PROFIL na naszej klasie, marzec 2009


PROFIL

ze strony www.nasz-klasa.pl

(zapisany w marcu 2009)

O sobie

Te rubryki pozostają zwykle puste. Skoro jednak sieć internetowa staje się czymś na kształt łączącej nas theilardowskiej noosfery, to uznałem, że dla skuteczniejszego odnowienia starych, podtrzymania aktualnych i zawarcia nowych, niebanalnych znajomości powinienem skorzystać z możliwości promowania tutaj siebie i swoich pasji jako sposobu na życie - mimo znanych mi niebezpieczeństw jakie niesie z sobą zbytnia otwartość w Internecie.

Metrykalnie i wizualnie jestem już starszawym jegomościem, ale że mentalnie czuję się jeszcze młodo, nie od rzeczy będzie rozpocząć autocharakterystykę refrenem z kuplecików, które śpiewali Starsi Panowie dwaj:

"Już szron na głowie,
już nie to zdrowie,
a w sercu ciągle maj."

Ta pogoda ducha wynika między innymi stąd, że udawało mi się dotąd i nadal udaje realizować twórcze zamierzenia. Oprócz poczucia artystycznego spełnienia i radości z uznania widzów jest to dla mnie, ateisty, sposób na życie po życiu - bowiem jako zwolennik teorii ergantropii mam nadzieję, że poprzez tę cząstkę mnie, która jest zawarta w autorskich kreacjach plastycznych długo jeszcze spotykać się będę z odbiorcami mych dzieł, a one same stanowić będą choćby maleńki wkład w budowę Republiki Muz.
Uprawianie z sukcesem tzw. wolnego zawodu dało mi też niebagatelny komfort: poczucie niezależności. Dzięki temu mogłem podjąć kilka życiowych decyzji kierując się tylko osobistym rozeznaniem tego co się godzi, a nie tym, co nakazuje uzus społeczny - i dziś mam z tego powodu wiele satysfakcji. Pozycja freelancera pozwala mi również, zamiast "wygłaszania swoich racji śmiesznym szeptem po kolacji", bez specjalnego heroizmu od lat publicznie prezentować poglądy uznawane przeze mnie za słuszne, choć często nieakceptowane przez ogół, a także otwarcie wypowiadać "niepokorne" opinie na tematy zawodowe.
Mogę więc i za swoje logo przyjąć graficzny znak humanistów pn. "Happy Human".

To tyle w ramach lansu ;-)

Przyznać mi jednak wypada, że w codziennych relacjach z innymi ludźmi - zwłaszcza z rodziną, przyjaciółmi i uczniami - choć staram się postępować zgodnie z uznawanym przeze mnie wzorem opiekuna spolegliwego i zachowywać przy tym postawę asertywną, to teoria kiepsko mi się na praktykę przekłada. Cóż, "zrodziliśmy się bez wprawy i pomrzemy bez rutyny".

***********************************************************************************

Czym się aktualnie zajmuję

Zawodowo:
jestem artystą plastykiem (to nie pyszałkowatość - wiem, że artystą bywa się tylko czasem - jednak tak brzmi oficjalna nazwa zawodu w KZiS), ponadto nauczycielem, publicystą i "wiecznym studentem" :-) .

Wolontarnie:
krytyczne myślenie o Polsce i rodakach czyni mnie nonkonformistą (znaczy się zawracam kijem Wisłę) i tak jak bulwersuję "nieobyczajnymi" pracami plastycznymi, tak też wciąż angażuję się w "nieprawomyślną" działalność społeczną i polityczną (np. w 1981 r. w redakcji solidarnościowego "NIEZALEŻNEGO SŁOWA", a przez ostatnie lata w lewicowej partii RACJA PL)

Hobbystycznie:
PRL-owska indoktrynacja rozbudziła we mnie wyższe potrzeby kulturalne, stąd:
- interesuję się nowymi osiągnięciami w nauce (zwłaszcza w takich dziedzinach jak kosmologia obserwacyjna i teoretyczna, nanotechnologia i futurologia), ciekawymi osobowościami twórczymi (jak choćby niedoceniony i kontrowersyjny Stach z Warty), oraz bieżącymi trendami i wydarzeniami w sztukach plastycznych,
- wytrawnym melomanem nie jestem, ale z przyjemnością słucham klasyki symfonicznej, a podczas pracy włączam plumkanie typu blues lub chillout,
- zagrzebany w literaturze fachowej i publicystyce nie nadążam za współczesną poezją i prozą, lecz staram się poszerzać krąg ulubionych autorów.

Światopoglądowo i politycznie:
tu także, wbrew "oczywistej oczywistości", że większość ma zawsze rację, jestem:
- zwolennikiem i propagatorem transhumanizmu, racjonalizmu i ateizmu oraz socjalizmu i globalizmu,
- sympatykiem Sztuki Królewskiej, zwłaszcza masońskich idei głoszonych w obediencji Wielkiego Wschodu
- orędownikiem filozofii kultury prof. Andrzeja R. Nowickiego i etyki niezależnej prof. Tadeusza Kotarbińskiego.

A prywatnie:
lubię życie rodzinne (z żoną, dziećmi i z psem) i towarzyskie, ale zdecydowanie za mało czasu przeznaczam na należyte pielęgnowanie tej sfery kontaktów. Ustały częste niegdyś spotkania w gronie bliskich i przyjaciół oraz wspólne wyjazdy weekendowe i wakacyjne. Obiecuję sobie (tere-fere), że stracony czas nadrobię na emeryturze :-( .

***********************************************************************************

W minionych latach:

zainteresowania plastyczne rozwijałem od szkoły średniej. W łódzkim Liceum Sztuk Plastycznych miałem także możność poznania warsztatów muzycznego i aktorskiego - grałem bowiem w szkolnej orkiestrze mandolinistów i występowałem na scenie teatru „Lutnia” w jednej z bajek wystawianych tam w sobotnie poranki przez szkolny zespól teatralny. Pamiętam też coroczne wakacyjne obozy wędrowne.
Tam byli Nauczyciele!!! To była Szkoła!!!

Dwuletnią zasadniczą służbę wojskową odbyłem w Lęborku, w jednostce desantu morskiego. Stamtąd też mam sympatyczne wspomnienia, zwłaszcza, że moja rola sprowadzała się do malowania plansz i wycinania styropianowych napisów.

Studiowałem w Gdańskiej PWSSP (obecnie ASP), min. pod kierunkiem tak znakomitych profesorów jak: Franciszek Otto (geometria wykreślna), Bolesław Petrycki (projektowanie architektury wnętrz), Adam Haupt (projektowanie form przemysłowych, historia architektury), Władysław Lam (historia sztuki), Bohdan Borowski (rysunek), Kiejstut Bereźnicki (malarstwo). Wspominam ich, ponieważ mieli ogromny wpływ na kształtowanie mojej świadomości twórczej, więc wg filozoficznej koncepcji polimeryzmu są cząstką mnie.
Na studiach miałem też zajęcia z rzeźby, budownictwa, materiałoznawstwa i technologii, podstaw konstrukcji maszyn, urbanistyki, statyki, fotografiki, filozofii, matematyki i kilku innych przedmiotów. Sam nie wiem, jak znajdowałem jeszcze czas na aktywność w Radzie Uczelnianej ZSP i uczestnictwo w innych formach działalności akademickiej.
Mając na Architekturze Wnętrz przygotowanie niemal takie, jak studenci architektury na politechnice, podejmowaliśmy tematy dyplomowe potężne i daleko obszerniejsze, niż wskazywała nazwa kierunku. Ja np. projektowałem duży (dla 1800 osób) ośrodek wczasowy na zalesionej wyspie Bukowiec na Jezioraku. Na dyplom składały się: pogłębiony o analizy projekt koncepcyjny zagospodarowania całej wyspy i rozwiązanie funkcjonalno-przestrzenne oraz architektoniczne budynku głównego, a dalej projekt techniczny - całościowy, aż po detale - pojedynczej kapsuły mieszkalnej do części campingowej tego ośrodka. W mojej koncepcji dyplomowej proekologiczne obiekty wyglądały jak baza Marsjan z filmu sci-fi. :-)
To była Uczelnia - prawdziwa Alma Mater!!! To były studia !!!

Po przyjeździe do Wałbrzycha w 1977 r. pracowałem - zwykle w dwóch instytucjach jednocześnie (choć pracoholikiem nie jestem) - m.in. jako projektant w Zamku Książ, organizator wystaw w BWA, kierownik plastyczny w teatrze lalek, kierownik domu kultury, jako nauczyciel w szkole podstawowej i średniej ogólnokształcącej, a także prezes małej spółdzielni mieszkaniowej.
Przez wszystkie lata uprawiałem oczywiście własną twórczość projektancką i malarską, pracowałem też przy konserwacji obiektów zabytkowych w kraju i zagranicą. Z lat młodości mam również skromny dorobek twórczy w tkactwie artystycznym i srebrnej biżuterii odlewanej metodą na wosk tracony.
Oprócz ww zajęć zarobkowych pełniłem przez kilka lat obowiązki członka kolegium redakcyjnego w Wałbrzyskim Informatorze Kulturalnym i przewodniczącego Wałbrzyskiego Koła RACJI Polskiej Lewicy.

Obecnie:

- choć na pracę twórczą mam ostatnio mniej czasu, to staram się pokazywać, że "potrafię coś tam, coś tam" w zakresie projektowania wnętrz, małej architektury i zieleni, rysunku, malarstwa sztalugowego i ściennego, grafiki wydawniczej i reklamy.
- uczę przedmiotów zawodowych przyszłych techników architektury krajobrazu, udzielam także prywatnych lekcji rysunku i malarstwa.
- pełnię funkcję prezesa stowarzyszenia plastyków p.n. Asocjacja ARS LONGA w Wałbrzychu (od 2001 r.).
- jestem członkiem Rady Wojewódzkiej i Rady Krajowej RACJI Polskiej Lewicy, gdzie działam głównie na rzecz konstytucyjnego rozdziału Kościołów i Państwa oraz równouprawnienia wszystkich grup społecznych, w tym społeczności LGBT.
- należę do Polskiego Stowarzyszenia Racjonalistów by skuteczniej głosić potrzebę racjonalnego, naukowego, krytycznego myślenia.
- w 2008 r. podjąłem podyplomowe studia w WWSZiP na kierunku Filozofia i etyka.

***********************************************************************************

Pewna doza egotyzmu jest przywilejem artystów, lecz piszę te przechwałki nie po to, by wznieść swój wirtualny pomnik (do tego służy mi strona autorska ;-) ), ale by swoim skromnym przykładem i słowami Wojciecha Młynarskiego zachęcać:

Róbmy swoje,
Pewne jest to jedno, że
Róbmy swoje,
Bo dopóki nam się chce,
Drobiazgów parę się uchowa:
Kultura, sztuka, wolność słowa, dlatego
Róbmy swoje,
Może to coś da? Kto wie?...

Jeśli jeszcze kogoś nie zmęczyłem tą być może trochę napuszoną, a na pewno zbyt długą tyradą na swój temat, i byłby zainteresowany moim dorobkiem, to więcej informacji znajdzie na stronach internetowych:
http://www.ja-pa.com

http://Chomikuj.pl
http://autograf.asp.gda.pl/info.php?id=182
http://www.artserwis.pl/portfoliobrowser.php?portfolio_nmb=A481065
http://www.whoiswho.com.pl/strony/p/kundenbereich/379.php
http://www.racja.walbrzych.pl
Adres http://www.zsnr10.pl niestety, już nieaktualny, strona zlikwidowana

***********************************************************************************

Na koniec, choćby dla uzupełnienia szpalty, kilka ulubionych maksym i aforyzmów:

LUDZIE SĄ MNĄ, JA JESTEM LUDŹMI. RZECZY SĄ MNĄ, JA JESTEM RZECZAMI - Guan Yinzi (V w. pne)

SAPERE AUDE - Horacy

TO SMUTNE, ŻE GŁUPCY SĄ TAK PEWNI SIEBIE, A LUDZIE MĄDRZY TAK PEŁNI WĄTPLIWOŚCI - Bertrand Russel

BYĆ MOŻE ISTNIEJĄ CZASY PIĘKNIEJSZE, ALE TE SĄ NASZE - Jean-Paul Sartre

JESTEM NIE PO TO, BY MNIE KOCHANO I PODZIWIANO, ALE PO TO, BYM DZIAŁAŁ I KOCHAŁ. NIE OBOWIĄZKIEM OTOCZENIA POMAGAĆ MNIE, ALE JA MAM OBOWIĄZEK TROSZCZENIA SIĘ O ŚWIAT, O CZŁOWIEKA - Janusz Korczak, ps. Stary Doktor



Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
wzorki, Fajne symbole który możesz wstawić na naszej-klasie do swojego imienia , nazwiska, miejscowo
Jak wyłączyc denerwującego śledzia na naszej klasie Poradnik
Jak wyłączyć śledzika na naszej klasie
Plan na marzec 2009, plany dla 6-latków
Dzień Ojca w naszej klasie, KATECHEZA, Scenariusze na dzień taty
Rodzina w systemie profilaktyki na szczeblu lokalnym
zadanie - kwiecień 2009, egzamin na rzeczoznawcę majątkowego, kwiecien 2009
Aktualna ściąga na witaka 16 10 2009 3
11.02 Siwiec-Barcik - Niewydolność oddechowa, MEDYCZNE -materiały z kursów, PACJENT WENTYLOWANY MECH
analiza pol wysylka marzec 2009
Ankieta profilaktyczna na temat świadomości zagrożeń picia alkoholu, zażywania narkotyków, palenia p
KONCEPCJE ZORIENTOWANE NA WIEDZ for students 2009 id 244087
pytania z egzaminu na uprawnienia 25 wrzesień 2009 r, geodezja, inne
Wentylacja mechaniczna pacjentów leczonych w OIT, MEDYCZNE -materiały z kursów, PACJENT WENTYLOWANY
ROK C, 06 Niedziela chrztu Pańskiego, Modlitwa wiernych na dzień 10 stycznia 2009
T Egzamin 05.09, egzamin na rzeczoznawcę majątkowego, maj 2009
Internetowi ogłoszeniodawcy zarabiają na naszej naiwności, Kto nas oszukuje
plan marzec 2009-10
Dziennikarz, który rzucił butami w Busha wyjdzie na wolność (29 08 2009)

więcej podobnych podstron