oraz jego doro-

bek naukowy, rozwój badań w Zakładzie

Hydrografii wraz z zestawieniem prac: ha-

bilitacyjnych, doktorskich, magisterskich,

dyplomowych oraz opracowań monogra-

ficznych, grantów i prac wykonanych dla

potrzeb gospodarki. Zamieszczono rów-

nież wspomnienia o profesorze oraz infor-

macje o znaczeniu jego badań dla doku-

mentowania stanu hydrosfery Pojezierza

Łęczyńsko-Włodawskiego.

W opracowaniu „Obieg wody w środowi-

sku naturalnym i przekształconym. Bada-

nia hydrograficzne w poznawaniu środo-

wiska” (tom VIII), wydanym dzięki współfi-

nansowaniu WFOŚiGW w Lublinie, podję-

to problematykę ocen ilościowych i jakoś-

ciowych zasobów wodnych oraz istotnych

aspektów ich ochrony, rozważanych jako

zagadnienia teoretyczne i praktyczne.

W przedstawionych 73 artykułach oma-

wiane są zagadnienia dotyczące obiegu

wody w naturalnym i przekształconym śro-

dowisku. Dokumentują one aktualny stan

stosunków wodnych w wybranych obsza-

rach badawczych oraz dają możliwość

realnej oceny stanu hydrosfery Polski,

a w szczególności Lubelszczyzny. W kilku

pracach przedstawiono informacje o prob-

lemach zasobów wodnych Białorusi. Ze-

brane materiały jednoznacznie wskazują

na zmiany zachodzące zarówno w ilości,

jak również jakości wód podziemnych i po-

wierzchniowych, co powinno mobilizować

do przyspieszenia opracowania i wdroże-

nia strategii racjonalnego gospodarowania

zasobami wodnymi.

zdzisław Michalczyk, Joanna Sposób

Beata zielińska

background image

Gospodarka Wodna nr 11/2007

479

75 Posiedzenie Komitetu Wykonawczego ICOLD

Sankt Petersburg, 24–29 czerwca 2007 r.

W Sankt Petersburgu (Rosja) odbyło się

75 Posiedzenie Komitetu Wykonawczego

Międzynarodowej Komisji Wielkich Zapór

(ICOLD), w którym udział wzięli również

przedstawiciele Polskiego Komitetu Wiel-

kich Zapór.

W posiedzeniu uczestniczyło 68 krajów

członkowskich. Przewodniczył prezydent

ICOLD – L. Berga (Hiszpania).

Przyjęto nowe kraje członkowskie:

Mali, Filipiny, Etiopię, co zwiększyło li-

czebność ICOLD do 88 krajów. W czasie

posiedzenia przedyskutowano bieżące

oraz projektowane działania, m.in. organi-

zację 76 Komitetu Wykonawczego w Sofii

w 2008 r., 23 Kongresu ICOLD w 2009 r.

w Brazylii oraz organizację 24 Kongre-

su w 2012 r. Przedstawiono sprawozda-

nie finansowe za ubiegły okres oraz pro-

jektowane wydatki i wpływy. Prezydent

ICOLD zaprezentował aktualne zadania

i strategię działania ICOLD na przyszłość,

polegającą m.in. na rozwoju praktyk in-

żynierskich związanych z planowaniem,

wykonawstwem oraz eksploatacją zapór

i zbiorników wodnych przy zapewnieniu

maksimum bezpieczeństwa, a także przy-

jaznych dla środowiska rozwiązań. Innym

istotnym działaniem ma być wzrost ak-

tywności na forum międzynarodowym po-

przez współpracę ze światowymi organi-

zacjami i stowarzyszeniami o pokrewnej

działalności.

Podczas posiedzenia wybrano główne

tematy na 23 Kongres ICOLD w 2009 r.

w Brazylii:

Q – 88 Zapory i elektrownie.

Q – 89 Gospodarowanie osadami ist-

niejących i nowoprojektowanych zbiorni-

ków.

Q – 90 Podwyższanie istniejących za-

pór.

Q – 91 Bezpieczeństwo zapór.

Delegacja polska przeprowadziła licz-

ne rozmowy z przedstawicielami innych

komitetów krajowych (m.in. Czechy, Sło-

wacja, Słowenia, Niemcy, Francja, Brazy-

lia) na tematy organizacji oraz obowiązu-

jących przepisów dotyczących zapewnie-

nia bezpieczeństwa budowli piętrzących

w tych krajach, zasad wykonywania kon-

troli, ich częstości i odpowiedzialności.

Jednym z tematów rozmów była organi-

zacja XIII Konferencji Technicznej Kontroli

Zapór w Polsce w 2009 r. i udział w niej

specjalistów z tych krajów.

Wszystkie materiały dotyczące wyda-

rzeń związanych z posiedzeniem 75 Ko-

mitetu Wykonawczego ICOLD znajdują

się w bibliotece Ośrodka Technicznej Kon-

troli Zapór IMiGW w Warszawie przy ul.

Oleandrów 6.

Posiedzeniu towarzyszyły następujące

wydarzenia:

Seminarium „Zapory i hydroelektrow-

nie w Rosji i krajach stowarzyszonych”.

Sympozjum „Zarządzanie bezpie-

czeństwem zapór. Rola rządu, organizacji

prywatnych oraz społeczeństwa w projek-

towaniu, wykonawstwie i eksploatacji wiel-

kich zapór”.

Wystawa techniczna.

Seminarium „Zapory i hydroelektrownie

w Rosji i krajach stowarzyszonych” było

poświęcone bieżącym problemem zwią-

zanym z projektowaniem, finansowaniem,

budową oraz eksploatacją zapór na te-

rytorium Rosji i krajów stowarzyszonych.

Prowadzący poszczególne sesje eksper-

ci i specjaliści z krajów dawnego Związ-

ku Radzieckiego przedstawili doświadcze-

nia i perspektywy rozwoju hydroenergety-

ki w Rosji i sąsiadujących krajach. Część

prezentowanych referatów była oparta na

doświadczeniach eksploatacyjnych takich

hydroelektrowni, jak: Brack, Nurek, Su-

szenskaja, Sanktudinsk i inne.

Gdy chodzi o drugie wydarzenie, tema-

tami wybranymi na sympozjum były:

Kryteria bezpieczeństwa wielkich za-

pór, podstawy metodyczne i bieżąca prak-

tyka w ocenie bezpieczeństwa zapór.

Zakres legislacji i metody zarządza-

nia bezpieczeństwem zapór.

Główne potrzeby związane z zarzą-

dzaniem bezpieczeństwem wielkich zapór.

Metody analizy ryzyka i oceny ryzyka

dla wielkich zapór, zarządzanie ryzykiem.

Wymagania międzynarodowych or-

ganizacji kredytujących budowy, związane

z bezpieczeństwem zapór.

Monitoring i systemy informacyjno-

-diagnostyczne. Planowanie remontów

i napraw zapór.

Rola wielkich zapór w hydroenerge-

tyce oraz zarządzaniu zasobami wodnymi.

Formy i metody zarządzania wielkimi

zaporami (grupą zapór).

Rola administracji państwowej,

związki z biznesem i organizacjami finan-

sowymi.

Inwestycje w hydrotechnice i zaso-

bach wodnych.

Ilościowe oceny pozytywnych i nega-

tywnych konsekwencji związanych z bu-

dową i eksploatacją wielkich zapór.

Ogółem na sympozjum wpłynęły 274 refe-

raty z całego świata. Najwięcej dotyczyło te-

matyki zarządzania bezpieczeństwem zapór

i gwarancji. Dyskusja prowadzona była na 4

sesjach wybranych grup tematycznych.

Wystawa była poświęcona prezentacji

nowych rozwiązań konstrukcyjnych, mate-

riałowych oraz aparatury naukowo-badaw-

czej związanych z budową i eksploatacją

zapór i hydroelektrowni. W wystawie wzięły

udział specjalistyczne firmy głównie z Rosji

oraz kilka zagranicznych o światowej reno-

mie, m.in. Carpi, Voith Siemens, Geokon.

Uczestnicy posiedzenia zwiedzili będą-

cy w budowie system przeciwpowodziowy

Sankt Petersburga – chroniący miasto od

powodzi powstającej w wyniku przyboru

wody w Zatoce Fińskiej. System ten skła-

dający się z 11 zapór ziemnych, 2 śluz,

dróg komunikacyjnych, mostów, tuneli itp.

zostanie oddany do użytku wraz z robota-

mi towarzyszącymi w 2012 r.

władysław Jankowski

background image

480

Gospodarka Wodna nr 11/2007

Ekologiczne technologie jutra

Najnowsze rozwiązania z zakresu

ochrony środowiska, międzynarodowa
reprezentacja liderów branży, specjali-
styczne konferencje, spotkania bizneso-
we i warsztaty, konkursy i interesujące
wystawy – wszystko to czeka na uczest-
ników Międzynarodowych Targów Eko-
logicznych POLEKO 2007, które od-
będą się w Poznaniu w dniach 20-23 li-
stopada 2007 r. Honorowy patronat nad
dziewiętnastą edycją tych największych
w Europie Środkowowschodniej targów
ochrony środowiska objął minister śro-
dowiska.

Ochrona środowiska w pełnym zakresie

Według szacunków organizatora, Mię-

dzynarodowych Targów Poznańskich,
targi POLEKO 2007 będą większe od
bardzo udanej poprzedniej edycji i zgro-
madzą ponad 1000 firm z ok. 20 kra-
jów. Zamówiona przez wystawców po-
wierzchnia ekspozycyjna jest o ok. 17%
większa niż w porównywalnym okresie
ubiegłego roku. Podczas targów wystaw-
cy zaprezentują najnowsze rozwiąza-
nia z zakresu ochrony środowiska: naj-
nowocześniejsze maszyny, urządzenia
i technologie (w tym kilkadziesiąt pro-
duktów nowych na rynku). Podczas naj-
większych targów ekologicznych Europy
Środkowowschodniej swoją ofertę przed-
stawią najlepsi polscy producenci i wie-
lu zagranicznych liderów. Ekspozycja
targów POLEKO obejmuje następujące
sektory branżowe: woda i ścieki, ener-
gia, energia odnawialna, odpady i recy-
kling, utrzymanie czystości i porządku,
powietrze, hałas i wibracje, aparatura
kontrolno-pomiarowa oraz edukacja eko-
logiczna. Każdemu z sektorów towarzy-
szyć będą liczne konferencje i inne atrak-
cyjne wydarzenia. Czytelny podział eks-
pozycji ułatwi zwiedzającym odszukanie
interesującej ich oferty.

Odnawialne źródła energii w centrum
uwagi

Z uwagi na rosnące w Unii Europejskiej

znaczenie proekologicznej polityki ener-
getycznej minister środowiska, honoro-

wy patron POLEKO 2007, zaproponował,
by tematem wiodącym tegorocznej edy-
cji targów były „Odnawialne źródła ener-
gii”. W marcu 2007 r. kraje członkowskie
Unii Europejskiej przyjęły bowiem plan
działań integrujący politykę klimatyczną
i energetyczną Wspólnoty. Plan ten obej-
muje następujące cele do zrealizowania
do 2020 r.: racjonalizację wykorzystania
energii i w konsekwencji ograniczenie jej
zużycia o 20%, zwiększenie udziału ener-
gii produkowanej ze źródeł odnawialnych
do 20% całkowitego zużycia energii pier-
wotnej średnio we wszystkich krajach
UE, osiągnięcie co najmniej 10-procen-
towego udziału biopaliw w sprzedaży pa-
liw transportowych w każdym kraju człon-
kowskim.

Ekspozycje specjalne

W ramach POLEKO 2007 wydzielone

zostaną ekspozycje specjalne znane już
z poprzednich edycji tych targów:

Salon

Czystej Energii – poświęcony zagadnie-
niom odnawialnych źródeł energii,

Salon

Recyklingu – obejmujący tematykę od-
zysku odpadów,

Park Techniki Komunal-

nej – ekspozycja wystawców oferujących
sprzęt komunalny,

Salon Aparatury Kon-

trolno-Pomiarowej oraz Nauka dla Śro-
dowiska
– wystawa dofinansowana ze
środków Ministerstwa Nauki i Szkolnic-
twa Wyższego przedstawiająca najnow-
sze wyniki badań instytutów naukowo-ba-
dawczych i jednostek badawczo-rozwojo-
wych w zakresie technologii ochrony śro-
dowiska.

East-West-Meetingpoint

Targi POLEKO jako lider w regionie

stanowią swoistą platformę spotkań kon-
trahentów ze wschodu i zachodu Europy.
Tradycyjnie wydarzenie to cieszy się bar-
dzo dużym zainteresowaniem ze strony
firm zagranicznych. Stałym elementem
ekspozycji POLEKO są oficjalne wystą-
pienia narodowe organizowane pod pa-
tronatem agencji bądź instytucji rządo-
wych. Do tej pory zainteresowanie zor-
ganizowaniem grupowych ekspozycji na
POLEKO zgłosiły już: Czechy, Dania,
Francja, Hiszpania, Niemcy, Norwegia
i Szwajcaria.

Intensyfikacji międzynarodowej współ-

pracy biznesowej w dziedzinie ochrony
środowiska służyć będą wydarzenia o cha-
rakterze matchmakingowym, podczas któ-
rych polskie i zagraniczne firmy i ośrod-
ki naukowo-badawcze będą miały okazję
znaleźć partnerów do realizacji wspólnych
projektów. Będą to m.in. spotkania bro-
kerskie EcoInnoTech, Międzynarodowa
Giełda Kooperacji oraz Polsko-Niemieckie
Spotkania Kooperacyjne.

Nowości na targach

Największą atrakcją dla zwiedzających

targi profesjonalistów będą liczne nowości
prezentowane na stoiskach. Targi to bo-
wiem doskonała okazja do zapoznania się
z najnowszymi produktami i technologia-
mi, które wprowadzane są na polski rynek.
Wystawcy POLEKO zaprezentują kilkaset
nowych rozwiązań. Stoiska wystawców,
którzy zgłosili swoje nowości, zostaną spe-
cjalnie oznakowane. Szczegółowa lista no-
wości będzie dostępna jeszcze przed tar-
gami na stronie www.poleko.mtp.pl.

Platforma wymiany doświadczeń i wie-
dzy

Niewątpliwą atrakcją dla zwiedzają-

cych będzie wyjątkowo bogaty program
wydarzeń przygotowywanych przez Mię-
dzynarodowe Targi Poznańskie w ścisłej
współpracy z partnerami branżowymi. No-
wością tegorocznej edycji będzie

Forum

Technologii Ochrony Środowiska, któ-
rego tematyka w głównej mierze poświę-
cona będzie oczyszczaniu ścieków, odpa-
dom ściekowym, usuwaniu odpadów ko-
munalnych, a także pozyskiwaniu energii
z odpadów i osadów. Wydarzenie to or-
ganizowane przez Wielkopolską Izbę In-
żynierów Budownictwa, Politechnikę Po-
znańską, Polskie Zrzeszenie Inżynierów
i Techników Sanitarnych oraz Międzyna-
rodowe Targi Poznańskie skierowane jest
przede wszystkim do kadry inżynierskiej
zainteresowanej powyższą tematyką. Fo-
rum odbędzie się drugiego dnia targów, 21
listopada.

Szczegółowy program targów wkrótce

będzie dostępny na stronie www.poleko.
mtp.pl.

Kacper Maćkowiak

Targi POLEKO już po raz 19. w Poznaniu – 20–23 listopada 2007 r.

background image

Gospodarka Wodna nr 11/2007

481

background image

482

Gospodarka Wodna nr 11/2007

Cena 19,50 zł w tym „0” VAT

Firma Vattenfall inwestuje

w badania nad energią fal morskich

Europa, jak i cały świat, stara się zaha-

mować zmiany klimatyczne. Jedną z przy-

czyn ich występowania jest nadmierna

emisja gazów cieplarnianych, w tym dwu-

tlenku węgla powstającego przy produkcji

energii tradycyjnymi metodami. Aby ogra-

niczyć wprowadzanie CO

2

do atmosfery,

niezbędne będą nowe zasoby energii od-

nawialnej. Poważnym alternatywnym źró-

dłem energii ekologicznej mogą stać się

fale morskie (temat fal morskich jako źró-

dło energii był poruszany w wydaniu nr

5/2007 w rubryce Informacje

Nowości

„Gospodarki Wodnej”).

„Projekt badania energii fal stanowi ele-

ment długoterminowych prac rozwojowych

Vattenfall” – komentuje Karl Bergman, dy-

rektor ds. badań i rozwoju Vattenfall. Fir-

ma jest jedną z organizacji finansujących

projekt, dotyczący opracowania techno-

logii wykorzystania energii fal morskich;

jest on realizowany w ramach podstawo-

wego programu badawczego na Uniwer-

sytecie Uppsala w Szwecji. Vattenfall za-

mierza zainwestować w badania 13 mln

koron szwedzkich. Poza Vattenfall projekt

finansowo wspierają również Szwedzka

Agencja Energetyczna (Statens Energi-

myndighet), szwedzcy producenci energii

z zachodniego wybrzeża Goteborgs Ener-

gi i Falkenberg Energi oraz kilka firm do-

stawczych i produkcyjnych.

Podczas projektu zostaną przebada-

ne i przeanalizowane możliwości wytwa-

rzania energii z ruchu fal morskich. Pra-

ce będą prowadzone w instalacji badaw-

czej w Skagerak, położonej ok. 2 kilome-

trów na zachód od Lysekil na zachodnim

wybrzeżu Szwecji. Do 2009 r. w obszarze

badawczym Islandsberg stopniowo bę-

dzie powstawać dziesięć generatorów.

Szacunkowy koszt projektu wynosi 50 mln

koron szwedzkich. Vattenfall, który do tej

pory wyłożył już 4 mln koron szwedzkich

na badania związane z obszarem badaw-

czym, chce zainwestować kolejnych 9 mln

koron szwedzkich.

Unia Europejska dąży do zwiększe-

nia udziału energii odnawialnej w bilansie

energetycznym krajów Wspólnoty do 20%

do 2020 r. Prowadzone badania nad ener-

gią fal morskich mają wesprzeć te aspi-

racje. Niedawno Wielka Brytania i Irlandia

ogłosiły plany poważnych inwestycji w ba-

dania z tej dziedziny – mają one w znacz-

ny sposób ułatwić wprowadzenie nowych

rozwiązań energetycznych. Vattenfall

z uwagą śledzi wszelkie międzynarodo-

we inicjatywy i angażuje się w działania na

rzecz zrównoważonego rozwoju.

Podczas

uruchomionego

jesienią

2006 r. programu energii fal morskich Vat-

tenfall firma ocenia różne technologie wy-

korzystywania fal, wpływ elektrowni fa-

lowych na środowisko naturalne, warunki

ekonomiczne, kwestie sieciowe oraz spra-

wy związane z lokalizacją.

Vattenfall

produkuje,

dystrybuuje

i sprzedaje ciepło oraz energię elektrycz-

ną. W Polsce jest największym producen-

tem ciepła i siódmym pod względem wiel-

kości producentem elektryczności. Cał-

kowity udział Vattenfall w polskim ryn-

ku energii wynosi: 7% w rynku sprzeda-

ży energii elektrycznej, 27% w rynku sko-

jarzonej produkcji ciepła i energii elek-

trycznej (produkcja odbywa się w elek-

trociepłowniach znajdujących się w War-

szawie), 10% w rynku dystrybucji energii

elektrycznej.

Vattenfall jest czwartym największym

przedsiębiorstwem prywatnym i najwięk-

szym zagranicznym inwestorem na pol-

skim rynku energii.

Źródło: http://www.vattenfall.pl

Projekt „Methane to Markets

Partnership”

Agencja Ochrony Środowiska Stanów

Zjednoczonych – EPA przeznaczyła 2 mln

dolarów na zwalczanie zmian klimatu po-

przez projekty m.in. w Chinach, Rosji oraz

innych krajach.

Chiny, Rosja, Argentyna, Brazylia, In-

die, Korea, Meksyk, Nigeria i Ukraina

będą realizowały projekty finansowane

i zorganizowane pod auspicjami Methane

to Markets Partnership (Partnerstwa Me-

tan na Rynki), międzynarodowego przed-

sięwzięcia promującego krótkoterminowe,

efektywne kosztowo projekty, które traktu-

ją i wykorzystują metan jako źródło eko-

logicznej energii.

EPA ogłosiła nagrodę w wysokości

2 mln dolarów na projekty wspierające po-

zyskiwanie i zastosowanie metanu – gazu,

który ma ponaddwudziestokrotnie większy

potencjał cieplarniany niż dwutlenek wę-

gla w atmosferze. Jako pierwotny kom-

ponent naturalnego gazu metan jest także

wartościowym i ekologicznym surowcem

energetycznym.

Inwestycja w projekty mające na celu

pozyskiwanie i zastosowanie metanu to

inwestycja w przyszłość bardziej zrów-

noważonego środowiska. Poprzez finan-

sowanie międzynarodowych projektów

w ramach Methane to Markets Partnership

rząd USA oraz globalni partnerzy reduku-

ją emisję szkodliwych gazów do atmosfery

i promują tym samym rozwój gospodarczy

i bezpieczeństwo energetyczne.

Projekty finansowane przez te granty

będą wspierać różne rodzaje działalno-

ści w ramach partnerstwa opracowanych

w celu usunięcia barier technologicznych

i informacyjnych mających na celu efek-

tywne pozyskiwanie i wykorzystanie me-

tanu. Działania te zawierają m.in.: szkole-

nie, stworzenie baz danych potencjalnych

miejsc projektowych, studia wykonalności,

transfer technologii i wystawy projektowe.

Wybrani beneficjenci wsparcia:

Argentyna: Argentyńskie Stowarzysze-

nie Odpadów Stałych otrzymało 125 000

dolarów na zidentyfikowanie miejsca, za-

łożenie i realizację projektu demonstra-

cyjnego o małej skali utylizacji gazu na

pokrycie lokalnych potrzeb energetycz-

nych.

Brazylia: ICLEI – Lokalne Władze na

Rzecz Zrównoważonego Rozwoju – Lo-

cal Governments for Sustainability po-

zyskało 140 000 dolarów na lokalny pro-

jekt w celu redukcji emisji metanu na ob-

szarach miejskich – mają tam zostać wy-

znaczone 3 do 5 miast biorących udział

w projekcie, a także University of Louisia-

na at Lafayette otrzymał 225 000 dolarów

na opracowanie dokumentu: „Przegląd

Procesu Optymalizacji”, który przedstawi

skuteczne metody redukcji emisji metanu

poprzez zastosowanie procesów optyma-

lizacji w urządzeniach wykorzystujących

gaz i ropę. Dokument zostanie opracowa-

ny przy współpracy Devon Energy w Bra-

zylii.

Chiny: Chiński Instytut Informacji nt.

Węgla – China Coal Information Institute

otrzymał 100 000 dolarów na projekt de-

monstracyjny produkcji energii przy użyciu

metanu węglowego niskiej jakości w ko-

palniach węgla na obszarach Anhui lub

Henan.

Do pozostałych beneficjentów wspar-

cia należą m.in.: Organizacja Nauki i Ba-

dań nad Przemysłem Australii, Federacja

Izb Handlowych Indii, Centrum na rzecz

Obywateli i Środowiska w Nigerii oraz Re-

gionalne Centrum Ekologii w Rosji, jak też

Agencja Energii Odnawialnych na Ukra-

inie.

Methane to Markets Partnership za-

inicjowane przez prezydenta Busha w li-

stopadzie 2004 r. łączy dwadzieścia kra-

jów beneficjentów z ponad 600 członka-

mi sieci projektowej, wywodzących się

z sektora prywatnego oraz publicznego,

współpracujących w celu lepszego użyt-

kowania tego ważnego surowca ener-

getycznego i ochrony klimatu w skali

globalnej. Partnerstwo wspiera projekty

w sektorach, gdzie gromadzenie i użyt-

kowanie metanu jest możliwe przy uży-

ciu obecnie dostępnych technologii – na

przykład w rolnictwie (zagospodarowa-

nie odpadów gospodarskich), w sekto-

rze gazu i ropy, jak również w górnic-

twie.

Źródło: http://www.epa.

gov/methanetomarkets

Opracowały:

Anita Radziszewska

Katarzyna Tyczko


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
Gospodarka wodna 11 2007
Gospodarka wodna 10 2007
Gospodarka wodna 12 2007
Gospodarka wodna 10 2007
Gospodarka wodna 12 2007
Gospodarka wodna 1 2007
Gospodarka wodna 2 2007
Gospodarka wodna 3 2007
Gospodarka wodna 4 2007
Gospodarka wodna 6 2007
Gospodarka wodna 9 2007
Gospodarka wodna 7 2007
Gospodarka wodna 9 2007
Gospodarka wodna 6 2007
Gospodarka wodna 3 2007

więcej podobnych podstron