Pamiętniki Wampirów Moonsong (Pieśń Księzyca) rodział 37

background image

ROZDZIAŁ 37



Ethan miał Chloe, trzymał ją mocno w ramionach, jak parodię pocałunku kochanka.
Matt jęknął głęboko w gardle i wyrywał się ku niej, ale nie mógł się poruszać, nie mógł nawet
otworzyć ust, aby krzyczeć.
Duże brązowe oczy Chloe patrzyły na niego, i było w nich można wyczuć przerażenie.
Kiedy Ethan pochylił głowę do jej szyi, Matt trzymał z nią kontakt wzrokowy i próbował
wysłać Chloe pocieszającą wiadomość oczami.
„Już dobrze, Chloe, pomyślał. Proszę, to nie będzie długo bolało. Bądź silna”.
Chloe jęknęła, zamarła, jej oczy utkwione w pocieszających oczach Matta były jakby jedyną
rzeczą powstrzymującą ją przed rozpadnięciem się na kawałki. Trzymając swój wzrok
utkwiony w jej oczach, oddychając powoli, Matt starał się emanować spokojem, próbował
uspokoić Chloe, podczas gdy jego umysł pracował gorączkowo.
Łącznie z Ethanen, było piętnastu Vitale. Wszystkie to wampiry. Pozostali członkowie
obserwowali w ciszy z tyłu ołtarza, pozwalając Ethanowi przewodzić i przemieniać rekrutów.
Ciała czterech rekrutów teraz leżały u stóp Ethana. Pozostaną tam co najmniej kilka godzin,
ich ciała przejdą transformację, po której staną się wampirami.
Łącznie z Mattem i Chloe, było sześciu rekrutów po lewej. Im dłużej Matt będzie pozbawiony
możliwości walki, tym gorsze będzie miał szanse. Ale co Matt mógł zrobić? Gdyby tylko
mógł przełamać tę przymusową ciszę, gdyby tylko przestał być bezbronnym więźniem.
Spróbował ponownie się poruszyć, tym razem koncentrując wszystkie siły na podnoszeniu
jego prawej ręki. Jego mięśnie były napięte z wysiłku, ale po około trzydziestu sekundach
prób, zrezygnował z obrzydzeniem. Strasznie się zmęczył, a nie poruszył się o cal. Cokolwiek
go trzymało, było silne. Ale jeśli tylko wymyśliłby jakiś sposób, żeby się uwolnić, może
byłby w stanie chwycić pochodnię ze ściany. Pod szatą, w kieszeni spodni, czuł ciężar
swojego scyzoryka. Wampiry płonęłyby. Odcięcie głów by je zabiło. Gdyby mógł choć na
chwilę powstrzymać wampiry, aby wyciągnąć Chloe i jakichś innych rekrutów, mógłby
wydostać się z pokoju, a potem wrócić z posiłkami i walczyć z nimi, mając szansę na
wygraną.
Ale jeśli nie mógł przełamać tego zaklęcia lub zauroczenia, które trzymało go w miejscu,
każdy plan, który układał, był bezcelowy.
Ethan uniósł głowę nad szyją Chloe, swoje długie, ostre zęby wyciągając z jej gardła i zlizał
delikatnie ściekającą, czerwoną krew z rany szyi.
- Wiem, kochanie- mruknął- ale to tylko na chwilę. A potem będziemy żyć wiecznie.
Oczy Chloe zrobiły się szkliste i trzepotały zamknięte, ale ona wciąż oddychała, wciąż żyła.
Była jeszcze dla niej szansa.
U stóp Ethana, Anna trzęsła się i jęczała. Kiedy Matt patrzył z przerażeniem, jej oczy
otworzyły się, a ona spojrzała na Ethana ze zmieszaniem, ale też z uwielbieniem.
Nie! Pomyślał Matt. Jest zbyt wcześnie!
Jakby wyłapując jego myśli, Ethan odwrócił się do Matta i mrugnął.
- Zioła w mieszaninie, którą Wy wszyscy piliście, działają na krzepliwość krwi i
przyspieszają metabolizm- powiedział, jego głos był taki, jak na co dzień- przyjazny, jakby
podczas rozmowy w kawiarni.
- Nie byłem pewien, czy to działa, ale wygląda na to, że tak. Sprawia, że przejście następuje
dużo szybciej- jego uśmiech się poszerzył- Jestem głównym biochemikiem, wiesz.
Usta Ethana umazane były krwią, a Matt wzdrygnął się, ale nie mógł oderwać wzroku od
złocistych oczu.

background image

To jest możliwe, Matt pomyślał po raz pierwszy, że może tego nie przeżyć. Jego żołądek
skurczył się od mdłości. On naprawdę nie chciał stać się wampirem. Jeśli nowo przekształceni
rekruci przebudzali się tak szybko, naprawdę szczupli nie mieli żadnej szansy.
Nowe wampiry, przypomniał sobie transformację Eleny w zimie, budziły się okrutne,
bezmyślne, głodne i fanatycznie oddane wampirom, które je przemieniły.
Ethan spuścił głowę, aby ugryźć znowu Chloe w szyję, kiedy Anna wspięła się na nogi z
płynną, nieludzką gracją. Po drugiej stronie ołtarza, Stuart zaczął się trząść, jedną długą nogą
przesuwać niespokojnie po ciemnym drewnie.
Jego gardło zapłonęło bezdźwięcznym szlochem frustracji, kiedy Matt poczuł, że ostatni
płomień nadziei zaczyna migotać i umierać. Nie było ucieczki.
Nagle drzwi na drugim końcu pomieszczenia wpadły do środka i wtoczył się przez nie Stefan.
Ethan spojrzał zdziwiony, ale zanim on lub inne wampiry zdążyły się poruszyć, Stefan
przeleciał w poprzek pomieszczenia i wyrwał Chloe z ramion Ethana. Upadła płasko przed
ołtarzem, krew zalewała jej szyję. Matt nie mógł powiedzieć, czy ona jeszcze oddycha,
jeszcze przywiązana do życia ludzkiego, czy też nie.
Stefan złapał Ethana za jego długą szatę i trzasnął nim o ścianę. Potrząsnął kędzierzawym
wampirem tak łatwo, jak pies może wstrząsnąć szczurem. Przez chwilę straszna trwoga, którą
czuł Matt, zmalała. Stefan wiedział, co się dzieje, Stefan znalazł go. Stefan mógł uratować ich
wszystkich. Teraz, kiedy on zmagał się z Ethanem, pozostali Vitale pędzili w kierunku
Stefana. Ich długie szaty płynęły za nimi, kiedy tak sprawnie biegli wszyscy jak jeden.
Stefan był bez wątpienia o wiele silniejszy, niż którykolwiek z nich. Rzucił na czarno odzianą
kobietą wampirem- tą, która wręczyła mu puchar, pomyślał Matt- z dala od sobie z łatwością
i ona przepłynęła całe pomieszczenie, jakby była szmacianą lalką i wylądowała na zmiętej
stercie przy przeciwnej ścianie. Uśmiechając się zaciekle, Stefan rozerwał gardło swoimi
zębami kolejnej z nich, a ona upadła na ziemię i leżała nieruchomo.
Ale było ich tak wielu, a Stefan był sam. Po kilku minutach oglądania walki, Matt mógł
zobaczyć, że sytuacja była beznadziejna, a jego serce zamarło. Stefan był znacznie starszy
i znacznie silniejszy, niż jakikolwiek inny wampir w pokoju, ale razem przeważają nad nim.
Szala zwycięstwa zaczęła przechylać się na drugą stronę, przytłaczając Stefana samą ilością
przeciwników. Ethan uwolnił się od niego, prostując swoje szaty i cztery wampiry z Vitale
współpracując, złapały Stefana za ręce. Anna z błyszczącymi oczami rzuciła się na niego
wściekle. Ethan chwycił pochodnię ze ściany za nim i patrzył na Stefana spekulacyjnie,
z roztargnieniem zlizując krew z wierzchu ręki.
- Miałeś szansę, Stefan- powiedział, uśmiechając się.
Stefan przestał walczyć i wisiał bezwładnie między wampirami, trzymającymi go za ramiona.
- Czekaj- powiedział, patrząc na Ethana- Chciałeś, żebym przyłączył się do Ciebie. Prosiłeś,
ż

ebym się przyłączył. Czy nadal mnie chcesz?

Ethan przechylił głowę w zamyśleniu, jego złote oczy błyszczały.
- Chcę- powiedział- Ale co możesz mi powiedzieć, żebym Ci uwierzył, że chcesz się do nas
przyłączyć?
Stefan oblizał wargi.
- Niech Matt odejdzie. Jeśli pozwolisz mu odejść bezpiecznie, zostanę na jego miejsce-
zamilkł- Na mój honor.
- Stoi- Ethan powiedział natychmiast. Śmignął palcami w powietrzu nie odrywając wzroku od
Stefana i Matt zachwiał się nagle, zwolniony z przymusu, który trzymał go w miejscu.
Matt zassał jeden długi oddech i pobiegł prosto do ołtarza i Chloe. Może nie było za późno.
Wciąż mógł ją uratować.
- Stój- nakazujący głos Ethana przeleciał przez pokój.
Matt zamarł w miejscu, po raz kolejny nie mogąc się poruszyć. Ethan spojrzał na niego.
- Przestań pomagać. Nie walcz- powiedział chłodno- Odejdź.

background image

Matt spojrzał błagalnie na Stefana. Z pewnością nie powinien tak po prostu odejść,
pozostawić Chloe i Stefana i innych z wampirami z Vitale. Stefan spojrzał na niego, jego
twarz zesztywniała.
- Przykro mi Matt- powiedział stanowczo- Jedno, czego nauczyłem się przez tyle lat to to, że
czasem trzeba się poddać. Najlepszą rzeczą, jaką możesz teraz zrobić, to po prostu odejść.
Poradzę sobie.
A potem, w głowie Matta pojawiły się natrętne wibracje i głos Stefana. „Damon, powiedział
ostro. Weź Damona”.
Matt przełknął ślinę i kiedy Ethan ponownie po uwolnił, powoli skinął głową, starając się
patrzeć jak pokonany, a jednocześnie sygnalizując Stefanowi oczami, że otrzymał jego
przesłanie.
Nie mógł patrzeć na innych rekrutów. Bez względu na to, jak bardzo się pospieszy, niektórzy
z nich lub wszyscy umrą, zanim on wróci. Może Stefan będzie w stanie uratować niektórych z
nich. Być może. Być może będzie on w stanie uratować Chloe. Jego serce waliło
z przerażenia, w głowie wirowało ze strachu, Matt pobiegł do wyjścia i po pomoc. Nie
obejrzał się.


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
Pamiętniki Wampirów Moonsong (Pieśń Księzyca) rodział 14
Pamiętniki Wampirów Moonsong (Pieśń Księzyca) rodział 38
Pamiętniki Wampirów Moonsong (Pieśń Księzyca) rodział 30
Pamiętniki Wampirów Moonsong (Pieśń Księzyca) rodział 34
Pamiętniki Wampirów Moonsong (Pieśń Księzyca) rodział 21
Pamiętniki Wampirów Moonsong (Pieśń Księzyca) rodział 42 i EPILOG
Pamiętniki Wampirów Moonsong (Pieśń Księzyca) rodział 25
Pamiętniki Wampirów Moonsong (Pieśń Księzyca) rodział 7
Pamiętniki Wampirów Moonsong (Pieśń Księzyca) rodział 8
Pamiętniki Wampirów Moonsong (Pieśń Księzyca) rodział 23
Pamiętniki Wampirów Moonsong (Pieśń Księzyca) rodział 13
Pamiętniki Wampirów Moonsong (Pieśń Księzyca) rodział 17
Pamiętniki Wampirów Moonsong (Pieśń Księzyca) rodział 19
Pamiętniki Wampirów Moonsong (Pieśń Księzyca) rodział 40
Pamiętniki Wampirów Moonsong (Pieśń Księzyca) rodział 41
Pamiętniki Wampirów Moonsong (Pieśń Księzyca) rodział 6
Pamiętniki Wampirów Moonsong (Pieśń Księzyca) rodział 18
Pamiętniki Wampirów Moonsong (Pieśń Księzyca) rodział 33
Pamiętniki Wampirów Moonsong (Pieśń Księzyca) rodział 35

więcej podobnych podstron